To Ci szerzej odpowiem drogi kolego. Zacznę od końca.
Po pierwsze Primo.
To nie typowy Helmut decyduje o polityce historycznej kraju, z którego pochodzi. Politykę zagraniczną kieruje historia ( o zgrozo! ), a także wąska grupa elity, dycydentów danego Państwa. Mało tego, ci ludzie nie są zazwyczaj szeroko rozpoznawaini i komentowani w mainstream'ie dlatego nie zdziwilbym się, gdybyś nawet o nich nie wiedzial. Jednak historię, dążenia, ambicje Germanów powinny być Ci znane. Znany powinien być Ci fakt, że tak jak zachodnich sąsiadów ( Franków) traktowali podmioto, tak mniej więcej od końca XVII wieku Słowian już, tylko przedmiotowo, a na kierunku wschodnim jedynie Moskwa mogła decydować o swoim samostanowieniu.
Po drugie Primo.
NATO bez USA nie istnieje. Jeżeliby w konflikcie kinetycznym USA przegralaby z Chinami, to zostanie wyparta z Europy i wyizolowana na swoim kontynencie. A teraz łącząc kropki, zastanów się kto byłby partnerem dla Chin w Europie ?
I po trzecie Primo ultimo.
Wróć do pierwszego i drugiego dnia wojny na Ukrainie ( 24,25 luty), przeanalizuj na chłodno reakcje Niemiec.
Przecież Niemcy trzymały kciuki za blitzkrieg Rosji na Ukrainie. Stąd ich reakcja. Jeszcze przed wjazdem kacapów zablokowali pomoc militarna UE dla Ukrainy. Oni mają z Ruskimi podzielona Europę i tylko czekali aż Amerykanie się wyniosą na Pacyfik i najlepiej przegrają z Chinami. Przeanalizuj historię i odpowiedź mi, kiedy Niemcy wąchały się z mocarstwem morskim? Oni zawsze budowali sojusze na osi kontynentalnej a wyjątkiem jest tylko Japonia jako lokalna potęga morska w '39 ( niezbędny element II wojny światowej )
Ja też chciałbym żyć w Fukuyamowskiej bańce końca historii. Mam trójkę małych dzieciaczków które jeszcze długo nie będą stanowić o sobie, ale nie mam życzeniowego stosunku do biegu historii, bo jej nie obchodzą dramaty, liczby czy czas. Chciałbym żyć w bańce, w której istotą polityki jest walka z CO2, wolność LGBT+++, akcje typu ratujmy dziki, kuny, oposy i puszczę białowieską, ale na końcu polityki zawsze istotą są twarde karty, hardware, czyli gospodarka, militaria,jedność kulturowa i historyczna a nie puste frazesy którymi karmią nas od 20 lat