Yoshi 1899
Legacy FC Lightweight
Ja to ze względów finansowych, bo ps1 to mi rodzice kupowali za dzieciaka, ps2 też dostałem w prezencie, dopiero ps3 wziąłem zamiast telefonu w ramach abonamentu Orange i ps4pro sobie kupiłem jak skończyłem remontować mieszkanie. Ps5 póki co odpuszczam z braku czasu na granie, bo jeszcze mam masę gier do ogrania na 4 i nie wiem czy kiedykolwiek mi się uda.
Największy sentyment mam do ps1. Pamiętam namówiłem rodziców żeby mi kupili od brata kolegi. Oni mieli rodziców w USA i byli bogaci. Dodatkowo jego brat przerabiał konsole i mi swoją wypieszczoną i przerobioną sprzedał w dobrej cenie z kartą pamięci i dwoma padami. Najlepsze, że na osiedlu miałem sklep ze szmatami, który prowadziło starsze małżeństwo i w gablocie pod szmatami mieli ukryte ,,piraty" na ps1 chyba po 15 zł za szt. Dodatkowo dawali zawsze listę gier i można było zamówić coś z listy. Ich syn ogarniał ten biznes później ponoć mieli naloty i już nie było gier
U mnie historia z dostępem do nie do końca orginalnych wersji gier na szaraka była dość specyficzna. Pochodzę ze stosunkowo małej miejscowości w której nie było dostępu do bazaru czy czegoś podobnego z ww grami (mówimy o okresie ponad 20 lat temu) był wówczas w mieście jeden sklep i to bardziej komputerowy ale mieli w nim z 3-5 tytułów na wystawie na psx klasyka w postaci : Tomb Raider , Crash , Gran Turismo i na tym koniec. Pamiętam jak dziś że pewnego razu za uzbierany hajsik zamówiłem sobie zieloną kartę pamięci z jednego ze sklepów które miały swoją reklamę w magazynie PXS Extreme i ku mojemu zajebistemu zdziwieniu razem z kartą otrzymałem jakieś naklejki i czarno białą tabelkę/katalog z cała listą gier na końcu której była podana cena(80% niższa niż ceny rynkowe) i numer telefonu. Tabelkę pokazałem kilku znajomym i tak zdecydowaliśmy się zamówić po jakiś 2 tygodniach pierwsze 5-6 tytułów z katalogu, każdy musiał jakoś skołować gotówkę a wszyscy chodziliśmy jeszcze do szkoły nikt nie pracował. Pamiętam że pierwsze zamówienie składałem z budki telefonicznej na pobliskim osiedlu. Telefon odbierała jakaś miła pani której podawało się numery gier z katalogu ona zapisywała ,podawało się adres, wysyłka była za pobraniem(gry przychodziły z Zabrza) Jak pierwsze zamówienie wypaliło wszyscy wielkie wooow na maxa zadowoleni , tak później (przez ok 2 lata) zamawialiśmy gry tylko od tej pani która co jakiś czas tylko dorzucała uaktualnioną rozpiskę z nowymi tytułami do wysyłek. Później kumpel powiedział kumplowi i tak w szczytowym momencie braliśmy nawet po 20 sztuk na zamówienie przez co mieliśmy niższą cenę i mogliśmy prosić żeby gry były wypalane na płytach Verbatim nie gorszych Kobieta była na tyle zadowolona że przez 2 lata z rzędu dostałem od niej pocztówkę z życzeniami na Boże Narodzenie
To były piękne czasy jak kogoś nie było stać na przeróbkę szaraka to jechał na zapałce + jakieś orginalne demo lub orginalny tytuł i przekładanka.
Cała wiedzę o branży czerpało się z czasopism Neo i PSX Extreme zwłaszcza w tej drugiej redakcji były dobre świry, do dziś mam przed oczami ich relacje jak pojechali do Japonii po pierwszy egzemplarz PS2 do redakcji i nocowali w śpiworach i kocach w gigantycznej kolejce skośnookich przed sklepem w którym był rzut konsol do nabycia
Ale to było