Trochę przepisów:
Art. 270.
° 1. Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego
dokumentu jako autentycznego używa,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
od 3 miesięcy do lat 5.
° 2. Tej samej karze podlega, kto wypełnia blankiet, zaopatrzony cudzym podpisem,
niezgodnie z wolą podpisanego i na jego szkodę albo takiego dokumentu
używa.
° 2a. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do lat 2.
° 3. Kto czyni przygotowania do przestępstwa określonego w ° 1, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do lat 2.
Art. 297.
° 1. Kto, w celu uzyskania dla siebie lub kogo innego, od banku lub jednostki organizacyjnej
prowadzącej podobną działalność gospodarczą na podstawie
ustawy albo od organu lub instytucji dysponujących środkami publicznymi •
kredytu, pożyczki pieniężnej, poręczenia, gwarancji, akredytywy, dotacji, subwencji,
potwierdzenia przez bank zobowiązania wynikającego z poręczenia lub
z gwarancji lub podobnego świadczenia pieniężnego na określony cel gospodarczy,
elektronicznego instrumentu płatniczego lub zamówienia publicznego,
przedkłada podrobiony, przerobiony, poświadczający nieprawdę albo nierzetelny
dokument albo nierzetelne, pisemne oświadczenie dotyczące okoliczności o
istotnym znaczeniu dla uzyskania wymienionego wsparcia finansowego, instrumentu
płatniczego lub zamówienia,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Oczywiście, o czym Panie i Panowie trzeba pamiętać są jeszcze art. 1 - 115 kodeksu karnego. Na podstawie tej część można ratować/utopić Daniela.
Ten 1szy podany przeze mnie artykuł jest często przez ludzi łamany. Ile to razy podpisywaliśmy się "za kogoś"? Oj, pewnie się zdarzyło. W takich sprawach sądy są surowe nawet gdy mąż podpisał się za żonę itp. Surowe, tzn. zawiasy.