Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Chętnie pomogę, tylko jak mam te napisy pobrać z netflixa?

Nie mam pojęcia, myślałem, że jest jakiś magiczny przycisk pobierz/zapisz napisy :lol: ale nvm, już mam.

O fuck Carrie Fisher - księżniczka Leia ze SW nie żyje.
 
Last edited:
Zrobiłem sobie świąteczny maraton z filmami gangsterskimi - Scarface, Godfather 1,2 (czy tylko ja uważam, że 2 nieco lepsza?) Casino, The Untouchables i dzisiaj skończyłem Goodfellas. Kurwa, coś pięknego! :)
Prawo Bronksu i Dawno temu w Ameryce można by jeszcze zapodać :)

PS Wstyd się przyznac, ale nie widziałem dotąd Nietykalnych (chyba jako jedyny tak znany film gangsterski), odstrasza mnie trochę rzekome podobienstwo klimatyczne do Ojcow Chrzestnych, bo jakos nie jestem specjalnie fanem (co nie znaczy ze nie doceniam), zaś Casino, Goodfellas czy Scarface mogę oglądac w nieskonczoność. Pytanie - coś w tym jest czy całkowicie się mylę? :)
 
Prawo Bronksu i Dawno temu w Ameryce można by jeszcze zapodać :)

PS Wstyd się przyznac, ale nie widziałem dotąd Nietykalnych (chyba jako jedyny tak znany film gangsterski), odstrasza mnie trochę rzekome podobienstwo klimatyczne do Ojcow Chrzestnych, bo jakos nie jestem specjalnie fanem (co nie znaczy ze nie doceniam), zaś Casino, Goodfellas czy Scarface mogę oglądac w nieskonczoność. Pytanie - coś w tym jest czy całkowicie się mylę? :)
moim zdanie nietykalni w ogole nie sa podobni do ojca chrzestnego. ogladaj, nie zawiedziesz sie
 
W pełni zgadzam się z Gaarą co do Nietykalnych. Juz prędzej Dawno temu w Ameryce jest zbliżone do Ojca. Tak czy siak czy to kurde miałaby być jakaś ujma dla filmu? ;) DTWA też megakozacki klasyk i zajebisty plus, że tak długi to film :) Nietykalnych mniej cenię, ale to pozycja obowiązkowa wg mnie :) I wcale nie do przetrawienia, a wkminki, emocji i bycia zadowolonym, że się obejrzało :) Pamiętam też serial o Nietykalnych kiedyś leciał i oglądałem.
 
Na szybkim przewijaniu obejrzałem Sąsiadów 2. Nie polecam. Członkinie bractwa strasznie irytujące i do tego wątek gejowski wrzucony tak totalnie z dupy. Jedynka nie była jakąś superkomedią, ale była chociaż watchable. Strata czasu :/
 
Nadrobione zaległości:
Star Wars: Rogue One - dla mnie zdecydowanie najlepsza część po klasycznej trylogii, te wszystkie mroczne widma, ataki klonów i twór z zeszłego roku nawet przy tym nie stały.
Passengers - mieszane uczucia, liczyłem zdecydowanie na coś więcej. Film momentami nudnawy, dobrze że druga połowa filmu zdecydowanie lepsza więc mimo wszystko ocena za całokształt pozytywna no i Jennifer Lawrence zawsze na propsie. Interstellar to nie jest, ale spokojnie na poziomie Arrival.
 
http://www.filmweb.pl/film/Żywioł.+Deepwater+Horizon-2016-725200 do łyknięcia jak ktoś lubi ładną rozpierduchę, ja lubie, jak wszystko wybucha, płonie, giną w efektowny sposób ludzie, zostają okaleczeni, wbijają im sie przedmioty w nogi, nie maja gdzie uciekać itp. Ale... film jest za krótki, a fabuła mocno kuleje. Fakty faktami, ale do filmu przydałby się dobry scenariusz a nie taka popierdółka. gdzie sie podziały te filmy katastroficzne....

PS aa i nie ma fal tsunami i cycków:(
 
Interstellar 10/10 - pierwsze 10/10 od długieeeeeego czasu, jakie dałem. Dawno żaden film nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Ostatnim takim filmem był chyba Seven, który widziałem z 5 lat temu.

W ostatnim czasie nadrobiłem parę zaległości. Wspomnę tylko o tych, które zrobiły na mnie większe wrażenie: Zjawa, Ex Machina, Rekiny Wojny, Mad Max: Na drodze gniewu, To nie jest kraj dla starych ludzi te mogę polecić z czystym sumieniem.

W 2017 wchodzę z postanowieniem nadrobienia zaległości, bo jestem sto lat za murzynami ;)
 
Byłem wczoraj na Pasażerach. Oczywiście i niestety bliżej mu do Titanica niż do np. Into The Sun, kilka dłużyzn, czas filmu zbytnio poświęcony sprawom jak w "M jak Miłość". No, można iść, ale nie spodziewać wielkich rozkmin. W zasadzie w filmie postawiono tylko jedno ważne pytanie, ewentualny moralny dylemat życia, tudzież podróży międzygwiezdnych.

Spodziewałem sie, ze obudził ich "barman" (z samotności), ewentualnie jakiś motyw AI statku, który najzwyczajniej nie chce zginąć (a wybrał do obudzenia debeściaków, jakimś tam swoim kluczem), ale niestety wszystko proste jak konstrukcja cepa :(
 
Byłem wczoraj na Pasażerach. Oczywiście i niestety bliżej mu do Titanica niż do np. Into The Sun, kilka dłużyzn, czas filmu zbytnio poświęcony sprawom jak w "M jak Miłość". No, można iść, ale nie spodziewać wielkich rozkmin. W zasadzie w filmie postawiono tylko jedno ważne pytanie, ewentualny moralny dylemat życia, tudzież podróży międzygwiezdnych.
Into The Sun to film z Seagalem.
Podejrzewam, że chodzi o Sunshine :)
 
W Nowym Roku 2017 polecam najlepszy film o zombie Świt żywych trupów 1978.
giphy.gif
 
Back
Top