NBA - najlepsza liga koszykarska na świecie.

Ale zdajecie sobie sprawę, że mimo wszystko faworytem jest Boston? Skończy się pewnie na gładkim 4:0!
 
Ale zdajecie sobie sprawę, że mimo wszystko faworytem jest Boston? Skończy się pewnie na gładkim 4:0!
Widze tu pewną sprzeczność. 4:0 może i będzie albo 4:1 ale faworytem Dallas. Tatum się popłacze jak Luka zacznie z nim jechać. MVP kurła. Nawet nie finału konferencji wschodniej. :juanlaugh:
 


W wypadku samochodowym zginął Drew Gordon, były koszykarz drużyny NBA Philadelphia 76ers, a także m.in. Stelmetu Zielona Góra. Był starszym bratem mistrza NBA z 2023 roku z Denver Nuggets, Aarona Gordona.

RIP
 
Ale zdajecie sobie sprawę, że mimo wszystko faworytem jest Boston? Skończy się pewnie na gładkim 4:0!
Tak, Celtics są faworytem, oni ogólnie byli chyba głównym faworytem do miśka, jak dobrze pamiętam, top5 przed playoffami: Boston, Denver, Bucks, Suns i chyba Knicks na 5 miejscu wg buków z USA, albo jeszcze Clippers byli w top5, nie chce mi się teraz szukać.
Boston był 1 atakiem rs, 3 obroną i ~+12 netrtg, w PO dalej mają najlepszy atak i 3 obronę więc norma, że są dalej faworytem, przejechali się po konferencji i na papierze mają lepszą drużynę, lepiej zbilansowaną od Mavs.

Natomiast bardzo prawdopodobne jest, że najlepszym zawodnikiem tych finałów będzie Doncic, prawdą jest też, że Celtics drabinkę mieli łatwą i dalej nikt ich poważnie nie przetestował, do tego dochodzi raczej kiepski trener Celtów, który dostał mocnego samograja. Mavs w każdej serii grali z pozycji underdoga, a jednak dość łatwo jebnęli Clippers, później solidną OKC i rozbili najlepszą obronę NBA w WCF. Każdy wyżej ceni dwójkę liderów z Mavs niż tych z Bostonu, a przeważnie to jest kluczem do zwycięstwa w finałach. Tatum i jego fatalne mecze z Heat czy Dubs, a z drugiej strony Doncic, który ma chyba najlepsze staty z elimination game w historii i jakieś TD z około 40 punktami w g7.

Teraz kursy 2.82 na Mavs i 1.47 na Celtics, imho są z pizdy, ten finał jest dużo bliżej, z jednej strony lepiej zbudowana drużyna, ale z drugiej lepsi liderzy. Jeszcze nie wiadomo co z tym Porzingisem, ale on jak wracał po kontuzjach to raczej szału nigdy nie robił. Nie wiem też czy Boston ma jakoś dużo lepszy matchup na Mavs od Wilków, tym 40 letnim Horfordem to raczej nie dadzą rady bronić pomalowanego, a Lively i Gafford w formie, Luka im im takie ciastka w pnr posyła, że oni praktycznie wszystko z jego podań trafiają. Może się te Jaśki nie zesrają i wygrają, ale mi bliżej do tego, że jednak duet JT & JB narobi w majtki, a Luka i Kyrie wjadą po swoje. Kidd mocno poprawił obronę Dallas w tych playoffach, mam nadzieję, że to będzie dobra seria, a nie jakieś blowouty na zmianę.
 
Tak, Celtics są faworytem, oni ogólnie byli chyba głównym faworytem do miśka, jak dobrze pamiętam, top5 przed playoffami: Boston, Denver, Bucks, Suns i chyba Knicks na 5 miejscu wg buków z USA, albo jeszcze Clippers byli w top5, nie chce mi się teraz szukać.
Boston był 1 atakiem rs, 3 obroną i ~+12 netrtg, w PO dalej mają najlepszy atak i 3 obronę więc norma, że są dalej faworytem, przejechali się po konferencji i na papierze mają lepszą drużynę, lepiej zbilansowaną od Mavs.

Natomiast bardzo prawdopodobne jest, że najlepszym zawodnikiem tych finałów będzie Doncic, prawdą jest też, że Celtics drabinkę mieli łatwą i dalej nikt ich poważnie nie przetestował, do tego dochodzi raczej kiepski trener Celtów, który dostał mocnego samograja. Mavs w każdej serii grali z pozycji underdoga, a jednak dość łatwo jebnęli Clippers, później solidną OKC i rozbili najlepszą obronę NBA w WCF. Każdy wyżej ceni dwójkę liderów z Mavs niż tych z Bostonu, a przeważnie to jest kluczem do zwycięstwa w finałach. Tatum i jego fatalne mecze z Heat czy Dubs, a z drugiej strony Doncic, który ma chyba najlepsze staty z elimination game w historii i jakieś TD z około 40 punktami w g7.

Teraz kursy 2.82 na Mavs i 1.47 na Celtics, imho są z pizdy, ten finał jest dużo bliżej, z jednej strony lepiej zbudowana drużyna, ale z drugiej lepsi liderzy. Jeszcze nie wiadomo co z tym Porzingisem, ale on jak wracał po kontuzjach to raczej szału nigdy nie robił. Nie wiem też czy Boston ma jakoś dużo lepszy matchup na Mavs od Wilków, tym 40 letnim Horfordem to raczej nie dadzą rady bronić pomalowanego, a Lively i Gafford w formie, Luka im im takie ciastka w pnr posyła, że oni praktycznie wszystko z jego podań trafiają. Może się te Jaśki nie zesrają i wygrają, ale mi bliżej do tego, że jednak duet JT & JB narobi w majtki, a Luka i Kyrie wjadą po swoje. Kidd mocno poprawił obronę Dallas w tych playoffach, mam nadzieję, że to będzie dobra seria, a nie jakieś blowouty na zmianę.
Dokładnie tak to widzę. Bukmacherzy chyba są ślepi na to że masę statystyk Boston podbija tym że grają więcej ze słabeuszami ze wschodu. Jest jeszcze jedna ważna statystyka ze Boston daje dupy w czwartych kwartach pod presją. Na to liczę że w bliskich sytuacjach Luka ich zniszczy także psychicznie.
 
Ciekawe czy Mazzulla w pewnym momencie po prostu nie powie, jebać tego Doncica, nie bronimy go, niech sobie rzuca z 50 punktów, ale resztę zajedziemy. White i Holiday fizycznie są za słabi i Luka będzie ich gniótł jak wszystkich mniejszych od siebie guardów, Brown ma lepsze warunki, ale zdrowy Doncic raczej sobie z nim poradzi, albo zacznie sypać stepback trójki, nie sądzę żeby Boston miał obrońcę na Luke. Jeszcze Kleber wrócił do gry więc Mavs będą mieli sporo rozmiaru pod koszem.
Nie mogę się już doczekać tych finałów :bleed:
 
dallas mavericks trzeci raz w historii zagrają w wielkim finale i po raz pierwszy nie z miami.
poprzednie dwa razy- działo się.
oni już wygrali swój sezon, a jest szansa na więcej.
grają wielkie playoffy: odprawili #4, #1 i #3, startowali z #5, grali i grać będą bez przewagi parkietu.
jednak, to co różni najbliższą serię od poprzednich, to styl gry przeciwnika.
wyjściowo to: holiday- white- brown- tatum- porzingis + horford, są najlepszą szóstką w lidze.
niestety w sześciu nie da rady wygrać serii.
no i ten porzingis- on mnie męczy najbardziej, bo nie jest wiadome w jakiej jest formie, bo liczę, że zagra.
1717242975915.png

taki atak- typowy boston.
cała piątka grozi trójką, nikt nie rzuca więcej za 3 niż boston, nikt nie trafia z 3 więcej niż boston
jeżeli trójka bostonowi siedzi ciężko jest ich utrzymać.
dallas muszą się mocno przygotować na ten atak.
jak się nie przygotują, to brown i tatum zniszczą ich dobrą obronę wejściami pod kosz, popartą lawiną trójek.

dużym problemem bostonu będzie ławka, ponieważ jest krótka, a jeżeli łotysz będzie nieobecny jeszcze chwilę, to może się odbić z biegiem serii.
dallas ma najdłuższą ławkę, tam jest 8 gości gotowych biegać do upadłego wokół dwójki swoich najlepszych graczy.

w obronie bostonu duże znaczenie będzie miał porzingis.
bazuje na obronie z pomocy, ale też dobrze przejmuje wchodzących do gry 1 na 1.
108,6 pkt na 100 posiadań gubi boston z porzingisem-najmniej ze wszystkich graczy.
do próby przejmowania podań lobem wręcz idealny.

bardzo dobrze bronią obwód, potrafią bardzo szybko zagęścić pomalowane.
boston to lider w defensywnej zbiórce w playoffs, do tego najmniej faulują- czyli przeciwnik nie trafia.
na ten sukces defensywny pracują całą piątką, nie ma w tej piątce graczy podstawowych + horford ofiary w obronie, którą trzeba chować.

luki doncicia nie da się zabrać do kieszeni, tak żeby w ogóle nie było go widać w meczu.
gracza z takim zestawem umiejętności i w takim gazie nie da się wyjąć z serii.
będą próbować go spowolnić, próbować zmęczyć agresywną obroną.
mogą próbować atakować go już połowie przeciwnika, będą za nim biegać.
akurat mają kim.
holiday, white, brown, to są bardzo dobrzy obrońcy obwodowi, a dwaj pierwsi to bardzo dobrzy+.
tatum jest niezłym obrońcą.
niepożądaną sytuacją jest payton pritchard kryjący doncicia, a payton to mocne minuty w rotacji.
te minuty w serii z indianą mu spadały, bo pacers namierzyli paytona.

najbliżej do pilnowania doncicia powinien mieć brown, tak samo w drugą stronę- powinien grać na doncicia.


nie jest dużo mniejszy od doncicia.
za to ma większy zasięg ramion.
jaylen brown to jest wielkie chłopisko.
paliwa mu nie zabraknie na fizyczną grę ze słoweńcem.
może za to zabraknąć mu przewinień, bo luka jak mało kto potrafi wchodzić na faul.

ciekawy jestem co wymyśli sztab mavericks.
jakoś przecież muszą uwalniać doncicia, muszą uruchamiać kyriego.
może będzie trochę niższych ustawień z kleberem/powellem zamiast gafford/lively.
irvinga będzie raczej krył holiday.
ktoś z dwójki jones/ washington będzie miał na sobie mniejszego obrońcę.

porzingis, jego obecność i dyspozycja- to jest dla mnie największa niewiadoma przed tą serią.
gdy grał normalnie z nim boston jest lepszy po po obu stronach parkietu.
powoli też trup xaviera tillmana wychodzi z szafy celtics.
bez porzingisa, czyli z horfordem w piątce, ławka celtics jest mocno podejrzana.

jedni i drudzy mają kilka dni wolnego i lekcje do odrobienia.
będę trzymał kciuki z dallas i mam nadzieję, że urwą mecz w bostonie.
 
Posłuchałem trochę Michałowicza. Na starość o dziwo zrobił się mniej męczący ale trochę za bardzo przebija miłość do Bostonu a Tatuma wprost uwielbia. Będzie niepocieszony po finale.
 
Niby jeszcze finały przed nami, a już taki trochę sezon ogórkowy.
Niby tak ale przynajmniej wypoczęci i może trochę podleczeni przystąpią do finału. Dla ligi dramat finansowy takie krótkie serie w finałach konferencji.
 
Nigdy nie byłem w stanie. Raz w życiu oglądałem ME jak jeszcze grał Jankowski chyba 96 albo 97.
Reprezentacje to akurat zawsze oglądam, nawet lubię, IO się pewnie większość meczów zobaczy, szkoda, że nasi raczej się nie zakwalifikuja.
Ja z tym meczami mam tak jak z Siatkówką, klubowej od lat nie oglądam, ale repre zawsze. To chyba kwestia tego, że te turnieje są rozgrywane jak jest sezon ogórkowy w NBA i nic lepszego nie ma.
 
Reprezentacje to akurat zawsze oglądam, nawet lubię, IO się pewnie większość meczów zobaczy, szkoda, że nasi raczej się nie zakwalifikuja.
Ja z tym meczami mam tak jak z Siatkówką, klubowej od lat nie oglądam, ale repre zawsze. To chyba kwestia tego, że te turnieje są rozgrywane jak jest sezon ogórkowy w NBA i nic lepszego nie ma.
Ja sportu nie oglądałem przez lata po za mma teraz wróciłem do NBA i to już zostanie ale po końcu sezonu wracam do pozostałych zainteresowań bo w sumie żaden inny sport mnie nigdy nie interesował. Z drużynowych tak naprawdę tylko koszykówka mnie fascynowała od początku lat 90. Na piłkę nawet chodziłem ale bardziej dla uczestnictwa w grupie kolegów niż że mnie to jakos szczególnie interesowało.
 


:lol:

z pistoletem przy głowie postawiłbym na boston.
dallas nie są faworytem, dlatego im kibicuję.
niech sobie wygrają 4-1, w najgorszym wypadku 4-2.
 
Back
Top