Rozmawianie o dowodach w sprawie szczepień nie ma sensu, bo obydwie grupy podważają ich naukowość. Większość badań nad "szkodliwością", czy "nieszkidliwością" szczepionek są zlecane przez koncerny farmaceutyczne, to samo.z opiniami lekarzy wypowiadających się na ten temat - większość bierze kasę (granty itp.) od koncernów. Dla mnie to legalna mafia, niezależnie od tego czy część szczepionek jest zasadna. Co daje np. szczepionka przeciwko gruźlicy podawana zaraz po urodzeniu dziecka, ktore nie ma wykształconego systemu odporności, zawierająca szczepy bakterii, które dawno wyginęły? -kasę, co jeszcze -nie wiem. Pracuje z osobami ze spektrum autyzmu. Rodzice tych osób nie mają dowodów, ale w większości przypadków kolejnych dzieci już nie szczepią i u nich zaburzenie nie występuje. W tym przypadku z Mauriczem się zgadzam. Jak w grę wchodzi baaardzo duża kasa, to nie wierzę w opinie zaangarzowanych w czerpanie z tego procederu zysków. Sam szczepie dzieci, ale z dużym opóźnieniem i nie na wszystko co mi system podsuwa. Jeśli są wśród was osoby wierzące w to, że koncerny farmaceutycze istnieją tylko po to, żeby was uchronić przed chorobami, to trzymam za was kciuki.
EOT