Muzyka

kojarzy ktoś co to za nuta: oj la la li lej oj la la li laj oj la la li lejla lelujka



jakoś tak
crazy.gif
nie umiem tego inaczej wytłumaczyć bo nie znam tytułu ani wykonwcy/ów śpiewa kobieta i facet bodajże
 




dla mnie ten album to odkrycie roku 2013... katuje od miesiąca bez oznak znużenia. Połączenie sheogaze'u, dronów, black metalu, post punku i zajebistej produkcji lo-fi. Panie dobre wchuj, polecam







a tutaj dobry band znalazłem. Interesujące jest to, że uwielbiam hardcore w stylu converge, który z kolei sam w sobie mnie średnio jara :)
 
@Dick



Jakbym nie miał tysiąca płyt "pozaczynanych" w badaniu to bym już odpalał pełniaka Have..., dobry smut nie jest zły.
 
jajajjaja :-) sandu ciorba na pewno



wydaje mi się że w angielskim na 99% i śpiewa facet jakiś tekst a kobieta potem w refrenenie nadaje to oi la la li lej oj la la li laj oj la la li lejla lelujka....
 
Nowy numer Behemoth



http://youtu.be/CQj7Omlqdi8



Jest black metal! Jak cała płyta będzie na takim poziomie, to pożre moją duszę
 
@Bolt



Czy ja wiem czy taki smut... świetna klimatyczna rzecz i wbrew pozorom bardzo ciepły album. Do tego ten rozrzut gatunkowy jest niesamowity. A nowy behemoth doooobre guwno. Czekam na The Satanist z niecierpliwością.
 
Nowy numer Behemoth



http://youtu.be/CQj7Omlqdi8



Jest black metal! Jak cała płyta będzie na takim poziomie, to pożre moją duszę


Mało mi to przypomina black metal. Raczej coś w rodzaju Dimmu Borgir (ofc nie żebym ich nie lubił "bo nie są trve") i, jak zwykle, Nile. Moim skromnym zdaniem bez startu ani do jednej, ani do drugiej kapeli. Także hurraoptymizmu nie podzielam. Co do samego Adasia, to obawiam się, że zwyczajnie odwaliła mu sodówa, bo chyba inaczej nie da się wytłumaczyć takich dzieł jak to:



 
Zgadzam się, trailery do tej książki były żenujące, podobnie zresztą jak do nowej płyty. Marketing tego rodzaju nie przystaje moim zdaniem black metalowej kapeli, ale cóż, taką drogę wybrał Nergal. Nie popieram tego, ale na nową płytę czekam z niecierpliwością, a ten kawałek jest całkiem niezły, fajnie, że Behemoth idzie bardziej w stronę black metalu (ja również go tu widzę i nie przypomina mi to Dimmu Borgir).
 
The Satanist już ponoć po sieci śmiga.



Nie bede sprawdzać, do czasu aż nie przyjdzie płyta.



Nie wiedząc o tym, że album już lata odsłuchałem utwór



Behemoth - O Father, O Satan, O Sun



http://youtu.be/VHe4g4z_KsU



zaskakujący i eksperymentalny.... musze sie z nim osluchac.
 
Yagiel



Co do tego utworu to mi wręcz kopara opadła jak go usłyszałem, taki byłem zaskoczony. Powiem ci, że początek z tymi damskimi wokalami w tle jakoś nie może mnie przekonać, poza tym jest zbyt przebojowy. Za to ostatnie 3 minuty - majstersztyk i naprawdę świetne zakończenie płyty.
 
Highlander



Nadal nie wiem co myśleć o tym utworze. Również ta przebojowośc, damskie wokale, SOLóWKA(która mi się podoba) nie komponują mi się z Behemoth. Nie jestem ogranioczony na eksperymenty,ale tutaj mam jakiś dziwny nie smak. Może za łagodne jak na pomorską bestie. Utwór sam w sobie mi się podoba,ale czy wypada Behemothowi takie utwory nagrywać?:D tak mi jakoś burgerowym blackiem (którego nie znosze i ten numer zjada burgery bez problemu) zaleciało a nie chciałbym aby ewolucja Behemoth szła w taką stronę. Dziwne - niby utwór mi podchodzi a jednak wzbudza jakiś "niepokój", no, ale zapewne miałbyć to jeden z powodów dla których on powstał - zaskakiwanie.
 
Te solóweczki na Szataniście mi przypominają trochę " Lawless Darkness" Wataina. IMHO na tej płycie jest za dużo wszystkiego naraz (i średnio jedno do drugiego pasuje), dlatego też trąci, tym, czym trąci. Apropo demonburgerów, to nie zgadniecie, z kim w tym tygodniu Behemoth wyrusza w trasę koncertową, podpalić świat i zmienić oblicze metalu.
 
hehe, całe szczescie nei zdazylem przeczytac tego co napisales :D u mnie z muzyka to jak ze spoilerami z walk - nic mi nie odbierze frajdy (lub nie) z pierwszego odsluchu po wyciagnieciu krazka z pachnacego drukarnia opakowania :D
 
Ok. Pierwszy odsłuch The Satanist za mną.



Faktycznie, dużo tam tych smaczków.



Ogólnie płyta stoi na black metalu(powidzmy, styl bazowy BLACK METAL), elementów deathmetalowych jest chyba dość mało, a raczej są one mieszane z siarczystym lub transującym blackiem, pojawiają się solówki i moim zdaniem są one bardzo fajne, to pierwsza z nowości, są elementy takiego spokojnego, lekko transującego blacku co nadaje klimatu aby za chwile przygrzać blastami. To wszystko dla mnie na plus, choć nie każdemu mogą się spodobać dość drastyczne zmiany nastrojów w utworach. Ciężko mi się narazie jest przekonać do tych momentów,w których Behemoth staje się wręcz przebojowy, przeplatanych churami,źle mi się kojarzą z wyżej wymienonym demonburgerem. Przebojowość w tego rodzaju muzyce widzę w takich numerach jak Chant For Eschaton,a zbytnia łagodnośc może być źle odebrana. No ale cóż, jeśli chłopaki tak ewoulują to jakoś to zdzierżę. Płyta na długi okres czasu, bo muzycznie jest dość bogata i wiele w sobie skrywa. To na duży plus. Nie oceniam jej narazie, muszę się z nią przespać kilka razy :) Na pewno jest kontrowersyjna dla zatwardziałego fana, ale z drugiej strony, mimo, że można wyłapywać czym się ekipa z pomorze inspiruje, to ta płyta jest dla Behemoth dość innowacyjna. Czas pokaże czy dobrze, czy źle,
 
Satanista już 22 na Amazonie :) Czuje, że trzepną rekord tym albumem. Słucham cały dzień, oswajam się i zaczynam się zachwycać
 
Back
Top