Militarnie - raczej nie zagraża, jednak są tacy, którzy mordowaliby Polaków, oczywiście chodzi o skalę, w każdym kraju znajdą się różne świry lub ludzie, którzy posunęliby się do najgorszych rzeczy w imię odpowiednich profitów lub dla zabawy (świry). Jaka jest skala tego zjawiska na Ukrainie? Czy ukraiński banderyzm (jego forma), w edukacji i polityce, rozporządzeniach może w konsekwencji doprowadzić do powiększenia tej skali?
Milion razy błędnie. W naszym interesie leży, by Ukraina nie była ani prozachodnia, ani prokacpaska. Najbliższa temu była sytuacja sprzed 2014 roku.
Błąd. W interesie Polski (i każdego kraju) jest, by każde państwo było słabsze od nas i do tego ideału należy dążyć prowadząc odpowiednią politykę zagraniczną. Obecnie silna militarnie Ukraina ale sprzętem "wypożyczonym" jest dla nas oczywiście jak najbardziej na rękę, niech osłabiają Rosję ile tylko mogą, tzn. na tyle, by równowaga sił Światowych była jako tako zachowana. Załóżmy, że wojna się zakończy. Wraz z postępującym czasem pokoju i osłabieniem możliwości powtórnego ataku Rosji - Ukraińcy powinni oddawać nam sprzęt wojskowy w rozsądnej ilości, jak również innym krajom. Nie wiem, czy przy wysyłaniu tam sprzętu w umowach zawarte są takie klauzule, podejrzewam, że nie, bo to taki raczej utopijny pomysł klocuńka ;)
Należałoby przeczytać wszystkie artykuły ustawy, które wymienione jest w postanowieniu Prezydenta, które zapodał
@vitas Nie wiem, czy istnieją tam jakieś kruczki, które mogłyby być wykorzystane.
Należy mieć na uwadze, że w przypadku powstania jakiegoś dużego niezadowolenia społecznego, które przejawiałoby się w licznych, ostrych demonstracjach - istnieje możliwość, że służby i rządy wymienionych państw we wspólnym porozumieniu mogą na podstawie przekonania o możliwym zagrożeniu płynącym z tych demonstracji dla założonych działań obcych żołnierzy u nas stacjonujących - podjąć decyzje o wsparciu naszych oddziałów policji w tłumieniu tych demonstracji. Medialny przekaz wtedy będzie taki, że demonstracje zagrażają tym obcym oddziałom. Jeśli te obce Państwa uznają, że ewentualny przewrót w naszym kraju mógłby doprowadzić do zachwiania się ich interesów, to jestem w stanie sobie dodatkowo jeszcze wyobrazić, że przeprowadzenie odpowiednich prowokacji nie będzie stanowiło większego problemu.
Jeśli chodzi o jakieś interwencje obcych służb wewnątrz naszego kraju, to historia prawna tej sprawy sięga jeszcze już 2004 roku od kiedy to obowiązuje konwencja o pomocy prawnej w sprawach karnych między państwami UE. Takie "sprawy karne" również można tworzyć, przy pomocy służb. Następnie mamy rok 2007 i konwencją z Prüm o współpracy transgranicznej w walce z terroryzmem i przestępczością transgraniczną (Rezolucja legislacyjna Parlamentu Europejskiego z dnia 7 czerwca 2007 r.) W wyniku tej konwencji powstają zapisy trzech decyzji Rady UE z czerwca 2008 r. dotyczących współpracy transgranicznej, szczególnie w zwalczaniu terroryzmu i przestępczości transgranicznej oraz w sprawie usprawnienia współpracy pomiędzy specjalnymi jednostkami interwencyjnymi państw członkowskich UE w sytuacjach kryzysowych (decyzje Rady: 2008/615/WSiSW, 2008/616/WSiSW, 2008/617/WSiSW). W jaki sposób reaguje Polska? Powstaje wg rządu konieczność dostosowania polskiego porządku prawnego do zapisów tychże decyzji i powstaje ustawa 1066.
We wzmiankowanych decyzjach i konwencji jest mowa o wspólnych patrolach i operacjach służących ochronie porządku i bezpieczeństwa publicznego, a także prewencji kryminalnej. Nie pamiętam jaki ostateczny kształt ma wzmiankowany niżej artykuł 2 pkt 1b ustawy 1066. W rządowym projekcie ustawy wyraźnie zdefiniowano, że wspólne operacje to:
"wspólne działania prowadzone na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej z udziałem zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników
w związku ze zgromadzeniami, imprezami masowymi lub podobnymi wydarzeniami, klęskami żywiołowymi oraz poważnymi wypadkami
w celu ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz zapobiegania przestępczości"
Reasumując, jeśli o kwestię możliwości działania obcych Państw na terenie naszego kraju chodzi - to w przypadku ewentualnego tłumienia wewnętrznych protestów porządek prawny jest przygotowany w taki sposób, by raczej umożliwić im takie działania, a nie jak życzeniowo sobie marzysz, by takich możliwości prawnych nie było. Otóż są, na co wyżej masz argumenty.