Mały, nie znaczy słabszy.

aldo moze przypadkiem znokautowal cuba, ale conor zrobilby to samo z aldo w kazdej walce, bo ma zelazne piesci i tylko dobrze dla zdrowia jose, ze krul przeszedl do lekkiej niszczyc tych konusow
I to jest generalnie dobry punkt widzenia. Uważam, że 9/10 walk Conor usypia Aldo (w dowolnej rundzie). I piszę to bez podśmiechujek. Aldo nie ogarnia presji.
 
aldo moze przypadkiem znokautowal cuba, ale conor zrobilby to samo z aldo w kazdej walce, bo ma zelazne piesci i tylko dobrze dla zdrowia jose, ze krul przeszedl do lekkiej niszczyc tych konusow
Conor jest swietnym facetem. Wszystko co sobie zaplanuje to sie spelnia. Np z Natem sobie wymyslil ze nudno jest tak caly czas wygrywac to sie podlozyl. Zrobil to tez ze wzgledu na swoje ogromne serce bo wiedzial ze braciom Diaz sie nie przelewa a dwie wyplaty by im sie bardzo przydaly taki on wspanialy jest najlepszy fighter mma i niedlugo bokser na swiecie.
 
Demetrious Johnson vs Derrick Lewis. Niech klatka zweryfikuje, UFC make it happen!


Lewis by Myszki ani razu nie trafił-to raz. Po drugie dobra taktyka Myszki spowodowałaby, że Lewis by sie wypompował.
Walka nie byłaby ciekawa, bo Myszka by uciekał przed Bestią. Jest szansa ,ze Demetious by przewrócił Lewisa - mała, ale jednak. Mysz jest szybka, zanim Bestia by zauważył, to Myszka by go okrążył 3 razy. RNC Myszy to by Bestia odklepał, nie przetrzymałby tego!
 
Podobno niscy faceci są strasznie wredni z powodu kompleksu wzrostu. Czujesz się mężczyzną, będąc o 5cm wyższy niż moja dziewczyna?
Ja bym raczej powiedział, że to otyli są wredni częściej niż, że niscy. Ale fakt, że jakoś wielu tych poniżej 170cm miało ciężkie charaktery. Ja np. z moimi 176cm od lat nie mam z tym problemu. Zdaje sobie sprawę, że są dużo wyżsi, ale przeciętnie patrząc po tłumie ludzi np. kompleksy można mieć raczej je sobie wmawiając, bo argumenty za tym są słabe :) Zresztą śmiesznym jest mieć kompleksy na temat czegoś na co się większego wpływu nie ma, natura, geny. Wstyd może być, że się czegoś nie umie, a ma się możliwości to wytrenować ;)
A jak kiedyś słyszałem od kobiety np. o byłym, który był duży gabarytowo i po tym jak dochodził to padał na ryj;)? Chyba raczej każda woli mężczyzn, którzy doprowadzają ją kilka razy, a dopiero potem kończą :D Kto tu ma się czuć męsko wówczas :D Oczywiście pomijam wyjebanych wszystkich wyjebanych sportowców, którzy przy wielkiej masie męczą się jak Mysz w trakcie walki, a nie szybciej...;)

Nie ma jednej odpowiedzi na mały vs duży, za dużo czynników się na to wszystko składa i zależy kim jest i ten mały i ten duży :) Pozdro dla ludzi z dystansem i obiektywizmem :)
 
Ja bym raczej powiedział, że to otyli są wredni częściej niż, że niscy. Ale fakt, że jakoś wielu tych poniżej 170cm miało ciężkie charaktery. Ja np. z moimi 176cm od lat nie mam z tym problemu. Zdaje sobie sprawę, że są dużo wyżsi, ale przeciętnie patrząc po tłumie ludzi np. kompleksy można mieć raczej je sobie wmawiając, bo argumenty za tym są słabe :) Zresztą śmiesznym jest mieć kompleksy na temat czegoś na co się większego wpływu nie ma, natura, geny. Wstyd może być, że się czegoś nie umie, a ma się możliwości to wytrenować ;)
A jak kiedyś słyszałem od kobiety np. o byłym, który był duży gabarytowo i po tym jak dochodził to padał na ryj;)? Chyba raczej każda woli mężczyzn, którzy doprowadzają ją kilka razy, a dopiero potem kończą :D Kto tu ma się czuć męsko wówczas :D Oczywiście pomijam wyjebanych wszystkich wyjebanych sportowców, którzy przy wielkiej masie męczą się jak Mysz w trakcie walki, a nie szybciej...;)

Nie ma jednej odpowiedzi na mały vs duży, za dużo czynników się na to wszystko składa i zależy kim jest i ten mały i ten duży :) Pozdro dla ludzi z dystansem i obiektywizmem :)
co?
 
to (co napisałem) :D dobra, ide stąd :)
PS:Myszka. Dla Ciebie, ale ogólnie jestem przeciętnego wzrostu, Ty niskiego i nie ma co się tu oszukiwać, szufladka pod tym dość nieistotnym kątem i tyle, życie leci dalej :) Byle w danych warunkach móc dawać z siebie najmocniejsze strony dzięki takiej, a nie innej sylwetce :) Raczej świat nie jest dostosowany do ludzi 2metrowych, a pod przeciętne rozmiary, więc wszystko git :) Wzrost większego znaczenia nie ma dla mnie. Na drabinie pod sufit sięgam i styka :D Już chyba kilogramy są bardziej przydatne czasem by coś przepchnąć :D Ale też nie ma z tym problemu, ciężarówek nie przeciągam, a siły by przestawić meble, lodówkę czy pralkę są wystarczające, więc gdzie tu mieć kompleksy :D Kompleksem większym jest wywyższanie się chyba większą siłą, wzrostem, masą względem kogoś kto jest niższy,mniejszy :D Bo to nie ten mały ma tu problem, a ten duży, że szuka spiny :D Pozdro:)
 
Last edited:
Bo ja tu na luźno, po pracy czy w wolne wchodzę, a nie pisać pisma oficjalne ;) I tak staram się pisać po polsku i rwać te zdania przecinkami częściej. Doceń :D
doceniam :smile: dzieki wielkie!
 
Ja bym raczej powiedział, że to otyli są wredni częściej niż, że niscy. Ale fakt, że jakoś wielu tych poniżej 170cm miało ciężkie charaktery. Ja np. z moimi 176cm od lat nie mam z tym problemu. Zdaje sobie sprawę, że są dużo wyżsi, ale przeciętnie patrząc po tłumie ludzi np. kompleksy można mieć raczej je sobie wmawiając, bo argumenty za tym są słabe :) Zresztą śmiesznym jest mieć kompleksy na temat czegoś na co się większego wpływu nie ma, natura, geny. Wstyd może być, że się czegoś nie umie, a ma się możliwości to wytrenować ;)
A jak kiedyś słyszałem od kobiety np. o byłym, który był duży gabarytowo i po tym jak dochodził to padał na ryj;)? Chyba raczej każda woli mężczyzn, którzy doprowadzają ją kilka razy, a dopiero potem kończą :D Kto tu ma się czuć męsko wówczas :D Oczywiście pomijam wyjebanych wszystkich wyjebanych sportowców, którzy przy wielkiej masie męczą się jak Mysz w trakcie walki, a nie szybciej...;)

Nie ma jednej odpowiedzi na mały vs duży, za dużo czynników się na to wszystko składa i zależy kim jest i ten mały i ten duży :) Pozdro dla ludzi z dystansem i obiektywizmem :)

Jak się czujesz z tym, że jesteś wyższy od Conora o 1 cm? Brakło nie wiele do ideału.
 
Ja bym raczej powiedział, że to otyli są wredni częściej niż, że niscy. Ale fakt, że jakoś wielu tych poniżej 170cm miało ciężkie charaktery. Ja np. z moimi 176cm od lat nie mam z tym problemu. Zdaje sobie sprawę, że są dużo wyżsi, ale przeciętnie patrząc po tłumie ludzi np. kompleksy można mieć raczej je sobie wmawiając, bo argumenty za tym są słabe :) Zresztą śmiesznym jest mieć kompleksy na temat czegoś na co się większego wpływu nie ma, natura, geny. Wstyd może być, że się czegoś nie umie, a ma się możliwości to wytrenować ;)
A jak kiedyś słyszałem od kobiety np. o byłym, który był duży gabarytowo i po tym jak dochodził to padał na ryj;)? Chyba raczej każda woli mężczyzn, którzy doprowadzają ją kilka razy, a dopiero potem kończą :D Kto tu ma się czuć męsko wówczas :D Oczywiście pomijam wyjebanych wszystkich wyjebanych sportowców, którzy przy wielkiej masie męczą się jak Mysz w trakcie walki, a nie szybciej...;)

Nie ma jednej odpowiedzi na mały vs duży, za dużo czynników się na to wszystko składa i zależy kim jest i ten mały i ten duży :) Pozdro dla ludzi z dystansem i obiektywizmem :)
aha.
 
Back
Top