Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Ja tam się przejdę w weekend z ciekawości. Dużo opinii widziałem, że to najlepszy film akcji od czasu Mad Max Fury Road. Chociaż poprzednie części mnie specjalnie nie porwały to muszę przyznać, że zachwyty nad czwórką wzbudziły moje zainteresowanie. Do tego "gruby" Scott Adkins, scena kręcona z góry jak w jakimś hotline miami i pożegnanie Lance'a Reddicka.
 
Ja tam się przejdę w weekend z ciekawości. Dużo opinii widziałem, że to najlepszy film akcji od czasu Mad Max Fury Road. Chociaż poprzednie części mnie specjalnie nie porwały to muszę przyznać, że zachwyty nad czwórką wzbudziły moje zainteresowanie. Do tego "gruby" Scott Adkins, scena kręcona z góry jak w jakimś hotline miami i pożegnanie Lance'a Reddicka.
Ja też widziałem, że JW4 najlepiej oceniany z wszystkich części na TT i Filmwebie, dlatego pierdole nie idę.
 
Jak lubicie kino akcji w stylu Wicka, to polecam Raid 1 i Raid 2, gdyby ktoś nie oglądał.
 
Jak lubicie kino akcji w stylu Wicka, to polecam Raid 1 i Raid 2, gdyby ktoś nie oglądał.
Trzymam na dysku od lat, co jakiś czas wracam, coś pięknego:antonio:
 
Oglądałem jedynkę, całkiem niezły akcyjniak, jak ktoś nie widział można śmiało sprawdzić, dwójka jak wyjdzie to też się obejrzy :corn:


 
Zabrałem się w końcu za Ojciec i polecam, obawiałem się taniego dramatu a mamy całkiem ciekawą ukazaną perspektywę życia z demencją i świetną rolę Hopkinsa :frankapprove:

Potem na odmóżdżenie i z racji zamiłowania do pojebanych filmów klasy Z zalutowalem ABCs od Death gdzie dostajemy 26 historyjek odpowiadających literom alfabetu i każda nakręcona przez innego reżysera i cóż, niektóre naprawdę ryły beret, bez palenia nie podchodzić
 
JW4.

Poszedłem na ten film z ziomkiem z firmy (on ma zajawkę na tą firmę co Kijana szkoliła), miałem bardzo niskie oczekiwania, poszedłem dla towarzystwa, ot moment na wyrwanie się "z pieluch".
Nie znam uniwersum JW. Widziałem jedynkę, i chyba fragmenty dwójki albo trójki, zakładałem że nie będę łapał nawet wątłej fabuły, kojarzył postaci, itp itd, i że będę umęczony permanentnym bum bum.
Szokujące 95% filmu to rzeczywiście bum bum, pach pach, dialogi po wycięciu imion (samo wypowiadanie imion to połowa dialogu) można by streścić w jedną minutę. Nie wiedziałem, że jest możliwe tak zrobić film! Jako osoba nie umęczona trzema poprzednimi częściami stwierdzam, że ten film da się obejrzeć. Sam jestem zszokowany tym co piszę. Mało tego, po raz pierwszy od czasów Matrixa (pierwszego!) zaskoczyły mnie efekty specjalne, nie chce mi się rozpisywać ale pewne rzeczy zobaczyłem po raz pierwszy, strzelanina we francuskiej ruderze (ta z widokiem z góry) to majstersztyk.
Ten niemy film - a samo to jest męskie w dzisiejszym babsko pustosłowiem zaszczebiotanym do porzygu świecie - potrafi zaakcentować takie rzeczy jako konsekwencja, zasady, hierarchia, przyjaźń, zemsta, rodzina, poświęcenie. LOL, bez słów w zasadzie, sam nie wierzę, że to piszę.

Jak dla mnie film na plus, oczywiście trzeba zaakceptować uniwersum, ale przede wszystkim komiksowo-grową konwencję, momentami wpadającą w (auto)pastisz. No i permanentne bum bum, piff paff.

PS. Jedna postać absolutnie nie pasuje do charakterystycznych ociekających testosteronem, trudami życia i bliznami twarzy (prawie wszystkich z obsady), ale to chyba jedyny akcent wymuszonej "equity". No ale pewnie trza było podbić punkty ESG score żeby banki kasę wyłożyły. Mogli wziąć innego aktora też z tymi punktami, ale ciężko i tak byłoby wyciągnąć niekonsystentnego bohatera.

PS. Boss z Niemiec to już w pierwszej sekundzie dla mnie Till Lindemann z teledysku "Keine Lust", LOL, fajny smaczek.
 
Last edited:
JW4.

Poszedłem na ten film z ziomkiem z firmy (on ma zajawkę na tą firmę co Kijana szkoliła), miałem bardzo niskie oczekiwania, poszedłem dla towarzystwa, ot moment na wyrwanie się "z pieluch".
Nie znam uniwersum JW. Widziałem jedynkę, i chyba fragmenty dwójki albo trójki, zakładałem że nie będę łapał nawet wątłej fabuły, kojarzył postaci, itp itd, i że będę umęczony permanentnym bum bum.
Szokujące 95% filmu to rzeczywiście bum bum, pach pach, dialogi po wycięciu imion (samo wypowiadanie imion to połowa dialogu) można by streścić w jedną minutę. Nie wiedziałem, że jest możliwe tak zrobić film! Jako osoba nie umęczona trzema poprzednimi częściami stwierdzam, że ten film da się obejrzeć. Sam jestem zszokowany tym co piszę. Mało tego, po raz pierwszy od czasów Matrixa (pierwszego!) zaskoczyły mnie efekty specjalne, nie chce mi się rozpisywać ale pewne rzeczy zobaczyłem po raz pierwszy, strzelanina we francuskiej ruderze (ta z widokiem z góry) to majstersztyk.
Ten niemy film - a samo to jest męskie w dzisiejszym babsko pustosłowiem zaszczebiotanym do porzygu świecie - potrafi zaakcentować takie rzeczy jako konsekwencja, zasady, hierarchia, przyjaźń, zemsta, rodzina, poświęcenie. LOL, bez słów w zasadzie, sam nie wierzę, że to piszę.

Jak dla mnie film na plus, oczywiście trzeba zaakceptować uniwersum, ale przede wszystkim komiksowo-grową konwencję, momentami wpadającą w (auto)pastisz. No i permanentne bum bum, piff paff.

PS. Jedna postać absolutnie nie pasuje do charakterystycznych ociekających testosteronem, trudami życia i bliznami twarzy (prawie wszystkich z obsady), ale to chyba jedyny akcent wymuszonej "equity". No ale pewnie trza było podbić punkty ESG score żeby banki kasę wyłożyły.

PS. Boss z Niemiec to już w pierwszej sekundzie dla mnie Till Lindemann z teledysku "Keine Lust", LOL, fajny smaczek.
@Roshi i kto tu żyje w innej rzeczywistości? :beczka:
 
nie ogladalem jeszcze :chuck:
ale juz trojka byla dla mnie mocno przesadzona wiec 4 to powoli takie szybcy i wsciekli, niedlugo Dżon Łik wyladuje w kosmosie...
:werdum:
O, czyli to juz trwa dluzej? XD #musiałem

Szybcy? Dej Pan spokoj, obok JW to nie stali
 
Poczekaj jeszcze ze trzy czesci...
Ale ja nie twierdze w 2023 ze John Wick 7 z 2030 bedzie dobry, elo.

JW4 to dobrze zrealizowane, mocno męskie (i to nie tylko przez piff paff, tylko przez mechanike uniwersum) kino akcji, zrealizowane w pewnej konwencji, i to dobre kino - a juz w szczegolnosci w kontrascie do calosci "sztuki filmowej" w naszych czasach.

EDIT:
W ogole ciekawe jakie sa tam role zenskie. Ważne to córki i śp żona JW... Reszta to telefonistki i sekretarki. Majstersztyk takie coś zrobić w tych czasach. I to mówienie akcją a nie słowem.
 
Last edited:
Ale ja nie twierdze w 2023 ze John Wick 7 z 2030 bedzie dobry, elo.

JW4 to dobrze zrealizowane, mocno męskie (i to nie tylko przez piff paff, tylko przez mechanike uniwersum) kino akcji, zrealizowane w pewnej konwencji, i to dobre kino - a juz w szczegolnosci w kontrascie do calosci "sztuki filmowej" w naszych czasach.

EDIT:
W ogole ciekawe jakie sa tam role zenskie. Ważne to córki i śp żona JW... Reszta to telefonistki i sekretarki. Majstersztyk takie coś zrobić w tych czasach. I to mówienie akcją a nie słowem.
Kierwa, miałem nie oglądać ale skoro ocieka mizoginią to przekonałeś mnie!
 
Też ostatnio byłem na Wicku i się nie rozczarowałem. Świetne kino akcji, które pomimo trwania prawie 3 godziny wcale mi się nie dłużyło. Fabuła pretekstowa, ale nie o nią przecież chodzi. Ktoś powiedział, że to najlepsza ekranizacja nieistniejącej gry i coś w tym jest. Wizualnie film wygląda obłędnie. Sceny akcji najwyższa półka, chociaż niektóre pojedynki minimalnie się dłużyły przez te wszystkie kuloodporne garnitury. Ogólnie pod względem realizmu odbiega nieznacznie od poprzednich części. Fajna galeria postaci, są gwiazdy kina azjatyckiego i gruby Scott Adkins jako boss w niemieckim "poziomie". Największe wrażenie robi oczywiście ostatni segment paryski w tym scena z zapalającą amunicją kręcona z góry. Czegoś takiego w filmie jeszcze chyba nie widziałem. Ja tam się bawiłem bardzo dobrze i ode mnie 8/10
 
Nie kojarzysz Juriego Boyki? :joe:

Kojarze ale go nie poznałem XD jedyne co widzialem to sztuczną, przerysowaną grubosc
 
Wczoraj skończyłem Avatar 2. O ile pierwszą część nie była niewiadomo jaka to dla mnie jednak była ,,dorosła" , to co zrobiono z 2 to jakby oglądać bajkę Disneya do 10 roku życia. Chyba to było największe zaskoczenie niż jakakolwiek fabuła podczas tego filmu.
 
Nie kojarzysz Juriego Boyki? :joe:

Do teraz na siłowni jak ktoś zacznie w szatni mówić boyka, boyka boyka to zaraz cała szatnia trzaska szafkami i jak jeden mąż drze pizde
:antonio:
 
Back
Top