Kłopoty Kociao

Pepe, kolejny cenny przykład :)



Jak znam życie, sprawa ma charakter rozwojowy. Oby to był ostatni news, wiadomo ocb.



Daniel wychodził do walki z Sobotą, także zapewne jest chłopakiem z zasadami.



Kaczka, jeszcze nie, ale bliżej niż dalej.
 
tak przy temacie , przeczytałem z ciekawości ten art na stronie Głosu Szczecińskiego i zobaczcie jakie były kometarze , ludzie piszą ogólnie o Bersekers i Linke bardzo negatywnie i wiele im zarzucają
 
Ja się tylko zastanawiam kto jeszcze jest w to zamieszany ze środowiska MMA, bo Kociao na pewno nie robił tego sam.
 
@ Przemysl_law



Osobiście proponuję Ci (nie pouczam), żebyś na kwestię surowości konsekwencji procesu karnego nie patrzył jedynie przez pryzmat katalogu kar (np. grzywna zawsze gorsza od uniewinnienia). Ja staram się na to patrzeć z punktu widzenia klienta i nie mam wątpliwości, że dla wielu z nich skazanie w zawiasach na pierwszej rozprawie jest o niebo lepsze niż uniewinnienie po wieloletnim procesie (Twoje "wszystko"). Piszesz, że jesteś z małego miasta (nie wiem gdzie praktykujesz), ale np. w Warszawie najprostrze sprawy karne trwają kilka lat. Ostatnio byłem na rozporawie, odczytano akt oskarżenia, a zarzuty były postawione w 2003 r... Aktualnie bronię kobietę, proces trwa 6 rok. Przed każdą rozprawą kobieta ociera się o zawał. Strasznie żałuję, że nie byłem z nią na początku procesu. Zrobiłbym wszystko, żeby przekonać ją do przyznania się do winy i dobrowolnie poddać ją karze - zawiasy murowane, dziś nie pamiętałaby o sprawie, a teraz może być słabiej...



Zazdroszcze Twojemu koledze, który jako adwokat wybroniłby 90% oskarżonych. Albo nie znam się na tej robocie, albo mam pecha do klientów, bo z mojego doświadczenia wynika, że większośc z nich jest winna, a akty oskarżenia rzadko są z dupy.



Mój promotor mawiał: "proces karny jest jak czołg. Wpada do ogródka i trzepie wszystko". Tego się trzymam i życzę wszystkim braku kontaktu z tym gównem.



Pzdr.
 
@Sebbeks


Czemu miałaby być to osoba ze środowiska MMA? Sądzę, że znajomi Daniela to nie tylko osoby, które są związane z tym sportem...
 
@up
Komentarze pod artykułem, które oskarżały osoby ze środowiska Linke Team i Berserkerów. To są tylko moje spekulacje.
 
Be eS - zgodze się z Tobą ale po części, proces karny w Polsce to srednio 5 lat, nie każdy ma na to siłę.



Co do przyznawania się do winy, nie jest to przecież jeszcze królowa dowodów, oczywiście nie mam tyle doświadczenia co Wy, a w zasadzie wcale go nie mam;) ale miałem wgląd w sprawe o kradzież impulsów telefonicznych, najpierw się facet przyznał, po kosultacji z obrońcą wymyślili bardzo ciekawą historię. W ten sposób w pierwszej instancji zapadł wyrok uniewiniający, niestety nie dowiem się czy moja apelacja coś da. Gościowi pewnie się uda. W każdym razie wygląda to tak, przynajmniej z mojej obserwacji, że w postepowaniu przygotowawczym często jak się nie przyzna to wyjdzie na tym lepiej ( oczywiście nie w każdym przypadku ). Prokuratorzy też nie lubią się bawić w tego typu pierdoły, jak da sie umorzyć postępowanie to je umarzają.



Nie mówię, że sprawa Kociao to pierdoła.
 
tak przy temacie , przeczytałem z ciekawości ten art na stronie Głosu Szczecińskiego i zobaczcie jakie były kometarze , ludzie piszą ogólnie o Bersekers i Linke bardzo negatywnie i wiele im zarzucają


Ogólnie nie przejmowałbym się anonimowymi wylewami żółci.
 
Be eS



Ja dopiero terminuję. Prawo karne to nie jest mój priorytet - sam doskonale wiesz, że spraw karnych jest coraz mniej i "kokosów" z tego nie ma. Poza tym ze względów osobistych nie przepadam za procesem karnym. Na egz. komisyjnych z postępowania karnego prof. zadawał nieszczęśnikom pytanie wyciągająco - dobijające: "Ile razy w kpk pada słowo <<sprawiedliwość>>?" Odpowiedź pewnie znacie wszyscy (0).



Kolega, jako "niebieski", miał na myśli etap dochodzenia/śledźtwa, bo tam się wszystko rozgrywa i zna wszystkie sztuczki. Jak sam wiesz zazwyczaj bez profesjonalisty po stronie podejrzanego.... Oczywiście większość tych spraw to bzdury, które kończą się mandatami/grzywnami. Co do aktów oskarżenia to się w zasadzie zgadzam, ale w tym momencie jest już, jak zauważyłeś, praktycznie po sprawie. Nawet w mojej miejscowości sprawa o rzekome wykroczenie, po sprzeciwie od nakazowego, ciągnie się ok. roku. Większość przyjmie mandat o wysokości np. 300 zł, nawet jeśli nic nie zrobi. Trafiają się jednak tacy, którzy walczą. I wygrywają :)



Też patrzę na sprawy z punktu widzenia klienta. To nie jest tak, że zawsze można grać o wszystko. Jednak często należy. Nie będziemy się tu przerzucać, która taktyka jest lepsza - łatwiej iść na układy, ale ja wolę radość z wygranej. Rozumiem, że część klientów nie ma sił/charakteru/zdrowia do walki z systemem. Jednakże po to jest adwokat, żeby taką osobę przekonać do swojej wizji.



Pozdrawiam...



PS A co zrobiłbyś z mandatem (środek 50.000 miasta) z art. 151 kodeksu wykroczeń :) Autentyk :)
 
Spamteam



Chłopaki stoją po bramkach. Wiadomo co tam się czasami dzieje. Z pewnością mają w związku z tym swoich wielbicieli, którzy tak odreagowują akcje w klubach.
 
Przemys_law z całym szacunkiem dla Twojej wiedzy teoretycznej: przyznałbyś się do przestępstwa lub przyjął nawet mały mandat bo krzyczą lub po liściu ? A podobno 90% się przyznaje... Niech się lepiej wypowiedzą osoby, który przesłuchiwały lub były przesłuchiwane, bo książkowe pierdy i opowieści kolegów twardzieli mają się tak do rzeczywistości jak kij do d.







Daniel D. dobrowolnie poddając się karze w sprawie PG, która jest śledztwem, a nie dochodzeniem najprawdopodobniej miał powody żeby się przyznac i był na niego mocny materiał dowodowy. W tego rodzaju sprawach Policja wykonuje tylko czynności w niezbędnym zakresie (art.308 kpk) po ujawnieniu przestępstwa, więc ciężko im zarzucic niewiadomo co. Wszczęcie, zarzuty, przesłuchania - to czynności prowadzone przez prokuratora. Jak powszechnie wiadomo Prokuratorura nie rozlicza się z przestępstw wykrytych, a tylko przeprowadzonych spraw i wali ich z jakim wynikiem sprawa się kończy w postępowaniu przygotowawczym. Co innego, kiedy aresztują podejrzanego lub sprawa idzie z aktem oskarżenia do Sądu. Wtedy w grę wchodzą odszkodowania dla niesłusznie aresztowanego i postępowania wewnętrzne wobec prokuratora, który się oparł na niewystarczających dowodach.
 
Belmondo



Teoretycznej :) dzięki...



Ludzie przyjmują mandaty jak słyszą, "że jak nie to wniosek do sądu", praktyku.



Sam kiedyś za młodych lat przyjąłem mandat za "zaśmiecanie" za 30 zł, słysząc ten tekst klucz.



Spraw z wykroczeń "przeszedłem" grubo ponad 100, także twoje zarzuty względem mojej osoby są trochę nie na miejscu.



Moje wywody nie są oparte na opowieściach kolegów twardzieli.



Policjant?
 
Nic Ci nie zarzucam. Poprostu piszesz o innej kategorii czynu zabronionego i śledztwie. A mandat za 3 dychy to nie perspektywa kilkuletniej odsiadki.



Nic bardziej by mnie nie zdziwiło jak prokurator zmuszający podejrzanego do przyznania się do winy.
 
Owszem, ale do sprawy Daniela Dowdy w słowach o wykroczeniach się odnosiłem średnio.



Wy macie już taką manierę, zeby sobie maksymalnie ułatwiać pracę.



To mit, że przyznanie się do winy jest takie super. No chyba, że dla Was i proroka.



Ja staram się z mitami walczyć.



Inny Wasz straszak, który super działa zwłaszcza na rodziców to kolejne słowo klucz "karany". O zatarciu już oczywiście się nie wspomina :)
 
Ja się jednak zgodzę z Przemys.law. Oczywiście, że prokurator nie będzie zmuszał nikogo do przyznania się. Najczeście zleca on prowadzenie dochodzenia lub śledztwa policji w całości lub nie. Osobiście musiałem wychodzić z pokoju kiedy kryminalny przychodził pogadać z prokuratorem o przesłuchaniu, a sciany tam grube nie są.



Są metody i taktyki przeprowadzenia przesłuchań i nie koniecznie pokrywają się one z tym co jest w mojej książce do kryminalistyki.
 
Dla Was? Dobre :-)



Daniel D. popełnił przestępstwo i poddał się karze. To że jest zawodnikiem nie zmienia faktu, że zrobił to co zrobił. Czego tu dociekac? Od tego są odpowiednie instytucje. Gdyby był niewinny nie przyznałby się, chyba że jest upośledzony







eot z mojej strony
 
Nigdzie nie było informacji, że "poddał się karze", tak swoją drogą.



Ten przykład z trakcją za 4 000 zł - też był upośledzony?



Daniel ma małe dziecko itp. Takie człowieka można zmusić do wielu spraw.



Policjantom łatwo jest tak myśleć, bo oni nawet jak jakiś cudem trafią do aresztu to i tak na ochronki, a jak do więzienia to zazwyczaj do ośrodka wczasowego w Popowie.
 
Przemys_law podchodzisz do tego jak obrońca:) Nie wszyscy są niewinni, czasem ktoś serio coś przeskrobie.
 
Pepe



Nawet często, ale ja się odnoszę do innych przypadków. Konkretnie do plagi mandatów za nic.



Skazanie bez rozprawy i dobrowolne poddanie się karze, w sprawach większej wagi, sprowadzają proces karny do absurdu.



W sprawie Daniela Dowdy szczegółów nie znamy - gdybym miał mu doradzać w ciemno zalecałbym daleko idącą ostrożność w ułatiwaniu pracy organom.



Rozpisałem się, ale jak ktoś pisze że przyznanie się/przyjęcie mandatu oznacza "upośledzenie", a jednocześnie wytyka mi teoretyzowanie, to trzeba odpowiedzieć.
 
Serce mi krwawi



Zajebał ponad milion pieniedzy na lewe kwity i teraz siedzi. Co za kraj, co za system totalitarny.
 
@ belmondo



Rozumiem, że Twoje twarde osądy wynikają z tego, że masz gruntowną wiedzę o sprawie i nie bazujesz jedynie na doniesieniach prasowych?
 
Back
Top