Muzyka

nic mnie tak nie nakreca przed treningiem jak dobre pierdolniecie np takie

albo takie,klasyk
 
Słucham tego od kiedy tu wrzuciłeś. Nie ma dnia żebym nie odsłuchał kilka razy. Ogólnie jestem fanem Buckethead'a, ale z jego świeżą twórczością jestem na bakier. Uwielbiam te długie spokojne kawałki przy których można odpłynąć jak Soothsayer czy Too Many Humans, ale ten Barrens też niszczy. Podrzucisz coś jeszcze z najnowszych twórczości co rozpierdala system?

Średnio ostatnio śledzę jego nowe płyty (czasami nadrabiam po 4 dziennie, hehe), od czasu do czasu przeglądam na https://www.youtube.com/user/polipoli8 Koleś wrzuca skróty/zapowiedzi płyt i całe albumy.
 
z dedykacja dla @Olos wskazales mi bracie(o ile dobrze pamietam) zajebista muze, w ktora wkrecilem sie niesamowicie. Nie ma dnia zebym nie sluchal, zajarany :wink:
:heart:



a myslalem, ze takiego starego dziada jak ja nic nie jest w stanie juz "porwac" :smile:
 
kurwa zajebiste łojenie. nigdy nie rozumiałem fenomenu tej kapeli do wczoraj. do niektórych rzeczy chyba trzeba dorosnąć. od 1:26 to jest poezja :evil::robbie:


Panie, lepiej późno niż wcale. Ręka Josha H. zamienia dźwięki w złoto. Niektóre riffy miażdżą. I te melodyjne klimatyczne solóweczki.



Ostatnia płyta to mistrzostwo, tylko pierwszej nie jestem wielkim fanem bo nie do końca jeszcze wyklarowani byli muzycznie.
 
Panie, lepiej późno niż wcale. Ręka Josha H. zamienia dźwięki w złoto. Niektóre riffy miażdżą. I te melodyjne klimatyczne solóweczki.


Uwielbiam tego rudego seksownego gnojka. I wszystkie jego projekty. A Queens of the Stone Age to może i nawet moja ulubiona kapela. Tylko ten Kyuss mi coś nie wchodził i szczerze powiedziawszy mnie to trochę wkurwiało. Mam parę takich kapel które wiem, że są zajebiste ale mi nie wchodzą :lol:



 
Last edited:
Uwielbiam tego rudego seksownego gnojka. I wszystkie jego projekty. A Queens of the Stone Age to może i nawet moja ulubiona kapela. Tylko ten Kyuss mi coś nie wchodził i szczerze powiedziawszy mnie to trochę wkurwiało. Mam parę takich kapel które wiem, że są zajebiste ale mi nie wchodzą :lol:
Kyess też zacząłem słuchać znacznie później po QOTSA, a teraz ciągle do tego wracam i tak naprawdę po tym wkręciłem sie w stoner. Do niektórych rzeczy chyba trzeba po prostu "dojrzec", trafić na odpowiedni czas w głodzie muzycznym,:)
 
Kyess też zacząłem słuchać znacznie później po QOTSA, a teraz ciągle do tego wracam i tak naprawdę po tym wkręciłem sie w stoner. Do niektórych rzeczy chyba trzeba po prostu "dojrzec", trafić na odpowiedni czas w głodzie muzycznym,:)
Kiedyś mi ktoś powiedział, że najlepsze kapele nigdy nie podobają się od razu. Trzeba trochę czasu żeby to pojąć. A jak coś robi na Tobie kurewskie wrażenie od razu to z czasem się stwierdza, że jest to tylko spoko. Myślę, że faktycznie tak jest.
 
Kiedyś mi ktoś powiedział, że najlepsze kapele nigdy nie podobają się od razu. Trzeba trochę czasu żeby to pojąć. A jak coś robi na Tobie kurewskie wrażenie od razu to z czasem się stwierdza, że jest to tylko spoko. Myślę, że faktycznie tak jest.
Coś w tym jest. Choc zdarzały mi sie rzeczy, które urwały mi jaja i dalej robią na mnie wrażnie. Miałem tak np z pierwszą płytą Korna, tylko pierwszą bo reszty ich płyt rzadko zaglądam i nie maja tego czegoś. To było wtedy tak innowacyjne i grube, nikt wtedy tak nie grał. Niby proste riffy, ale w tym była niesamowita świeżość, surowość i chwytliwość jednocześnie. No i te obniżone Ibanezy:D

 
Panie, lepiej późno niż wcale. Ręka Josha H. zamienia dźwięki w złoto. Niektóre riffy miażdżą. I te melodyjne klimatyczne solóweczki.



Ostatnia płyta to mistrzostwo, tylko pierwszej nie jestem wielkim fanem bo nie do końca jeszcze wyklarowani byli muzycznie.


Nie ma płyty, która bardziej by mi się kojarzyła z latem niż "Welcome...". "Deamon Cleanera" to potrafię przy goleniu wynucić.
 
Coś w tym jest. Choc zdarzały mi sie rzeczy, które urwały mi jaja i dalej robią na mnie wrażnie. Miałem tak np z pierwszą płytą Korna, tylko pierwszą bo reszty ich płyt rzadko zaglądam i nie maja tego czegoś. To było wtedy tak innowacyjne i grube, nikt wtedy tak nie grał. Niby proste riffy, ale w tym była niesamowita świeżość, surowość i chwytliwość jednocześnie. No i te obniżone Ibanezy:D


Korn ujdzie, ale dla mnie to było spoko jak miałem 15 lat. Dobrze, że mi tu nie wyleciałeś z chujowym System of a Down. :lol:

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

coś z zupełnie innej bajki. szkoda, że ich jeszcze nie widziałem na żywo. punk rock w chuj :lol::crazy:



 
Last edited:
Kurwa zajebiste łojenie. Nigdy nie rozumiałem fenomenu tej kapeli do wczoraj. Do niektórych rzeczy chyba trzeba dorosnąć. Od 1:26 to jest poezja. Myślisz, że coś znaczysz ? Kosmos ma cię w dupie robaku :evil::robbie:



Tak zgadzam się Kyuss wymiata ogólnie cały Stoner jako gatunek jest dla mnie czymś niesamowitym po odejsciu Grunge i osłabieniu dobrych grup Nu Metalowych typu Korn czy Deftones.Wychodzi mnóstwo dobrej muzyki z tego gatunku
 
16649203_1222117247842197_7362433300567073876_n.jpg


 
Dwa kawalki Synthwave z tekstem, ktore :heart:



plus utwor bardzo klimatyczny utwor ze "Strangers things", ktory wpadl mi w ucho
 
i osłabieniu dobrych grup Nu Metalowych typu Korn czy Deftones
Nie wiem o jakim osłabieniu mówisz. O Deftones mówi się obecnie jako o jedynym bandzie nu metalowym, który wciąż trzyma poziom. I imo jest to połowiczna prawda, bo Chino i spółka już dawno wyrwali się z nu metalowego rynsztoka. Od White Pony obrali drogę ku alternatywie i tak sobie kroczą swoją własną wydeptaną ścieżką...



W piątek Ansome w Project Lab w Poznaniu. Kto lubi cięzkie industrial techno to polecam w chuj. Wytańczę się lepiej niż u ciotki na weselu.
 
Back
Top