Ibisz vs Kamel, Kaczyński vs Tusk, Święty Mikołaj vs Dziadek Mróz, Gumisie vs Smerfy też by było "lepsze"niż każda rozpiska UFC ;-)
Starcia nazwisk, które nic już więcej nie osiągną. Zasłużonych, ale rozdrabniających się. Moc jest tylko w Brooks vs Chandler i Richman z Phanem. Obu lubię, ale liczę na Mike'a, bo jednak Nam swoją przygodę miał z UFC, Strikeforce i nie sprostał. Wierzę za to i lubię stójkę Richmana nie od wczoraj. Łatwo jednak nie będzie. Lawal krzykacz mi jest obojętny. Melvin w sumie też. Main Event również. Prelimsy jeszcze mogą zrobić wrażenie. Zobaczymy.