Muzyka

Tutaj fanpage tego zespołu



https://www.facebook.com/Synaptine



będę śledzić, troche taki amerykański,akustyczny rock,może wpaśc mi w ucho.
 
Kurcze całkiem fajnie to brzmi nie powiem, poza tym nie widziałem, że Kasta taki wokalista ;d



Łapta i coś ode mnie, świetne, przyjemne i delikatne połączenie dubstepu i rapu :
 
Zależy jak z pieniądzem i transportem będę stał, ale szanse chwilowo mniejsze niż większe.
 
U mnie i mojej ekipy wszystko w porządku z transportem, z kasą raczej też, ale zastanawiamy się nad noclegiem. Nie chcę spędzać 4 dni pod namiotem, bo po pierwsze syf, a po drugie jak się pogoda spieprzy to może być nieciekawie. Pewnie wynajmiemy przyczepę kempingową i w niej będziemy spać. Był ktoś na brutalu już? Może jakieś rady odnośnie noclegu? Yagiel?
 
Byłem 3 razy. Za każdym razem w namiocie. Nie jestem wybredny jeśli chodzi o takie warunki,a zawsze blisko do miejsca gdzie odbywa się festiwal. No i zawsze można kogoś poznać, strzelić grilla przy namiocie i się dobrze pobawić, słysząc w oddali dźwięki koncertów na które brakło już sił :) Wg. mnie połowa frajdy na festiwalach to pole namiotowe. I nie mówie tu o chlanu i ćpaniu. Vipowskich namiotów nie ma co brać - jak spadł deszcz, to połowa z nich przeniosła się na miejsca nie vipowskie:) W tym roku odpuszczam, dopada mnie już okres "przed 30stką" i zwyczajnie nie myślę już o koncertach ;) kapcie na nogi i umierać.



Co do pola namiotowego, to pamiętam jedną sytuację, akurat nie za miło. Najebany Polak notorycznie niszczył namioty, nasze, naszych sąsiadów(Słowenia albo Słowacja, nie pamiętam już). W końcu wyszedł z namiotu koleś z kategorii open i zaczął masakrować Polaka z kategorii ok półśredniej. Tylko ja się temu nie przyglądałem ze wszystkich gapiów i udało mi się byka uspokoić. Polak złamany nos i kości policzkowe, wyprowadziłem go dalej, zeby nie wiedział jak wrócić a przy okazji miałem mroczną koszulkę, bo całą we krwii :D



Pamiętam też jedną smieszną już sytuację nad ranem, gdy jakiś niedobitek z nocy ciągle chodził niedaleko namiotów i darł morde aby pobudzić ludzi. Zabawnie wyglądało, gdy z jednego z namiotów wyszedł koleś, zajebał bombkę męczydupie i wrócił spać:D więcej gościa nie słyszeliśmy:D



A tak ogólnie to jest tam bardzo sympatycznie, nie ma brudu(wymienne kufle, worki na smieci na wstepie się dostaje, bambusowe talerzyki), pijaństwa też jakoś nie widać za dużo. Najlepszy festiwal na jakim byłem, bardzo polecam. Jak by ktoś chciał jakiś wskazówek jak łatwo się dostać z Kudowy to Jaromera, gdzie w Jaromerze się obkupić i takie tam - walić do mnie.
 
"The Satanist" już zakupione. Świetna cena - 28 zł, eco pack.



Liczę na monumentalną dawkę, czystej, czarciej esencji.



www.youtube.com/watch?v=SXFjZvWgae



Uwielbiam ten utwór, dla mnie to geniusz.
 
Świetna cena - 28 zł, eco pack.


Mnie zawsze coś bierze jak mam do czynienia z eco packami, digi też nie lubię (choć jest kilka płyt w nich fajnie wydanych, np. jedynka Masachist).
 
mam jeden eco pack - ostatni Seler - nie podoba mi się takie wydanie. Digi też mi nie podchodzą, no chyba, że są zrobione naprawde fajnie.



. CD+DVD Behemoth kosztuje 48 zł i takie chciałbym mieć,ale teraz nie mogę sobie na to pozwolić. Z resztą, jakiego opakowania bym nie kupił, to i tak zaglądam do niego tylko za pierwszym razem :)



ecopack Behemoth wydaje się grubszy i chyba zawiera książeczkę, więc może nie będzie tak źle jak ze Slayerem. No i bede mial autograf hehehehehe:D



1510798_10151962189727872_1373134125_n.jpg
 
Również czekam na The Satanist. Myślę, że będzie najlepszy Behemoth od czasów Demigod. A póki co kvlt kvltów, cały dzień lata mi głowie po ten kawałek. Wiem, że wbrew pozorom znajdą się na tym forum tacy, którzy to lubią :)



 
Ja sobie zacząłem wracać kilka dni temu do różnych płyt z death metalem, co ich dawno nie słuchałem i sobie przypomniałem to :
 
Nie koajrzę tego co wrzuciłeś Bolt, ale chętnie się zapoznam, bo szwedzki death metal wielbię (ten old schoolowy, ogólnie uważam, że właśnie tak się powinno grać porządny death, nie lubię technicznych kapel w stylu Immolation, bo wieją dla mnie nudą). Tak więc wspomniane Entombed jak najbardziej, ale Unleashed to moja ulubiona kapela z tego nurtu. Zapodam, więc wykurwisty kawałek z jedynki. Uwielbiam ten galopik :)



 
Z Anliszt to nawet Nirvana jeden riff podkradła, ale ostatecznie nie wydali tego kawałka, żeby plagiatu uniknąć :D



Z technicznych rzeczy uwielbiam na przykład Gorguts, ale tam technika jest tylko narzędziem, muzyka z duszą. Ulcerate też niegłupio techniki używa, ale te wszystkie techniczne masturbatory jak jakieś Originy czy Necrophagisty nie są dla mnie.



jnV62xxrL_A[/media]/a/p
p
a href=]








I zespół od którego wziąłem nick :
 
Mówiła mi "Idź przez życie po prostej, a prostsze okażą się dni"...
Mówiła mi "Życie może być szorstkie, a pośpiech najostrzejszą z brzytw"...
Mówiła mi, że uczucie pomostem, że z pierwszym lepszym gościem to wstyd...
Mówiła mi, że takie są najgorsze, co w ciszy kochają swój krzyk...

 
kojarzy ktoś co to za nuta: oj la la li lej oj la la li laj oj la la li lejla lelujka



jakoś tak :-) nie umiem tego inaczej wytłumaczyć bo nie znam tytułu ani wykonwcy/ów śpiewa kobieta i facet bodajże
 
@Janusz



a gdzie to leci choć powiedz, w radiu słyszałeś, super markecie, czy w burdelu :DDD czy innych dziwnych miejscach
 
Back
Top