Podludzie

No cóż, wychowanie i wychwalanie na piedestał kobiet już od najmłodszych lat musiało mieć takie skutki. Od młodych lat matki uczą młodych chłopaków jak mają dbać o kobietę, jednakże w drugą stronę to już nie działa. O ile nasze babcie uczyły nasze matule gotowania, sprzątania, dbania o rodzinę, to aktualnie te aspekty są zatracane. Ja nie mówię, że kiedyś życie było lepsze, bo mnie tam nie było, ale naprawdę ciężko czyta się wysrywy w internecie jak to kobiety są pokrzywdzone (wiązanie się ze złymi mężczyznami, związki gdzie jest przemoc, alkoholizm) mimo, że to one są kowalem własnego losu i same wybrały partnera (w większości przypadków. Nie liczę tutaj aranżowanych małżeństw). Aktualnie spora grupa płci przeciwnej uważa, że chłop to chce tylko babę do prania sprzątania gotowania, jednak zapominają o pewnym aspekcie jakim jest znaczący rozwój technologiczny. To nie czasy naszym matek i babć, gdzie pranie, zmywanie, odkurzanie robiły ręcznie bo nie było pralek, zmywarek, automatycznych odkurzaczy. Żadna z wspomnianych pań nie potwierdzi, że często owe "zapracowane" siedzą na smartfonach i szukają "atencji" i "rozrywki". Jednak trudno wymagać owego zdroworozsądkowego myślenia skoro przekaz medialny wskazuje jedno: chłop to świnia, który chce zniewolić biedne kobiety. Panie chyba zapomniały, że partnerstwo według definicji to uzupełnianie się. Rozumiem narzekanie na leni, ale nadal nie zmienia to faktu, że owego lenia wybrały owe panie a nie społeczeństwo w tym mężczyźni na których narzekają. Ciężko jednak jak wiemy jest wziąć odpowiedzialność za swoje wybory, zwłaszcza jeśli chodzi o płeć przeciwną. Trudno się dziwić skoro od młodych lat większa ilość jest trzymana pod kloszem.

Aktualne badania pokazują, że postać ojca jest niezwykle ważna w życiu dziecka, nie przeszkadza to jednak ludziom w demonizowaniu tej roli. Pamiętaj, że stawianie się w roli ofiary i zrzucanie życiowych niepowodzeń na patriarchat jest łatwiejsze niż spojrzenie w lustro i zrobienie sobie uczciwego rachunku sumienia. Aktualnie mamy często matriarchat, ale to jest niewygodny temat zwłaszcza dla pewnych środowisk, gdzie większy elektorat stanowią kobiety. Trzeba zapamiętać, tam nie chodzi o równość, ale o przywileje. Jest to taki sam sposób działania jak pewnych środowisk w USA.

Dodatkowe punkty na uczelni za płeć (należy się), brak awansu (mimo, że inna osoba siedzi nadgodziny), brak przyjęcia do pracy (mimo że ktoś mógł mieć większe kompetencje), przyjmowanie przez prywatnych przedsiębiorców mężczyzn (ponieważ nie mogą pozwolić sobie na płacenie na pracownika który pójdzie na macierzyński z powodu kosztów na które są narażeni), płacenie za randkę (bo przecież to On zapraszał, a ja poświęcam swój czas - nie ważne, że on też). Wszystkie ww. przykłady oczywiście zostaną podczepione pod seksizm. To niedobre patrzeć na drugą stronę gdyż najważniejsza w tych czasach jestem JA. Powyższe kobiety w przywołanych filmikach tylko potwierdzają tą tezę.

Dodam również, że panują wszechobecne podwójne standardy. Należy jednak pamiętać, że te które są negatywne dla kobiet są złe, inaczej mają się jednak te które są dla nich korzystne. Kilka chyba najważniejszych:

- Pay gap: szkoda tylko, że owy argument wspominają tylko w aspekcie najwyższych stanowisk. Wiadomo, że narracje najlepiej kierować w kierunku korzystnym, należy zatem zlekceważyć prace które są gorzej płatne, fizyczne i te w których narażenie na niebezpieczeństwo jest większe (jakieś pewnie 70% prac znajdujących się na rynku). Fakt, że większość z ww. prac wykonywanych pewnie przez mężczyzn jest nieważny, bo psuje narracje. Panie natomiast siedzą cicho jeśli chodzi o dysproporcje płac w: branży porno, modelingu i OF (to nie praca).
https://www.nytimes.com/2019/03/04/technology/google-gender-pay-gap.html

W sporcie to już w ogóle śmiech na sali. Przywołane jednostki nie biorą pod uwagę, że podaż jest ważniejsza niż równość. Jeśli panowie oglądają piłkę nożną męską bo jest ciekawsza (dynamiczniejsza, panowie posiadają lepsze umiejętności) to cóż. Tak wygląda rynek. Zarobki w związku z tym z reklam będą tam większe co przełoży się na większą płacę dla zawodników. Niestety należy pamiętać, że logice nie po drodze z równością. Jakoś Ronda Rousey zarabiała super kasę, ale to ze względu na fakt, że przyciągała ludzi a nie narzekała na "nierówność".

O wcześniejszym przejściu na emeryturę i dłuższym, życiu kobiet już nie wspomnę.

- Zdrowie psychiczne i zdrowie ogólne: sporo większe reklamowanie usług zdrowotnych skierowanych do kobiet, często refundowanych. Należy jednak zaznaczyć, że to też wina mężczyzn gdyż rzeczywiście rzadziej się badamy niż kobiety, zwłaszcza starsze pokolenia. Spowodowane jest to też faktem, że społecznie przyjęło się, że chłop z problemami to słaba jednostka. Taki chłop spostrzegany jest w ten sposób zarówno przez kobiety jak i mężczyzn. W kwestii psychicznej już nie raz na forum był podejmowany temat. Kobiety znacznie częściej będą pocieszane, poklepywane po plecach. O fakcie pieprzenia głupot by podbić sobie kruche ego, że każda z nich to 10/10 nie wspomnę. Dodatkowo zawsze znajdzie się ktoś kto będzie chciał rozwiązać ich problemy lub im pomóc. Mężczyzna często musi zmierzyć się z tym sam. Faktem jest, że jedynie inny facet jest w stanie zrozumieć chłopa.

- Socjal: Domy samotnej matki itp itd. Płci brzydkiej powinie się noga... no cóż, bezdomność wita.

- Rynek matrymonialny: Mały procent kobiet bierze pod uwagę fakt, że to jednak rynek definiuje, że kobietom jest 100% łatwiej gdyż to ona podejmuje decyzje o zbliżeniu. Nie ważne czy jest atrakcyjna czy nie. Każda w większym lub mniejszym stopniu ma większe możliwości na fizyczność niż chłop. W większości przypadków u faceta to trzeba odbębnić listę życzeń, by na cokolwiek liczyć. W drugim przypadku jedynie zapytać bo nawet tego często nie muszą robić bo często unoszą się honorem, że kobieta pierwsza nie zagada.



- Powyższe przekłada się na związki:

Kobiety uważają, że wiedzą czego chcą, a tak naprawdę to wychodzi na to że jest to kłamstwo. Chyba każdy w życiu może potwierdzić, że już od najmłodszych lat kobiety oczekują by ich życie wyglądało niczym księżniczek z bajek disneya. Najśmieszniejsze, że kobiety które doradzają w sprawach związkowych niby w dobrej wierze często propagują zachowania, które w ich mniemaniu są atrakcyjne a tak naprawdę są tylko wyobrażeniem. Często najważniejsza jest atencja i emocje, bo przecież nudno tak w życiu gdy wcześniej spora grupa społeczna klepała po plecach i przekazywała narracje o ponadprzeciętności.

Stara "prawda" powtarzana często przez dużą część płci pięknej: kobieta zdradzi wina zaniedbania lub innych aspektów, na które wpływ miał partner. Sama pani była przecież idealną wybranką. Zdradzi chłop: cham prostak kurwiszcze, miał wszystko. Nie chce już wchodzić w fakt, że kobiety są bardziej mściwe, ale chyba spora część osób może to potwierdzić.

Bańka owych jednostek jest tak wielka, że często owe panie wypaczają sytuacje, żeby wyszło na ich. Nie ważne, że stosowane są największe szpagaty i pokrętna logika. Np. w sytuacji badań na ojcostwo, mamy przykład największego zepsucia moralnego i hipokryzji owych jednostek. Mimo możliwości m.in. podmianki dzieci w szpitalu kobiety nogami i rękoma wzbraniają się przed obowiązkowymi testami DNA. Zachodzi pytanie czego się boją. Jednak każda zdrowo myśląca jednostka wie doskonale. Biologicznie matka zawsze będzie miała pewność, że jest matką (oprócz podmianki).


Zepsucie moralne jest tak drastyczne, że często powtarzane są puste słowa: "nieważne kto jest ojcem, ważne kto wychowa" albo "ważne jest dobro dziecka". Większego zakłamania ciężko szukać. W tym przypadku partner, albo ofiara (poprawne nazewnictwo które należało by zastosować gdy nie wie, że nie jest ojcem) jest dla nich nie ważny. Nieważne jest też dziecko, którym niby tak się przejmują. Najważniejsze są one, nie dziecko, nie partner. Chodzi oczywiście o ich dobre imię, które może zostać nadszarpnięte oraz o brak korzyści (alimenty). Również ciężko nie wspomnieć o ruchach: metoo które wykorzystywane było w sposób karygodny chociażby przez Amber Heard.

- Prawo: często w sprawach rozwodowych to matka mimo, że nie wszystkie się nadają zostanie opiekunem, bo tak się przyjęło. Łagodniejsze kary za te same przestępstwa. I w ostatnich czasach pomówienia które mogą zniszczyć życie niewinnych ludzi. Często przyjmuje się, że kobieta nie może kłamać przez obraz kobiet i wyobrażenie o nich jaki był kierowany przez lata. Ogólnie ludzie nie biorą pod uwagę domniemania niewinności, co jest karygodne.

Niestety aktualne trendy powtarzane w Internecie jasno pokazują jaki ma to skutek. Na naszym forum również było widać kilka takich obrońców. Oczywiście w przypadku zastosowania argumentów następuje uruchomienie postawy obronnej, która w większości przejawia się powtarzaniem tych samych rzeczy i zadawania tego samego pytania w różnych formach.

Ponadto dodam, że coraz częściej widać, że wąż zjada własny ogon chociażby poprzez poparcie pewnych środowisk, by biologiczni mężczyźni mogli brać udział w kobiecych turniejach. Ale cóż, sami sobie zgotowali ten los. Poniżej też fajny przykład:


Żeby była jasność w żadnym wypadku nie chodzi o nienawiść do kobiet jak już kiedyś zarzucił tu pewien użytkownik, którego wybory moralne są mocno zaburzone. Jest wiele kobiet, które chcą szczęśliwych związków, chcą rzeczywiście równości a nie przywilejów, i są w stanie wziąć odpowiedzialność za swoje działania. Powyższy wywód skierowany jest do tej drugiej grupy, czyli hipokrytek oraz jednostek które chciałaby mieć przywileje oraz żyć bez konsekwencji swoich czynów/wyborów.

Ty kurwa jebany mizoginie :triggered:





















Podziwiam, że chciało Ci się tak dużo napisać a wszystko bardzo przemyślane i sensowne. :applause:
 
Lekki, czarny podludź.


NBA < DNA

Gość na grubo ponad milionowym kontrakcie podpierdala ze sklepu żel pod prysznic. :mjsmile:
I daje złapać się w siatkę, jak jego przodkowie
 
No cóż, wychowanie i wychwalanie na piedestał kobiet już od najmłodszych lat musiało mieć takie skutki. Od młodych lat matki uczą młodych chłopaków jak mają dbać o kobietę, jednakże w drugą stronę to już nie działa. O ile nasze babcie uczyły nasze matule gotowania, sprzątania, dbania o rodzinę, to aktualnie te aspekty są zatracane. Ja nie mówię, że kiedyś życie było lepsze, bo mnie tam nie było, ale naprawdę ciężko czyta się wysrywy w internecie jak to kobiety są pokrzywdzone (wiązanie się ze złymi mężczyznami, związki gdzie jest przemoc, alkoholizm) mimo, że to one są kowalem własnego losu i same wybrały partnera (w większości przypadków. Nie liczę tutaj aranżowanych małżeństw). Aktualnie spora grupa płci przeciwnej uważa, że chłop to chce tylko babę do prania sprzątania gotowania, jednak zapominają o pewnym aspekcie jakim jest znaczący rozwój technologiczny. To nie czasy naszym matek i babć, gdzie pranie, zmywanie, odkurzanie robiły ręcznie bo nie było pralek, zmywarek, automatycznych odkurzaczy. Żadna z wspomnianych pań nie potwierdzi, że często owe "zapracowane" siedzą na smartfonach i szukają "atencji" i "rozrywki". Jednak trudno wymagać owego zdroworozsądkowego myślenia skoro przekaz medialny wskazuje jedno: chłop to świnia, który chce zniewolić biedne kobiety. Panie chyba zapomniały, że partnerstwo według definicji to uzupełnianie się. Rozumiem narzekanie na leni, ale nadal nie zmienia to faktu, że owego lenia wybrały owe panie a nie społeczeństwo w tym mężczyźni na których narzekają. Ciężko jednak jak wiemy jest wziąć odpowiedzialność za swoje wybory, zwłaszcza jeśli chodzi o płeć przeciwną. Trudno się dziwić skoro od młodych lat większa ilość jest trzymana pod kloszem.

Aktualne badania pokazują, że postać ojca jest niezwykle ważna w życiu dziecka, nie przeszkadza to jednak ludziom w demonizowaniu tej roli. Pamiętaj, że stawianie się w roli ofiary i zrzucanie życiowych niepowodzeń na patriarchat jest łatwiejsze niż spojrzenie w lustro i zrobienie sobie uczciwego rachunku sumienia. Aktualnie mamy często matriarchat, ale to jest niewygodny temat zwłaszcza dla pewnych środowisk, gdzie większy elektorat stanowią kobiety. Trzeba zapamiętać, tam nie chodzi o równość, ale o przywileje. Jest to taki sam sposób działania jak pewnych środowisk w USA.

Dodatkowe punkty na uczelni za płeć (należy się), brak awansu (mimo, że inna osoba siedzi nadgodziny), brak przyjęcia do pracy (mimo że ktoś mógł mieć większe kompetencje), przyjmowanie przez prywatnych przedsiębiorców mężczyzn (ponieważ nie mogą pozwolić sobie na płacenie na pracownika który pójdzie na macierzyński z powodu kosztów na które są narażeni), płacenie za randkę (bo przecież to On zapraszał, a ja poświęcam swój czas - nie ważne, że on też). Wszystkie ww. przykłady oczywiście zostaną podczepione pod seksizm. To niedobre patrzeć na drugą stronę gdyż najważniejsza w tych czasach jestem JA. Powyższe kobiety w przywołanych filmikach tylko potwierdzają tą tezę.

Dodam również, że panują wszechobecne podwójne standardy. Należy jednak pamiętać, że te które są negatywne dla kobiet są złe, inaczej mają się jednak te które są dla nich korzystne. Kilka chyba najważniejszych:

- Pay gap: szkoda tylko, że owy argument wspominają tylko w aspekcie najwyższych stanowisk. Wiadomo, że narracje najlepiej kierować w kierunku korzystnym, należy zatem zlekceważyć prace które są gorzej płatne, fizyczne i te w których narażenie na niebezpieczeństwo jest większe (jakieś pewnie 70% prac znajdujących się na rynku). Fakt, że większość z ww. prac wykonywanych pewnie przez mężczyzn jest nieważny, bo psuje narracje. Panie natomiast siedzą cicho jeśli chodzi o dysproporcje płac w: branży porno, modelingu i OF (to nie praca).
https://www.nytimes.com/2019/03/04/technology/google-gender-pay-gap.html

W sporcie to już w ogóle śmiech na sali. Przywołane jednostki nie biorą pod uwagę, że podaż jest ważniejsza niż równość. Jeśli panowie oglądają piłkę nożną męską bo jest ciekawsza (dynamiczniejsza, panowie posiadają lepsze umiejętności) to cóż. Tak wygląda rynek. Zarobki w związku z tym z reklam będą tam większe co przełoży się na większą płacę dla zawodników. Niestety należy pamiętać, że logice nie po drodze z równością. Jakoś Ronda Rousey zarabiała super kasę, ale to ze względu na fakt, że przyciągała ludzi a nie narzekała na "nierówność".

O wcześniejszym przejściu na emeryturę i dłuższym, życiu kobiet już nie wspomnę.

- Zdrowie psychiczne i zdrowie ogólne: sporo większe reklamowanie usług zdrowotnych skierowanych do kobiet, często refundowanych. Należy jednak zaznaczyć, że to też wina mężczyzn gdyż rzeczywiście rzadziej się badamy niż kobiety, zwłaszcza starsze pokolenia. Spowodowane jest to też faktem, że społecznie przyjęło się, że chłop z problemami to słaba jednostka. Taki chłop spostrzegany jest w ten sposób zarówno przez kobiety jak i mężczyzn. W kwestii psychicznej już nie raz na forum był podejmowany temat. Kobiety znacznie częściej będą pocieszane, poklepywane po plecach. O fakcie pieprzenia głupot by podbić sobie kruche ego, że każda z nich to 10/10 nie wspomnę. Dodatkowo zawsze znajdzie się ktoś kto będzie chciał rozwiązać ich problemy lub im pomóc. Mężczyzna często musi zmierzyć się z tym sam. Faktem jest, że jedynie inny facet jest w stanie zrozumieć chłopa.

- Socjal: Domy samotnej matki itp itd. Płci brzydkiej powinie się noga... no cóż, bezdomność wita.

- Rynek matrymonialny: Mały procent kobiet bierze pod uwagę fakt, że to jednak rynek definiuje, że kobietom jest 100% łatwiej gdyż to ona podejmuje decyzje o zbliżeniu. Nie ważne czy jest atrakcyjna czy nie. Każda w większym lub mniejszym stopniu ma większe możliwości na fizyczność niż chłop. W większości przypadków u faceta to trzeba odbębnić listę życzeń, by na cokolwiek liczyć. W drugim przypadku jedynie zapytać bo nawet tego często nie muszą robić bo często unoszą się honorem, że kobieta pierwsza nie zagada.



- Powyższe przekłada się na związki:

Kobiety uważają, że wiedzą czego chcą, a tak naprawdę to wychodzi na to że jest to kłamstwo. Chyba każdy w życiu może potwierdzić, że już od najmłodszych lat kobiety oczekują by ich życie wyglądało niczym księżniczek z bajek disneya. Najśmieszniejsze, że kobiety które doradzają w sprawach związkowych niby w dobrej wierze często propagują zachowania, które w ich mniemaniu są atrakcyjne a tak naprawdę są tylko wyobrażeniem. Często najważniejsza jest atencja i emocje, bo przecież nudno tak w życiu gdy wcześniej spora grupa społeczna klepała po plecach i przekazywała narracje o ponadprzeciętności.

Stara "prawda" powtarzana często przez dużą część płci pięknej: kobieta zdradzi wina zaniedbania lub innych aspektów, na które wpływ miał partner. Sama pani była przecież idealną wybranką. Zdradzi chłop: cham prostak kurwiszcze, miał wszystko. Nie chce już wchodzić w fakt, że kobiety są bardziej mściwe, ale chyba spora część osób może to potwierdzić.

Bańka owych jednostek jest tak wielka, że często owe panie wypaczają sytuacje, żeby wyszło na ich. Nie ważne, że stosowane są największe szpagaty i pokrętna logika. Np. w sytuacji badań na ojcostwo, mamy przykład największego zepsucia moralnego i hipokryzji owych jednostek. Mimo możliwości m.in. podmianki dzieci w szpitalu kobiety nogami i rękoma wzbraniają się przed obowiązkowymi testami DNA. Zachodzi pytanie czego się boją. Jednak każda zdrowo myśląca jednostka wie doskonale. Biologicznie matka zawsze będzie miała pewność, że jest matką (oprócz podmianki).


Zepsucie moralne jest tak drastyczne, że często powtarzane są puste słowa: "nieważne kto jest ojcem, ważne kto wychowa" albo "ważne jest dobro dziecka". Większego zakłamania ciężko szukać. W tym przypadku partner, albo ofiara (poprawne nazewnictwo które należało by zastosować gdy nie wie, że nie jest ojcem) jest dla nich nie ważny. Nieważne jest też dziecko, którym niby tak się przejmują. Najważniejsze są one, nie dziecko, nie partner. Chodzi oczywiście o ich dobre imię, które może zostać nadszarpnięte oraz o brak korzyści (alimenty). Również ciężko nie wspomnieć o ruchach: metoo które wykorzystywane było w sposób karygodny chociażby przez Amber Heard.

- Prawo: często w sprawach rozwodowych to matka mimo, że nie wszystkie się nadają zostanie opiekunem, bo tak się przyjęło. Łagodniejsze kary za te same przestępstwa. I w ostatnich czasach pomówienia które mogą zniszczyć życie niewinnych ludzi. Często przyjmuje się, że kobieta nie może kłamać przez obraz kobiet i wyobrażenie o nich jaki był kierowany przez lata. Ogólnie ludzie nie biorą pod uwagę domniemania niewinności, co jest karygodne.

Niestety aktualne trendy powtarzane w Internecie jasno pokazują jaki ma to skutek. Na naszym forum również było widać kilka takich obrońców. Oczywiście w przypadku zastosowania argumentów następuje uruchomienie postawy obronnej, która w większości przejawia się powtarzaniem tych samych rzeczy i zadawania tego samego pytania w różnych formach.

Ponadto dodam, że coraz częściej widać, że wąż zjada własny ogon chociażby poprzez poparcie pewnych środowisk, by biologiczni mężczyźni mogli brać udział w kobiecych turniejach. Ale cóż, sami sobie zgotowali ten los. Poniżej też fajny przykład:


Żeby była jasność w żadnym wypadku nie chodzi o nienawiść do kobiet jak już kiedyś zarzucił tu pewien użytkownik, którego wybory moralne są mocno zaburzone. Jest wiele kobiet, które chcą szczęśliwych związków, chcą rzeczywiście równości a nie przywilejów, i są w stanie wziąć odpowiedzialność za swoje działania. Powyższy wywód skierowany jest do tej drugiej grupy, czyli hipokrytek oraz jednostek które chciałaby mieć przywileje oraz żyć bez konsekwencji swoich czynów/wyborów.

dobrze, że przygłupa podnóżka ukrobota nie ma, bo by to i tak przekręcił, że to mężczyźni mają lepiej, włazidup cholerny
 
W połączeniu z poniższym przypadkiem oznacza zagładę ludzkości, ale może to lepiej.



Ogólnie ciekawy jestem jaką diagnozę postawili by psycholodzy w ww. przypadkach. Dosyć często pojawia się tam słowo JA.


Obrzydliwe co za świat stworzyli mężczyźni włażeniem kobietom w dupę i brakiem wymagań wobec nich, (bo jest w miarę atrakcyjna),
do tego godząc się na prawo, które je faworyzuje.
Przecież to są dorosłe samice, nie jakieś 17latki.

No cóż, wychowanie i wychwalanie na piedestał kobiet już od najmłodszych lat musiało mieć takie skutki. Od młodych lat matki uczą młodych chłopaków jak mają dbać o kobietę, jednakże w drugą stronę to już nie działa. O ile nasze babcie uczyły nasze matule gotowania, sprzątania, dbania o rodzinę, to aktualnie te aspekty są zatracane. Ja nie mówię, że kiedyś życie było lepsze, bo mnie tam nie było, ale naprawdę ciężko czyta się wysrywy w internecie jak to kobiety są pokrzywdzone (wiązanie się ze złymi mężczyznami, związki gdzie jest przemoc, alkoholizm) mimo, że to one są kowalem własnego losu i same wybrały partnera (w większości przypadków. Nie liczę tutaj aranżowanych małżeństw). Aktualnie spora grupa płci przeciwnej uważa, że chłop to chce tylko babę do prania sprzątania gotowania, jednak zapominają o pewnym aspekcie jakim jest znaczący rozwój technologiczny. To nie czasy naszym matek i babć, gdzie pranie, zmywanie, odkurzanie robiły ręcznie bo nie było pralek, zmywarek, automatycznych odkurzaczy. Żadna z wspomnianych pań nie potwierdzi, że często owe "zapracowane" siedzą na smartfonach i szukają "atencji" i "rozrywki". Jednak trudno wymagać owego zdroworozsądkowego myślenia skoro przekaz medialny wskazuje jedno: chłop to świnia, który chce zniewolić biedne kobiety. Panie chyba zapomniały, że partnerstwo według definicji to uzupełnianie się. Rozumiem narzekanie na leni, ale nadal nie zmienia to faktu, że owego lenia wybrały owe panie a nie społeczeństwo w tym mężczyźni na których narzekają. Ciężko jednak jak wiemy jest wziąć odpowiedzialność za swoje wybory, zwłaszcza jeśli chodzi o płeć przeciwną. Trudno się dziwić skoro od młodych lat większa ilość jest trzymana pod kloszem.

Aktualne badania pokazują, że postać ojca jest niezwykle ważna w życiu dziecka, nie przeszkadza to jednak ludziom w demonizowaniu tej roli. Pamiętaj, że stawianie się w roli ofiary i zrzucanie życiowych niepowodzeń na patriarchat jest łatwiejsze niż spojrzenie w lustro i zrobienie sobie uczciwego rachunku sumienia. Aktualnie mamy często matriarchat, ale to jest niewygodny temat zwłaszcza dla pewnych środowisk, gdzie większy elektorat stanowią kobiety. Trzeba zapamiętać, tam nie chodzi o równość, ale o przywileje. Jest to taki sam sposób działania jak pewnych środowisk w USA.

Dodatkowe punkty na uczelni za płeć (należy się), brak awansu (mimo, że inna osoba siedzi nadgodziny), brak przyjęcia do pracy (mimo że ktoś mógł mieć większe kompetencje), przyjmowanie przez prywatnych przedsiębiorców mężczyzn (ponieważ nie mogą pozwolić sobie na płacenie na pracownika który pójdzie na macierzyński z powodu kosztów na które są narażeni), płacenie za randkę (bo przecież to On zapraszał, a ja poświęcam swój czas - nie ważne, że on też). Wszystkie ww. przykłady oczywiście zostaną podczepione pod seksizm. To niedobre patrzeć na drugą stronę gdyż najważniejsza w tych czasach jestem JA. Powyższe kobiety w przywołanych filmikach tylko potwierdzają tą tezę.

Dodam również, że panują wszechobecne podwójne standardy. Należy jednak pamiętać, że te które są negatywne dla kobiet są złe, inaczej mają się jednak te które są dla nich korzystne. Kilka chyba najważniejszych:

- Pay gap: szkoda tylko, że owy argument wspominają tylko w aspekcie najwyższych stanowisk. Wiadomo, że narracje najlepiej kierować w kierunku korzystnym, należy zatem zlekceważyć prace które są gorzej płatne, fizyczne i te w których narażenie na niebezpieczeństwo jest większe (jakieś pewnie 70% prac znajdujących się na rynku). Fakt, że większość z ww. prac wykonywanych pewnie przez mężczyzn jest nieważny, bo psuje narracje. Panie natomiast siedzą cicho jeśli chodzi o dysproporcje płac w: branży porno, modelingu i OF (to nie praca).
https://www.nytimes.com/2019/03/04/technology/google-gender-pay-gap.html

W sporcie to już w ogóle śmiech na sali. Przywołane jednostki nie biorą pod uwagę, że podaż jest ważniejsza niż równość. Jeśli panowie oglądają piłkę nożną męską bo jest ciekawsza (dynamiczniejsza, panowie posiadają lepsze umiejętności) to cóż. Tak wygląda rynek. Zarobki w związku z tym z reklam będą tam większe co przełoży się na większą płacę dla zawodników. Niestety należy pamiętać, że logice nie po drodze z równością. Jakoś Ronda Rousey zarabiała super kasę, ale to ze względu na fakt, że przyciągała ludzi a nie narzekała na "nierówność".

O wcześniejszym przejściu na emeryturę i dłuższym, życiu kobiet już nie wspomnę.

- Zdrowie psychiczne i zdrowie ogólne: sporo większe reklamowanie usług zdrowotnych skierowanych do kobiet, często refundowanych. Należy jednak zaznaczyć, że to też wina mężczyzn gdyż rzeczywiście rzadziej się badamy niż kobiety, zwłaszcza starsze pokolenia. Spowodowane jest to też faktem, że społecznie przyjęło się, że chłop z problemami to słaba jednostka. Taki chłop spostrzegany jest w ten sposób zarówno przez kobiety jak i mężczyzn. W kwestii psychicznej już nie raz na forum był podejmowany temat. Kobiety znacznie częściej będą pocieszane, poklepywane po plecach. O fakcie pieprzenia głupot by podbić sobie kruche ego, że każda z nich to 10/10 nie wspomnę. Dodatkowo zawsze znajdzie się ktoś kto będzie chciał rozwiązać ich problemy lub im pomóc. Mężczyzna często musi zmierzyć się z tym sam. Faktem jest, że jedynie inny facet jest w stanie zrozumieć chłopa.

- Socjal: Domy samotnej matki itp itd. Płci brzydkiej powinie się noga... no cóż, bezdomność wita.

- Rynek matrymonialny: Mały procent kobiet bierze pod uwagę fakt, że to jednak rynek definiuje, że kobietom jest 100% łatwiej gdyż to ona podejmuje decyzje o zbliżeniu. Nie ważne czy jest atrakcyjna czy nie. Każda w większym lub mniejszym stopniu ma większe możliwości na fizyczność niż chłop. W większości przypadków u faceta to trzeba odbębnić listę życzeń, by na cokolwiek liczyć. W drugim przypadku jedynie zapytać bo nawet tego często nie muszą robić bo często unoszą się honorem, że kobieta pierwsza nie zagada.



- Powyższe przekłada się na związki:

Kobiety uważają, że wiedzą czego chcą, a tak naprawdę to wychodzi na to że jest to kłamstwo. Chyba każdy w życiu może potwierdzić, że już od najmłodszych lat kobiety oczekują by ich życie wyglądało niczym księżniczek z bajek disneya. Najśmieszniejsze, że kobiety które doradzają w sprawach związkowych niby w dobrej wierze często propagują zachowania, które w ich mniemaniu są atrakcyjne a tak naprawdę są tylko wyobrażeniem. Często najważniejsza jest atencja i emocje, bo przecież nudno tak w życiu gdy wcześniej spora grupa społeczna klepała po plecach i przekazywała narracje o ponadprzeciętności.

Stara "prawda" powtarzana często przez dużą część płci pięknej: kobieta zdradzi wina zaniedbania lub innych aspektów, na które wpływ miał partner. Sama pani była przecież idealną wybranką. Zdradzi chłop: cham prostak kurwiszcze, miał wszystko. Nie chce już wchodzić w fakt, że kobiety są bardziej mściwe, ale chyba spora część osób może to potwierdzić.

Bańka owych jednostek jest tak wielka, że często owe panie wypaczają sytuacje, żeby wyszło na ich. Nie ważne, że stosowane są największe szpagaty i pokrętna logika. Np. w sytuacji badań na ojcostwo, mamy przykład największego zepsucia moralnego i hipokryzji owych jednostek. Mimo możliwości m.in. podmianki dzieci w szpitalu kobiety nogami i rękoma wzbraniają się przed obowiązkowymi testami DNA. Zachodzi pytanie czego się boją. Jednak każda zdrowo myśląca jednostka wie doskonale. Biologicznie matka zawsze będzie miała pewność, że jest matką (oprócz podmianki).


Zepsucie moralne jest tak drastyczne, że często powtarzane są puste słowa: "nieważne kto jest ojcem, ważne kto wychowa" albo "ważne jest dobro dziecka". Większego zakłamania ciężko szukać. W tym przypadku partner, albo ofiara (poprawne nazewnictwo które należało by zastosować gdy nie wie, że nie jest ojcem) jest dla nich nie ważny. Nieważne jest też dziecko, którym niby tak się przejmują. Najważniejsze są one, nie dziecko, nie partner. Chodzi oczywiście o ich dobre imię, które może zostać nadszarpnięte oraz o brak korzyści (alimenty). Również ciężko nie wspomnieć o ruchach: metoo które wykorzystywane było w sposób karygodny chociażby przez Amber Heard.

- Prawo: często w sprawach rozwodowych to matka mimo, że nie wszystkie się nadają zostanie opiekunem, bo tak się przyjęło. Łagodniejsze kary za te same przestępstwa. I w ostatnich czasach pomówienia które mogą zniszczyć życie niewinnych ludzi. Często przyjmuje się, że kobieta nie może kłamać przez obraz kobiet i wyobrażenie o nich jaki był kierowany przez lata. Ogólnie ludzie nie biorą pod uwagę domniemania niewinności, co jest karygodne.

Niestety aktualne trendy powtarzane w Internecie jasno pokazują jaki ma to skutek. Na naszym forum również było widać kilka takich obrońców. Oczywiście w przypadku zastosowania argumentów następuje uruchomienie postawy obronnej, która w większości przejawia się powtarzaniem tych samych rzeczy i zadawania tego samego pytania w różnych formach.

Ponadto dodam, że coraz częściej widać, że wąż zjada własny ogon chociażby poprzez poparcie pewnych środowisk, by biologiczni mężczyźni mogli brać udział w kobiecych turniejach. Ale cóż, sami sobie zgotowali ten los. Poniżej też fajny przykład:


Żeby była jasność w żadnym wypadku nie chodzi o nienawiść do kobiet jak już kiedyś zarzucił tu pewien użytkownik, którego wybory moralne są mocno zaburzone. Jest wiele kobiet, które chcą szczęśliwych związków, chcą rzeczywiście równości a nie przywilejów, i są w stanie wziąć odpowiedzialność za swoje działania. Powyższy wywód skierowany jest do tej drugiej grupy, czyli hipokrytek oraz jednostek które chciałaby mieć przywileje oraz żyć bez konsekwencji swoich czynów/wyborów.


Tu chciałbym zwrócić uwagę na pewne strukturalne zmiany które wpływają na taki stan rzeczy.

To jest niesamowite, ale Internet i oparte na nim platformy komunikacyjne zwielokrotniając ilość ludzi do których mamy dostęp, oraz ludzi którzy mają dostęp do nas skrzy nam styki w naszym biologicznym sprzęcie i jego niezmienialnym oprogramowaniu niskiego poziomu ORAZ pierniczy fabryczny soft ale aktualizowalny (wyższego poziomu). Oczywiście i u kobiet jak i u mężczyzn.

Tu kobiety bezlitośnie - choć większość z nich CHYBA podświadomie (ich hardware i soft niskiego poziomu) - są w stanie wykorzystać nasz hardware i soft niskiego poziomu. Zwracam tu uwagę na białorycerstwo, bo serio nawet po sobie widzę że się uruchamia chęć pomocy gdy widzę kobitę co se z czymś nie radzi.

Pojedynczo (a więc umownie "w czasach przedsoszalowych") beciaki, simpy i białorycerze samotnie nie zaspokoją kobiety we wszystkich niezbędnych do (prze)życia potrzebach 1:1, to są tylko okruchy. Natomiast możliwość SKALOWANIA beciarstwa zmienia balans gry. "Uchyleń drzwi" czy "wniesień lodówki" nie da się skalować (lub inaczej: nie ma sensu), natomiast drobniaki, pojedyncze dolce przeskalowane przez Internet rosną do 57 milionów dolarów w dwa lata.

Ale jest druga ważna rzecz, która w skali rodziny, wioski czy plemienia może i dawała przeżyć, ale poniżej poziomu życia reszty, natomiast w skali większej państwa często powoduje niewolnictwo (pracę jednych na drugich): transfery socjalne. Każdy płatnik netto do budżetu (w skali życia to statystycznie mężczyźni) jest zmuszony do bycia żywicielem, "mężem" biorców netto (w skali życia statystycznie to kobiety, z wisienką na torcie w postaci samotnych matek).

W jakimś sensie transfery socjalne meżczyźni->kobiety to nie jest beciarstwo czy simpowanie, to jest w najlepszym przypadku białorycerstwo, a w gorszym kukoldyzm ("płacę, a nie bzykam").

Struktura państwa działa tu jak technologia: skaluje.

Dlatego bardzo ważne jest zwracanie uwagi na ten element "matriarchalnego kontraktu społecznego" XD (którego żaden z nas nie widział, nie mówiąc już o podpisaniu, a do którego w tym gynocentrycznym świecie jesteśmy zmuszeni), który daje nam obowiązki ($$$), a nie daje praw (wpływ na wychowanie dzieci, bzykanie, czy choćby obiad). Ja osobiście uważam za niemoralne odbieranie mojej żonie i moim dzieciom zasobów na rzecz osób, które nie z przyczyn losowych, a z powodu własnych złych wyborów, na MOICH zasobach chcą przefrunąć swoje życie.

Asymetrie w emeryturze, programach w służbie zdrowia, zasiłkach, pomocy społecznej, programach aktywizacyjnych, stosowania prawa - to leży w naszym wyborczym zasięgu. Chcecie równości, ok, ale wszędzie, zawsze i bezwzględnie. Transfery socjalne to jeden z matriarchalnych mechanizmów, który należy całkowicie zlikwidować.

Równie ważne jest spostrzeganie narracyjnych asymetrii w mediach, kulturze. Na przykładzie niedawnych wrzutek do TSNS: jak brzmi "żart" o dużym samochodzie mentalnie przedłużającym przyrodzenie u mężczyzny, a jak "żart" o małym samochodzie mentalnie zmniejszającym bodycount/przebieg macicy u kobiety? Spróbuj to opowiedzieć w towarzystwie. Kultura rozlicza mężczyzn w inny sposób.

Technologii nie zmienimy, tu musimy się samokontrolować i wspólnie siebie pilnować. Dziwi mnie i smuci ilość beciarzy, simpów i białorycerzy którzy e-kurwy windują w dwa lata do poziomu multimilionerek.

Panowie opanujcie swój hardware i ogarnijcie lepszy software.

dobrze, że przygłupa podnóżka ukrobota nie ma, bo by to i tak przekręcił, że to mężczyźni mają lepiej, włazidup cholerny
A właśnie, co to się stanęło? Bo mnie kilka dni nie było, a tu widzę:
 
A właśnie, co to się stanęło? Bo mnie kilka dni nie było, a tu widzę:

jan-pawel-ii-oczy-widza-uszy-slysza-usta-milcza-zolta-morda.jpg
 
Tu chciałbym zwrócić uwagę na pewne strukturalne zmiany które wpływają na taki stan rzeczy.

To jest niesamowite, ale Internet i oparte na nim platformy komunikacyjne zwielokrotniając ilość ludzi do których mamy dostęp, oraz ludzi którzy mają dostęp do nas skrzy nam styki w naszym biologicznym sprzęcie i jego niezmienialnym oprogramowaniu niskiego poziomu ORAZ pierniczy fabryczny soft ale aktualizowalny (wyższego poziomu). Oczywiście i u kobiet jak i u mężczyzn.

Tu kobiety bezlitośnie - choć większość z nich CHYBA podświadomie (ich hardware i soft niskiego poziomu) - są w stanie wykorzystać nasz hardware i soft niskiego poziomu. Zwracam tu uwagę na białorycerstwo, bo serio nawet po sobie widzę że się uruchamia chęć pomocy gdy widzę kobitę co se z czymś nie radzi.

Pojedynczo (a więc umownie "w czasach przedsoszalowych") beciaki, simpy i białorycerze samotnie nie zaspokoją kobiety we wszystkich niezbędnych do (prze)życia potrzebach 1:1, to są tylko okruchy. Natomiast możliwość SKALOWANIA beciarstwa zmienia balans gry. "Uchyleń drzwi" czy "wniesień lodówki" nie da się skalować (lub inaczej: nie ma sensu), natomiast drobniaki, pojedyncze dolce przeskalowane przez Internet rosną do 57 milionów dolarów w dwa lata.

Ale jest druga ważna rzecz, która w skali rodziny, wioski czy plemienia może i dawała przeżyć, ale poniżej poziomu życia reszty, natomiast w skali większej państwa często powoduje niewolnictwo (pracę jednych na drugich): transfery socjalne. Każdy płatnik netto do budżetu (w skali życia to statystycznie mężczyźni) jest zmuszony do bycia żywicielem, "mężem" biorców netto (w skali życia statystycznie to kobiety, z wisienką na torcie w postaci samotnych matek).

W jakimś sensie transfery socjalne meżczyźni->kobiety to nie jest beciarstwo czy simpowanie, to jest w najlepszym przypadku białorycerstwo, a w gorszym kukoldyzm ("płacę, a nie bzykam").

Struktura państwa działa tu jak technologia: skaluje.

Dlatego bardzo ważne jest zwracanie uwagi na ten element "matriarchalnego kontraktu społecznego" XD (którego żaden z nas nie widział, nie mówiąc już o podpisaniu, a do którego w tym gynocentrycznym świecie jesteśmy zmuszeni), który daje nam obowiązki ($$$), a nie daje praw (wpływ na wychowanie dzieci, bzykanie, czy choćby obiad). Ja osobiście uważam za niemoralne odbieranie mojej żonie i moim dzieciom zasobów na rzecz osób, które nie z przyczyn losowych, a z powodu własnych złych wyborów, na MOICH zasobach chcą przefrunąć swoje życie.

Asymetrie w emeryturze, programach w służbie zdrowia, zasiłkach, pomocy społecznej, programach aktywizacyjnych, stosowania prawa - to leży w naszym wyborczym zasięgu. Chcecie równości, ok, ale wszędzie, zawsze i bezwzględnie. Transfery socjalne to jeden z matriarchalnych mechanizmów, który należy całkowicie zlikwidować.

Równie ważne jest spostrzeganie narracyjnych asymetrii w mediach, kulturze. Na przykładzie niedawnych wrzutek do TSNS: jak brzmi "żart" o dużym samochodzie mentalnie przedłużającym przyrodzenie u mężczyzny, a jak "żart" o małym samochodzie mentalnie zmniejszającym bodycount/przebieg macicy u kobiety? Spróbuj to opowiedzieć w towarzystwie. Kultura rozlicza mężczyzn w inny sposób.

Technologii nie zmienimy, tu musimy się samokontrolować i wspólnie siebie pilnować. Dziwi mnie i smuci ilość beciarzy, simpów i białorycerzy którzy e-kurwy windują w dwa lata do poziomu multimilionerek.

Panowie opanujcie swój hardware i ogarnijcie lepszy software.


A właśnie, co to się stanęło? Bo mnie kilka dni nie było, a tu widzę:

Najlepsze (niestety), że ww. fakty są wypierane przez kobiety, które nie chcą dostrzec ww. zjawiska. Natomiast białorycerze dyskredytują je ponieważ uważają, że przyznając racje paniom coś ugrają.

Ogólnie temat jest rozległy. Podwójne standardy seksualizacji tj. kiedy niema z tego korzyści traktowane jest to jako coś złego, natomiast gdy daje przywileje w tym pozwala zarobić, bądź zwrócić uwagę atrakcyjnego adoratora to mowa na ww. temat jest już znacząco inna. Można by i obronę państwa pod to podpiąć. Powyższe aspekty powodują, że wartość mężczyzn jest negowana w 90%. Najczęstszym argument kobiet, gdy znajdzie się jakaś pani która stanie po stronie mężczyzny i nie ma klapek na oczach: "żeby tak kobieta kobiecie".:stevecarell:

Co do postrzegania i oceny pewnych zachowań przez społeczeństwo w różny sposób to jak najbardziej prawda. Co już było zahaczone w poprzedniej wypowiedzi na temat zdrady. A można by jeszcze dodać, sposób oceny wyglądu danej osoby, jej zachowania, dopuszczenia się przestępstw, przemocy fizycznej.



96a364fa69c3438491916a28129de593.jpg


O obronności państwa też ciężko mówić w superlatywach. Niektórym paniom marzy się seksmisja, zapomniały jednak, że to nie film i skończyło by się pewnie tak:
 


Pierdolone głupie cipy.

Ps. schudnij jebana macioro 20 kilo to chłopakowi pryknie. proste.
Nawet nie oglądam bo szkoda czasu ale jeśli wziął z powrotem babę, która się puściła to zasługuje na wszystko co najgorsze. To właśnie takie chodzące podludzie jak on sprawiają, że kobiety sobie myślą "jak się nie uda to wrócę, wychowa jak swoje".

Ha tfu na niego.
 
Back
Top