Podludzie

3000 osób da zarobek z OFa w wysokości ponad 200 tysięcy zł w miesiąc ? Cholera.

Tak na chłodno, to przepiękny łatwy biznes.
Bierzesz kawalerkę pod wynajem, wpuszczasz 20 studentek z mentalnością kurwy i szmaty do podłogi, zakłada każda OF i haraczujesz. Teraz pewnie spytasz : czemu miałyby na to pójść skoro mogą same , otóż odpowiadam : roztaczasz przed nimi świetlaną karierę, granie w filmie itp jesteś ich managerem...one mają tylko pokazywać pizdzisko
 
Bierzesz kawalerkę pod wynajem, wpuszczasz 20 studentek z mentalnością kurwy i szmaty do podłogi, zakłada każda OF i haraczujesz. Teraz pewnie spytasz : czemu miałyby na to pójść skoro mogą same , otóż odpowiadam : roztaczasz przed nimi świetlaną karierę, granie w filmie itp jesteś ich managerem...one mają tylko pokazywać pizdzisko
Wygrałeś konkurs na biznes plan w dziedzinie "rozrywka". Może dotacja z unii na start i patronat wyborczej?
 
Bierzesz kawalerkę pod wynajem, wpuszczasz 20 studentek z mentalnością kurwy i szmaty do podłogi, zakłada każda OF i haraczujesz. Teraz pewnie spytasz : czemu miałyby na to pójść skoro mogą same , otóż odpowiadam : roztaczasz przed nimi świetlaną karierę, granie w filmie itp jesteś ich managerem...one mają tylko pokazywać pizdzisko


Ale tak będzie na 100 procent już to pisałem kilka stron wcześniej plus nawet w rodzinie mogą być takie akcje typu ojciec zmusi córkę.
 
Wygrałeś konkurs na biznes plan w dziedzinie "rozrywka". Może dotacja z unii na start i patronat wyborczej?
Wystarczy prenumerata tego szacownego papieru toaletowego - wyborczej :) dotacja jak najbardziej dla projektu aktywizacji zawodowej młodych osób w pracy o zrównoważonym rozwoju, rezyliencji oraz ochrony podziału dóbr psychoseksualnych (w mowę trawę też umiem, agenda 2030 lubi to)
 
Z pewnością jest marginalnie karana, tu zgoda XD

A co do marginalności to raportowane % w proporcji wygląda tak:
g2FxuIz.png


Czyli od 12% (ISA, 1996) do 49% (UK, 2005), większość w okolicy 15-20%. Ja nie nazwałbym tego zjawiskiem marginalnym, tym bardziej że pedofilia kobieca (ale też i gwałt na pełnoletnim mężczyźnie - np poprzez relacje służbowe, a taką historię znam z reala, żeby było śmieszniej - z państwówki, i z trochę innych czasów, kiedy o pracę nie było tak łatwo jak teraz) to temat tabu i powód do śmieszkowania (z obydwu stron, i damskiej - "ale to jego wina, niech trzyma ptaka na uwięzi, a ona biedna mu jeszcze dobrze zrobiła" - i męskiej - "hehehe, ja to bym chciał żeby mnie ta od matmy zgwałciła"). No albo się umawiamy że dorośli nie tykają dzieci, albo nie i oczywiście największy pedofil w Polsce, Korwin (wielokrotnie skazany w przeciwieństwie do swoich oponentów XD #musiałem) rusza polować XD.

Wracając do stroju: nauczyciel jest w robocie, a nie jest słupem ogłoszeniowym swoich upodopań albo światopoglądu. W korpo jest dress code i nikt z tym nie ma problemu. A nawet jak nie ma dress code to jest przyzwoitość, no ale może to zbyt staroświeckie wymaganie a przecież teraz mamy nowy lepszy świat...
Przyzwolenie na służbową zabawę w cosplay opłacaną z pieniędzy podatników nie skończy się dobrze, bo każdy narcystyczny naczyciel będzie chciał oprócz nauczania "angielskiego" nauczyć jeszcze czegoś "wartościowego"... W USA już bardziej chcą uczyć tego czegoś bardziej niż angielskiego XD

Ale co kto tam lubi.

I taka refleksja: tak czy siak tego pana - bo zakładam że to nie uczelnia prywatna - pod groźbą uwięzienia opłacać muszę.

EDIT:
PS. Wolałbyś księdza w sutannie tradycyjnej, czy jak ten pan, mini? Taki ksiądz w mini to dla lewicy byłby w dechę XD
Po pierwsze wolałbym mniej "XD", bo to od razu mnie odrzuca i kojarzy mi się z pogadanką z gimbusem. Wracając jednak do meritum.

Pisałem co bym wolał -- garnitur i koloratkę, więc po co ten infantylny wtręt o mini? W ogóle nie znoszę widoku męskich nóg, jak widzę na ulicy faceta w za krótkich obcisłych szortach to wykrzywia mi gębę w niesmaku.

Strój tego faceta mi się nie podoba, ale skoro coś nie jest zakazane, to w domyśle jest dozwolone. Niech zmienią przepisy, niech zmienią prawo. Są skargi uczniów/studentów? To rozwiązać z nim umowę. Czytałem z tym człowiekiem wywiad i mam wrażenie, że to jest skrajny ekshibicjonista/prowokator. I to jest jego fetysz. Ale taka "psychoanaliza" na odległość to o kant tyłka i niepoważna.

Gwałt kobiet na mężczyznach to zjawisko, które istnieje i nie powinno być wyśmiewane, a jest. Tak samo jak zaniżane są statystyki przemocy fizycznej kobiet wobec mężczyzn. I to często właśnie wśród "prawilniackich" konserw. Znałem policjantów, którzy się na libacjach z tego śmiali w niebogłosy. "To nie facet, to pizda! baba go bije?! haha". Więc tak nie rozpędzaj się z tymi lewakami. Tym bardziej, że w lewackiej, socjalistycznej, Norwegii był precedensowy w Europie wyrok, w 2006 r, gdy kobieta została skazana na gwałt na mężczyźnie.

Natomiast przytoczona przez Ciebie statystyka nie odzwierciedla rzeczywistości. Bo bardzo wiele z tych przypadków -- nawet miałem gdzieś o tym artykuł, ale nie chce mi się szukać -- to nastoletni chłopcy, którzy są uwiedzeni przez milfy, często ich nauczycielki i to się dzieje często na Zachodzie. Co jest oczywiście naganne, ale nijak się nie ma do gwałcenia 7 letniego dziecka przez 40 letniego typa. Także nijak można to zestawić z twoim -- pewnym zabezpieczeniem, bo domyśliłeś się, że mogę pójść w tę stronę -- "jeżeli się umawiamy, że nie tykamy dzieci blablabla". Chyba, że dla Ciebie to prawie to samo i można te "procedery" ze sobą zestawiać -- to spoko nie mam pytań. Rzeczywistość rozbija się jednak o niuanse i detale.

Wiele z tych przestępstw jest też niezgłaszanych, tych dotyczących seks niewolników, w tym dzieci. Obecnie mamy na świecie więcej niewolników niż wtedy gdy niewolnictwo było legalne. A jest to biznes wart rocznie 150, 200 mld USD? Są różnie szacunki. A takich to, niestety, niewolników kupują głównie mężczyźni. Widziałem kiedyś wywiad z Timem Ballardem -- tym agentem federalnym z "Sound of freedom" -- który przez lata zajmował się "sex traffickingiem". I utkwiło mi w pamięci, że owszem, mówił kobiety nierzadko uczestniczył w procederze wabienia, urabiania dzieci, ale konsumentami byli niemal wyłącznie mężczyźni.

A wtręty na temat Korwina to już w ogóle nie wiem, jaki mają w tym kontekście sens. A tak w ogóle to XD i LOL!
 
stosujesz tę regułę wobec pisiorów i innych do których przyjkaznym okiem nie łypiesz czy mam zapamiętać i zweryfikować? :awesome:
A zapamiętuj, śmiało ;-) A najlepiej to rozwiń temat – o kogo dokładnie Ci chodzi, o jaki przypadek. Napiszę tylko, że temat pisiorów jest zazwyczaj więcej danych. Poza tym oni są osobami publicznymi – bardzo chcieli się wpieprzać i w moje życie. Mieli duży wpływ na rzeczywistość. Teraz ją „upiększa” peło i teraz ich należy za głupie przykłady „upiększania” rozliczać.

Tamten „facio” to drobny, nic nie znaczący pionek. Zapewne pisanie o nim, nadawanie mu rozgłosu jest dla niego podniecające.

A poza tym, Szplin, moje wszystkie obsesje razem wzięte, dotyczące moich „ulubieńców”, nie równają się Twojej jednej wobec herr tuska. No bądź szczery i przyznaj to ;-)
 
A zapamiętuj, śmiało ;-) A najlepiej to rozwiń temat – o kogo dokładnie Ci chodzi, o jaki przypadek. Napiszę tylko, że temat pisiorów jest zazwyczaj więcej danych. Poza tym oni są osobami publicznymi – bardzo chcieli się wpieprzać i w moje życie. Mieli duży wpływ na rzeczywistość. Teraz ją „upiększa” peło i teraz ich należy za głupie przykłady „upiększania” rozliczać.

Tamten „facio” to drobny, nic nie znaczący pionek. Zapewne pisanie o nim, nadawanie mu rozgłosu jest dla niego podniecające.

A poza tym, Szplin, moje wszystkie obsesje razem wzięte, dotyczące moich „ulubieńców”, nie równają się Twojej jednej wobec herr tuska. No bądź szczery i przyznaj to ;-)
nienawidzę tej rudej kurwy i nie mam zamiaru tego jakoś pudrować :) mam też alergię na typowych wyborców tej rudej kurwy - to typ ludzi, których nie zapraszam do swojego otoczenia
Co do nauczyciela - tu nie trzeba żadnych dodatkowych danych by stwierdzić, że kolo jest popierdolony i tyle. Jego obrońcy zapewne nie mieliby problemu by na przykład zrugać czternastolatkę za mocny, a może i nawet za jakikolwiek, makijaż do szkoły.
Przykładów konkretnych "psychoanalizy" w Twoim wykonaniu nie przytoczę, bo też jakoś notatek nie czynię acz niejednokrotnie cierpkie uwagi i przytyki padały z Twojej strony i nie krygowałeś się brakiem danych. Przy tym głąbie w kiecce jednak wycofałeś się rakiem ubezpieczając brak osądu niedoborem danych choć, zdaje mi się, większość normalnych ludzi nie ma hamulców by zauważyć poważne skrzywienie rzeczonego.
 
nienawidzę tej rudej kurwy i nie mam zamiaru tego jakoś pudrować :) mam też alergię na typowych wyborców tej rudej kurwy - to typ ludzi, których nie zapraszam do swojego otoczenia
Co do nauczyciela - tu nie trzeba żadnych dodatkowych danych by stwierdzić, że kolo jest popierdolony i tyle. Jego obrońcy zapewne nie mieliby problemu by na przykład zrugać czternastolatkę za mocny, a może i nawet za jakikolwiek, makijaż do szkoły.
Przykładów konkretnych "psychoanalizy" w Twoim wykonaniu nie przytoczę, bo też jakoś notatek nie czynię acz niejednokrotnie cierpkie uwagi i przytyki padały z Twojej strony i nie krygowałeś się brakiem danych. Przy tym głąbie w kiecce jednak wycofałeś się rakiem ubezpieczając brak osądu niedoborem danych choć, zdaje mi się, większość normalnych ludzi nie ma hamulców by zauważyć poważne skrzywienie rzeczonego.
Tyle, że ja to skrzywienie zauważyłem, ale nie pojechałem po nim tak mocno, jakbyś oczekiwał. Albo po prostu nie chciałeś tego dostrzec, bo moje pojechanie było jednak dosyć mocne tyle, że pozbawione wulgaryzmów i podejrzewam, że bardziej by go dotknęło niż dowalenie mu przez innych w tym temacie. Bo uwago większości z dowalających uznałby za standardowe/stereotypowe.

Poza tym nie o samo skrzywienie się tu rozchodziło, ale raczej o podstawy czy powinno się go za to wywalić z roboty czy nie?

Ok, możesz nie pamiętać kogo i jak oceniałem. Może tak było, może nie. Nie zamierzam się na siłę wybielać. Po prostu w przyszłości zwróć mi uwagę, że to robię. Z tymże wtedy ja może zacznę Tobie zwracać uwagę... i może zrobić się nieprzyjemnie i nasza piękna przyjaźń legnie w gruzach ;-) Ach, ta przyszłość! tak niepewna! Ach te dojrzałe forumowe dramy! Tak piękną odskocznią od realnych, życiowych problemów ;-)
 
Tyle, że ja to skrzywienie zauważyłem, ale nie pojechałem po nim tak mocno, jakbyś oczekiwał. Albo po prostu nie chciałeś tego dostrzec, bo moje pojechanie było jednak dosyć mocne tyle, że pozbawione wulgaryzmów i podejrzewam, że bardziej by go dotknęło niż dowalenie mu przez innych w tym temacie. Bo uwago większości z dowalających uznałby za standardowe/stereotypowe.

Poza tym nie o samo skrzywienie się tu rozchodziło, ale raczej o podstawy czy powinno się go za to wywalić z roboty czy nie?

Ok, możesz nie pamiętać kogo i jak oceniałem. Może tak było, może nie. Nie zamierzam się na siłę wybielać. Po prostu w przyszłości zwróć mi uwagę, że to robię. Z tymże wtedy ja może zacznę Tobie zwracać uwagę... i może zrobić się nieprzyjemnie i nasza piękna przyjaźń legnie w gruzach ;-) Ach, ta przyszłość! tak niepewna! Ach te dojrzałe forumowe dramy! Tak piękną odskocznią od realnych, życiowych problemów ;-)
Prztyczki bywają przyjemne ;)
 
Po pierwsze wolałbym mniej "XD", bo to od razu mnie odrzuca i kojarzy mi się z pogadanką z gimbusem.
Po pierwsze to wolałbym mniej "po pierwsze" XD

Się tak nie spinaj, boomerze, to po drugie. Nie daje buzki, bo od teraz jestem powazny i merytoryczny, nie tak jak wczesniej.

Pisałem co bym wolał -- garnitur i koloratkę, więc po co ten infantylny wtręt o mini?
Zwrocilem uwage jak reagujesz na długie suknie u facetów (domyslnie: dokonuja czynów karalnych), a jak na krótkie (domyślnie: dopóki nie udowodnione, to nie dokonują czynów karalnych). Taka moja prywatna obserwacja, nic takiego.

W ogóle nie znoszę widoku męskich nóg, jak widzę na ulicy faceta w za krótkich obcisłych szortach to wykrzywia mi gębę w niesmaku.
Szczerze mowiac zryło mi to beret. Długo żyję a nie mam zdania o męskich nogach. No chyba ze w sukni, to mam. Ale to przez suknię, a nie nogi.

Strój tego faceta mi się nie podoba, ale skoro coś nie jest zakazane, to w domyśle jest dozwolone. Niech zmienią przepisy, niech zmienią prawo. Są skargi uczniów/studentów? To rozwiązać z nim umowę. Czytałem z tym człowiekiem wywiad i mam wrażenie, że to jest skrajny ekshibicjonista/prowokator. I to jest jego fetysz. Ale taka "psychoanaliza" na odległość to o kant tyłka i niepoważna.
Jestem ciekaw czy jakby przyszedł w ubraniu nawiązującym do innych idei (słynne są np. pewne koszule, ale przecież można by też, zupełni hipotetycznie oczywiście, dziwnie się queerować), czy prawo by się znalazło... Oczywiscie gdyby byl nadal dobrym anglistą, a wyrażane ubiorem - lub jego częściowym brakiem - idee byłyby jego prywatnymi.

Gwałt kobiet na mężczyznach to zjawisko, które istnieje i nie powinno być wyśmiewane, a jest.
Bo bardzo wiele z tych przypadków -- nawet miałem gdzieś o tym artykuł, ale nie chce mi się szukać -- to nastoletni chłopcy, którzy są uwiedzeni przez milfy, często ich nauczycielki i to się dzieje często na Zachodzie. Co jest oczywiście naganne, ale nijak się nie ma do gwałcenia 7 letniego dziecka przez 40 letniego typa.
Ech, skoro nie może być tu dwóch liter to napiszę dłużej: widzisz swoje dwie wypowiedzi?

Ciekawe jest ze ze dla "typa" podałeś jego wiek i wiek ofiary, a dla "typiary" i jej ofiary już nie. Zapewne podświadomie, ale tak to właśnie działa. Ciężko takie rzeczy przez neurony przechodzą, tu się smutnie zgodzę.

Czy ty naprawdę myślisz że gwałtu dokonuje się tylko za pomocą siły fizycznej? Jest też kwestia autorytetu, zaufania, ale i zwykłej ciekawości, nie mówiąć już o reakcjach młodego organizmu na pobudzenie (intelektualne, fizyczne - nie wazne). Niezaleznie jaka jest różnica wieku to osoba pełnoletnia nie powinna mieć jakichkolwiek relacji na tle seksualnym z osobą nieletnią, a tym bardziej w relacji nauczyciel-uczeń, tym bardziej w publicznej państwowej edukacji. No chyba że uważasz inaczej, i przedstawiciel państwa może to robić.

A jeżeli naprawdę myślisz że gwałtu można dokonać tylko siłą to zapytam czy - odwracając twój przykład - 7 letni chłopiec wygra z 40 letnią kobietą?

W nawiązaniu do wspomnianego wieku, % statystki z podziałem na kategorie wiekowe:
yH1ohkM.png



Po prostu kobiety nie są tak nieskazitelne, za jakie są zwykle uważane. Wiem, to jest smutne. Zresztą tak samo statystyki dzieciobójstwa są zaskakujące.

Oczywiście możemy temat wyciszać i skwitować: "marginalne".

Ok.

A wtręty na temat Korwina to już w ogóle nie wiem, jaki mają w tym kontekście sens.
Mówić o pedofili bez Korwina?

A tak w ogóle to XD i LOL!
Poniedziałek, ale widzę że jednak drineczek na luz wszedł, i dobrze, cieszę się i pozdrawiam merytorycznie!
 
W ogóle nie znoszę widoku męskich nóg, jak widzę na ulicy faceta w za krótkich obcisłych szortach to wykrzywia mi gębę w niesmaku.
To jak ty się wychowałeś na tym świecie, zamykales oczy jak widziałeś męskie nogi?
 
boomerze,
To nie kwestia boomerstwa, tylko alergii na dziecinadę. Cieszę się jednak, że dało się Ciebie szybko wychować. Moje życie nabiera barw z każdym takim drobnym sukcesem.

Szczerze mowiac zryło mi to beret. Długo żyję a nie mam zdania o męskich nogach. No chyba ze w sukni, to mam. Ale to przez suknię, a nie nogi.
No to może za wiele w życiu jeszcze nie przeżyłeś, nie przewinąłeś się za wiele sal treningowych, basenów itp. Nie wie, nie wnikam. Ale że akurat owłosione męskie nogi, czy ogólnie męskie, nie są moim wymarzonym widokiem? No cóż, nie zamierzam za to przepraszać. A że ty nie masz na ten temat zdania? Cóż, nie moja sprawa. Wiem, że wklejasz tu całe strony różnych twittów i linków, które z reguły przewijam, bo co za dużo to niezdrowo, więc nie przejmuj się, bo masz zdanie na bardzo wiele innych spraw, które mnie z kolei guzik obchodzą i dziwię się, że obchodzą kogokolwiek.
Ciekawe jest ze ze dla "typa" podałeś jego wiek i wiek ofiary, a dla "typiary" i jej ofiary już nie. Zapewne podświadomie, ale tak to właśnie działa. Ciężko takie rzeczy przez neurony przechodzą, tu się smutnie zgodzę.
Często Ci chłopcy siłą rzeczy muszą być starsi -- być często w okresie dojrzewania, żeby stać się dla predatorki użyteczni. To chyba oczywiste. Oczywiście tyczyło się to tych "starszych" dojrzałych kobiet, wykorzystujących młodych chłopaków.
Czy ty naprawdę myślisz że gwałtu dokonuje się tylko za pomocą siły fizycznej? Jest też kwestia autorytetu, zaufania, ale i zwykłej ciekawości, nie mówiąć już o reakcjach młodego organizmu na pobudzenie (intelektualne, fizyczne - nie wazne). Niezaleznie jaka jest różnica wieku to osoba pełnoletnia nie powinna mieć jakichkolwiek relacji na tle seksualnym z osobą nieletnią, a tym bardziej w relacji nauczyciel-uczeń, tym bardziej w publicznej państwowej edukacji. No chyba że uważasz inaczej, i przedstawiciel państwa może to robić.

Nie, nie uważam tak. Ale już nie bądź taki wrażliwy. Nie zrównuj zrycia psychiki, zrytej 14-17 latkowi uwiedzionemu przez nauczycielkę po 30, który fizycznie jest zdolny do stosunku (choć mentalnie niekoniecznie) do traumy gwałconego kilkuletniego dziecka przez jakiegoś tłustego knura. Jedno i drugie jest karalne, ale zachowujmy pewne proporcje. I skalę przewinienia.

Po prostu kobiety nie są tak nieskazitelne, za jakie są zwykle uważane. Wiem, to jest smutne. Zresztą tak samo statystyki dzieciobójstwa są zaskakujące.

Oczywiście możemy temat wyciszać i skwitować: "marginalne".
Mnie o tym przekonywać, to jak potrzeba przekonywania Szplina, że tusk jest niefajny. Świadczy o tym, że niekoniecznie czytasz to, co ja piszę tutaj. A przynajmniej nie ze zrozumieniem. Chyba, że to jakaś projekcja i sam niedawno doznałeś szoku/olśnienia, że nie są takie nieskazitelne? I myślisz, że inni wciąż Twoją niedawną naiwność podzielają. Nie wiem.



A jeżeli naprawdę myślisz że gwałtu można dokonać tylko siłą to zapytam czy - odwracając twój przykład - 7 letni chłopiec wygra z 40 letnią kobietą?
Nie, a co to ma w ogóle do rzeczy? Z twojej tabelki wynika, że predatorki orientują się głównie na chłopców w okresie dojrzewania, więc te 7 lat uznam za tanie granie na emocjach.

Mówić o pedofili bez Korwina?
Czyli przyznajesz, że kolejny wtręt bez sensu i związku. Ok. Niech będzie.

Wklejasz tę swoja tabelkę, ale nie wiem skąd ona jest, jakie jest źródło? Wiesz sam czy gdzieś znalazłeś, bo ktoś wkleił? Ja też coś wrzucę, ale z "namacalnym" źródłem.


Women commit sexual offenses, and these offenses have far reaching consequences for their victims and the criminal justice system in general. The current meta-analysis found a small proportion of sexual offenses reported to police are committed by females (approxi-mately 2%). In contrast, 12% of sexual offenses reported in victimization surveys are com-mitted by female sexual offenders. We also found that female sexual offenders are more common among juvenile offenders than adult offenders. The current study provides a robust estimate of the prevalence of female sexual offenders, using a large number of sexual offenders sampled from diverse countries.

Coś tam wiesz, ale też nie do końca. Polecam pogrubiony fragment. Jak się wejdzie w samo badanie to podane jest, że dane są zaczerpnięte z 12 państw -- Argentyna, Australia, Belgia, Kanada, Chiny, Dania, Anglia, Walia, Francja, Irlandia, Nowa Zelandia i Norwegia. Z Government Websites.
Srednia tych victimization surveys to dokładnie 11.6%. Z zastrzeżeniem, że "We also found that female sexual offenders are more common among juvenile offenders than adult offenders."

Nawet z tych Twoich statystyk wynika, że predatorki interesują przede wszystkim chłopcy pubertas -- w domyśle zdolni fizycznie do stosunku.

Tyle statystyka. Jestem skłonny uwierzyć, że nastoletnie dziewczyny często mogą same coś inicjować w stronę młodszych płci męskiej, bo szybciej dojrzewają i w kulturze nie jest to piętnowane -- mogą czuć się bezkarne. Tyle, że te statystyki jak się mają do realnego życia? Do tych najcięższych przestępstw seksualnych, czyli gwałtów? Naprawdę wierzysz, że problem gwałtów kobiet na płci przeciwnej nie jest marginalny? To nawet fizycznie nie jest możliwe. Kobiety potrafią być napastliwe wobec płci przeciwnej, o czym wszyscy wiedzą. I uchodzi im to na sucho, bo nie jest to z reguły uważane za tak szkodliwe. Pijane kobiety obmacujące striptizera wzbudzą u większości śmiech. Facet obmacujący bez zgody striptizerkę już będzie napiętnowany. Jest to fair? Jest, ale nad tym ubolewać nie będę. Choć odnotowane być powinno.

Mnie również się zdarzyło "być wykorzystanym", będąc pełnoletnim przez kobietę starszą. Nawet dwie różne. Potem będąc starszym przez młodszą -- pełnoletnią. Nie byłem pytany o zgodę, chęć miałem średnią, ale wzruszyłem ramionami. Mogę uznać, że "wykorzystano" mój stan pobudzenia, nie zapytano mnie o zgodę. W każdej chwili mogłem jednak wyjść. Jakaś forma presji psychicznej pewnie w grę wchodziła, ale czy tak naprawdę czuję się ofiarą? Bądźmy poważni. Czy wpłynęło to na moją psychikę -- tak, raczej pozytywnie, bo pozwoliło się pewnych złudzeń wyzbyć. Może uznasz to za syndrom sztokholmski? Powodzenia ;-)

Jestem natomiast skłonny przyznać, że o wiele większym problemem jest fizyczna i psychiczna przemoc kobiet wobec mężczyzn w związkach. Która jest bardzo niedoszacowana. I tutaj kobiety są "równorzędnymi partnerami". Bo psychiczną przemoc o wiele trudniej udowodnić a fizyczną przemoc mogą często stosować bezkarnie, ponieważ gdy mężczyzna zacznie się bronić to szybko kobieta będzie wyglądała jak ofiara, a nie facet. I dlatego facet boi często boi się bronić. Nie mówiąc już o ostracyzmie jaki go spotka, gdy spróbuje to gdzieś zgłosić.

Poniedziałek, ale widzę że jednak drineczek na luz wszedł, i dobrze, cieszę się i pozdrawiam merytorycznie!
Nie wszystkich trzeba mierzyć swoją miarą. Co nie znaczy, że nigdy w poniedziałki nie piłem alkoholu. Tyle, że nie drinki. Alkohol starzony. Neat.










To jak ty się wychowałeś na tym świecie, zamykales oczy jak widziałeś męskie nogi?
Jak bym Twoje widział to na pewno bym patrzył z szeroko otwartymi, bo jestem pewny, żeś zgrabny jak sarenka.
 
Last edited:
To nie kwestia boomerstwa, tylko alergii na dziecinadę. Cieszę się jednak, że dało się Ciebie szybko wychować. Moje życie nabiera barw z każdym takim drobnym sukcesem.
To tak jak ja bym napisał "jestem kulturalnym człowiekiem, do kurwy nędzy". Ale może masz taką potrzebę werbalnego siebie wydoroślania, spoko.

No to może za wiele w życiu jeszcze nie przeżyłeś,
Tylu meskich nog nie widzialem, przyznaje. Próba wybrnięcia przeczytana ale mnie nie przekonałeś.

Chyba, że to jakaś projekcja i sam niedawno doznałeś szoku/olśnienia, że nie są takie nieskazitelne? I myślisz, że inni wciąż Twoją niedawną naiwność podzielają. Nie wiem.
A tak, racja: to mówiłem ja:
U kobiet pedofilia jest marginalna.
Srednia tych victimization surveys to dokładnie 11.6%.

Cieszę się że sam sięgnąłeś po dane. Nawet te twoje 11,6% nie da rady uznac na marginalne (=pomijalne w dyskusji).

Wspomniany artykuł (mielący wiele zestawów danych z wielu państw i wielu okresów):

Nawet z tych Twoich statystyk wynika, że predatorki interesują przede wszystkim chłopcy pubertas -- w domyśle zdolni fizycznie do stosunku.
Patrzysz na % czy na liczbę zgłoszeń? Co ciekawe te dane dotyczyly spraw zgloszonych na policje, a nie raportowanych.

Tyle statystyka. Jestem skłonny uwierzyć, że nastoletnie dziewczyny często mogą same coś inicjować w stronę młodszych płci męskiej, bo szybciej dojrzewają i w kulturze nie jest to piętnowane -- mogą czuć się bezkarne. Tyle, że te statystyki jak się mają do realnego życia? Do tych najcięższych przestępstw seksualnych, czyli gwałtów? Naprawdę wierzysz, że problem gwałtów kobiet na płci przeciwnej nie jest marginalny? To nawet fizycznie nie jest możliwe. Kobiety potrafią być napastliwe wobec płci przeciwnej, o czym wszyscy wiedzą. I uchodzi im to na sucho, bo nie jest to z reguły uważane za tak szkodliwe. Pijane kobiety obmacujące striptizera wzbudzą u większości śmiech. Facet obmacujący bez zgody striptizerkę już będzie napiętnowany. Jest to fair? Jest, ale nad tym ubolewać nie będę. Choć odnotowane być powinno.

Mnie również się zdarzyło "być wykorzystanym", będąc pełnoletnim przez kobietę starszą. Nawet dwie różne. Potem będąc starszym przez młodszą -- pełnoletnią. Nie byłem pytany o zgodę, chęć miałem średnią, ale wzruszyłem ramionami. Mogę uznać, że "wykorzystano" mój stan pobudzenia, nie zapytano mnie o zgodę. W każdej chwili mogłem jednak wyjść. Jakaś forma presji psychicznej pewnie w grę wchodziła, ale czy tak naprawdę czuję się ofiarą? Bądźmy poważni. Czy wpłynęło to na moją psychikę -- tak, raczej pozytywnie, bo pozwoliło się pewnych złudzeń wyzbyć. Może uznasz to za syndrom sztokholmski? Powodzenia ;-)
Ech, ta od matmy.

Czyli przyznajesz, że kolejny wtręt bez sensu i związku.
Nie rozumiesz ani gramatyki ani sensu.

Jestem natomiast skłonny przyznać, że o wiele większym problemem jest fizyczna i psychiczna przemoc kobiet wobec mężczyzn w związkach. Która jest bardzo niedoszacowana. I tutaj kobiety są "równorzędnymi partnerami". Bo psychiczną przemoc o wiele trudniej udowodnić a fizyczną przemoc mogą często stosować bezkarnie, ponieważ gdy mężczyzna zacznie się bronić to szybko kobieta będzie wyglądała jak ofiara, a nie facet. I dlatego facet boi często boi się bronić. Nie mówiąc już o ostracyzmie jaki go spotka, gdy spróbuje to gdzieś zgłosić.
Ciekawe są statystyki przemocy w związkach lesbijskich. Rozwodowe zresztą tez. Bo tam juz nie ma kogo winic.

Nie wszystkich trzeba mierzyć swoją miarą. Co nie znaczy, że nigdy w poniedziałki nie piłem alkoholu. Tyle, że nie drinki. Alkohol starzony. Neat.
Widzę to zacytowane italic-iem na czarno-białym profilowym, takim gdzie zamyslonym patrzysz w dal. Od razu dojrzalej i dostojniej.

Stary, weź zluzuj, tu jest męska szatnia.
 
To jest ta z wielu coachów, co uczą naiwniaków jak zarabiać pieniądze (i rzeczywiście je zarabiają na tych frajerach co płacą za kurs), a potem się okazuje, że jednak kredyty i konsumpcjonizm poszedł za mocno, a za JDG trzeba odprowadzić podatki i nie pomyślało się, że nie zawsze będzie się tyle zarabiać?
Oni to chyba lubią...

To jest mój ulubiony fragment z Nią :antonio:
 
Back
Top