Muzyka


Tak kolego, ja wiem co twój avatar oznacza :D

Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Worship! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Worship! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Worship! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Worship! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Worship! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Worship! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Worship! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Play! Worship! Play! Worship! Play!
 
Gdyby nie Nick Diaz to pewnie nie miałbym koszulki Deftones. :lol:
U mnie historia jest bardziej 'niesamowita'. Otóż Deftonesy były moim ulubionym bandem zanim poznałem Diaza. Z kolei Diaz stał się moim ulubionym zawodnikiem zanim usłyszałem na jego wejściu Feiticeira/Diamond Eyes. Gdy pokojarzyłem fakty było wielkie WOW :D
 
U mnie historia jest bardziej 'niesamowita'. Otóż Deftonesy były moim ulubionym bandem zanim poznałem Diaza. Z kolei Diaz stał się moim ulubionym zawodnikiem zanim usłyszałem na jego wejściu Feiticeira/Diamond Eyes. Gdy pokojarzyłem fakty było wielkie WOW :D
Ja lubiłem tylko "Back To School" ale jakoś większego wrażenia na mnie ta kapela nie robiła. Dopiero jak zostałem fanem Diaza to bardziej polubiłem ten zespół. Chociaż na pewno nie jest to dla mnie jakiś osobisty top. Szkoda, że nie wchodzi do:

 
@halibut - dzieki za polecenie filmu. Koncowy utworek niczym Clint Mansell.




O, cieszę się, że ktoś po moim wpisie to obejrzał. Jedna osoba to już część sukcesu uratowania wielkiego kina od zapomnienia.

Swoją drogą, marzę by obejrzeć Mocnego Człowieka w kinie Rialto w Katowicach z muzyką na żywo. Jest klimat - to stary kinoteatr, wiesz, bar i krzesełka, stoliki na dole, u góry balkon. Świetnie w takim XIX wiecznym przybytku ogląda się filmy nieme z muzyką na żywo.
 
Cohones, potrzebuję pomocy.

Słyszałem wczoraj fajny kawałek, ale za cholerę nie wiem czyj on.
Był to jakiś cięższy, melodyjny metal, w wolniejszym tempie i mrocznym klimacie (nie jestem pewny czy to był doom). Śpiewała laska z takim niższym, agresywnym wokalem (nie do końca growl, ale blisko).
Czy ktoś może kojarzy coś podobnego ?
 
Back
Top