Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Pełna racja, zgadzam się w 100%A ja tam uważam, że jeżeli Bóg istnieje, to jest dobrą istotą, i nigdy nikogo nie ukara za to, ze w niego nie uwierzyli, bo jest na tyle inteligentny, że wie, iż człowiek ma swoją wolę i inteligencje i natuarlne jest, że kieruje się logiką i nauką, dlatego Bóg wie, że dla człowieka naturalne jest nie wierzenie w coś, na co nie ma dowodów.
Oraz uważa za tak samo dobrego kogoś, kto tego syna by nie poświęcił, poniewaz kieruje się miłością bliźniego, i odmówił by wykonania rozkazu Boga, tak samo jak uważa za dobrego kogoś,kto poświeciłby bliskiego dla Boga.
Pełna racja, zgadzam się w 100%
Tylko jeden fragment chyba inaczej rozumiemy, mianowicie ten o dowodach. Moim zdaniem dowodów, że Bóg istnieje mamy aż nadto, co potrzebujemy.
Oczywiście, że wiem że Bóg istnieje i mam na to dowód. To książka spisana jakoś 2000 lat temu, na podstawie której opieram swoje przekonanie. No chyba że księga która w autentycznym przekładzie przetrwała 2000 lat to nie dowód naukowy. W sumie mogę dalej szukać, wielkiego problemu nie mam.Mówię o dowodach naukowych. Zresztą - wiara wyklucza wiedze. Jeżeli WIESZ , że Bóg istnieje bo masz dowody naukowe, to nie możesz w niego WIERZYĆ.
To tak jak z dziewczyną - pisze smsy. Pytasz jej sie, czy z kochankiem. Ona mówi, że nie. I teraz- możesz jej uwierzyć, że Cie nie zdradza. Lecz jeżeli weźmiesz komórke i przeczytasz jej smsy, okaże się, że pisała z koleżanką - wtedy WIESZ, że Cie nie zdradza, znika WIARA.
Oczywiście, że wiem że Bóg istnieje i mam na to dowód. To książka spisana jakoś 2000 lat temu, na podstawie której opieram swoje przekonanie. No chyba że księga która w autentycznym przekładzie przetrwała 2000 lat to nie dowód naukowy. W sumie mogę dalej szukać, wielkiego problemu nie mam.
Wiara nie wyklucza wiedzy, wiara wiedzę uzupełnia i nadaje jej sens. Einstein wierzył, że istnieje prędkość świetlna, ale nie miał na nią kompletnie żadnego dowodu poza własnymi sperforowanymi wynikami badań.
Czemu twierdzisz, że mając dowód tracę wiarę, moim zdaniem jest wręcz przeciwnie, mając dowód który potwierdza moją wiarę jestem tym bardziej szczęśliwym wiernym.
Ale macie rozkminy. Wiadomo, że jedyny prawdziwy bóg to Latający potwór spagetti a każdy kto udowodni, że jezus nie jest jego synem dostanie nagrodę obecnie jest to 250tys dolców i to bez kitu.
Jakie Twoim zdaniem muszą być spełnione warunki, żeby uznać księgę za dowód naukowy?I nie, bilbia nie jest dowodem naukowym, Ty wierzysz, że przedstawia prawdziwe rzeczy.
Postaram się udowodnić, ale pod jednym warunkiem, że przedstawisz mi definicję, co znaczy udowodnisz mi naukowo.Tak samo z Bogiem - nie udowodnisz mi naukowo, że Bóg istnieje.
A może by tak popatrzeć na definicję wiary religijnej o której mówimy (a nie zamieniać pojęcia).Fajny przykład z wiki, do działu filozofia sie nadaje:
Poniższy przykład pokazuje orientacyjne stopniowanie prawdopodobieństwa i odpowiadające mu określenia. Załóżmy, że mamy wyciągnąć z urny jedną kulę.
Powyższy przykład nie uwzględnia jednak różnic indywidualnych. Przy silnym sceptycyzmie można powiedzieć, że dopiero przy milionie białych kul i jednej czarnej głęboko wierzę, że wyciągnę białą.
- Jeśli w urnie są same białe kule, to wiem, że wyciągnę białą.
- Jeśli w urnie jest 999 białych kul i jedna czarna, to głęboko wierzę, że wyciągnę białą.
- Jeśli w urnie jest 99 białych kul i jedna czarna, to wierzę, że wyciągnę białą.
- Jeśli w urnie są 3 białe kule i jedna czarna, to przypuszczam, że wyciągnę białą.
- Jeśli w urnie jest 1 biała kula i 999 czarnych, to nie jest wykluczone, że wyciągnę białą.
Czyli wierzysz że Connor wygra z Aldo i jest to przejaw tego że na prawdę Rudy już jest mistrzem. No spoko spoko. LOGICZNE i NAUKOWEWiara to nacechowane pewnością oczekiwanie rzeczy spodziewanych, oczywisty przejaw rzeczy realnych, choć nie widzianych
Nie udowodnię, że nie jestem wielbłądem.Twoja definicja wiary, jaką wkleiłeś potwierdza to co ja napsiałem. Nawet tam jest, ze wiara jest wtedy, gdy nie masz dowodów, wiedzy "Prawdziwa wiara to nie łatwowierność, czyli gotowość uwierzenia w coś bez przekonujących dowodów lub tylko dlatego, że chce się w to wierzyć. Prawdziwa wiara wymaga gruntownej, rzetelnej wiedzy, zapoznania się z dowodami oraz doceniania w głębi serca tego, na co one wskazują. Dlatego Biblia mówi, że ‛wierzy się sercem’, chociaż prawdziwa wiara bez dokładnej wiedzy jest niemożliwa"
W takim założeniu nic Ci nie udowodnię, tak samo jak teoria relatywistyczna nie może być udowodniona w świetle newtonowskich praw fizyki.Fakty naukowe to pewne uogólnienia, oparte na wielu spostrzeżeniach dokonanych w trakcie pracy badawczej. Składają się na teorię naukową. Stwierdzanie faktów naukowych jest więc zarazem budowaniem czy też rozbudowywaniem teorii naukowej.
Niektóre z faktów naukowych przyjęto nazywać prawami naukowymi; są to fakty naukowe dokładnie ustalone, dotyczące zjawisk powtarzających się i mające szczególnie doniosłe znaczenie dla teorii naukowej.
Wydobywaniu faktów z zebranego materiału i możliwym stwierdzeniu prawd naukowych służy opracowanie materiału naukowego.
Stwierdzanie faktów naukowych to uogólnianie w świetle spostrzeżeń i ze względu na dany problem naukowy czy hipotezę. Pojawia się czasem niebezpieczeństwo, że w obrębie tego samego problemu i tej samej metody roboczej można stwierdzić różne od siebie fakty naukowe.
To znaczy, musisz oprzeć swoje twierdenie, na faktach - czyli czymś co jest niezaprzeczalnie udowodnione. Np ze ziemia krązy wokół słońca.
Hehe, cóż za argumenty.Panowie, zdajecie sobie sprawe, ze Biblia ktora znacie byla modyfikowana przez kazdego papieza ku uciesze swojej i braci jego? Nie przeszkadza Wam, ze opieracie swoja wiare na pismie, ktore przez stulecia sluzylo do kontroli i wladza nad wiernymi?
Kto wymyslil spowiedz? W Biblii nie ma ani slowa o tym zeby wyznawac swoje uczynki ksiedzu. Bog przeciez wybacza bez posrednikow...
Czyli zdajesz sobie sprawe z tego, ze zmiany w Biblii byly wprowadzane przez papiezy wedlug ich uznania, w celu kontroli wierzacych, lub ich wlasnych interesow? Jak w takim razie mozesz slepo podazac za ich pycha?Hehe, cóż za argumenty.
Biblia została zmieniana to i owszem, ale jeśli mocno tego pragniesz możesz wybrać jakieś koptyjskie wyznanie w którym nie odrzucają żadnego pisma w swojej biblii.
A co do spowiedzi, to mylisz się i to okrutnie, bo to sam Jezus dał apostołom moc odpuszczania grzechów. Zresztą dorzucę tylko oliwy do Twego ognia, że nawet Kościół Katolicki dopuszcza odpuszczenia grzechów bez udziału księdza, już nie mówiąc o innych wyznaniach.
Pomyślności w zgłębianiu tajemnic wiary chrześcijańskiej!
Oj banalne pytania zadajesz. Oczywiście że jestem świadomy zmian w Biblii i co więcej popieram je.Czyli zdajesz sobie sprawe z tego, ze zmiany w Biblii byly wprowadzane przez papiezy wedlug ich uznania, w celu kontroli wierzacych, lub ich wlasnych interesow? Jak w takim razie mozesz slepo podazac za ich pycha?
A jesli chodzi o spowiedz, to wytlumacz dlaczego, skoro jak piszesz kosciol dopuszcza odpuszczanie grzechow bez udzialu ksiedza, nie jest mozliwym przystapienie do zadnego sakramentu bez wczesniejszego szeptania swoich uczynkow przez kratki konfesjonalu?
Polecam troche poczytac kiedy i w jakich okolicznosciach pojawila sie instytucja spowiednika.
Tajemnice wiary chrzescijanskiej znam dosc dobrze jednak nigdy nie zrozumiem slepej wiary, kolego :)
Spoko, daleko mi by się urażać.Czyz Jezus nie mowil abyscie wystrzegali sie tych ktorzy przeinaczaja jego slowa?
Jesli popierasz zmiany w Biblii to znaczy, ze nie jestes wierzacy tylko wykorzystujesz wiare zeby usprawiedliwic swoje slabosci, zeby sie lepiej czuc, bo przeciez Bog zawsze wybacza. Latwiej tak zyc, rozumiem :)
Ja juz swoja przygode z kosciolem przezylem i z niego wyroslem. Mialem bardzo duzo do czynienia ze wspolnota koscielna, mam ksiedza w rodzinie i kilku ksiezy - przyjaciol rodziny. Z nimi mi sie lepiej gada i jakos sprawniej sie z nimi dyskutuje niz z Toba :) bez urazy.
Tak bylo by najlepiej, kazdy interpretowal by Biblie wedlug uznania. Nie bylo by potrzeba ksiezy ktorzy narzucaja swoja, nsjczesciej mylna, interpretacje.Spoko, daleko mi by się urażać.
Co do przeinaczania słów to zauważyłbym jakie słowa są przeinaczane. Chociaż z drugiej strony to po części masz rację, powinny być tylko słowa w oryginalnych językach, tylko ile osób zna aramejski? W sumie wystarczy wziąć pierwsze wydanie przetłumaczonej na polski Biblii, to już jest niezrozumiałe.
No ale po co ułatwiać ludziom poznawanie wiary? Lepiej by wierni ślepo słuchali klechów, którzy jako jedyni będą potrafić przeczytać aramejskie fragmenty Pisma Św.
Ok, ale cóż to za wiara skoro z jednej strony mamy być wspólnotą a z drugiej każdy ma wierzyć w co mu się przeczyta?Tak bylo by najlepiej, kazdy interpretowal by Biblie wedlug uznania. Nie bylo by potrzeba ksiezy ktorzy narzucaja swoja, nsjczesciej mylna, interpretacje.
Krotko mowiac - wierzysz w Boga o ktorym slyszysz od kogos kto slyszal o nim od kogos innego.
Znasz zabawe w gluchy telefon, wiesz jaki jest jej wynik wiec termin "tajemnice wiary" pasuje jak ulal.
Wiara idealna, bez podzialow :)Ok, ale cóż to za wiara skoro z jednej strony mamy być wspólnotą a z drugiej każdy ma wierzyć w co mu się przeczyta?
Wiara idealna, bez podzialow :)
a co powiecie na to, że mitologia chrześcijańska jest zrzynką z wcześniejszej mitologii egipskiej ?
więcej na temat: http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,524215
a co powiecie na to, że mitologia chrześcijańska jest zrzynką z wcześniejszej mitologii egipskiej ?
więcej na temat: http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,524215