ale mało jest potrzebne aby podgrzać Wam emocje.
Ludzie ładna pogoda, a wy naparzacie się jakimiś sloganami wygłaszanymi przez polityków, którzy żyją z tego, żeby napuszczać jednych ludzi na drugich, a później po pyskówce w studiu iść razem na wódkę... Jak to kiedyś Fakt czy Super Express złapał ZIemkiewicza, GIertycha i Kalisza na wspólnym grillu: no kurwa tacy wrogowie? Na codzień wyzywacie się od zdrajców a później chodź na impreze?
To pasuje do tego tematu:
Można opierać swój świat na centrum wiedzy plotkarskiej albo źródła wyobraźnia -co JKM, narodowcy, prawactwo i lewactwo oraz Cejrowski uwielbiają-ale to jest alternatywna rzeczywistość...
Z 30, z czego z 15 takich przewinęło się w domu w którym mieszkałem. A to wszystko przez pół roku w jednej firmie. Straszne robactwo się tam trafiało. Jedna ekipa pierwsze to co pyta jak tu się ogarnia socjal i ile można na nim siedzieć w Polsce. Gdy się dowiedzieli że socjalu już się nie da załatwić właściwie, to po 2 tyg się zwinęli.
Najgorsza była para z małym chłopcem. Jechali z Holandii kradzionym autem, tydzień w nim mieszkali w marcu.
Gość się obraził że nie ma socjalu , dziewczynie kazał iść do pracy, on siedział na chacie a my z dziewczyną zajmowaliśmy się małym , bo to nie jego rodzone więc miał w dupie. Zanim rozstrzygnęliśmy dylemat czy to zgłosić, bo mały był rozpaczliwie za swoją mamą, zdążyli uciec z Francji, okradając współlokatorów, w tym nas, tym razem do Skandynawii.
Ten chłopak to był najinteligentniejszy 6 latek jakiego poznałem.
Od siebie mogę dodać, że jeszcze gorsze są polskie firmy zagranicą. Dosłownie jeśli POlak nie zaszkodzi Tobie zagranicą to pomoże.
Kiedyś w ten sposób zarabiałem, że w Niemczech ściągałem Helmutowi polskich pracowników, którzy byli w NIemczech zatrudnieni przez polskie firmy.
OMG poziom tych polskich firm, ilość ludzi oszukanych na kasę, skrajne wykorzystywanie nie znajomości języka niemieckiego. Potrącanie kasy z byle powodu by później ktoś nagle zarobił mniej niż za siedzenie w punkcie ksera...
Te memy o Januszach Biznesu "Panie Areczku" są oczywiście nadużywane ale czasami są prawdziwe..
usłyszałem takie zdanie, które dobrze zapamiętałem, że słowo wróg stopniuje się w ten sposób
wróg
większy wróg
fałszywy przyjaciel.
Jeśli ktoś ma problemy z hormonami to największym wrogiem nie jest dla niego narodowiec mówiący, że nie ma czegoś takiego ,,bo tak". Największym wrogiem jest jest tęczowy Margo czy Bartłomiej Staszewski od tabliczek strefa wolna od LGBT, bo sprawiają, że jego problemy chorego człowieka nie są traktowane poważnie w społeczeństwie.
Tak samo z liberalizmem gospodarczym, ale nawet sam nie wiem kto jest bardziej szkodliwy dla tego środowiska: JKM czy Balcerowicz? Z dwójki złego wolałbym jednak aby ministrem finansów był Balcerowicz...