Piłka nożna

To są oprawy, a nie jakieś podrzędne zadymiarki.

TRENING Corinthians przed meczem finałowym rozgrywek stanowych(nawet nie liga!)


Boca oraz River

 
Przeciwnikom polecam. Nie race są problemem tylko czasami trafi się jakiś półmózg, który je odpala. Ostatnio na 70-leciu były rakietnice, race, dymne, nikomu się nic nie stało, mecz nie był przerwany, ludzie którzy byli pierwszy raz na meczu w necie puszczają same pozytywne opinie.
 
Znam akcję bardzo dobrze, totalnie mnie to nie dziwi, kto miał styczność ze Szczecińską prewencją ten nie ma dobrych wspomnień.
Nie tylko w Szczecinie. W Kielcach też za to chcieli przybijać zakazy, nie wiem jak sprawa się skończyła, ale biorąc po uwagę tempo takich spraw to pewnie jeszcze w toku jest.
 
Nie tylko w Szczecinie. W Kielcach też za to chcieli przybijać zakazy, nie wiem jak sprawa się skończyła, ale biorąc po uwagę tempo takich spraw to pewnie jeszcze w toku jest.
Zdaję sobie sprawę, że takie akcje nie tylko w Szczecinie się odbywały, ale też wiem jak działają tutejsze służby. Na wyjazdach często najlepiej jest przespać odcinek Szczecin-Krzyż, bo tam się zmieniają z wielkopolskimi kaskami. Jak się śpi to się przynajmniej nie dostanie kwita za spojrzenie na dowódcę albo inną taką głupotę.
 
Stokowiec może mieć powtórkę z Zagłębia, szybki spadek. Ale z drugiej strony może nawet i tego nie doczekać, w Gdańsku szybko idzie zmiana trenerów.
 
Zdaję sobie sprawę, że takie akcje nie tylko w Szczecinie się odbywały, ale też wiem jak działają tutejsze służby. Na wyjazdach często najlepiej jest przespać odcinek Szczecin-Krzyż, bo tam się zmieniają z wielkopolskimi kaskami. Jak się śpi to się przynajmniej nie dostanie kwita za spojrzenie na dowódcę albo inną taką głupotę.

A tu @Mort wraca z finału Pucharu Polski


Tak połączę bo historia odnosi się do obu postów. Kiedyś wracaliśmy ze Szczecina pociągiem. Oczywiście paprykarzowa prewencja weszła tak, że stali przez całą długość wagonu, kazali komuś z obsługi wyłączyć wszystkie światła. Był już późny wieczór więc w całym wagonie ciemno, zarządzili też, że ma być cisza bo jak nie to będą ładować mandaty za byle co. Nawet próba otworzenia piwa kończyła się kwitem. Wychodzić z przedziału też można było tylko do kibla i to bez ociągania się. To były czasy kiedy jeździłem z dwoma na prawdę mega wariatami, więc taka sytuacja - wagon widmo obstawiony białymi kaskami. Ciemno i cisza jak makiem zasiał, napięta atmosfera i nagle po wagonie zaczynają rozbrzmiewać pieśni religijne. Najróżniejsze. Jeden kolega zaczął, drugi się przyłączył aż cały przedział zaczął śpiewać. Nagle w ciemności widać, że ktoś z latarką przeciska się w naszym kierunku (widocznie ci koło nas nie wiedzieli jak zareagować). Wchodzi szeryf świeci po nas i mówi, że mówił, że ma być cisza. W odpowiedzi dostał coś w stylu, że chyba nie ma zamiaru zakazywać nam chwalenia Pana? Szkoda, że miał kominiarkę bo minę musiał mieć przednią. Nic nie powiedział, poszedł. Do końca wspólnej podróży mieliśmy już luz (przynajmniej nasz przedział).
Historia oczywiście zmyślona :jjsmile:
 
Back
Top