Emocje na galach KSW i UFC - dyskusja

Na galach której orgaznizacji jest lepszy klimat?

  • KSW

    Votes: 8 12.5%
  • UFC

    Votes: 56 87.5%

  • Total voters
    64

midern

KSW
Heavyweight


Na podstawie tego chciałem rozpocząć pewną dyskusję i małą sondę w środowisku. W tym roku odbyły się dwie gale KSW i dwie europejskie gale UFC, na których my, fani, mogliśmy być lub je oglądać. Gdzie emocje były większe? Gdzie sa plusy, gdzie minusy?

Dla mnie UFC > KSW. Publika, klimat, ludzie - to wszystko jest inne. Byłem na KSW 31 i UFC Berlin. Na pierwszej gali brak dopingu, krzyki "najeb mu" i inne "smaczki", na drugiej duże emocje (nie tylko ze względu walczących Polaków), doping na każdej walce, przy kazdym obaleniu, ładnej akcji - tu się można było wczuć. Tu wiedziałeś, że ten kto siedzi obok, wie po co i gdzie przyszedł. Nie mówię o aspekcie sportowym (bo to już każdy zawodnik na każdej pokazał co innego) - mówię o klimacie i otoczeniu. Mimo, ze na UFC nie było intra, ni było tylu światełek, to jednak bardziej mi się podobało. Nie odbieram tego KSW, bo jednak są znani z oświetlenia, otwarcia na wzór Pride itd - jednak dla mnie to za duzo. Wolałbym obejrzeć więcej walk niż 10 mintowe wyjścia zawodników, a potem 1 minutową walkę.

A jak Wasze wrażenia?
 
Nie mam czasu się za bardzo rozpisywać, więc krótko. Byłem na kilku galach KSW na żywo w hali i na jednej UFC - tej krakowskiej. Jeśli zbić cały "klimat" tych KSW do kupy i porównać z tym z jednego tylko UFC, to i tak UFC wypadnie lepiej.
 
Każdy powtarza to samo: na gali UFC człowiek czuje się u siebie. Wśród ludzi rozumiejących sport i jarającymi się nim. Publika żyje i oddycha MMA jak stadion piłkarski piłką. Na KSW pójdę żeby łatwiej ogarnąć się na piwo i w zasadzie tyle-KSW to dla mnie TV, piwo i chipsy. No i wygodna kanapa.
 
Zawsze można zmienić układ na bar, piwo i pizza. I do tego hd w telewizorku na który nikt nie patrzy :)


Dokładnie. Takie Święto Grubasa, jak Bachanalia. Na UFC raczej nie chciałbym siedzieć najebany a ostatnie KSW pamiętam jak przez mgłe i niespecjalnie chce mi się oglądać z odtworzenia,
 
Mozesz jakoś rozwinąć wypowiedź? Jestem ciekawy Twojego punktu widzenia :)

Czekamy też na post @mahonek :awesome:

Chodzi mi tutaj o to ,że na KSW praktycznie każda walka mnie mocno interesuje, kazdy zawodnik, prawie ze kazdy ich ruch. Zupelnie inaczej sie przezywa takie gale. Na UFC Berlin czy Krakow bylo mniej takich zawodnikow czy zestawien. Polacy w UFC jak Stasiak czy Badurek nie elektryzuja mnie nawet tak jak np. walki zagraniczych na KSW (Attila vs Vegh a nawet Silva Karaoglu z czystej ciekawosci obu ciekawych postaci) ;)
Dochodzi do tego pewnie to że na UFC Krakow zawiodlem sie Jankiem i mialem po nim ogolnie nie ciekawa mine ,a po ostatnim KSW bylem zadowolony chyba z kazdej walki, oprawa wrocila taka jaka mi najbardziej odpowiada (m.in zawodnicy wychodza na poczatku gali a nie tylko ich zdjecia, dobra muzyka).
 
Nie no KSW" żondzi". Ostatnio jak Pudzian zapodał lujem albo jak supergraplerADCCmistrz nie dał rady jakiemuś nieznanemu anglikowi w parterze i stójce też to myślałem ze się posikam czytając komentarze na żywo na Cohones. A UFC to co tu za emocje. Czysty sport Cormier rzucał jakimiś zwłokami przez kilka rund... A tak serio to pewnie duży wpływ na emocje ma fakt że jesteśmy nakręcani setkami wywiadów, roztrząsaniem KSW logic i gdzieś podświadomie czekamy na kolejne wywiady PO i że komuś tam dosramy jakiemuś śnieżce czy coś.
 
Każda europejska gala UFC przyciąga fanów, którzy dokładnie znają temat. Typowy polski Janusz nie ma bladego pojęcia o UFC, nawet pewnie nie wie, że istnieje, więc nie przyjdzie na taką galę. Nie ma więc opcji by słyszeć tam "najeb mu". Oczywiście lepiej odnajdujemy się jako fani w otoczeniu ludzi, którzy rozumieją ten sport, potrafią dostrzec najmniejsze aspekty techniczne. tym bardziej jeśli możemy z kolegą z lewa i prawa wymienić kilka fachowych uwag. Najlepiej i na UFC i na KSW iść ekipą cohones. Pewnie gdybyśmy pojechali do Stanów to tam też istnieją Janusze, Heńki i inni, którzy krzyczą jeszcze gorsze rzeczy od naszych "kibiców". Jeśli chodzi o atmosferę na hali, to krakowskie UFC do pięt nie odrasta byle jakiemu KSW. Wiadomo, doping na KSW zależy od zawodnika, ale szał przy walkach Materli czy Chalidowa bije na głowę to, co działo sie przy występie np. Janka w Krakowie. Powinniście zauważyć, że i tak polska publika ewoluowała, ponieważ już widać brawa po udanych akcjach parterowych.
Jak już wspomniałem na tt, ja mam w dupie to, co dzieje się na hali. Przychodzą na każdą galę dla emocji i wrażeń sportowych. Naprawdę skupiając się na walkach nie mam czasu i ochoty zwracać uwagę na to, co krzyczą jakieś podpite głąby. Dla mnie oba wydarzenia to takie moje małe święta, a tak naprawdę zawsze bardziej czekam na KSW. Po pierwsze bo jest rzadziej, po drugie bo jestem dumny z tego, że "Polak też potrafi" zrobić coś fajnego.*


*-oczywiście karta walk ma znaczenie :)
 
Byłem dwa razy na UFC i raz na KSW ( jeszcze jakiś rok temu jakby ktoś mi powiedział, że w dwa miesiące zobaczę dwa razy UFC na własne patrzałki to bym kazał się tej osobie popukać w czoło :))
KSW - sztywno, nudno, sporadyczne próby dopingu które gasły po 10 sekundach. Na plus dupeczki poodpierdalane jakby były na wyborach Miss Krótkiej Spódnicy. Na minus faceci w rashguardach.
UFC - zupełnie inny klimat, drzesz ryj i nie czujesz się inny jak rudy w Nigerii. Publiczność kumata, wie co nagradzać brawami i ta w Krakowie i ta w Berlinie.
 
Byłem na ksw w Łodzi i na ufc w Krakowie. Zdecydowanie Ufc przede wszystkim za duża częstotliwość walk, fajnych walk:) no i usłyszenie Buffera na żywo do dziś powoduje ciary. Publika żyje tym sportem a na ksw niestety festyn, cisza i ludzie nie znający tematu.
 
Marcin wyobraź sobie jakie będzie szaleństwo na trybunach jak Asia będzie bronić pasa. Żaden doping dla Michała tego nie pobije.
 
Marcin wyobraź sobie jakie będzie szaleństwo na trybunach jak Asia będzie bronić pasa. Żaden doping dla Michała tego nie pobije.
zakładzik i decybelomierz? :) niestety, z bólem sera, ale nie uważam żeby Asia w ME ściągnęła na polską galę UFC więcej kibiców niż było w Krakowie.
 
zakładzik i decybelomierz? :) niestety, z bólem sera, ale nie uważam żeby Asia w ME ściągnęła na polską galę UFC więcej kibiców niż było w Krakowie.
Chciałbym zauważyć, że UFC odbyło się praktycznie bez promocji, chyba że plakaty po Krakowie i jakieś tam filmiki promocyjne na fightpassie wliczamy do poważnej promocji.
 
Ja mam emocje jak walczy Cormier. Jeśli chodzi o resztę, niezależnie czy KSW czy UFC - alkohol jest potrzebny, aby coś drgnęło :crazy:
 
zakładzik i decybelomierz? :) niestety, z bólem sera, ale nie uważam żeby Asia w ME ściągnęła na polską galę UFC więcej kibiców niż było w Krakowie.
naprawdę??? ani trochę się nie zgodzę. czyli tyle samo osób ściągną emeryci w ME niż nasza mistrzyni? nie biorę pod uwagi karty ogólnie, bo ta domniemana z Asią będzie zapewne lepsza. (nie będzie o to ciężko)
 
Jeśli chodzi o atmosferę na hali, to krakowskie UFC do pięt nie odrasta byle jakiemu KSW. Wiadomo, doping na KSW zależy od zawodnika, ale szał przy walkach Materli czy Chalidowa bije na głowę to, co działo sie przy występie np. Janka w Krakowie. Powinniście zauważyć, że i tak polska publika ewoluowała, ponieważ już widać brawa po udanych akcjach parterowych.
Mamed, Materla - są nakręcani w mediach, dlatego jest taka a nie inna atmosfera. Wiesz co Ci powiem? Pudzian za swojego luja ogłuszacza dostał większe oklaski i wiwaty niż Cipek i Drwal, czy sam Cipek. Bierzesz za przykład Janka w Krakowie - dziwisz się, że Materla czy Mamed miał w którejś swojej walce więcej braw, niż lewy prosty Błachowicza przez trzy rundy? Tam się coś działo, u Janka nic - dla mnie bez porównania (gdyby Janek znokautował Latifiego na gali w Polsce, nie byłoby żadnego szału na trybunach?).
Nie kwestionuję, że publika nie ewoluowała. Ale to i tak jest minimum. Nie ma czegoś takiego, ze jedna strona zaczyna "I-ro-kez" i cała hala to podłapuje. Pojedyncze osoby słychać. Lepiej siedzieć niż krzyczeć. No chyba, ze "Ma-ter-la" w walce z Drwalem.

Mówisz, że Asia by nie przyciągnęła więcej ludzi, Polaków. To możliwe. Bo jak już mówiłem - ona nie jest gwiazdą wykreowaną w Polsce.Janusze nie widzieli jej w otwartym polsacie, nie znaja nazwiska. Nie jest "Mamedem" czy "Materlą". Myślisz, że gdyby ludzie zobaczyli dominację Joanny np. w dwóch ostatnich walkach, gdzies na polsacie, czy (zmieńmy bieg historii) na KSW, nie byłaby ona w Polsce gwiazdą na miarę Mameda? Byłaby. Ale teraz, ma większą popularność w Stanach niz w Polsce.

Jak to pisaliśmy kiedyś w Hyde - nie bierz tego za kłótnię, bo nie piszę żadnej emotki. Zwykła dyskusja Marcino (upewniam się) :D


Jeszcze jedno do prównania, w czym UFC wygrywa - zapowiedzi. Zapowiedzi przed walką. Krótko, i tyle. Na UFC tego ni odczułem, a jak na UFC zobaczyłem na telebimach zapowiedź rewanżu w ME, dobrą jakość i ten dźwięk, gdy Gonzaga znokautował CroCopa kopnięciem.... Dla mnie to było coś niezwykłego. Nie dlatego, że CroCop, że kopnięcie Gonzagi. Po prostu ten efekt wielkiego wideo, kozackiego nagłośnienia - bardzo to wspominam.

Ja mam emocje jak walczy Cormier.
Grubasy trzymają razem, nic nowego :awesome:
 
Chciałbym zauważyć, że UFC odbyło się praktycznie bez promocji, chyba że plakaty po Krakowie i jakieś tam filmiki promocyjne na fightpassie wliczamy do poważnej promocji.
Największą promocję ta gala miała na cohones. Magia poznania osobiście ludków z internetów zrobiła swoje:)
 
naprawdę??? ani trochę się nie zgodzę. czyli tyle samo osób ściągną emeryci w ME niż nasza mistrzyni? nie biorę pod uwagi karty ogólnie, bo ta domniemana z Asią będzie zapewne lepsza. (nie będzie o to ciężko)
Trzymam kciuki żebyś miał rację. Moim zdaniem nie będzie więcej osób niż ostatnio.
 
Czyli KSW miało rację, Polak lubi "amerykańskie" zaciągi przede wszystkim ;)

Dla mnie emocje są różne na obu galach. KSW jest tak rzadko w stosunku do UFC, że ciężko w ogóle porównywać, tak jak rostery. Są inne emocje u mnie. Na KSW show, rzadkie, pobudza emocje, z zawodnikami KSW jestem bardziej zżyty dzięki materiałom wszelakim.
 
KSW jest tak rzadko w stosunku do UFC, że ciężko w ogóle porównywać, tak jak rostery.
Akurat wszystko zaczęło się od porównania dwóch gal KSW w tym roku i dwóch gal UFC w Europie (Kraków, Berlin). Nie mówię o całokształcie. Bo dla jednych to oczywisty argument, że "KSW jest rzadziej, więc jest lepsze bo bardziej wyczekiwane", a dla innych argumentem będzie "UFC robi gale częściej, jest lepsze itp.". Takich argumentów chciałem uniknąć i skupić się na 4 w.w galach.
 
@midern generalnie potwierdziles to, co napisałem w pierwszych dwóch akapitach swojej wypowiedzi.
Powtarzając dla mnie oglądanie gali na hali (madafaka joł) ksw >>>>>>ufc.
Jestem podatny na światełka, czekam na ksw jak pies na pana, krakowskie ufc było słabsze pod każdym względem (widowiska sportowego tez) Od KW 31. Oczywiście byłem tylko na jednym ufc, wpływ na doznania ma niewątpliwie katastrofalna postawa większości Polaków. Z tego co pamiętam zawiedzeni byli też @Jakub Bijan @defthomas oraz @Dzihados tak wynikało z rozmów na hali
 
Akurat wszystko zaczęło się od porównania dwóch gal KSW w tym roku i dwóch gal UFC w Europie (Kraków, Berlin). Nie mówię o całokształcie. Bo dla jednych to oczywisty argument, że "KSW jest rzadziej, więc jest lepsze bo bardziej wyczekiwane", a dla innych argumentem będzie "UFC robi gale częściej, jest lepsze itp.". Takich argumentów chciałem uniknąć i skupić się na 4 w.w galach.
No niby racja, ale akurat rostery jakie ma UFC pozwala po prostu na więcej.Dla mnie UFC to wyższa liga po prostu, ale i rutyna już, jak oglądany serial :) A KSW to bardziej święto, więc nawet oglądając jedną czy drugą galę te kwestie muszą mieć wpływ na odbiór. Mimo, że oceniamy dwie gale to jednak na KSW czekało się dłużej, a UFC było tydzien czy dwa temu i jest po prostu kolejne. Na plus, że akurat sporo Polaków. No i z racji, że materiałów o rodzimej organizacji jest więcej to zżycie się też wpływa na podejście do tematu. Ja tam się cieszę, że mogę obejrzeć i jedną i drugą. Wszystkie były ciekawe, ale pod innym nieco kątem :)
 
@midern generalnie potwierdziles to, co napisałem w pierwszych dwóch akapitach swojej wypowiedzi.
Powtarzając dla mnie oglądanie gali na hali (madafaka joł) ksw >>>>>>ufc.
Jestem podatny na światełka, czekam na ksw jak pies na pana, krakowskie ufc było słabsze pod każdym względem (widowiska sportowego tez) Od KW 31. Oczywiście byłem tylko na jednym ufc, wpływ na doznania ma niewątpliwie katastrofalna postawa większości Polaków. Z tego co pamiętam zawiedzeni byli też @Jakub Bijan @defthomas oraz @Dzihados tak wynikało z rozmów na hali
A dla mnie właśnie zbędne były światełka na KSW. Serio.
Teraz, po Berlinie, @defthomas Tomek Marciniak, czy Dominik też już mają oko z drugiej europejskiej gali i porównanie z KSW. Ich zdanie na pewno się zmieniło.
Jak teraz Ty potwierdziłeś, dużo zależało od rozpiski i tego, że Polacy wdupili.

KSW czekało się dłużej, a UFC było tydzien czy dwa temu i jest po prostu kolejne.
Uwierz, że jak w lutym (w lutym?) kupiłeś bilet na UFC w Krakowie, to dla Ciebie to było jeszcze większe święto - chyba, że przewinęło Ci się przez myśl "a tam, kupiłem bilet, za tydzień kolejna gal, nic nowego".
 
Back
Top