Gala Day of Reckoning: Joshua vs. Wallin

Parker wysoko ręce całą walkę, dobry head movement a skracanie dystansu perełka, świetna dyspozycja!
Bombowiec zardzewiały bronzem...
Nie zardzewiały. To wina kriokomory.
 
Nie zardzewiały. To wina kriokomory.
Scenariusz jak w większości walk wildera. Przegrywanie na punkty rundy za rundą tyle że akurat tym razem nie udało się namierzyć przeciwnika i znokautować w późniejszych rundach. Do tego jest już stary, zardzewiały i pytanie ile zdrowia zabrał mu Tyson. Szczególnie w drugiej walce grubo go sponiewierał.
 
Scenariusz jak w większości walk wildera. Przegrywanie na punkty rundy za rundą tyle że akurat tym razem nie udało się namierzyć przeciwnika i znokautować w późniejszych rundach. Do tego jest już stary, zardzewiały i pytanie ile zdrowia zabrał mu Tyson. Szczególnie w drugiej walce grubo go sponiewierał.
W 3 ich walce też już od pewnego momentu chodził jak zombie z wagą 108 kg... wielką na niego.
A do tego przez ostatnie 4 lata, tylko 4 walki (20, 21, 22, 23 r) w tym 2 razy mocno oberwał od Fury'ego...
2 walka: 82-34 (58-18 mocne ciosy) w 7 rund
3 walka: 150-72 (114-63 mocne!) w 11 rund
Czyli w 2 tych walkach przyjął 232 ciosy (172 mocnych!) i wiele z nich było już na mocnym, a wręcz skrajnym zmęczeniu... :boss:
 
Scenariusz jak w większości walk wildera. Przegrywanie na punkty rundy za rundą tyle że akurat tym razem nie udało się namierzyć przeciwnika i znokautować w późniejszych rundach. Do tego jest już stary, zardzewiały i pytanie ile zdrowia zabrał mu Tyson. Szczególnie w drugiej walce grubo go sponiewierał.
uważam że trzecia walka była zdecydowanie gorsza dla Wildera
Bombiarz od 5 rundy nie miał tlenu i tajson w niego ładował jakby miał przesoloną zupę
Kowadło Wildera to jego dar i przekleństwo. Zrobił na tym karierę ale jak każdy ci mówi że możesz znokautować każdego człowieka(a może, jak przyceluje tym wiatrakiem to krzyżyk na drogę, u Tajsona było widać jak tłuszcz faluje od siły uderzenia) to liczysz na to pierdolnięcie
Podobny case z Foremanem
 
uważam że trzecia walka była zdecydowanie gorsza dla Wildera
Bombiarz od 5 rundy nie miał tlenu i tajson w niego ładował jakby miał przesoloną zupę
Kowadło Wildera to jego dar i przekleństwo. Zrobił na tym karierę ale jak każdy ci mówi że możesz znokautować każdego człowieka(a może, jak przyceluje tym wiatrakiem to krzyżyk na drogę, u Tajsona było widać jak tłuszcz faluje od siły uderzenia) to liczysz na to pierdolnięcie
Podobny case z Foremanem
W trzeciej walce też mu srogo napierdolił ale w drugiej ten cios na ucho gdzie krew mu z ucha leciała. Ogólnie dużo zdrowia stracił w tych wałkach i myślę że też pewności siebie.
 
W trzeciej walce też mu srogo napierdolił ale w drugiej ten cios na ucho gdzie krew mu z ucha leciała. Ogólnie dużo zdrowia stracił w tych wałkach i myślę że też pewności siebie.
tam nie był jebany przez 6 rund nei mając tlenu
Już w pierwszej walce zabrał mu pewność siebie tym że przetrwał ten jego cios w końcówce(sam odszedłem od telewizorka bo myślałem że po zawodach, ale fjuri odjebał Jezusa)
Diontaj nie był przystosowany do tego, że jak kogoś jebnie to ten ktoś wstanie
 
uważam że trzecia walka była zdecydowanie gorsza dla Wildera
Bombiarz od 5 rundy nie miał tlenu i tajson w niego ładował jakby miał przesoloną zupę
Kowadło Wildera to jego dar i przekleństwo. Zrobił na tym karierę ale jak każdy ci mówi że możesz znokautować każdego człowieka(a może, jak przyceluje tym wiatrakiem to krzyżyk na drogę, u Tajsona było widać jak tłuszcz faluje od siły uderzenia) to liczysz na to pierdolnięcie
Podobny case z Foremanem
Tylko Big George to kowadło miał z naturalnej siły, a Wilder bardziej z dynamiki, coś jak Haye, a jak był starszy i już mniej dynamiczny (Bellew 2), czy z kontuzją nogi jak np. z Bellew 1 to nagle już mu power spadł.

Taki Iron Mike za to nokautował głównie na początku walk, bo na 44 KO, tylko 3 były po 6 rundzie... (2x 7 r i 10 r) 1x o MŚ (z Biggs)
Wilder na 42 KO, 6 razy po 6 r kończył i wszystko w walkach o MŚ, gdzie musiał dłużej namierzać. :boss:
 
tam nie był jebany przez 6 rund nei mając tlenu
Już w pierwszej walce zabrał mu pewność siebie tym że przetrwał ten jego cios w końcówce(sam odszedłem od telewizorka bo myślałem że po zawodach, ale fjuri odjebał Jezusa)
Diontaj nie był przystosowany do tego, że jak kogoś jebnie to ten ktoś wstanie

Ta reakcja Wilder'a mówiła wszystko, był pewnie w większym szoku niż wszyscy to oglądający, tylko to przykrył uśmieszkiem
:benny::lol:
 

Ta reakcja Wilder'a mówiła wszystko, był pewnie w większym szoku niż wszyscy to oglądający, tylko to przykrył uśmieszkiem
:benny::lol:

W pierwszej walce oszukali Tysona. Remis wyjęty z dupy. Nasze niedorajdy od afery karteczkowej nie powstydziłby się tego werdyktu.
 
Back
Top