Grillujemy

Wygląda spoko
Smakuje też. Warzywa całkiem inny smak niż normalnie gotowane. Filet ubijam lekko reką i gotuje jakieś 15 minut. Nawet nie przyprawiam, wychodzi dobry i przede wszystkim jak nie zapomne go wyjąć za wczasu to nie jest suchy. Najdłużej sie gotuje ta jebana marchewka.
Dobra, temat jest o grillowaniu więc nie róbmy offtopu bo przyjdzie @VoRaNeK i sie zrobi nieprzyjemnie
:mjsmile:
 
Mam taki sam. Tanie gówno, a jak mam gorsze okresy bebechowe to po kilku tygodniach użytkowania czuję sie jak młody bóg. Marchewki nigdy nie jadłem lepszej.
Wrzuciłem pierwszy lepszy, ja mam jakiś budżetowy z biedronki. :beer:
 
Luki to że Ty wrzucasz zdjecia zupy, to nie znaczy że mi sie chce wrzucać zdjęcia pierdolonego parowara żeby Ci udowodnić:kis:
Spoko. Po prostu wygląda,że podbiłeś parowar Matszo,by mnie dobić razem z tym pierdolonym grillem,więc wspomniałeś o bebechu jeszcze.
Nie że mną te nr.Bruner
 
Co masz na myśli?
Nie cały czas kura. Warto jeść różne rzeczy, tzn. kura, ryba, świnia, jakaś krowa. Trochę mieszać, bo wcinanie ciągle tego samego to też nie jest taki super pomysł. Raz, że wiadomo - różne smaki, dwa, że przy słabszych jelitach możesz(choć nie musisz) wytworzyć sobie nadwrażliwości jedząc ciągle to samo.
 
Spoko. Po prostu wygląda,że podbiłeś parowar Matszo,by mnie dobić razem z tym pierdolonym grillem,więc wspomniałeś o bebechu jeszcze.
Nie że mną te nr.Bruner
To nie było złośliwe. Szczerze polecam, ekonomiczna, wygodna rzecz, a jedzenie z tego jest szybkie i lekkie. Najadasz się, a nie czujesz tego na żołądku. Wspominasz nieraz o bebechach, to polecam. Komfort życia sie poprawia.

Oczywiście nie cały czas, bo sifksujesz:}

No i powaga, mam taki parowar tefala lol
 
Nie cały czas kura. Warto jeść różne rzeczy, tzn. kura, ryba, świnia, jakaś krowa. Trochę mieszać, bo wcinanie ciągle tego samego to też nie jest taki super pomysł. Raz, że wiadomo - różne smaki, dwa, że przy słabszych jelitach możesz(choć nie musisz) wytworzyć sobie nadwrażliwości jedząc ciągle to samo.
Co jakiś czas właśnie zmieniam n na udko pieczone, wołowina grillowana, albo rybka pieczona lub też gotowana na parze. Do tego raz w tygodniu jakis cheat meal wiec nie ma żle. W zeszłym tygodniu cheat meal wyglądał tak, że wjebałem golonke, karczek z grila, franfuterke, jajko w majonezie, szaszłyki i ciasto. :homer:
 
Co jakiś czas właśnie zmieniam n na udko pieczone, wołowina grillowana, albo rybka pieczona lub też gotowana na parze. Do tego raz w tygodniu jakis cheat meal wiec nie ma żle. W zeszłym tygodniu cheat meal wyglądał tak, że wjebałem golonke, karczek z grila, franfuterke, jajko w majonezie, szaszłyki i ciasto. :homer:
Karczek z grilla to super żarcie, dla mnie żaden cheat :happy dance:
 
@Matszo92 żadnego mięsa nie traktuję jako cheat o ile nie nasypiesz na niego cukru albo nie wiadomo jakich sosów :D
19357903_10206742679004801_39621985_n.jpg
 
Jutro łosoś wjeżdża. Mam nadzieję,że chociaż rybki nie spierdole.
Ps. Muszę chyba do brata na korki się udać,bo tak z neta,to chuj będzie.

Ps. Ktoś pisał,że cukinia dobra z grilla...Toż to takie gówno wyszło,że przy niej ta polędwica była pyszna.
Ja pisałem o cukinii. Mnie smakuje, tylko ja ją piekę aż całą wytraci i jest chrupiąca, ale też tak żeby jej nie spalić. No i przyprawy do niej też można jakieś dać.
 
Ja też polecam parowar.

Kaczka łososia jak spierdolisz na grillu to wracaj do mielonych. A cukinia jest zajebista z grilla. Tylko kurwa używaj soli i pieprzu.
 
Back
Top