Pierdolę F4. Powaznie. Bylem zmeczony gra już w piątek i odłożyłem ją do dzisiaj. Ogólnie jak chwycilem ponownie pada to postanowilem zakonczyc ten nonsens i pocisnac watek glowny do konca, bo mialem dosyc tej bezbarwnej gry. Zapowiadało się, lub może ludziłem się, że zrealizowanie go będzie trwało dłużej i jakoś przedstawione zostana motywy Instytutu, z ramienia którego ostatecznie postanowiłem wówczas dzialać. Miałem nadzieje, że choc w tym wypadku misje nie będa opierały się na masowym zabijaniu, ale myliłem się potrojnie. Poza tym, że Instytut chce miec swiety spokoj pod ziemia i wykorzystuje do tego androidy jako maszyny uzytkowe nie dowiedzialem sie kompletnie niczego o ich większej misji, bądź o ich motywach. Motywy pozostalych frakcji były jeszcze głupsze, malostkowe lub/i niezbyt zdefiniowane, wiec bylo mi zupełnie obojętne po której stronie stanę, bo wszystkim im życzyłem smierci. Koncowka dobila mnie juz totalnie, gdzie po pseudoepickim starciu Twój stary syn odwala kitę a Ty komentujesz to slowami w rodzaju: "spodziewałem się iż ułoże sobie życie bardziej sielsko". No kurwa, to mialo byc zakonczenie? Umarl na raka i możesz już robic co chcesz? W sumie to nawet dla przecietnego mieszkanca okolic nie ma znaczenia to co wlasnie zrobiles, wiec wszystkich wali co bedziesz robił. Jeszcze dodam, że poza misja glowna najbardziej wkurwialo mnie to, że system dialogowy nie daje zadnego poczucia swobody i wplywu na kreowanie zastanych sytuacji/wlasnej postaci, a mapa jest tak bardzo napakowana płytką zawartoscia i nieczytelna w swoim rozkladzie, szczególnie w terenach miejskich, ze nie chce się jej eksplorować. Nie miałem żadnego poczucia, że toczy się tam prawdziwe zycie, ani ze spotykałem na swojej drodze prawdziwych ludzi. Czarnego humoru również nie uświadczyłem. Gdyby nie przywiazanie do detali w tej grze i sama skala upchanej zawartosci dalbym jej 5,5/10, ale bede laskawy i z sentymentu ma 6,5-7/10. Jako wielki fan fallouta z Vault Boyem na szafce RTV jestem maksymalnie zawiedziony i liczę, że Obsidian zrobi nastepcę New Vegas, które do dziś miażdży czwórkę pod każdym z wymienionych względów. Pozbywam się jutro gry i strasznie żaluje, że z powodu takiej pięknej ale pustej wydmuszki kupiłem PS4.