Emocje nieco opadły, więc czas coś napisać.
Przede wszystkim, chciałbym "pogratulować" wszystkim, którzy nazywają Selwaniego ogórem. Przecież to jest dopiero 19-letni zawodnik! Na jakiej podstawie wyrobiliśćie sobie opinie, że jest ogórem? Gość nie jest żadnym dziadkiem czy innym Piliafasem, aby tak go nazywać.
Kto wie, czy nie minie parę lat, gościu będzie miał rekord 10-1 i nie trafi do UFC... wtedy nagle okaże się "wielkim talentem" ;)
Pomijam już fakt, że wielu chyba zapomniało, iż Oli Thompson jest ... byłym strongmenem. Owszem, załapał się do UFC i zdążył dobrze zaprezentować się na KSW pokazując m.in. serce do walki, ale jednak pewnego poziomu nigdy nie przeskoczy.
Co do samej walki - jak było, każdy widział. Gzim nie chciał się bawić w punktowanie, a taktyka nagłego ruszenia na przeciwnika zadziałała. Czy jest to porażka marketingowa? Być może... z drugiej strony nie raz KSW pokazało, że jeśli będzie trzeba, wypromują zawodników jak najlepiej i janusze (bo to głównie na nich ma robić wrażenie cała promocja) nie zwrócą uwagi na to potknięcie Anglika.
Jak się teraz kurwa okaże, że Oli nie zawalczy na KSW w Gdańsku to się załamię...
Scenariusz prawdopodobny. Zobaczymy, co czas przyniesie...