Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

W sumie nie pamiętam historii Venoma (czytalem Marvela na poczatku lat 90tych a potem baaardzo sporadycznie), ale trailer wskazuje ze Venom nie jest taki "zły", że ma swoje powody i raczej broni się i ucieka przed złymi ludźmi (a jak, chciwymi kapitalistami ;) hehehe).

Dziwi mnie to, ze wspolczesne "herosowe" kino rzadko kiedy (Joker?) pokazuje zło, jako złe. Nawet jeśli punktem wyjściowym dla antybohatera jest "normalność (jak np. w "nieheroicznym" Upadku z Douglasem) to przecież w końcu antybohater nieodwracalnie dociera do mroku i w uniwersum "heroicznym" to powinno być zaznaczone (przykład "heroiczny": Elijah z Niezniszczalnego).

Rozumiem postacie z definicji kroczące po granicy dobra i zła (np. Punisher), ale zapamiętałem Venoma jako czyste zło. No ale może to wadliwe dziecięce wspomnienia.
czyste zło to raczej carnage jeśli mówimy tu o wrogach spidermana (i venoma zresztą), tak jak kolega powyżej napisał venom nie jest do końca zły.

w sumie jak się nad tym zastanowić to można trochę zrozumieć producentów i ich decyzję o nie pokazywaniu zła jako czystego zła, nie wiem czy taki zły do szpiku kości venom by się sprzedał, w końcu ilu ludzi chce oglądać jak zło tryumfuje?
jestem bardzo ciekaw, jak to poprowadzą w drugiej części kiedy edddie brock już do reszty zostanie venomem i przestanie walczyć z symbiotem.
 
czyste zło to raczej carnage jeśli mówimy tu o wrogach spidermana (i venoma zresztą), tak jak kolega powyżej napisał venom nie jest do końca zły.

w sumie jak się nad tym zastanowić to można trochę zrozumieć producentów i ich decyzję o nie pokazywaniu zła jako czystego zła, nie wiem czy taki zły do szpiku kości venom by się sprzedał, w końcu ilu ludzi chce oglądać jak zło tryumfuje?
jestem bardzo ciekaw, jak to poprowadzą w drugiej części kiedy edddie brock już do reszty zostanie venomem i przestanie walczyć z symbiotem.
Tak jak tu sie wyjasnilo, ja znalem tylko pierwszy epizod Venoma. Carnage w ogole nie znam #wstyd.
 
czyste zło to raczej carnage jeśli mówimy tu o wrogach spidermana (i venoma zresztą), tak jak kolega powyżej napisał venom nie jest do końca zły.

w sumie jak się nad tym zastanowić to można trochę zrozumieć producentów i ich decyzję o nie pokazywaniu zła jako czystego zła, nie wiem czy taki zły do szpiku kości venom by się sprzedał, w końcu ilu ludzi chce oglądać jak zło tryumfuje?
jestem bardzo ciekaw, jak to poprowadzą w drugiej części kiedy edddie brock już do reszty zostanie venomem i przestanie walczyć z symbiotem.
dokładnie, czyste zło to Carnage. Zresztą, to widać, gdy ten chce mordować cywilów, a Venom na to nie pozwala, i zaczynają walczyć ze sobą.
Tak jak tu sie wyjasnilo, ja znalem tylko pierwszy epizod Venoma. Carnage w ogole nie znam #wstyd.
Ja z kolei nie wiedziałem o kolejnych "dzieciach" (a jest ich chyba kilka/kilkoro), więc nie ma się co przejmować.
 
w sumie jak się nad tym zastanowić to można trochę zrozumieć producentów i ich decyzję o nie pokazywaniu zła jako czystego zła, nie wiem czy taki zły do szpiku kości venom by się sprzedał, w końcu ilu ludzi chce oglądać jak zło tryumfuje?
Moim zdaniem nie chodzi o to, że widzowie mieliby problem z tryumfującym złem. Raczej o to, że czarne charaktery, które "są złe, bo są złe", albo najzwyczajniej w świecie chcą zniszczyć świat demonicznie się przy tym śmiejąc, to po prostu oklepana nuda. Dodanie im trochę niejednoznaczności, jakichś sensownych motywacji itp. sprawia że stają się ciekawe i nabierają wyrazu. Wg mnie od samego początku właśnie z tego wynika popularność Venoma i sam fakt, że w ogóle powstaje o nim film.
 
Moim zdaniem nie chodzi o to, że widzowie mieliby problem z tryumfującym złem. Raczej o to, że czarne charaktery, które "są złe, bo są złe", albo najzwyczajniej w świecie chcą zniszczyć świat demonicznie się przy tym śmiejąc, to po prostu oklepana nuda. Dodanie im trochę niejednoznaczności, jakichś sensownych motywacji itp. sprawia że stają się ciekawe i nabierają wyrazu. Wg mnie od samego początku właśnie z tego wynika popularność Venoma i sam fakt, że w ogóle powstaje o nim film.
Jain, jak to mawiają nasi odwieczni przyjaciele.

Postać niejednoznaczna może być nie tylko ogólnie "zła", ale też i ogólnie "dobra" (choćby mainstreamowy Batman, ostatnio popularny Wolverine, czy mniej znany Punisher). Pytanie jest dość proste: na jakim tle zostaną pokazani? Można sobie wyobrazić chichotającego przy rozwalaniu świata Jokera, a jednak walczącego z Carnage'em (zgaduje, bo postaci nie znam) albo... ...z chciwą korporacją technologiczną (jak w Venomie, swoją drogą to jest własnie odgrzewany kotlet, oklepany i nudny chwyt). Cały trik polega więc nie na "głębi" postaci, tylko w dodaniu tła, na którym "stare zło" wydaje się igraszką przy nowym. Ok, może i Joker walczyć z Carnagem ale nie trzeba do tego dorabiać "dobroci" Jokera - on może walczyć o świat tylko dlatego, że to on chce go rozwalić.

Ja też wolę postacie niejednoznacze, z pewnością antycukierkowe (stąd choćby moje stosunkowo małe zainteresowanie mega-mainstreamowym Spidermanem) i to jest dość naturalne wydaje mi się. Natomiast to co chciałem przekazać w pierwotnym komenatrzu trailera (i co okazało się nie do końca trafne biorąc pod uwagę wydarzenia w uniwersum wokół Venoma), to to, że coraz ciemniejsze postacie brane są pod lupę i pokazywana "subiektywność" ich wyborów, choćby były z definicji "złe" (mordowanie, kradzieże, zemsta, destrukcja lub tyrania świata, itp itd).
 
Venom generalnie był przedstawiany jako ktoś kto chce tylko i wyłącznie zabić Spidermana (może nie od samego początku). Zarówno symbiot Venoma jak i Eddie Brock nienawidzili Petera Parkera, uważali, że Spiderman stwarza zagrożenie dla innych i nie przebierali w środkach żeby go zabić. Zdarzały się sceny gdzie Venom przerywał walkę z pająkiem by pomóc komuś kto mógł ucierpieć w wyniku ich walki, by zaraz wrócić do tłuczenia Spidermana. Kiedy Peter upozorował swoją śmierć na jakiejś wysepce, to Eddie z kostiumem został tam i wiódł spokojne, radosne życie nie przeszkadzając nikomu. To "zło" Venoma tworzyło się z nienawiści łączącej nosiciela i symbiot. Sam Venom w komiksowych historiach miał kilku nosicieli i pojawiało się kilka sprzecznych wersji na temat symbiontów. Nosicielem Venoma po Brocku (no po drodze był jeszcze Mac Gargan - wcześniejszy Scorpion) był Flash Thompson, który był takim superbohaterem na usługach armii, ale nie mógł pozostawać jako Venom więcej niż 48 godzin bo wtedy straciłby nad sobą kontrolę. Był taki epizod, że generalnie symbioty są dobrymi "stworzeniami", ale bardzo podatnymi na nosicieli, szczególnie kiedy są młode (jak np. Cletus Casady i Carnage). To potwierdziło się przy tym jak nosicielem Venoma był Lee Price, który miał złe intencje, a symbiont próbował namówić go do tego by działał w służbie dobra jak to było z Flashem. Generalnie Venom był różnie przedstawiany w komiksach zależnie od nosiciela (było ich więcej niż ci, których przytoczyłem, ale w większości to krótkie epizody), a i to czasem ewoluowało. Dla mnie Venom najlepszy był w połączeniu z Eddiem, może z sentymentu? Teraz podobno w najnowszych papierowych wydaniach Eddie ma wrócić jako gospodarz Venoma, ale z komiksowego obiegu wypadłem już jakiś czas temu.

No taki przydługawy wstęp, ale chciałem napisać tylko tyle, że sam czekam na film, ale nie jestem pozytywnie nastawiony po trailerach. Sam Venom wydaje mi się strasznie sztuczny, ale zobaczymy. Często trailery różnią się od samego filmu.
Jako ciekawostkę dodam, że ulubioną postacią z DC jest Bane, też złoczyńca. W komiksie mega kozak (przynajmniej przy tym jak pierwszy raz się pojawił), a jak zobaczyłem go w filmie Batman i Robin, to byłem po prostu zażenowany co z niego zrobili. Film The Dark Knight Rises pokazał go już dużo, dużo lepiej.
Podobnie sprawa ma się z Venomem. W Spidermanie 3 moim zdaniem pokazany był strasznie gównianie. Może ten film ukaże go trafniej, szczególnie, że gra go ten sam aktor co Bane'a w Mrocznym Rycerzu.
 
Jako ciekawostkę dodam, że ulubioną postacią z DC jest Bane, też złoczyńca. W komiksie mega kozak (przynajmniej przy tym jak pierwszy raz się pojawił), a jak zobaczyłem go w filmie Batman i Robin, to byłem po prostu zażenowany co z niego zrobili. Film The Dark Knight Rises pokazał go już dużo, dużo lepiej.
Knightfall:antonio:
 
Panowie moi mili, mogę prosić:
TRAMWAJ ZWANY POŻĄDANIEM wersje z 1951 r. z Marlonem Brando oraz z 1984 roku z Treatem Williamsem.
Najlepiej w wersji MULTI żebym mógł puszczać Żonie z lektorem a samemu oglądać w oryginale.
A jeśli nie ma wyboru to biere tylko dla siebie w oryginale, bez lektora, bez napisów.
Oczywiście jakość jak najlepsza. HD, UHD im wyżej tym lepiej (szczególnie ten z Brando)
Jedna z najlepszych historii ever
:antonio:
 
Panowie moi mili, mogę prosić:
TRAMWAJ ZWANY POŻĄDANIEM wersje z 1951 r. z Marlonem Brando oraz z 1984 roku z Treatem Williamsem.
Najlepiej w wersji MULTI żebym mógł puszczać Żonie z lektorem a samemu oglądać w oryginale.
A jeśli nie ma wyboru to biere tylko dla siebie w oryginale, bez lektora, bez napisów.
Oczywiście jakość jak najlepsza. HD, UHD im wyżej tym lepiej (szczególnie ten z Brando)
Jedna z najlepszych historii ever
:antonio:
1951, góra oryginał, dół lektor.
https://tb7.pl/pobierz/8e29f806b335...eetcar.Named.Desire.1951.720p.Bluray.x264.rar
-
https://tb7.pl/pobierz/4649079a7d82d336cee56d1ca7a1ffab/ASND1951PL720BDRXAC3inTGrity.part1.rar
https://tb7.pl/pobierz/19086e9763a5181f6dfca01d95b0e764/ASND1951PL720BDRXAC3inTGrity.part2.rar
https://tb7.pl/pobierz/f330981e9060fd7bad66cebcebabafe0/ASND1951PL720BDRXAC3inTGrity.part3.rar
https://tb7.pl/pobierz/256fe5535fe0a609e10fe2b927fdc594/ASND1951PL720BDRXAC3inTGrity.part4.rar
 
Skok Stulecia z tego roku z Gerardem Butlerem szczerze polecam. Coś na wzór Gorączki z Pacino i De Niro. Jako ciekawostkę dodam, że epizodyczne role mają tam Michael Bisping czy Max Holloway.
 
Back
Top