Hightower
Legacy FC Bantamweight
Ja się o nich tyle naczytałem, że spodziewałem się kilkudziesięciu podejść do tej walki zanim wygram. Poszło za drugim razem, chyba najszybciej załatwiony przeze mnie boss w DS.Dragon Slayer Ornstein i Smough to mi się po nocach śnili. Finałowa walka z Gwynem to był spacerek przy tych dwóch skurwysynach.
A wcale nie byłem jakiś dobry w Soulsy, mnóstwo boss fightów powtarzałem dość długo. Akurat oni mi jakoś siedli, pamiętam że już przy pierwszym podejsciu wydawali się do ogarnięcia.