Ja bym raczej powiedział, że to otyli są wredni częściej niż, że niscy. Ale fakt, że jakoś wielu tych poniżej 170cm miało ciężkie charaktery. Ja np. z moimi 176cm od lat nie mam z tym problemu. Zdaje sobie sprawę, że są dużo wyżsi, ale przeciętnie patrząc po tłumie ludzi np. kompleksy można mieć raczej je sobie wmawiając, bo argumenty za tym są słabe :) Zresztą śmiesznym jest mieć kompleksy na temat czegoś na co się większego wpływu nie ma, natura, geny. Wstyd może być, że się czegoś nie umie, a ma się możliwości to wytrenować ;)
A jak kiedyś słyszałem od kobiety np. o byłym, który był duży gabarytowo i po tym jak dochodził to padał na ryj;)? Chyba raczej każda woli mężczyzn, którzy doprowadzają ją kilka razy, a dopiero potem kończą :D Kto tu ma się czuć męsko wówczas :D Oczywiście pomijam wyjebanych wszystkich wyjebanych sportowców, którzy przy wielkiej masie męczą się jak Mysz w trakcie walki, a nie szybciej...;)
Nie ma jednej odpowiedzi na mały vs duży, za dużo czynników się na to wszystko składa i zależy kim jest i ten mały i ten duży :) Pozdro dla ludzi z dystansem i obiektywizmem :)