Ograłem Maxa Payne 3.
Gra ma moc, fabuła, filmowe cutscenki, monologi Maxa podczas gry, ciężki klimat i problemy bohatera, brutlaność np: dziurawienie przeciwników kulami :D, niespodziewane momenty( nie będę tu dokładnie pisał o co mi chodzi by nie spoilerować ale miła odskocznia od innych produkcji), Max alkoholik i lekoman , SOUNDTRACK!! Każda miejscówka jest w chuj inna od poprzedniej i nawet kolorowe fawele mają ciężki klimat, brak autoregeneracji życia - apteczki są świetnym pomysłem.
Aż chce się usiąść i z Maxem obalić flaszkę.
Rockstar to pierdoleni mistrzowie. Uwielbiam ich gry, bez slodkiego pierdołowatego bohatera, tylko jakby bardziej ludzi ten Payne jest.