Zieliński zdobył złoto dla siebie, złoto i sławę dla polskiego związku kamienia łupanego, który prawdopodobnie jest jeszcze gorzej prowadzony niż PZPN, wydał z własnej kieszeni ponad 50.000 zł na przygotowania olimpijskie w innym kraju, przygotowania nie zaakceptowane przez ministerstwo wiec należy zadać pytanie, w czym pomógł mu obecny związek/kraj/ministerstwo ?
Chyba tylko w uszczupleniu własnego portfela
Polska jest specyficznym krajem dla sportu, przewartościowana piłka nożna, gdzie przeciętny kopacz potrafi zarobić nawet w polskiej ekstraklasie 500.000 złotych rocznie a reprezentant kraju typu Murawski podobno ok 1.6 mln zł kwota totalnie nieosiągalna dla wielu czołowych sportowców z innych dyscyplin, wiec jeżeli chcesz żyć, nie dziadować, musisz kombinować, tak robi wielu sportowców na całym świecie
Nie potrafimy umiejętnie rozdawać pieniędzy w ministerstwach to jedno, ponadto do zarządzania wysyłamy ludzi nie mających zielonego pojęcia jak robić to efektywnie, fakt gdzieś muszą się tego nauczyć, ale tu powstaje pytanie numer dwa, Jakim kosztem ?
Gdyby lekkoatleci mieli chociaż 25% takich warunków jakie mają piłkarze bylibyśmy naprawdę czołówką światową w każdej wręcz dyscyplinie
(Warunki rozumiem w sposób następujący, Pieniądze i wynikający z nich komfort psychiczny, dostępność baz treningowych oraz ich ilość i jakość, uwaga mediów która przyciąga sponsorów)