Yagiel
UFC Featherweight
dla sprostowania dodam że piwo było już po przejściu wszystkich bramek i były porobione zagrody gdzie były wioski piwne. w pewnym momencie doszło do tego, że nie można było się do niej dostać po się zapchało. tak więc pod tym względem organizacja a'la Arek Nowak hunterfest. ale ludzie się wywcanili, wystawiali piwko za siatki i wychodzili bez niego a ochrona patrzyła się jak szpak w pizdę ;]
i zupełnie nie kumam kolesi którzy wydają minimum 200 zł za bilet żeby najebać się i leżęć ujebanym na środku wioski piwnej, i nie widzieć żadnego zespołu.
i chwała dla Polskiego Radia 3 gdzie całą drogę powrotną zapodawali metę, a od rana obudzili mnie Slayerem :)
i zupełnie nie kumam kolesi którzy wydają minimum 200 zł za bilet żeby najebać się i leżęć ujebanym na środku wioski piwnej, i nie widzieć żadnego zespołu.
i chwała dla Polskiego Radia 3 gdzie całą drogę powrotną zapodawali metę, a od rana obudzili mnie Slayerem :)