O eskalującej niechęci słów kilka

Bóg sportu

Oplot Challenge
Heavyweight
14708390_1092816620773829_9061548125290249717_n.jpg


Wiem, że długie i posypie się pewnie kilka TL;DR ale dajcie szansę Pany :)

O eskalującej niechęci słów kilka

Hejterzy, czipsożercy, nielegalni streamowcy, niespełnieni zazdrośnicy z bólem dup kontra wieśniaki ze słomą w butach, zadufane buce, handlarze niewolników i hajsownicy.

Tak w skrócie można opisać ostatnie wzajemne relacje pomiędzy częścią środowiska fanów i sympatyków MMA, którzy nie do końca aprobują kierunek rozwoju KSW, a włodarzami tej organizacji. Członkowie opozycji wobec działań duetu Kawulski – Lewandowski pochodzą z różnych środowisk, portali, podmiotów związanych z branżą. Jednym z głównych bastionów postrzeganych jako wróg KSW jest z pewnością forum Cohones. Minimum kilku jego regularnych użytkowników znajduje się z pewnością na czarnej liście Martina, Macieja, Jurasa a nawet Wojsława, który sam tworzył kiedyś struktury dzisiejszego wroga.

Włodarze KSW twierdzą, iż grupa internetowych mocarzy nie jest dla nich istotna, nie przynosi ich organizacji pieniędzy, stanowi niewielki procent oglądających a i to na dodatek przeważnie z nielegalnych źródeł. Wielu forumowiczów wypowiada się z kolei w podobnym tonie w kierunku KSW. Twierdzą, iż nie potrzebują tej napompowanej organizacji, że przecież jest UFC, ACB, FEN, PLMMA…

Poziom wzajemnego obrzucania się inwektywami i złośliwościami rośnie w stałym tempie, ostatnim momentem eskalacji była wczorajsza konferencja promująca nadchodzącą galę. Wydarzenie to otrzymało podtytuł Circus of Pain, co prawdopodobnie miało stanowić slapa w kierunku antyfanów określających ostatnie poczynania właścicieli KSW właśnie jako cyrk.

Reakcje włodarzy na sam dźwięk liter UFC są dość radykalne. Najczęściej jest to mieszanka oburzenia z butą, co jest w mojej opinii nieco niedojrzałe biznesowo. Amerykańska organizacja jest potentatem i jakiekolwiek zaklinanie rzeczywistości, udawanie, że ich nie ma albo, że są przereklamowani i nie stanowią konkurencji naraża właścicieli KSW na śmieszność. Jestem w stanie wyobrazić sobie tarczę strzelecką z wizerunkiem Dany White`a zawieszoną tuż nad biurkiem Macieja Kawulskiego.

O ile jednak mogę jeszcze zrozumieć postępowanie carskiego duetu polskiej sceny MMA, o tyle słowa wypowiedziane w dniu wczorajszym przez zawodników (niepytanych o zdanie) delikatnie dały mi do myślenia, że coś tu nie gra i kompleks UFC jest w KSW większy, niż mogłoby się wydawać.

Nie będę opisywał szczegółowo całej sytuacji, każdy zainteresowany tematem ją widział, wszak właśnie ona sprowokowała kolejną inbę wśród użytkowników portalu, który przecież jakiś czas temu został określony jako nieobiektywnie działający na zlecenie KSW. Napiszę tylko moją ocenę sytuacji – najwięcej przez wypowiedzenie kilku głupich słów stracił wczoraj z pewnością Karol Bedorf. Coco nigdy nie narzekał na nadmiar fanów. Biorąc pod uwagę iż jest długo panującym mistrzem jednej z najbardziej elektryzujących kategorii wagowych można nawet zaryzykować stwierdzenie, że nie wykorzystuje całego potencjału swojej pozycji w organizacji. W dodatku zamiast próbować naprawić tę sytuację, tylko ją pogarsza. A przecież jego kontrakt z UFC był już ponoć negocjowany co najmniej kilkukrotnie…

Czy rzeczywiście KSW nie potrzebuje czipsożerców zza klawiatur, a pasjonaci MMA w Polsce spokojnie przeżyją bez organizacji Lewandowskiego i Kawulskiego? Odpowiedź brzmi: tak, ale po co? Przecież tak naprawdę zdecydowana większość forumowiczów ogląda wszystkie gale KSW i obejrzy również nadchodzący Cyrk Bólu. Bo lepszego polskiego produktu w tej materii po prostu nie ma. Z drugiej strony nie wierzę, że właściciele KSW naprawdę uważają, że wystarczą im konsumenci w postaci niedzielnych Januszy i Grażyn MMA oraz gimnazjalistów podjaranych Popkiem. Przecież to właśnie Ci najbardziej zaangażowani, udzielający się fani nakręcają zainteresowanie, komentują, oglądają wywiady, uczestniczą w życiu tej dyscypliny na co dzień a nie tylko od święta. Może warto byłoby jednak spróbować zakopać topór wojenny. Tylko czy jest to możliwe?
 
Last edited by a moderator:
Może warto byłoby jednak spróbować zakopać topór wojenny. Tylko czy jest to możliwe?

Ale po co ? Przecież takie wzajemne przepychanki to też oznaka zainteresowania i dobry powód do kręcenia inby. Show must go on !

Jedni bez drugich by sobie świetnie poradzili. Ale najwyraźniej się lubią :)
 
Ale po co ? Przecież takie wzajemne przepychanki to też oznaka zainteresowania i dobry powód do kręcenia inby. Show must go on !

Odmienne zdanie, wzajemne przepychanki i sporadyczne inby - jestem jak najbardziej na tak :beer: Tylko, że ostatnio to powoli robi się nieustający potok szlamu i coraz mniej zabawnych wrzutów, takich jak wczorajsza riposta do @Dooży&Grooby.
 
Jest jakiś topór wojenny? Ktoś traktuje to wszystko poważnie? Myślałem, że mam do czynienia z beką instant:o o:

Widać było chociażby po wczorajszej reakcji Kawula na pytanie skierowane do Maguire`a jaki ma do tego dystans i bekę instant :wink:
 
Widać było chociażby po wczorajszej reakcji Kawula na pytanie skierowane do Maguire`a jaki ma do tego dystans i bekę instant :wink:
Mówię o naszej społeczności. Myślę, że kazdy ma w stulejce groźny przykuc prawilnosci Kawulskiego. A że oni mają problem... niech przestaną (nie) czytać forum i przerzuca się na fejsa organizacji. Zapewne zetkną się wyzynami intelektualnymi i holdowaniem na cześć KSW.
 
Co do relacji fanów MMA (nie tylko KSW), a organizacją, to są jakie są. Jednak chyba to jest naturalną koleją rzeczy, że Janusze mają się cieszyć tym co robi KSW, a fani dyscypliny wymagać. Wzajemne napinki to tylko dowód, że tak naprawdę Maciej i Martin nie ignorują w 100% naszego środowiska, choć często mówią, że to nie jest ich target. Tak samo jak krytykujący KSW później i tak obejrzą galę. Jak ktoś ma kogoś tak naprawdę gdzieś, to nie poświęca mu ani odrobiny uwagi (są i tacy i dla tych brawa za konsekwencję). Nie zgadzam się tylko z jedną rzeczą powtarzaną często przez włodarzy największej polskiej federacji, że grupa fanów typu "cohones" to marginalny odsetek całości. Po pierwsze oprócz tych, którzy piszą na forach, jest dużo obserwatorów, fanów myślących podobnie, jednak nie udzielających się. Nie można ograniczać tego również tylko do tej strony internetowej. Wierzę w to, że jest więcej myślących osób zainteresowanych MMA, którzy również krytycznie potrafią spojrzeć na ruchy KSW jak choćby zawodnicy, osoby trenujące, ich znajomi itp. Ciężko powiedzieć, żeby tego typu osoby były Januszami. Po drugie promocję w sieci zapewniają w dużej mierze portale branżowe, których ruch jest jednak napędzany głównie przez tych niby nieliczących się fanów jak my. To wszystko napędza machinę komercyjną i nie można tego pominąć. Sam z własnego doświadczenia wiem jak wiele osób uświadomiłem czym jest MMA i zainteresowałem tą dyscypliną, pośrednio również samym KSW i tak to się dzieje w wielu przypadkach. Dlatego myślę, że jednak nie do końca jest tak, że nikt się z nami nie liczy :) Docinki, nie zawsze na poziomie, ze strony jednej czy drugiej zawsze będą miały miejsce, ale to w sumie też podkręca obustronne zainteresowanie i dobrze, bo jest ciekawiej zwyczajnie. To na jakim poziomie, ktoś kogoś "podsumuje", to już tylko kwestia jego charakteru, wychowania i osobowości.
 
Dostalem swego czasu kilka niezwykle cennych wskazowek jak podchodzic do KSW, zwlaszcza od krakowskiej koalicji @Masu , @Orest, @Comber. Staram sie do nich stosowac jak tylko moge, ale wlodarze KSW utrudniaja mi to jak tylko moga. Glownie poprzez kontraktowanie zawodnikow takich jak Szymuszowski, a potem traktowanie ich w taki sposob.
 
Dostalem swego czasu kilka niezwykle cennych wskazowek jak podchodzic do KSW, zwlaszcza od krakowskiej koalicji @Masu , @Orest, @Comber. Staram sie do nich stosowac jak tylko moge, ale wlodarze KSW utrudniaja mi to jak tylko moga. Glownie poprzez kontraktowanie zawodnikow takich jak Szymuszowski, a potem traktowanie ich w taki sposob.
Dzięki za niecytowanie. To nie jest dzień na bana ;)
 
Forum będące największym hejterem organizacji, a wśród użytkowników jej największy fan :fly:, który lekko egoistycznie mówiąc był prawdopodobnie najczęściej na galach niż ktokolwiek inny.
 
Forum będące największym hejterem organizacji, a wśród użytkowników jej największy fan :fly:, który lekko egoistycznie mówiąc był prawdopodobnie najczęściej na galach niż ktokolwiek inny.
Galach KSW na pewno. Dziwne żeby niefani jeździli na gale, hehe.
 
Galach KSW na pewno. Dziwne żeby niefani jeździli na gale, hehe.
Mówię ogólnie o wszystkich antyfanach czy fanach, właśnie zastanawiałem się jakiś czas temu czy jakakolwiek inna osoba była na tylu galach. Lekko egoistyczne myślenie, ale no trudno.
 
Mówię ogólnie o wszystkich antyfanach czy fanach, właśnie zastanawiałem się jakiś czas temu czy jakakolwiek inna osoba była na tylu galach. Lekko egoistyczne myślenie, ale no trudno.
Kogo to obchodzi? Ja na cyrk nie chodzę. Jestem przeciwnikiem niewolnictwa.
 
Mówię ogólnie o wszystkich antyfanach czy fanach, właśnie zastanawiałem się jakiś czas temu czy jakakolwiek inna osoba była na tylu galach. Lekko egoistyczne myślenie, ale no trudno.
Licząc gale, jako gale, a nie same przedstawienia cyrkowe to pewnie jesteś daleko w tyle, za chłopakami, którzy naprawdę się tym sportem interesują.
 
Ciężko mi się ją czyta, gdy pomyślę, że największy fan KSW zaczął przygodę z organizacją od 29 gali, a my rzekomo hejterzy jeździliśmy na 15tki...
Czyli chcesz powiedzieć, że jeśli kibic Realu Madryt jeździł w 2000 roku na mecze swojej drużyny i potem stał się kibicem Barcelony również jeżdżąc po kilku latach na jej mecze i hejtując swoją byłą drużynę nadal jest wielkim fanem Realu ?
 
Czyli chcesz powiedzieć, że jeśli kibic Realu Madryt jeździł w 2000 roku na mecze swojej drużyny i potem stał się kibicem Barcelony również jeżdżąc po kilku latach na jej mecze i hejtując swoją byłą drużynę nadal jest wielkim fanem Realu ?

Pozwól, że o coś zapytam.
Koszt wyjazdu to 500 zł(popraw mnie jeżeli się mylę). Skąd masz na to pieniążki ?
 
Pozwól, że o coś zapytam.
Koszt wyjazdu to 500 zł(popraw mnie jeżeli się mylę). Skąd masz na to pieniążki ?
Nie wszędzie to 500zł, akurat do Krakowa łącznie za przejazd i bilet może ciutkę więcej bo mam 400km w jedną stronę. Skąd mam ? Zawsze wpadnie tu i ówdzie, odłożę czy coś... Jedynie pierwszą galę miałem ' zasponsorowaną ' i tyle.
Dlaczego pytasz ?
 
Last edited:
Nie wszędzie to 500zł, akurat do Krakowa łącznie za przejazd i bilet może ciutkę więcej bo mam 400km w jedną stronę. Skąd mam ? Zawsze wpadnie tu i ówdzie, odłożę czy coś... Jedynie pierwszą galę miałem ' zasponsorowaną ' i tyle.
Grac...Viser, kto ci sponsorował?
 
Forum będące największym hejterem organizacji, a wśród użytkowników jej największy fan :fly:, który lekko egoistycznie mówiąc był prawdopodobnie najczęściej na galach niż ktokolwiek inny.

Byłeś na 8 galach? Tylko ksw? Uhuhu za takie gadanie powinieneś z miejsca bana wyłapać...:chuck:

Ten biały wilk to alter ego Borysa czy Ty przedstawiony jako...jako... jako chuj wie co???:joe:
 
Czyli chcesz powiedzieć, że jeśli kibic Realu Madryt jeździł w 2000 roku na mecze swojej drużyny i potem stał się kibicem Barcelony również jeżdżąc po kilku latach na jej mecze i hejtując swoją byłą drużynę nadal jest wielkim fanem Realu ?
Nie.
 
Back
Top