Teraz się za każdym razem rozgrzewam odkąd uszkodziłem to biodro :D Ale nawet przy rozciąganiu potrafią stawy strzelać, nie macie tak? Nie wierzę, że nikt nie strzela palcami np ;-)
Z resztą na takie sprawy też może mieć wpływ miejsce zamieszkania, w sensie klimat. Osoby z wybrzeża reumatyzm i podobne problemy mają prawie pewne :D Paradoksalnie najgorzej po treningu potrafią boleć stawy, którymi nigdy nie chciałem "strzelać" usilnie, żeby "coś przeskoczyło". Nie palce, czy łokcie albo kolana, którymi się regularniej strzelało, a staw skokowy, nadgarstkowy no i biodrowy.
Z resztą staw skokowy mam odczuwać do końca życia właśnie przez opinię lekarza, który stwierdził, że wystarczy usztywniacz po zerwaniu torebki stawowej, a nie trzeba gipsu. Po miesiącu inny mówił co innego i że tamtego opinia będzie mi się odbijać przy wysiłku i na starość. Je**ć takich lekarzy, których opinia równie specjalistyczna co kumpla, a nie jeden doświadczenia z kontuzjami ma po prostu więcej niż chyba taki lekarz wiedzy na ten temat. Ważne, że papier zdobył i robotę ma z ciepłą pensją ;)
EDIT: Errorek, dokładnie tak, ale czy ktoś tłumaczył szczylom, że to by przeciwdziałać kontuzjom, dla dobra rozgrzewających, a nie by zanudzić człowieka i nauczyć dyscypliny, że wszystko w swoim czasie?;) Na co się ludzie buntowali jak to zmuszany, a nie przekonany do czegoś człowiek ma zwyczaju (z podobnego powodu pisałem gdzie indziej o "germanizacji pieniądzem" właśnie przekonującym niż zmuszającym tak jak przystawienie broni do głowy i zmuszanie kogoś do nauki ich języka itp.) ;-) U mnie i w moich czasach nie tłumaczono czegoś takiego, a cóż, było się młodym i głupim i na kogo się miało liczyć jak nie na wiedzę dorosłych, którą potrafią przekazać tłumacząc, a nie nakazując.