NBA - najlepsza liga koszykarska na świecie.

świetny początek warriors na początku połówek i na tym koniec.
strasznie wygląda gra warriors w 4 kwarcie.
za mocno poszli w 3 ćwiartce i zrobił się dramat kondycyjny.
boston w ostatniej części trafiał prawie wszystko.
al horford zabił mecz.

40-16 w czwartej dla bostonu.
 
Boston idą po pierścień. Mają świetną defensywę (to jak oni bronią od początku roku to jest jakiś kosmos) i genialną pierwszą piątkę. Oby pogonili tych trójkowych spammerów z GSW. 4-2 dla Bostonu prognozuje. A w przyszłym sezonie wracają mocni Suns:devil smile:
 
Boston idą po pierścień. Mają świetną defensywę (to jak oni bronią od początku roku to jest jakiś kosmos) i genialną pierwszą piątkę. Oby pogonili tych trójkowych spammerów z GSW. 4-2 dla Bostonu prognozuje. A w przyszłym sezonie wracają mocni Suns:devil smile:
Suns się rozlecą w tym offseason.
Niestety, ale pójdzie o kasę i role Aytona w zespole.

Co do finału to i jedni i drudzy zasłużyli.
Niech wygra lepszy. To będzie dobra, zajebiscie dobra seria i niech trwa nawet 7 gier.
:conorsalute:
 
A w przyszłym sezonie wracają mocni Suns:devil smile:
Obawiam się, że "Ayton's dramma" rozjebie drużynę od środka. Mam nadzieję, że się mylę. Szkoda, że spierdolili taki sezon. Drugiej szansy może nie być.
Za rok wraca mocne Clippers
 
Oby pogonili tych trójkowych spammerów z GSW. 4-2 dla Bostonu prognozuje.
6249e927a38f7.gif
 
Inna sprawa, że Green powinien dostać drugie T (w zasadzie to ja bym dał po techniku Brownowi i Greenowi) i wylecieć z boiska.
Niekwestionowany mistrz ruchomych zasłon. Jakby się uparli na gwizdanie to 6 fauli robi w 1 ćwiartce.
 
Dubs znowu nie istnieją w 4Q, a wydawało się, że to jednak oni będą mocniejsi w decydujących minutach.
Wstałem akurat jak się kończyła 3Q i Boston był +2 to podjarany, że będzie close i fajna walka w crunch, poszedłem sobie zrobić kawę, wracam a tu już +11 po dwóch minutach gry :siara:

Payton znowu jakaś kontuzja? Nie widzę info, a gość zagrał 11 minut jak to ich najlepszy obrońca, nie bardzo wiem co Kerr tworzy, Porterowi też bym dał więcej rzutów, zajebiście wygląda u niego trójka w finałach.
 
Dubs znowu nie istnieją w 4Q, a wydawało się, że to jednak oni będą mocniejsi w decydujących minutach.
Wstałem akurat jak się kończyła 3Q i Boston był +2 to podjarany, że będzie close i fajna walka w crunch, poszedłem sobie zrobić kawę, wracam a tu już +11 po dwóch minutach gry :siara:

Payton znowu jakaś kontuzja? Nie widzę info, a gość zagrał 11 minut jak to ich najlepszy obrońca, nie bardzo wiem co Kerr tworzy, Porterowi też bym dał więcej rzutów, zajebiście wygląda u niego trójka w finałach.
pierwsza połowa bostonu mocna, chyba nawet +18 w pewnym momencie.

payton słabo.
wprowadzony dość szybko, ale nie był to jego dzień w obronie.
przegrał kilka sytuacji i dwa, czy trzy razy poszedł niepotrzebnie w podwajanie, z czego były punkty.
po drugiej stronie parkietu też nie szło- spudłował rzuty, które powinny wpaść.

boston mocno pracował nad curry'm w obronie.
dużo grali przez niego.
w ataku curry i thompson swoje zrobili.

"no rebounds, no rings"- jak mawiał pat riley.
47-31 z czego 15-6 w ataku.

bardzo ważny mecz przed nami.
jak boston znowu wygra, to warriors będą w narożniku.
 
Dubs znowu nie istnieją w 4Q, a wydawało się, że to jednak oni będą mocniejsi w decydujących minutach.
Wstałem akurat jak się kończyła 3Q i Boston był +2 to podjarany, że będzie close i fajna walka w crunch, poszedłem sobie zrobić kawę, wracam a tu już +11 po dwóch minutach gry :siara:

Payton znowu jakaś kontuzja? Nie widzę info, a gość zagrał 11 minut jak to ich najlepszy obrońca, nie bardzo wiem co Kerr tworzy, Porterowi też bym dał więcej rzutów, zajebiście wygląda u niego trójka w finałach.
Payton bardzo słabo, ani nie bronił ani nie atakował. Chłop nawet jak miał otwartego dunka to go white sfaulował tak, że nie włożył a potem tylko jednego wolnego trafił.
 
Ale Steph tu zagrał szefa.
:cmgkeepgoing:
Sędziowie tych 2 meczów w bostonie powinni karnie być wyjebani do g-league, albo plk. Tak tego biednego Currego obijali że się chłop wkurwił i rzucił te 40+.
 
Dla mnie Boston przejebał ten mecz na własne życzenie gdy przy stanie 97:94 próbowali 5 czy 6 razy rzucić trójkę zamiast próbować wjechać pod kosz czy po prostu rzucić za 2 z bliższej odległości. Curry przekot.
 
jeden z panów o koszykówce piszący podał bardzo ciekawe liczby z dzisiejszego meczu.

steph curry atakowany był 1 na 1 dwanaście razy, gdy przejmował zasłonę.
celtics zdobyli z tego całe 6 punktów.
12 posiadań i 6 punktów!!!!!!
 
Ależ to jest bestia. Gdyby nawet Boston zgarnęli mistrzostwo to jest możliwe, żeby zawodnik z przegranej drużyny był MVP finałów?
 
34.3 PPG, 50% FG, 49% za 3, 67% TS po 4 meczach, jak Kura utrzyma taką skuteczność, a Dubs przejebią finały to będzie mi bardzo smutno.
Durant płacze jak ogląda :mjsmile:
 
34.3 PPG, 50% FG, 49% za 3, 67% TS po 4 meczach, jak Kura utrzyma taką skuteczność, a Dubs przejebią finały to będzie mi bardzo smutno.
Durant płacze jak ogląda :mjsmile:
Tutaj wystarczy żeby jeden/dwóch gości z Gsw wrzuciło te 20+ pkt i mają to do wzięcia.
 
Tutaj wystarczy żeby jeden/dwóch gości z Gsw wrzuciło te 20+ pkt i mają to do wzięcia.
Wiggins i Thompson w sumie jakiś poziom trzymają, ale Poole gra chujnie, jeden dobry mecz miał, a 3 strasznie słabe. Teraz oby 3:2, w San Francisco to już sędziowie nie będę z pizdy gwizdać fauli w ataku Stefowi.
 
Wiggins i Thompson w sumie jakiś poziom trzymają, ale Poole gra chujnie, jeden dobry mecz miał, a 3 strasznie słabe. Teraz oby 3:2, w San Francisco to już sędziowie nie będę z pizdy gwizdać fauli w ataku Stefowi.
Dobrze jakby Green znalazł jaja, bo 1/7 z gry to śmierdzi z daleka.
 
Back
Top