Najlepszy znany Wam kawał

Zgadnijcie co to? Nie, nie łysinka. Mineta - POV kobiety
11141172_892956540746660_3905731970204063311_n.jpg
 
Żył sobie facet z największym chooyem w Europie. I pewnego razu odpadły mu jaja. Przestraszył się bardzo, zapakował je do worka z lodem, obkleił plastrami kootasa i pobiegł do najlepszego w mieście chirurga.
- Pomóż pan, ratunku!
Lekarz obejrzał podbrzusze, mosznę w worku i mówi:
- I po co pan w lód to wkładał? Nawet jak przyszyję, nie będzie pracować.
- Cóż, trudno… Szyj pan, byleby dobrze wyglądało.
- Ale to kosztuje, jestem najdroższym chirurgiem na wschód od Łaby!
- Mam dużo kasy. Szyj pan!
Chirurg przyszył jajka, skasował górę szmalu, ale jak powiedział, tak się stało - chooy już nie pracował jak dawniej. I facet począł się staczać… Kasy było coraz mniej, kobiety odeszły, kolo stał się bezdomnym. Żył w kanałach, aż pewnego dnia postanowił ze sobą skończyć. Wziął w ręce dekiel od studzienki kanalizacyjnej i skoczył do rzeki.
Akurat przepływała złota rybka:
- Co robisz, człeku nieszczęsny?
- Życie sobie odbieram.
- A wiesz, że ten chirurg cie w lolo zrobił? Jajka masz OK, wszystko z nimi gra. Chcesz, to odwrócę wszystko? Będziesz tylko co tydzień przychodzić i rzucać w wodę pięć złotych.
- Rybko, dawaj! Ja nawet stówkę wrzucać będę!
Pyk-myk i rybka zrobiła cud. Chooy stanął, jajka zaczęły pracować. Koleś pobiegł do chirurga. Wpadł do gabinetu, unieruchomił medyka i zapakował go w dupala po wielokroć. Chirurg wytarmoszony mówi w końcu:
- Nie stawał wcale…?
- No.
- Kaska się skończyła, tak?
- Tak.
- Stoczyłeś się w bezdomność i żulowatość?
- Tak.
- Chciałeś się utopić?
- No.
- Złotą rybkę spotkałeś i cię uzdrowiła?
- Tak.
- No i widzisz teraz człowieku, jaki ja mam precyzyjny umysł! Dla pięciu minut przyjemności z dymanka, taką ZAJEBISTĄ KOMBINACJĘ wymyśliłem!
 
Pokłócił się mąż z żoną i wysłał ją do diabła. A diabeł ją wziął i zabrał do piekła. Pożył sobie mąż bez żony miesiąc i zatęsknił. Wezwał diabła i mówi:
- Oddawaj żonę!
- Oddam, jak ją trzy razy rozpoznasz - postawił warunek diabeł.
- Dobra.
Prowadzi go diabeł do piekła, do wielkiej sali. A tam mnóstwo gołych bab w szeregu, z tyłkami wypiętymi do widza. Facet raz przeszedł obok, rozpoznał żonę. Diabeł zgasił światło, szast-mach i nowy szereg. A facet znów rozpoznał żonę. Podobnie po raz trzeci. Diabeł uwolnił żonę, odprowadza oboje i podpytuje męża:
- Słuchaj, powiedz mi, jak ci się to udało, a obiecuję, że do siebie cię nie wezmę po śmierci.
- To proste - mówi facet. Idę wzdłuż szeregu gołych dup - stoi, tylko przy mojej babie opada.



Oksanie mocno dokuczały dzieci za to, że miała najmniejsze cycki w klasie. Ale i tak kontynuowała nauczanie geografii.
 
Żyrafa opowiada zajączkowi : - Nawet nie wiesz, jak to wspaniale mieć taką dłuuuugą szyję. Sięgnę wszędzie, do każdej gałązki, a potem... Pomyśl: każdy listek, który zerwę i przeżuję, wędruje potem tak dłuuugo, dłuugo w dół... Ach... jaka to rozkosz... Zajączek słucha nie reagując. Żyrafa ciągnie dalej: - A gdy przychodzi upał... Idę nad rzekę, pochylam głowę, zaczerpuję wody... Nie wyobrażasz sobie, jaka to rozkosz, gdy zimna, orzeźwiająca woda spływa w dół, chłodząc mnie coraz bardziej i bardziej... Moja szyja rozkoszuje się tym chłodem, centymetr po centymetrze, metr po metrze, a ja wraz z nią... Ech, gdybyś wiedział, zajączku, jak to wspaniale mieć taką dłuuugą szyję. Zajączek przechyla tylko lekko głowę i pyta: - A powiedz, rzygałaś kiedyś?
 
Żona prosi Andrzeja żeby wziął ją na imprezę, po długich namowach i staraniach żony, Andrzej ulega i zabiera małżonkę do klubu ze striptizem. Tam od razu portier odbiera ciuchy i głośnym i stanowczym głosem mówi Cześć Andrzej. Żona podenerwowana zaczyna prawić kazania Mężowi. Andrzej tłumaczy żonie że to kolega z podstawówki. Młoda para siada przy stołku i od razu pojawia się kelner i mówi Andrzej to co zawsze? !!!. Żona wściekła grozi rozwodem, Andrzej spokojnie jej tłumaczy że musiał sobie go z kimś pomylić. I nagle pół naga striptizerka woła kto ściągnie mi STANIK !!!!!! , a tu cała sala chórem Andrzej, Andrzej !!!. Żona wybiega z klubu prosto do taksówki, Andrzej za nią i błaga żonę że to nie porozumienie. Żona przeklina, biję męża, a nagle kierowca Taksówki mówi :
Andrzej ale tak brzydkiej i rozdartej kurwy to jeszcze nie wieźliśmy !!!!!
 
Trzech gości, którzy ukończyli wyższe uczelnie zastanawia się jak pozbyć się swoich teściowych.
Facet po Polibudzie:
-Kupie jej samochód, pogrzebie przy nim trochę, poprzestawiam i stara purchawka rozjebie się na drzewie.
Gość po Akadami Medycznej:
-Skombinuję arszenik i sypnę je...j do żarcia. Zdechnie w 30 sekund.
Absolwent Akademii Rolniczej:
-Kupię całą paczkę ibupromu, wsadzę do gęby, przeżuję, ulepię z nich jedną dużą pigułę, wysuszę w mikrofalówce i położę na stole.
Dwaj pozostali:
-I co dalej?
-Jak to co? Ona wejdzie do pokoju, powie: "O jej jaka wielka tabletka ibupromu!", a ja wyskoczę z szafy i ją pierdolnę w plecy! ;)
 
Nie wiem czemu, ale rozbawiło mnie to mocno, a niby kawał nie jest śmieszny. Ale wrzucam:


Rzecz się dzieje w szkole.
Pani:
-Wyciągnijcie karteczki, napiszecie kartkówkę.
Jaś:
-Jak zrobisz tą kartkówkę to ci tak przypierdolę, że się przez tydzień nie zatrzymasz.
Przestraszona nauczycielka uciekła do dyrektora i opowiada całą sytuację.
Zainteresowany dyrektor:
-Jaś? Taki rudy z 2B?
-Tak-odpowiada pani.
-Tak, tak...Ten to potrafi przypierdolić.
 
- Do you speak English?
- Yes!
- Name?
- Abdul Aziz.
- Sex?
- Three to five times a day.
- No, no...I mean male or female?
- Yes, male, female, sometimes camel.
- Holy cow!
- Yes, cow, sheep, animals in general.
- But isn't that hostile?
- Horse style, doggy style, any style!
- Oh dear!
- No, no! Deer run too fast...
 
Nawiązując do uchodźców:

Wchodzi facet z psem do opieki społecznej:
– Przepraszam, czy przysługują mu jakieś zasiłki?
– Nie przyznajemy pieniędzy psom.
– Dlaczego nie? Jest brązowy, śmierdzi, sra pod krzakami, w życiu nie przepracował ani jednej godziny i nie mówi słowa po polsku.
 
Lodówka zrobiła imprezę. Nazapraszała samych znajomych.
Wszyscy bawią się nieźle: odkurzacz się nawciągał, kaloryfer już rozgrzany, kuchenka daje ostro w palnik, pralka się rozkręca, w łazience wiatrak dmucha suszarkę, impreza na całego. Gospodyni chodzi po mieszkaniu i rozdaje zimne drinki. Patrzy a pod ścianą stoi smutny Trabant. Podchodzi do niego i mówi:
- Ej trabant, a co Ty taki smutny stoisz i się nie bawisz?
Masz tu seteczkę walnij sobie to się od razu rozruszasz.
A trabant na to:
- Nie mogę, jestem samochodem.
 
Lodówka zrobiła imprezę. Nazapraszała samych znajomych.
Wszyscy bawią się nieźle: odkurzacz się nawciągał, kaloryfer już rozgrzany, kuchenka daje ostro w palnik, pralka się rozkręca, w łazience wiatrak dmucha suszarkę, impreza na całego. Gospodyni chodzi po mieszkaniu i rozdaje zimne drinki. Patrzy a pod ścianą stoi smutny Trabant. Podchodzi do niego i mówi:
- Ej trabant, a co Ty taki smutny stoisz i się nie bawisz?
Masz tu seteczkę walnij sobie to się od razu rozruszasz.
A trabant na to:
- Nie mogę, jestem samochodem.
A suszarka? Każdy coś robi poza suszarką! To jest dyskryminacja.
 
Back
Top