Grillujemy

19576353_10206805444573901_1559377363_n.jpg


19531963_10206805444493899_365513755_o.jpg

19553438_10206805444293894_916552752_n.jpg

19532826_10206805443853883_1672990751_o.jpg
Mi jakoś krowa nigdy z makaronem specjalnie nie smakowała, najlepsza z batatami a'la frytki z piekarnika.
 
Daje sobie ostatnią szansę. Tzn. Antrykot odpada ( albo ja wyjątkowe gówno trafiłem), a dziś w Kauflandzie całkiem przyzwoitego rostbefa trafiłem. Chrzęści jakoś nie ma zbytnio,a i cena 2x niższa niż poledwicy. Fakt,nadal to gówno prawie 15 zika kosztuje,ale jednak spory kawał tu jest.
DSC_2319_JPG_640x400_crop_q85.jpg
 
Daje sobie ostatnią szansę. Tzn. Antrykot odpada ( albo ja wyjątkowe gówno trafiłem), a dziś w Kauflandzie całkiem przyzwoitego rostbefa trafiłem. Chrzęści jakoś nie ma zbytnio,a i cena 2x niższa niż poledwicy. Fakt,nadal to gówno prawie 15 zika kosztuje,ale jednak spory kawał tu jest.
DSC_2319_JPG_640x400_crop_q85.jpg
wiesz, z tymi antrykotami i rostbefami to wiele zalezy na jakie mieso trafisz. Ja nigdy osobiscie nie przyrzadzalem ale czesto zamawialem i czasem(rzadko) trafil sie antrykot czy rostbef jak kurwa podeszwa, ze zules jak gume Turbo, nie wiem od czego to zalezy i czy na oko da rade stwierdzic ale z doswiadczenia wiem, ze tak bywa nawet w restauracjach tzn ja to na dowoz zazwyczaj bralem
 
Daje sobie ostatnią szansę. Tzn. Antrykot odpada ( albo ja wyjątkowe gówno trafiłem), a dziś w Kauflandzie całkiem przyzwoitego rostbefa trafiłem. Chrzęści jakoś nie ma zbytnio,a i cena 2x niższa niż poledwicy. Fakt,nadal to gówno prawie 15 zika kosztuje,ale jednak spory kawał tu jest.
DSC_2319_JPG_640x400_crop_q85.jpg
i?
 
Zjadłem.sam.
Dałem na 3 minuty, ale wyszedł taki polkrwisty. Nawet spoko. Tylko muszę tak 3,5 minuty i będzie chyba idealny czas.
Nie było chrzęści, więc w sumie spoko
Jak przytrzymasz dłużej, to mięso będzie miało mniej krwi, ale zrobi się suche i nie takie miękkie, dla mnie właśnie półkrwisty jest jak najbardziej w porządku bo lubię mięciutkie. To już zależy kto jaki rodzaj mięcha preferujesz i w sumie też od grubości. Jak dasz gruby kawałek na 3,5 minuty to może ci ciągle wyjść coś koło półkrwistego.
 
@kaczka41 tego antrykota tak podźgałeś że masakra. To tak jak byś chciał laskę podupić świeżo po skrobance.
Chuj tam ze mnie a nie kucharz,ale steki opierdalam w dużych ilościach. Antrykot i Rostbef (w tej cenie mam 3 sztuki za jedną polędwicę,a smakują mi tak samo zajebiście).

Daję oliwę,tymianek/rozmaryn,ewentualnie pieprz. Żadnej soli. do lodówki na klika godzin. Wyjmuję na godzinę przed ,aby dostał temperatury pokojowej i-w moim wypadku-smażę. Żadnego nakłuwania! Czas smażenia zależy od grubośći (ważna jest ta temperatura pokojowa tego steka). ostatnie 30-50 sekund smażenia dodaję masełko na górę. Ważne,żeby sobie odpoczął po smażeniu kilka minut-u mnie średnio 6 (na tacce metalowej,ewentualnie dwóch łyżkach drewnianych,położonych na talerzu,żeby nie pływał w tych sokach).

Tłuszczyk jest zajebisty i jak jest kruchy i się nie ciągnie,to nie ma chuja żeby Ci nie smakował. Rośnie Ci w gębie,bo jest żle zgrilowany.

Kiedyś wpierdalałem steki mocno usmażone,bo jak widziałem jak krew z nich wypływa,to robiło mi się niedobrze.
Jaki ja pierdolnięty byłem.
 
@kaczka41 tego antrykota tak podźgałeś że masakra. To tak jak byś chciał laskę podupić świeżo po skrobance.
Chuj tam ze mnie a nie kucharz,ale steki opierdalam w dużych ilościach. Antrykot i Rostbef (w tej cenie mam 3 sztuki za jedną polędwicę,a smakują mi tak samo zajebiście).

Daję oliwę,tymianek/rozmaryn,ewentualnie pieprz. Żadnej soli. do lodówki na klika godzin. Wyjmuję na godzinę przed ,aby dostał temperatury pokojowej i-w moim wypadku-smażę. Żadnego nakłuwania! Czas smażenia zależy od grubośći (ważna jest ta temperatura pokojowa tego steka). ostatnie 30-50 sekund smażenia dodaję masełko na górę. Ważne,żeby sobie odpoczął po smażeniu kilka minut-u mnie średnio 6 (na tacce metalowej,ewentualnie dwóch łyżkach drewnianych,położonych na talerzu,żeby nie pływał w tych sokach).

Tłuszczyk jest zajebisty i jak jest kruchy i się nie ciągnie,to nie ma chuja żeby Ci nie smakował. Rośnie Ci w gębie,bo jest żle zgrilowany.

Kiedyś wpierdalałem steki mocno usmażone,bo jak widziałem jak krew z nich wypływa,to robiło mi się niedobrze.
Jaki ja pierdolnięty byłem.
Nie wiem. Nie znam się. Pewnie jakbym jeszcze jakoś mięcho wcześniej przyprawił jak Ty,to by lepiej smakowało.
 
Nie wiem. Nie znam się. Pewnie jakbym jeszcze jakoś mięcho wcześniej przyprawił jak Ty,to by lepiej smakowało.
Trening czyni mistrza. Idź z żonką do dobrej restauracji,zamów sobie steka średnio wysmażonego i będziesz wiedzieć czy prawidłowo zrobiony Ci w ogóle podchodzi. Jeśli tak,to opierdalasz w domu,nie to przynajmniej kasy nie będziesz na steki tracił.
Z warzyw bakłażan jest zajebisty na grilu. Ja pierwszych z 10 zjebałem,ale potem to poezja. Nasiąka wszystkim i pije dużo tłuszczu,jeśli jest za niska temperatura. No i przyprawy podstawa.
 
Trening czyni mistrza. Idź z żonką do dobrej restauracji,zamów sobie steka średnio wysmażonego i będziesz wiedzieć czy prawidłowo zrobiony Ci w ogóle podchodzi. Jeśli tak,to opierdalasz w domu,nie to przynajmniej kasy nie będziesz na steki tracił.
Z warzyw bakłażan jest zajebisty na grilu. Ja pierwszych z 10 zjebałem,ale potem to poezja. Nasiąka wszystkim i pije dużo tłuszczu,jeśli jest za niska temperatura. No i przyprawy podstawa.
Nie wiem. Narazie brzuch mnie boli,bo @TYTUS jakąś klątwę na mnie rzucił
 
Nie wiem. Narazie brzuch mnie boli,bo @TYTUS jakąś klątwę na mnie rzucił
Mówiłem Ci musisz zrobić coś dobrego każdego dnia i będzie OK. Poprawę zauważysz po około 7 dniach.
Ja codziennie robię dobre uczynki , np. dzisiaj nikogo nie uderzyłem a miałem chęć przyj@bać nie jednemu człowiekowi :mamed:
 
Wczoraj zrobiłem stek z rostbefu....póki co na dłuuuugi czas ostatni.

Wyszedł najgorzej ze wszystkich do tej pory. Mięso wziąłem z Biedry (zawsze brałem z Lidla) . Nie wyglądało źle.
Zanim wrzuciłem na grilla odczekałem 40 minut w temp. pokojowej. Grill na full i 4 minuty się grillowało.
Zdjąłem i odczekałem 3 minuty. Choć i tak już sporo soków z krwią wypłynęło. Potem posoliłem i popeiprzyłem i na talerz.
Jakie to kurwa było chujowe, to nawet nie pytajcie....
Przedw wszystkim, mimo 4 minut na grilu, to wyszło jakieś takie krwiste. Ba, ale oprócz tego że krwiste - to twarde! Ja kurwa tego nie mogłe pogryźc. Odcinałem, krew się na talerzu leje, biere do ust i miele , miele, aż wysuszone resztki wypluwałem na talerz. Ja żona zobaczyła mój obiad, to stwierdziła, żebym się zapisał do jakiegoś dietetyka, bo aż żal patrzyć , jak się męczę. Kot to nawet do kuchni nie wchodził, tak się sierściuch bał.

Pytam serio: co jest nie tak? Może grull jakiś zjebany jest i na full nie daje odpowiedniej temperatury? Choć wcześniej , niby niedobre, ale tak złe to jeszcze nie było nigdy. A może rostbef jest kurwa jeszcze trudniejszy do zmielenie od antrykotu i polędwicy?
Sam kurwa nie wiem. Wiem natomiast, że wczoraj sie mega zraziłem do steków z krowy i mam traumę, serio :homer:
 
Wczoraj zrobiłem stek z rostbefu....póki co na dłuuuugi czas ostatni.

Wyszedł najgorzej ze wszystkich do tej pory. Mięso wziąłem z Biedry (zawsze brałem z Lidla) . Nie wyglądało źle.
Zanim wrzuciłem na grilla odczekałem 40 minut w temp. pokojowej. Grill na full i 4 minuty się grillowało.
Zdjąłem i odczekałem 3 minuty. Choć i tak już sporo soków z krwią wypłynęło. Potem posoliłem i popeiprzyłem i na talerz.
Jakie to kurwa było chujowe, to nawet nie pytajcie....
Przedw wszystkim, mimo 4 minut na grilu, to wyszło jakieś takie krwiste. Ba, ale oprócz tego że krwiste - to twarde! Ja kurwa tego nie mogłe pogryźc. Odcinałem, krew się na talerzu leje, biere do ust i miele , miele, aż wysuszone resztki wypluwałem na talerz. Ja żona zobaczyła mój obiad, to stwierdziła, żebym się zapisał do jakiegoś dietetyka, bo aż żal patrzyć , jak się męczę. Kot to nawet do kuchni nie wchodził, tak się sierściuch bał.

Pytam serio: co jest nie tak? Może grull jakiś zjebany jest i na full nie daje odpowiedniej temperatury? Choć wcześniej , niby niedobre, ale tak złe to jeszcze nie było nigdy. A może rostbef jest kurwa jeszcze trudniejszy do zmielenie od antrykotu i polędwicy?
Sam kurwa nie wiem. Wiem natomiast, że wczoraj sie mega zraziłem do steków z krowy i mam traumę, serio :homer:
Zadzwoń do brata, niech przyjdzie i Ci to zrobi. Będziesz chociaż wiedział czy Ci smakuje gdy jest zrobine tak jak powinno. Musze Cie jednak ostrzec, jeżeli nie smakuje Ci prawidłowo przyrządzony stek to zaczynasz sie przemieniać w wege, a z tego juz tylko krok do pedalstwa.
 
Back
Top