Pogotowie Sercowe Cohones

mylisz @Shoocker pojęcia. Tłumaczenie "ale mamy wspólnych znajomych", jest na poziomie liceum. Nie chodzi o to, że ktoś się rozpłakał, ale chodzi o to, że jak się powiedziało A to trzeba umieć powiedzieć B i dać komuś spokój. Jeśli się spotkają na wspólnej imprezie - ok, to będzie naturalne. Jeśli mówisz komuś zostańmy przyjaciółmi, po czym zaraz jedziesz do osoby pogadać, poczuć się lepiej, to jest po prostu słabe.
 
mylisz @Shoocker pojęcia. Tłumaczenie "ale mamy wspólnych znajomych", jest na poziomie liceum. Nie chodzi o to, że ktoś się rozpłakał, ale chodzi o to, że jak się powiedziało A to trzeba umieć powiedzieć B i dać komuś spokój. Jeśli się spotkają na wspólnej imprezie - ok, to będzie naturalne. Jeśli mówisz komuś zostańmy przyjaciółmi, po czym zaraz jedziesz do osoby pogadać, poczuć się lepiej, to jest po prostu słabe.
No to mnie do końca nie zrozumiałeś. Dobra chuj już nie ważne #typowakobieta :)
 
mylisz @Shoocker pojęcia. Tłumaczenie "ale mamy wspólnych znajomych", jest na poziomie liceum. Nie chodzi o to, że ktoś się rozpłakał, ale chodzi o to, że jak się powiedziało A to trzeba umieć powiedzieć B i dać komuś spokój. Jeśli się spotkają na wspólnej imprezie - ok, to będzie naturalne. Jeśli mówisz komuś zostańmy przyjaciółmi, po czym zaraz jedziesz do osoby pogadać, poczuć się lepiej, to jest po prostu słabe.
Spoko, może masz rację. To wybiega ponad moje zdolności pojmowania świata, bo nie utrzymuje z kobietami stosunków koleżeńskich. Traktuje wszystkie jak znajome ;D
 
i druga rzecz. kurwa każdy facet musi sobie wbić do łba, że nie ma powrotów. Po czasie mamy skłonność do wybielania/idealizowania partnerów z przeszłości, ale prawda jest jedna. Jeśli się zjebało to z jakiejś przyczyny. Ona nie była wcale taka dobra. Gdyby była, do dziś bylibyście razem. Sam nie raz po rozstaniach myślę o tej czy tamtej byłej, jak to nie było fajnie itd. Chuja prawda. Było tak samo, tylko czas rozmył to co złe, to naturalne i trzeba sobie z tego zdać sprawę.

Te zdania idealnie opisują co ryło mi banie prawie całą jesień. Zamiast się ogarnąć, nie potrzebnie rozkminiałem i rozmyślałem co było dobrze i żałowałem że się popsuło ale na szczęście juz koniec i wróciłem do obiektywnej oceny tego co było kiedyś. I skoro się popsuło to dobrze nie było. No ale 2-3 miechy były ciężkie.
Ale... @Gienek ciężko teraz pewnie uwierzyć, ale jeszcze będzie dobrze, pewnie zabrzmi to zbyt idealistycznie ale czasami można kogoś poznać w zupełnie niespodziewanym miejscu, chwili i czasie i to nawet kiedy sami tego nie chcemy. Nie dość że jeszcze można poznać na prawde super ludzi to jeszcze łatwiej zapomnieć o tym co było. @Przemek sytuacja ciężka, ale ja miałem podobną z tym że my byliśmy kilka lat razem. Niestety znajomi utrzymywali kontakt bardziej z moją byłą no to ja zostałem zapomniany i zepchnięty na dalszy plan.
 
@Gienek miałem ten sam stan tylko za praktycznie dzieciaka, porównywałem do jednej wszystkie, wyjebywałem się po chwili z każdą po kolei, nie ma chyba na to rady, tragiczne uczucie, rozpierdala od środka. po jakimś czasie zdecydowaliśmy się spróbować jebnąć wszystko i dać sobie szansę (nigdy ze sobą nie byliśmy, "friendzone") - po kilku latach jest nieźle. :) życie jest popierdolone.
 
@kapusta ja po swojej pierwszej dziewczynie męczyłem się 4 lata, w między czasie miałem kobiety, ale szybko się wszystko kończyło. Teraz myślałem że będzie inaczej, ale gdzieś siedzi jeszcze chyba ta pierwsza we mnie. Trzeba się tego pozbyć bo się nie da tak żyć.
 
@kapusta ja po swojej pierwszej dziewczynie męczyłem się 4 lata, w między czasie miałem kobiety, ale szybko się wszystko kończyło. Teraz myślałem że będzie inaczej, ale gdzieś siedzi jeszcze chyba ta pierwsza we mnie. Trzeba się tego pozbyć bo się nie da tak żyć.
Poczekaj jeszcze chwilę to się brzydko zestarzeje. Moje wszystkie licealne miłości wyglądają teraz jak ich brzydkie, tłuste koleżanki:)
 
@baju masz racje, rozpierdala od środka, bo na początku jest git a za miesiąc dwa się pierdoli bo wracasz myślami do tej pierwszej i zostawiasz te kolejne. @Masu ile mam czekać kolejne 4 lata.
 
@baju masz racje, rozpierdala od środka, bo na początku jest git a za miesiąc dwa się pierdoli bo wracasz myślami do tej pierwszej i zostawiasz te kolejne. @Masu ile mam czekać kolejne 4 lata.
U mnie jakieś 10 aż się Nasza Klasa pojawiła. Z drugiej strony te do których nigdy nie podbiłem teraz to niesamowite dupy:(
 
Ja mam i fb i NK i każde inne gówno i mimo tego że jej nie ma to i tak w bani siedzi @Masu
ja zawsze uważałem, że potrzeba jakiegoś zakończenia, rozmowy czy wydarzenia, który zamknie ten epizod forevaaaaah. zawsze warto spróbować powiedzieć co jest 5 albo czekać aż dziewczyna wyjdzie za mąż za jakiegoś 40+. :lol:
 
I skoro się popsuło to dobrze nie było.
Tak jak napisałeś jest w większości przypadków i P. miał dużo racji. Jednak mały szczegół w tym co się zjebało i czy to faktycznie takie nieodwracalne jest między dwojgiem ludzi? ;) To tak jakby po każdej kłótni się rozstawać trzeba było, bo coś się jednak "zjebało" między dwojgiem osób. Pytanie jak mocno, bo większość dyskusji jednak nie kończy się rozstaniem.
 
@baju ta laska się ochajtała bo wpadła z moim dobrym ziomkiem z akademik miesiąc po tym jak się rozstaliśmy
d0zW50H.jpg
 
@baju ta laska się ochajtała bo wpadła z moim dobrym ziomkiem z akademik miesiąc po tym jak się rozstaliśmy
Kurwa, nawet jako człowiekowi, który posiada w sobie 0.001% empatii zrobiło się przykro.
Jeżeli chodzi o kończenie relacji/związków z kobietami, to najlepiej sobie wszystko wytłumaczyć i spalić mosty. Gorzej właśnie jak widzicie się w pracy/na uczelni, albo macie wspólnych znajomych.
 
Tak jak napisałeś jest w większości przypadków i P. miał dużo racji. Jednak mały szczegół w tym co się zjebało i czy to faktycznie takie nieodwracalne jest między dwojgiem ludzi? ;) To tak jakby po każdej kłótni się rozstawać trzeba było, bo coś się jednak "zjebało" między dwojgiem osób. Pytanie jak mocno, bo większość dyskusji jednak nie kończy się rozstaniem.

Nie chodzi może o coś konkretnego co si e "zjebało" tylko o długotrwały proces gdzie coraz więcej rzeczy i sytuacji Cię zaczyna poróżniać niż jednoczyć. Gdzie nie cieszysz się już na ten czas spędzany razem, tylko jak się uda gdzieś wyskoczyć i nie myśleć o codzienności i ciągłych kłótniach o głupoty.
Wiadomo że tu nie chodzi o to że się pokłócisz o jedną konkretną rzecz i się rozstaniesz tylko o to że skoro dwoje osób się rozstaje po dłuższym czasie to jednak te powody przeważnie są poważne i przemyślane. Ja i @Perfumiarz (myślę że chodziło mu o to samo) mieliśmy sytuację że z tęsknoty?, poczucia bycia samotnym?, sentymentu? Zaczęliśmy źle oceniać te związki zapominając o złych chwilach skupiając się na samych dobrych, a tak nie można bo tylko wzbudza to poczucie winy że to tylko my robiliśmy w związku wszystko źle. Ja już jak się ogarnąłem z "jesiennej depresji", zacząłem znowu trzeźwo myśleć i od razu przypomniało mi się ile rzeczy mi wtedy nie pasowało i jak się czasami "dusiłem", no ale wcześniej w amoku nie dostrzegałem tego i idealizowałem związek sam się zadręczając.

@Gienek no 4 lata to strasznie długo, no ale jedyne co w takich sytuacjach może pomóc to tak jak w moim przypadku przemyślenie co było źle i dlaczego się rozstaliście. Dla mnie po tym co opisałeś że wpadła po miesiącu z Twoim dobrym kolegą od razu była by skreślona. Bo mimo tego co razem przeżyliście i było na pewno super takich rzeczy się nie robi. Ja razem spedziłem 3,5 roku większość swojego dorosłego życia, niezliczoną ilość niesamowitych chwil, ale skoro wiesz ze nic z tego nie może być to trzeba o tym zapomnieć i skupić się na złych chwilach i nie idealizować jej.
 
Oczywiście pózniej wyszło że to ja jestem tym chujem i złym. Chujowe było to że mieszkaliśmy w jednym akademiku praktycznie drzwi w drzwi, byliśmy na jednym roku i mieliśmy razem praktyki. Byłem też przewodniczącym akademika więc każda sprawa do załatwienia to musiała przejść do mnie. Jeszcze bardziej wkurwiło mnie to, że przypadkiem gdzieś podczas jakieś wixy nakryłem ją z tym Ziomkiem a to było ile? no może ze dwa tygodnie po tym jak żeśmy się rozstali, tylko oni mnie nie widzieli a ja ich tak. Więc wyszedłem z pokoju, wróciłem na imprezę z uśmiechem na twarzy. Po jakiejś chwili wyszedłem na fajkę i ona też akurat wyszła i do mnie mówi ,,Wróć do mnie, ja Cię kocham" no kurwa. I ja przez takiego zjeba genetycznego cierpię kurwa już dość długo.
 
A rozmawiałem z tą laską co z nią zerwałem dwa dni temu. Mamy się spotkać dzisiaj o 17, żeby wszystko sobie wyjaśnić, żeby nie było żadnych niedomówień. Myślę że to jest potrzebne i mi i jej. Za dużo czasu widzimy się w pracy żeby na siebie póżniej warczeć i drzeć koty.
 
A rozmawiałem z tą laską co z nią zerwałem dwa dni temu. Mamy się spotkać dzisiaj o 17, żeby wszystko sobie wyjaśnić, żeby nie było żadnych niedomówień. Myślę że to jest potrzebne i mi i jej. Za dużo czasu widzimy się w pracy żeby na siebie póżniej warczeć i drzeć koty.
 
A rozmawiałem z tą laską co z nią zerwałem dwa dni temu. Mamy się spotkać dzisiaj o 17, żeby wszystko sobie wyjaśnić, żeby nie było żadnych niedomówień. Myślę że to jest potrzebne i mi i jej. Za dużo czasu widzimy się w pracy żeby na siebie póżniej warczeć i drzeć koty.
Jedna z tych rzeczy których nie rozumiem u ludzi. Co tu sobie wyjaśniać i jakie niedomówienia. Nie czuje tego, dziękuję, do widzenia, rozstajemy się pokojowo i se toczymy swoje życie osobnymi torami.
 
Jedna z tych rzeczy których nie rozumiem u ludzi. Co tu sobie wyjaśniać i jakie niedomówienia. Nie czuje tego, dziękuję, do widzenia, rozstajemy się pokojowo i se toczymy swoje życie osobnymi torami.
rozumiem, że mało kobiet na które się wyjebałeś masz w swoim otoczeniu. :) dobra decyzja Gienka IMO, lepiej żeby wszystko było już "obojętne" niż jakieś dziwne akcje.
 
@baju te które sie zachowały nie elegancko to pogonione z odpowiednim komentarzem na odchodne a te z którymi nie wyszło bez jakichś zbędnych wyjaśnień, z niektórymi mam kontakt po dziś dzień, jedna nawet już ma swoją rodzinę i świetnie się gada - i nikt nikomu nic nie musiał wyjaśniać itd, po prostu nie wyszło.
 
@baju te które sie zachowały nie elegancko to pogonione z odpowiednim komentarzem na odchodne a te z którymi nie wyszło bez jakichś zbędnych wyjaśnień, z niektórymi mam kontakt po dziś dzień, jedna nawet już ma swoją rodzinę i świetnie się gada - i nikt nikomu nic nie musiał wyjaśniać itd, po prostu nie wyszło.
oki, po prostu nie wyszło, tutaj Gienek po x miesiącach (podejrzewam dobrych) powiedział, że w sumie to nic już do niej nie czuje (domyślam się, że ona ma inaczej). ona zapewne śluby i inne hece w głowie. :)
 
O co tu się kłócić, co lepsze? Jedni nie lubią ciągnąć tematu, wyjaśniać, a innych by to dręczyło latami i tego potrzebują. Na całe szczęście jesteśmy różni i nie ma jednej, dobrej metody dla każdego. Tak jak i wszystkie sytuacje choć podobne się jednak różnią :)
 
Back
Top