W sumie to mi o ślamazarność w grze chodzi najbardziej - nie ślamazarność samej gry, ofkoz, tylko o taki większy realizm - żeby trzeba było się trochę namęczyć, żeby coś osiągnąć, coś stworzyć, zdobyć umiejętność...Jasne, fajnie, jak od kopa można mordować wszystkich, ale w sumie gra to niby jakiś tam symulator jakiejś historii, i w rzadko których giermek napierdalał doświadczonego rycerza świeżo co znalezionym trzonkiem od siekiery. Choć i takie sceny zdarzały się w życiu, ale wolę jednak wolniejsze, realniejsze tempo po trzydziestu latach grania.
Chyba, że o inną ślamazarność chodzi.
Ja tam się jaram, i chyba czas na nowego kompa. Ale to poczekam do nowej pracy, na razie mam "urlop" w związku z poszukiwaniem pracy, no i se gram w starocie.