Konflikt Rosja-Ukraina

Gtzesiowski popłynął. Można wczucic te wypowiedź do kategorii - siewcy strachu, chyba że Wyborcza źle zacytowała robiąc clickbait.
FEAdYACWUAg9gyn.jpg


FIr6XmGWUAE5xzt.png


FIkQ5vfWYAE0Tsj.jpg


comment_16257633475dJyjL7GYQpDQ1HB1Uf4mu.jpg


iu


60dad05df2652_o_medium.jpg
 
Warto posłuchać. Gość na pewno ma sporą wiedze na temat rosji i oczywistym jest jego sympatia i słabość do botoksowego caratu. Jasne, że to umniejsza wartości merytorycznej tej rozmowie, ale też większość naszych ekspertów jest proukraińska i zapatrzona mocno na Anglosasów. W sumie to w znacznym stopniu rozumiem, bo mimo wszystko lepiej być pod butem myszki miki niż ofiarą ruskiego miru.

Skrajne materiały są o tyle dobre, że ktoś obeznany z tematyką międzynarodową uśredni to sobie wszystko w głowie i stworzy jakiś tam obraz sytuacji.

Sykulski wspomina o ciekawym aspekcie – o tym, że Anglosasi Polskę i kilka innych państw traktują jako bufor (zderzak) dla Zachodu przez ruskim zagrożeniem. Tak miał twierdzić George Friedman. Ostatnimi czasy Friedman twierdzi, że Polska wyrasta na lokalnego lidera, zwłaszcza w kontekście już lekko żenującego niezdecydowania Niemiec. Jednakowoż podejrzewam, że to głównie słodzenie nakierunkowane na ostrzeżenie szkopów, by się wreszcie obudziły. Bo jednak Usa wolałaby dalece bardziej robić poważne interesy z RFN niż z nami.

I o tym warto mówić, że Anglosasi traktują nas często cynicznie i z tą bezgraniczną i bezkrytyczną miłością też trzeba sobie dawać czasem na wstrzymanie. Tak jak i ze ślepym uwielbieniem ekipy Zełeńskiego. I ja tu nawet nie mam za złe ani usa, ani zełeńskiemu – taka jest polityka, nie ma sentymentów. Dba się przede wszystkim o swoich. To wręcz obowiązek każdego polityka. Jak się widzi jelenia, albo kaczkę, który(a) nic nie żąda w zamian, to się z niego korzysta i wyciska jak cytrynę.
Sykulski to polski lektor ruskiej propagandy i Putina.

Pewne spojrzenie z trochę strony innej może być ciekawe, ale on tępo powtarza toćka w toćkę za Kremlem.

Dla mnie odklejeniec.
 
Sykulski to polski lektor ruskiej propagandy i Putina.

Pewne spojrzenie z trochę strony innej może być ciekawe, ale on tępo powtarza toćka w toćkę za Kremlem.

Dla mnie odklejeniec.


Z innej strony to lepiej posłuchać Girkina. Andromeda wrzuciła kolejne tłumaczenie na YT
 
Sykulski to polski lektor ruskiej propagandy i Putina.

Pewne spojrzenie z trochę strony innej może być ciekawe, ale on tępo powtarza toćka w toćkę za Kremlem.

Dla mnie odklejeniec.
No wszystko pięknie, może i prawda, tylko dlaczego Zychowicz go zaprasza do historii realnej, a Bartosiak prowadzi z nim debaty w strategy and future? A na dodatek PWN wydaje jego książki?

Jeżeli tamtych dwóch traktuje go serio, jako partnera do dyskusji -- a przynajmniej do niedawna traktowało -- to może aż tak bardzo nie należy wybrzydzać? Tok rozumowania czerwonego wroga też warto poznać. Bo to co się przebija w głównych mediach to selektywny, najbardziej absurdalny przekaz z tego, co ma kreml do zaoferowania w swojej propagandzie. Zwłaszcza, że Sykulski skupia się na tym, co nas najbardziej interesuje, czyli polityką tego quasi caratu w odniesieniu do Polski.

Już abstrahując od tego co się uważa o Bartosiaku i Zychowiczu -- osobiście nie przepadam za nimi specjalnie -- ale się dosyć mocno przebili do świadomości ludzi i w jakimś sensie są zdecydowanie jednymi z tych, którzy nadają ton publicznej debacie w sieci dotyczącej geopolityki.
 
No wszystko pięknie, może i prawda, tylko dlaczego Zychowicz go zaprasza do historii realnej, a Bartosiak prowadzi z nim debaty w strategy and future? A na dodatek PWN wydaje jego książki?

Jeżeli tamtych dwóch traktuje go serio, jako partnera do dyskusji -- a przynajmniej do niedawna traktowało -- to może aż tak bardzo nie należy wybrzydzać? Tok rozumowania czerwonego wroga też warto poznać. Bo to co się przebija w głównych mediach to selektywny, najbardziej absurdalny przekaz z tego, co ma kreml do zaoferowania w swojej propagandzie. Zwłaszcza, że Sykulski skupia się na tym, co nas najbardziej interesuje, czyli polityką tego quasi caratu w odniesieniu do Polski.

Już abstrahując od tego co się uważa o Bartosiaku i Zychowiczu -- osobiście nie przepadam za nimi specjalnie -- ale się dosyć mocno przebili do świadomości ludzi i w jakimś sensie są zdecydowanie jednymi z tych, którzy nadają ton publicznej debacie w sieci dotyczącej geopolityki.
O Bartosiaku mam złe zdanie.
A Zychowicz, owszem zaprasza często ciekawych gości, ale też prowadzi swój program w sposób skrojony pod publiczkę, wyświetlenia. Niekoniecznie nobilitacja do jego programu, jest oznaką klasy gościa.

Oglądanie go by poznać rozumowanie czerwonego wroga..No może.
Chociaż mi i tak wydaje się miałki. Po prostu powiela, najbardziej oczywiste tezy kremlowskiej propagandy, ale w takiej wersji 'light' na nasze podwórko.
 
Janda wyjaśnia dlaczego musimy pracować na ukrów:

Ten wywiad to jest mistrzostwo. On się pojawił dokładnie wtedy, gdy sam wróciłem w zeszłym roku z Chorwacji i NIGDZIE NIKT nie chciał ode mnie żadnych certyfikatów.
Poza tym parzcie jaka ta baba jest odklejona, w pełnej wersji wywiadu pierdoli, że jak stoi w sklepie w kolejce to zwraca ludziom bez maski uwagę, oraz trzyma dystans od innych. A tutaj dziennikarka podkłada jej opluty przez setki ludzi mikrofon i może być. No nie sądziłem, że ta przecież dobra aktorka może jednak być tak tępa.
 
@osk dziękuję Ci. Jesteś jednym z moich ulubionych użytkowników. Jeśli kiedyś się spotkamy to pijemy za moje! :beczka:
A to dziękuję za dobre słowo, miło przeczytać, szczególnie od lubianego użytkownika. Sokrates też nie pił za swoje, więc jako ubogi filozof oraz z czystej grzeczności będę pił na umór (oczywiście z obrzydzeniem) za Twoje, oferując w zamian dysputę na temat piękna i dobra (czyli KSW i filmów Kavulsky'ego).

:conorsalute:

A żeby nie było offtopu, to nawiążę do wcześniejszej wrzutki i pochwalę się, że poznałem pana Fikołka osobiście (nie, nie mam reumatyzmu. Do Żelaznego jeszcze trochę mi brakuje) kilka miesięcy przed tym, jak został celebrytą i okazało się, że znam kogoś, kto "wychowywał się" z braćmi Fikołkami na osiedlu. Podobno rzadko wychodzili z domu, a kiedy już wyszli, to nie integrowali się z innymi dziećmi i we dwóch przeprowadzali sekcję zwłok owadów. Stąd chyba najbardziej śmieszy mnie ten wpis o traumach, bo jako dziecko to pan Fikołek odstawał od "normy" i może mieć z tego powodu jakieś traumy, co zarzuca innym (chyba nazywamy to projekcją?).
 
Liczba 300 tysięcy wygląda podejrzanie nisko, patrząc na to jakich dziadków biorą.
Piękna sraczka musi być na kremlu :antonio:
Ponoć wygląda to tak, że w wiekszości mobilizują ludzi z dalekiej prowincji, duże miasta z Moskwą na czele są "raczej" omijane. Tak czy siak nie wróży to dobrze dla takiego rekruta jeśli chodzi o przezywalnośc na polu bitwy. Chociaż jak widać na powyższym to alkohol u ruskich jest główną przyczyną zgonów;)
 
Ponoć wygląda to tak, że w wiekszości mobilizują ludzi z dalekiej prowincji, duże miasta z Moskwą na czele są "raczej" omijane. Tak czy siak nie wróży to dobrze dla takiego rekruta jeśli chodzi o przezywalnośc na polu bitwy. Chociaż jak widać na powyższym to alkohol u ruskich jest główną przyczyną zgonów;)

Nie bagatelizował bym tego.
Trochę zbyt duży hurraoptymizm widze i zakładanie, że ruscy za kilka tygodni wyślą nieprzeszkolonych rekrutów z karabinami na artylerię i czołgi.
Ta mobilizacja może być długo i dość dobrze przygotowywana. Mają listy specjalistów: techników, logistyków, informatyków. Podobno ich brali od razu.
Tych mogą używac od razu, bez większego przeszkolenia. Pamietajmy, że największa hańba rosyjskiej armii to logistyka i rozpoznanie. Tutaj poprawę może być widać już w zimę i na wiosnę.
Co do reszty- wszystko zależy od przygotowania oraz tego jak szybko chcą wysłać żołnierzy na front.
Jeżeli poczekają odpowiednio długo i będą szkolić z sprzetu- wtedy za pół roku, rok mogą być strasznie dużym wzmocnieniem(a Rosja chyba przygotowuje się na długotrwały konflikt, więc mogą chcieć poczekać z wysłaniem nowych na front). Może jest szansa, iż będą ich wysyłać zaraz po roztopach i rzeczywiście będzie dupa, ale, cóż, też mam taką nadzieję.


Przygotowania militarne były u Rosji do dupy do tej pory. Gospodarcze były mistrzowskie.
Wątpię, by kolejny raz popełnili też militarnie te same błędy co w maju. Podobno po katastrofie charkowskiej już nauczyli się na błędach i zaczęli budować także drugie linię obrony, nie jak wcześniej, opierając się na jednej, frontowej.


Mam wrażenie, że te mobilizację traktuje się wręcz jako coś co doprowadzi łatwiej Ukrainę do zwycięstwa. A tak nie będzie. Nie oburzam się na to- wiem iż jest to do pewnego momentu pożyteczna propaganda, ma utrzymać morale Ukraińców i zachodu. Jednak nie można przesadzać gdyż całkowite bagatelizowanie zagrożenia może zaszkodzić.
 
Last edited:
Nie bagatelizował bym tego.
Trochę zbyt duży hurraoptymizm widze i zakładanie, że ruscy za kilka tygodni wyślą nieprzeszkolonych rekrutów z karabinami na artylerię i czołgi.
Ta mobilizacja może być długo i dość dobrze przygotowywana. Mają listy specjalistów: techników, logistyków, informatyków. Podobno ich brali od razu.
Tych mogą używac od razu, bez większego przeszkolenia. Pamietajmy, że największa hańba rosyjskiej armii to logistyka i rozpoznanie. Tutaj poprawę może być widać już w zimę i na wiosnę.
Co do reszty- wszystko zależy od przygotowania oraz tego jak szybko chcą wysłać żołnierzy na front.
Jeżeli poczekają odpowiednio długo i będą szkolić z sprzetu- wtedy za pół roku, rok mogą być strasznie dużym wzmocnieniem(a Rosja chyba przygotowuje się na długotrwały konflikt, więc mogą chcieć poczekać z wysłaniem nowych na front). Może jest szansa, iż będą ich wysyłać zaraz po roztopach i rzeczywiście będzie dupa, ale, cóż, też mam taką nadzieję.


Przygotowania militarne były u Rosji do dupy do tej pory. Gospodarcze były mistrzowskie.
Wątpię, by kolejny raz popełnili też militarnie te same błędy co w maju. Podobno po katastrofie charkowskiej już nauczyli się na błędach i zaczęli budować także drugie linię obrony, nie jak wcześniej, opierając się na jednej, frontowej.


Mam wrażenie, że te mobilizację traktuje się wręcz jako coś co doprowadzi łatwiej Ukrainę do zwycięstwa. A tak nie będzie. Nie oburzam się na to- wiem iż jest to do pewnego momentu pożyteczna propaganda, ma utrzymać morale Ukraińców i zachodu. Jednak nie można przesadzać gdyż całkowite bagatelizowanie zagrożenia może zaszkodzić.
Najważniejsze, że w CSie będzie trochę spokoju.
 
Ten wywiad to jest mistrzostwo. On się pojawił dokładnie wtedy, gdy sam wróciłem w zeszłym roku z Chorwacji i NIGDZIE NIKT nie chciał ode mnie żadnych certyfikatów.
Poza tym parzcie jaka ta baba jest odklejona, w pełnej wersji wywiadu pierdoli, że jak stoi w sklepie w kolejce to zwraca ludziom bez maski uwagę, oraz trzyma dystans od innych. A tutaj dziennikarka podkłada jej opluty przez setki ludzi mikrofon i może być. No nie sądziłem, że ta przecież dobra aktorka może jednak być tak tępa.
Ona nie jest tępa, tylko jest Europejskim trollem w przebraniu.
 
Z innej strony to lepiej posłuchać Girkina. Andromeda wrzuciła kolejne tłumaczenie na YT
Tak, Girkin jest ciekawy. Aczkolwiek trzeba mieć na uwadze, że to były pułkownik Specnazu. Z tych służb raczej nie wychodzi się od tak sobie i później uprawia samowolkę...

Bardzo możliwe, że jego ostra krytyka stanu rosyjskich wojsk idzie za przyzwoleniem Kremla. Girkin od dawna pokazując słabości ruskiej armii promował i uzasadniał mobilizację.
 
Tak, Girkin jest ciekawy. Aczkolwiek trzeba mieć na uwadze, że to były pułkownik Specnazu. Z tych służb raczej nie wychodzi się od tak sobie i później uprawia samowolkę...

Bardzo możliwe, że jego ostra krytyka stanu rosyjskich wojsk idzie za przyzwoleniem Kremla. Girkin od dawna pokazując słabości ruskiej armii promował i uzasadniał mobilizację.


Wiadomo, że za przyzwoleniem. Pełni funkcję przygotowawcza pod mobilizację i wentyl bezpieczeństwa.

Niewykluczone też że ma takie informacje, i tak zabezpieczone, że może mówić co chce gdyż zabicie go nic by nie dało.
 
Jak ktoś mówi o "wukrainie" to wiadomo jak jest :)


No nie do końca. Tak jak ktoś kto mówi "na Ukrainie" może być zjebany. Jak Czarodziej.




No by rację ma, bo sam szczam od dawna na Czarodzieja, a to co odjebal o Ukraińcach to już jest parodia patopolaka wręcz.
Ale kurde Szymon powołuje się chyba na sondaż oko.press. wiadomo, że Polacy w większości nie mają nic do Ukraińców w Polsce i w miarę dobrze ich oceniają, ale jestem niemal pewny, że sondaż oko.press musiał być tendencyjny.
 
No nie do końca. Tak jak ktoś kto mówi "na Ukrainie" może być zjebany. Jak Czarodziej.




No by rację ma, bo sam szczam od dawna na Czarodzieja, a to co odjebal o Ukraińcach to już jest parodia patopolaka wręcz.
Ale kurde Szymon powołuje się chyba na sondaż oko.press. wiadomo, że Polacy w większości nie mają nic do Ukraińców w Polsce i w miarę dobrze ich oceniają, ale jestem niemal pewny, że sondaż oko.press musiał być tendencyjny.
To, że taki dzban jak czarodziej ma takie poglądy to mnie nie dziwi akurat. Ten typ to rakowy top jaki widziałem w necie.

Może być tendencyjny i Szymon sam to zaznacza
 
Jak ktoś mówi o "wukrainie" to wiadomo jak jest :)
Ostatnio słyszałem "w Łotwie", więc chyba postanowili dokonać większej rewizji tradycji języka polskiego. Po co to robią? Wittgenstein stwierdził: "granice języka są granicami mojego świata", co stało się jedną z głównych tez dominującego dziś postmodernizmu. Innymi słowy, kto kontroluje język, ma władzę nad konstruktami społecznymi, czyli nad rzeczywistością. Dodam jeszcze tylko, że w marksizmie zmiany zawsze dokonują się poprzez "rewolucję".
 
Back
Top