Piłka nożna

Jose kazal sie uspokoic pewnie, 5 bramek Valencii i tak dobrze.



na United niech straca forme troche, potem moga znowu napierdalac. :-)
 
No i @AL wykrakał...szkoda tzn. zajebiście ale wiadomo jak apetyt rośnie. 2:0, 5:0 i teraz by się przydało 3:0 to wyjdzie 10:0 we wszystkich "tercjach". :-)
 
@TLE <- to prawda, wszyscy odliczają punkty do FCB, a przecież Real jeszcze nie jest w-ce liderem nawet...gdyby skończył ligę na 3 miejscu to to by była porażka i tylko jeden puchar mógłby to zrehabilitować...i nie chodzi o Puchar Króla :-)
 
Barca 5 meczy może i przegra(albo raczej kilka zremisuje i straci z 15punktów) bo zmęczenie dać się we znaki może, ale wątpię,żeby Real wszystko do końca wygrywał.



Spokojnie, zmniejszyć straty chociaż do 8 punktów, wygrać Gran Derbi,żeby wstydu w lidze nie było + La Decima i kibice posrają się z radości i będą nosić na rękach Józka. O Copa del Rey nie wspominając,jezeli z 1/4 odesłali by Barcę z rozgrywek, to sezon byłby udany i to bardzo.
 
Od piątku, gdy ogłoszono, że od 1 lipca będzie pan zawodnikiem Legii Warszawa, przeżywa pan najtrudniejszy okres w życiu?



Bartosz Bereszyński: Faktycznie, nie jest łatwo. Decyzja była trudna i miałem pewność, że mój wybór nie spodoba się kibicom w Poznaniu. Nie spodziewałem się jednak, że nabierze to aż takich rozmiarów. Punktem kulminacyjnym było podanie na forum Lecha mojego numeru telefonu. Przyszło kilkaset SMS-ów, niektóre z konkretnymi groźbami pod moim adresem. Wiele jednak z podziękowaniami, nawet od kibiców Lecha, i informacjami, że to była dobra decyzja. To trudny okres, ale cały weekend spędziłem z rodziną i jakoś daję sobie radę.







Z dnia na dzień został pan nowym wrogiem numer jeden fanów Lecha Poznań. Nazywają pana zdrajcą.



Bartosz Bereszyński: Nie jestem zdrajcą. Jestem po prostu profesjonalnym zawodnikiem i chcę się dalej rozwijać. Legia daje mi taką możliwość, a w Lechu czułem się ostatnio niedoceniany.







Dał to ktoś panu odczuć?



Bartosz Bereszyński: Szefowie Lech Poznań utwierdzali mnie w tym przekonaniu. Latem, gdy wróciłem z wypożyczenia do Warty Poznań i miałem rok kontraktu, nagle dowiedziałem się, że dostaję zielone światło i mogę szukać klubu. Byłem nawet kilka dni w Piaście Gliwice, a potem nagle pojechałem na obóz z Lechem. Moją zasługą jest, że dzięki ciężkiej pracy i postawie na treningach grałem w minionej rundzie. Pod koniec jesieni znów usłyszałem, że jest możliwość odejścia na wypożyczenie. Miało być tak, że po zgrupowaniu w Hiszpanii, które jest dopiero w lutym, zapadnie decyzja. Nic dziwnego, że czułem się niechciany przy Bułgarskiej.







Lech Poznań twierdzi, że już w listopadzie złożył panu propozycję nowej umowy. Nie była na tyle atrakcyjna, żeby ją przyjąć?



Bartosz Bereszyński: Oferta faktycznie była, ale nie zostałem odpowiednio doceniony. Nie mówię tylko o pieniądzach. Znalazło się w niej kilka zapisów, z których wynikało, że mógłbym być traktowany niczym piąte koło u wozu. W ostatnich dniach negocjacje trwały i stanowisko Lecha niewiele się zmieniło, więc nie było sensu tego kontynuować. Wiem, że zagrałem w minionej rundzie sporo, nie miałem fatalnego bilansu, dziękuję trenerowi, że dał mi szansę. Pomogło jednak to, że w czerwcu po powrocie się nie załamałem, tylko ciężko pracowałem.







Jak pan skomentuje słowa trenera Mariusza Rumaka, który stwierdził, że czuje się rozczarowany?



Bartosz Bereszyński: Nie chcę tego szerzej komentować. O tym, że przechodzę do Legii, powiedziałem mu podczas rozmowy w cztery oczy. I na pewno było to przed tym, zanim ukazało się w mediach. Nie uznawał moich argumentów, ale wyjaśniliśmy sobie wszystko i podaliśmy ręce.









Jak informuje "Przegląd Sportowy" Legia zaproponowała mu trzy razy wyższe zarobki niż te, na które mógł liczyć przy Bułgarskiej. Skusiły go też inne zapisy w umowie, a czarę goryczy przelała informacja, że będący w podobnym wieku Łukasz Teodorczyk (kupiony z Polonii Warszawa) może liczyć w Lechu na pensję 3-, 4-krotnie wyższą. Jeszcze raz znalazła potwierdzenie reguła, że wychowanek ma zawsze gorzej.
 
Podobno Guardiola ma dostać prawie 300 milionów euro na transfery.Jeśli to prawda to już bayern ostro popierdoliło.
 
Chuj im te transfery dadzą :). Nie kupią nikogo z Realu i Barcy, a kilku dobrych zawodników mają na pozycjach, więc albo będa mieli jak City że 4-5 świetnych napastników i nie wiadomo kto ma grać.
 
Jak RM przejdzie MU to będzie już nieźle...a jak przejdzie FCB w LM i PKróla to nawet zostając w-ce liderem tabeli La Liga kibice będą mega zadowoleni...
 
galata i fener maja od lat mocne ekipy i nic z tego nie wychodzi, tym razem tez nic z tego nie bedzie, co ze tego, ze przebrna przez 1/8 jak polegna runde dalej. zreszta na trudnego rywala nie trafili.
 
Ciekawe jak sobie poradzi Llorente w Juventusie po rocznym pobycie na lawce... chyba ze transfer do wloch to ma byc dla niego tylko zmiana lawki na ta w Turynie. ;)
 
Sneijder moze sobie teraz isc do turasow, na pewno zaluje, ze nie dogadal sie z United w letnim okienku. szklany wesley moze cos powalczy tam. :)



Llorente dobre wzmocnienie dla Juve, w Bilbao nie mial juz czego szukac w sumie.
 
Wg Faktu Linetty i Wandzel mogą przejść z Lecha do Legii. Mniejsza o "skandal" (O_o), ale coś w Lechu nie gra skoro młodzi grajkowie uciekają.
 
Selekcjoner Waldemar Fornalik powołał piłkarzy z klubów zagranicznych na towarzyski mecz z Irlandią, który zostanie rozegrany 6 lutego w Dublinie. Po blisko ośmiu miesiącach przerwy do drużyny wraca Sebastian Boenisch.


+ gorące powitanie Sneijdera.



 
Matri i Bendtner odchodzą więc ma spore szanse wychodzić w pierwszej "11"






Nie sądzę, żeby Ci dwaj, zwłaszcza Duńczyk, stanowili jakąkolwiek przeszkodę dla Llorente.
 
Szkoda, że Waldek pominął Salamona, no i co z Borucem? Wiem, że dopiero zagrał 5 spotkań, ale to i tak więcej niż Tytoń, no i wczoraj miał duży udział przy bezbramkowym remisie z The Toffees.
 
Trochę nie w czas z tym Borucem, Ja już na Euro go nie widziałem, a co dopiero teraz...4lata temu był miszczuniem ale teraz to mamy Wojtka i Przemka więc nie widzę sensu bez kitu.
 
Back
Top