MooDancer
Jungle Fight Middleweight
Ja można powiedzieć większość życia marnowałem predyspozycje. Zacząłem w wieku około 5 lat i przerysowałem całą książeczkę króla lwa. Rodzice myśleli, że odbiłem to od okna i poprawiłem po liniach z książki
Potem szkoła i odkrył mnie jeden z plastyków. Rysowałem jednak tylko wtedy gdy miałem to w pracy domowej. Nikt też odpowiednio z domowników nie zachęcił mnie do kontynuowania tej pasji wiec umarła.
Potem pewien epizod z narysowaniem aktu w gimnazjum. Bohaterami była jednak higienistka i mąż pani dyrektor w akcie miłości. Szkoła nie przyjęła mojej twórczości pozytywnie
Potem kilka rysunków i skończyłem w wieku 19 lat. Ostatnią pracę wykonałem dla pewnej cudownej dziewczyny
Wróciłem rok temu. I zdążyłem mieć już przerwę 6-8 miesięcy.
Jestem specjalistą od marnowania potencjału wiec u mnie to normalne.
Zapomniałem o nagiej cytrynce narysowanej na ostatniej stronie katechizmu.
Potem szkoła i odkrył mnie jeden z plastyków. Rysowałem jednak tylko wtedy gdy miałem to w pracy domowej. Nikt też odpowiednio z domowników nie zachęcił mnie do kontynuowania tej pasji wiec umarła.
Potem pewien epizod z narysowaniem aktu w gimnazjum. Bohaterami była jednak higienistka i mąż pani dyrektor w akcie miłości. Szkoła nie przyjęła mojej twórczości pozytywnie
Potem kilka rysunków i skończyłem w wieku 19 lat. Ostatnią pracę wykonałem dla pewnej cudownej dziewczyny
Wróciłem rok temu. I zdążyłem mieć już przerwę 6-8 miesięcy.
Jestem specjalistą od marnowania potencjału wiec u mnie to normalne.
Zapomniałem o nagiej cytrynce narysowanej na ostatniej stronie katechizmu.