Muzyka

ale to trzeba zapierdalac przynajmniej 60km/h :wink:
Nie, no ja zapieprzam średnio 30 km/h....przynajmniej na początku :P

Swoją drogą zaraz spadam biegać i znalazłem w swoich zasobach płytę której nie słuchałem od lat a przy której można dosłownie "odpłynąć" czyli Fever Ray "Fever Ray" z 2009 roku. Mega album, którego mam zamiar słuchać w trakcie biegu.
 
@rvd666 a moze ty albo ktos inny cos skojarzy...

Kilka lat temu uslyszalem u Kaczkowskiego norweska (?) artystke. Album byl specyficzny, bo nagrywany w jaskiniach, bardzo "polnocny" spiew, z bardzo delikatnym akompaniamentem.
Zrobilo to na mnie takie wrazenie, ze az sie zatrzymalem i zanotowalem jej nazwisko, ale pare dni pozniej okazalo sie, ze nie moge znalezc tej karteczki...

Moze ktos cos?
 
@rvd666 a moze ty albo ktos inny cos skojarzy...

Kilka lat temu uslyszalem u Kaczkowskiego norweska (?) artystke. Album byl specyficzny, bo nagrywany w jaskiniach, bardzo "polnocny" spiew, z bardzo delikatnym akompaniamentem.
Zrobilo to na mnie takie wrazenie, ze az sie zatrzymalem i zanotowalem jej nazwisko, ale pare dni pozniej okazalo sie, ze nie moge znalezc tej karteczki...

Moze ktos cos?
Fever Ray to Karin Elisabeth Dreijer Andersson a projekt "Fever Ray" to był taki jakby jednorazowy wybryk (swoją drogą szkoda, że na jednym razie się skończyło, bo artystka niszczy system tą płytą). Andersson z tego co wiem i co wyczytałem pojawiła się gościnnie w kilku kawałkach Röyksopp. Karin jest szwedką więc to chyba o nią nie chodzi.
 
Fever Ray to Karin Elisabeth Dreijer Andersson a projekt "Fever Ray" to był taki jakby jednorazowy wybryk (swoją drogą szkoda, że na jednym razie się skończyło, bo artystka niszczy system tą płytą). Andersson z tego co wiem i co wyczytałem pojawiła się gościnnie w kilku kawałkach Röyksopp. Karin jest szwedką więc to chyba o nią nie chodzi.
Tak tak, wiem, ze nie o nia, ale jakos mi sie skojarzylo, bo w podobny nastroj mnie Fever Ray wprowadzila.
 
@rvd666 a moze ty albo ktos inny cos skojarzy...

Kilka lat temu uslyszalem u Kaczkowskiego norweska (?) artystke. Album byl specyficzny, bo nagrywany w jaskiniach, bardzo "polnocny" spiew, z bardzo delikatnym akompaniamentem.
Zrobilo to na mnie takie wrazenie, ze az sie zatrzymalem i zanotowalem jej nazwisko, ale pare dni pozniej okazalo sie, ze nie moge znalezc tej karteczki...

Moze ktos cos?

 
Chuj, widzę, że kogoś już naszło na Honor, ale mnie też. Zastanawiałem się pomiędzy Ostatnim Buntem a tym. Ale wybiore Drakhary.
@Scurvol wiesz co jest najlepsze? Mam przyjaciela , kiedyś skina. Jego chrzestny to był Szczerski z Honoru. Jako , że nie miał syna tako mojego kumpla tak traktował. Od 6 roku życia koncerty i glany.
Zawsze prawicowy, mocno. Po pijaku musiałem go uspokajać gdy brało go na wspomnienia wujka, i śpiewał ostre przeboje Honoru publicznie. Zawsze się bujaliśmy też z curką Szczerskiego, i wdową po nim.

A teraz? To największy i najradykalniejszy lewak jakiego znam.
Jak łatwo przejść z jednej radykalnej strony na drugą. Chyba taka natura, taki typ. Tak jak ja kiedyś byłem skrajnym lewakiem i antypisowcem(wtedy sprzeczalismy się w drugą stronę) tak teraz jestem powoli pisowcem i prawakiem. A on odwrotnie. Niezbadane są drogi ludzkie.


 
Chuj, widzę, że kogoś już naszło na Honor, ale mnie też. Zastanawiałem się pomiędzy Ostatnim Buntem a tym. Ale wybiore Drakhary.
@Scurvol wiesz co jest najlepsze? Mam przyjaciela , kiedyś skina. Jego chrzestny to był Szczerski z Honoru. Jako , że nie miał syna tako mojego kumpla tak traktował. Od 6 roku życia koncerty i glany.
Zawsze prawicowy, mocno. Po pijaku musiałem go uspokajać gdy brało go na wspomnienia wujka, i śpiewał ostre przeboje Honoru publicznie. Zawsze się bujaliśmy też z curką Szczerskiego, i wdową po nim.

A teraz? To największy i najradykalniejszy lewak jakiego znam.
Jak łatwo przejść z jednej radykalnej strony na drugą. Chyba taka natura, taki typ. Tak jak ja kiedyś byłem skrajnym lewakiem i antypisowcem(wtedy sprzeczalismy się w drugą stronę) tak teraz jestem powoli pisowcem i prawakiem. A on odwrotnie. Niezbadane są drogi ludzkie.



Pisalem juz to wielokrotnie, ze wedlug mnie czlowiek jest bardziej skomplikowana jednostka niz ten schematyczny podzial na lewicowcow i prawicowcow. Ja np jestem pelnen sprzecznosci to, ze jestem patriota i chcialbym zeby to Polacy byli decydentami i gospodarzami we wlasnym kraju, nie mam nic przeciwko haslu Polska dla Polakow i uwazam, ze umiarkowany nacjonalizm nie jest niczym zlym nie znaczy, ze np musze koniecznie byc homofobem bo homoseksualisci tak naprawde mi nie przeszkadzaja i to indywidualna sprawa, doroslego czlowieka co tam wyczynia w lozku nie moja co nie swiadczy rowniez o tym, ze jestem za przyjeciem hordy islamistow, za ktorych zycie placic ma ciezko pracujacy polski podatnik. Przykladow tych "sprzecznosci" wykraczajacych po za schemat jest mnostwo i szczerze mowiac drazni mnie te szufladkowanie ludzi wedle jakis tam pojedynczych sposobow patrzenia na dane zagadnienie. Ateista=lewak Patriota=prawak przeciez to bzdura...
:heart::heart::heart:
 
Pisalem juz to wielokrotnie, ze wedlug mnie czlowiek jest bardziej skomplikowana jednostka niz ten schematyczny podzial na lewicowcow i prawicowcow. Ja np jestem pelnen sprzecznosci to, ze jestem patriota i chcialbym zeby to Polacy byli decydentami i gospodarzami we wlasnym kraju, nie mam nic przeciwko haslu Polska dla Polakow i uwazam, ze umiarkowany nacjonalizm nie jest niczym zlym nie znaczy, ze np musze koniecznie byc homofobem bo homoseksualisci tak naprawde mi nie przeszkadzaja i to indywidualna sprawa, doroslego czlowieka co tam wyczynia w lozku nie moja co nie swiadczy rowniez o tym, ze jestem za przyjeciem hordy islamistow, za ktorych zycie placic ma ciezko pracujacy polski podatnik. Przykladow tych "sprzecznosci" wykraczajacych po za schemat jest mnostwo i szczerze mowiac drazni mnie te szufladkowanie ludzi wedle jakis tam pojedynczych sposobow patrzenia na dane zagadnienie. Ateista=lewak Patriota=prawak przeciez to bzdura...
:heart::heart::heart:


Wiesz co - ja teraz jestem ideologicznie popeirdoloną osobą. Jednocześnie należę do tych którzy nie mają wartości dla symboli narodowych, papieży - uwielbiam profanacje i prowokacje szydzące z tego.
Wiesz, wrzucałem kawałek Jemka Jemowita - Antypatriota , jest to gender podziemne techno z Berlina, geje, lesby, i wciaganie koksu na imprezach. I profanacje wszystkiego czego się da, Jemek jest Polakiem to sobie akurat sra często w kawałkach na Polskość.

Lecz to jest kwestia symboliki.
Z drugiej strony znasz moje wypowiedzi na forum, uchodziłbym za skrajnego pisowca, narodowca, korwinowca i chuj wie co jeszcze. A wartości tych wszystkich grup często obrażam.
Dlatego, tak jak na forum, w realu jestem też postacią kontrowersyjną: z jednej strony bujam się i trzymam ze środowiskiem lewicowym, lesbami, gejami, z drugiej z skrajnymi, nawet jawnie faszyzującymi ludźmi. I na FB jak się przejży moją tablice z jednego dnia to ma prawo nienawidzieć mnie znajomy gej, jak i znajomy katolik, prawicowiec.
Seks? Gdy byłem naćpany to zdarzało mi się pisać jakie akcje i orgie odpierdalałem po alko i narkotykach. Mnie nic nie oburza - toleruje, ba, wręcz popieram każdy skrajny hedonizm, nawet jeśli ktoś chciałby ruchać kozę albo walić heroinę - jeżeli to dla niego przyjemne to super, to piękne.
Krytykuje i będę krytykował tylko te zjawiska które szkodzą drugiej jednostce. I tak popieram prawice za pewne postawy które działają na korzyść Polaków, a może przeciwko interesowi Niemiec. Jebią mnie wtedy Niemcy- liczy się nasz interes.
To samo w zachowaniu ludzi - mogę się kumplować z gejami i nie mieć nic przeciwko, ale postulaty o adopcji dzieci traktuje jako szkodzenie innym, społęczeństwu. I tu jestem skrajnie anty.
Popieram narodowe postawy i skrajnie katolickie - ale sram jak ktoś chce ograniczać przez to całe społeczeństwo. Mnie, innych.

Walczę też z przekłamaniami historycznymi - jestem dumny z Polskiej historii z wyboru, bo ją znam i uwazam za wspaniałą, i sram na Grossów i Sierakowskich którzy starają się ją kłamliwie zohydzać. JEstem ateistą i sram na symbole religijne, ale, to też znasz z forum, jestem wielkim obrońcą historii kościoła i średniwoiecza gdyż uważam, że to najwspanialsze rzeczy jakie spotkały naszą cywilizacje i wartości jakie wniosły oraz rozwój ludzkości.


Sorry, za składnie, dlatego już dziś rozpisywał się nie będę bo wiem, że źle się czyta moje literówki spowodowane alkoholem i szwankującą klawiaturą, dlatego wrzucę teraz ładny kawałek Lao Che na którym zawsze płaczę gdy jest fragment kiedy powstańcy desperacko próbują sie wydostać z kanałów i krzyczą "dostępu do włazu my żądamy!!"

 
Chuj, widzę, że kogoś już naszło na Honor, ale mnie też. Zastanawiałem się pomiędzy Ostatnim Buntem a tym. Ale wybiore Drakhary.
@Scurvol wiesz co jest najlepsze? Mam przyjaciela , kiedyś skina. Jego chrzestny to był Szczerski z Honoru. Jako , że nie miał syna tako mojego kumpla tak traktował. Od 6 roku życia koncerty i glany.
Zawsze prawicowy, mocno. Po pijaku musiałem go uspokajać gdy brało go na wspomnienia wujka, i śpiewał ostre przeboje Honoru publicznie. Zawsze się bujaliśmy też z curką Szczerskiego, i wdową po nim.

A teraz? To największy i najradykalniejszy lewak jakiego znam.
Jak łatwo przejść z jednej radykalnej strony na drugą. Chyba taka natura, taki typ. Tak jak ja kiedyś byłem skrajnym lewakiem i antypisowcem(wtedy sprzeczalismy się w drugą stronę) tak teraz jestem powoli pisowcem i prawakiem. A on odwrotnie. Niezbadane są drogi ludzkie.





Honor znam bardzo dobrze ode mnie z miasta na gitarze grał tam Olaf, słucham całkiem innych klimatów, ale na półce mam pare kaset Honoru co kiedyś zostały wydane ORGINAŁY.
 
Wielu sądzi, że USA to kraj wolnością słowa płynący. Jednak prawda jest zgoła inna. USA przez lata miała prężnie działającą cenzurę i świetnie prosperujący ostracyzm, wykluczający niewygodne głosy z głównego kursu. Po dziś dzień można znaleźć ofiary amerykańskiej interpretacji wolności i wciąż liczba tych osób jest zbyt duża.
Ofiar było wielu, obok tak dobrze znanych Martina Lutra Kinga oraz Malcolma X był człowiek, którego chciałbym przedstawić. Jego życie było okupione latami walk o ideały.
Wspaniały prekursor rapu, wielki poeta zwany czarnym Bobem Dylanem. Genialny bluesman.
Niestety nawet wikipedia nie obejmuje jego godnej podziwu postawy. Nawet po latach świat nie ma odwagi przyznać mu należne miejsce i powrócić jego, jak i wielu dzielnych bohaterów lat 70' i 80', którzy ryzykowali swoje życie dla wyższych celów.

Gil Scott-Heron.
https://en.wikipedia.org/wiki/Gil_Scott-Heron



 
Last edited:
Uzupełniając wcześniejszy wpis.
Znalazłem dość szczegółowy życiorys, który można przeczytać tutaj: http://www.dwutygodnik.com/artykul/4243-gil-scott-heronrewolucja-ma-zyc.html

dorzucam ostatnią płytę, która jest niejako testamentem


oraz film dokumentalny zrealizowany przez BBC o tym artyście, dostępny pod tym linkiem:
https://13thfloorgrowingold.wordpre...bout-gil-scott-heron-full-length-documentary/

Gil Scott-Heron to historia rapu, nie chcę mówić, że każdy słuchacz tej muzyki powinien go znać, ale na pewno nie zaszkodzi sięgnąć do korzeni.
Dla osób, którzy niekoniecznie czerpią przyjemności z muzyki rapowej, Gil zaoferował cudowną walkę o ideały, którą warto poznać.
Ot tak, choćby z ciekawości spojrzeć w lata, gdy nie wszystko wydawało się oczywiste, a ludzie nie byli ogarnięci wszechwiedzą i poczuciem wyższości.
 
Back
Top