EA UFC 3

No więc tak, jeśli chodzi o moment kiedy już się zaczyna ta mini-gierka z obroną poddań, to za wiele nie jestem w stanie pomóc. AI kierując dobrymi parterowcami (zwłaszcza na wysokich poziomach trudności) po prostu bardzo dobrze sobie radzi jako strona atakująca. IMHO lepiej niż zdecydowana większość graczy online. Ja nie grałem za wiele i żadnego specjalnie skutecznego sposobu na ucieczki sobie nie wyrobiłem. Możesz tak jak wspominał @RaphTaba skupić się na dwóch kierunkach ucieczki, ewentualnie gdzieś na moment odbić jeszcze w trzecią stronę. Polecam nie robić tego rytmicznie tylko mieszać, raz dłużej, raz krócej, możesz spróbować odpuścić na ułamek sekundy kierunek w którym uciekałeś i znowu pójść w tę stronę. To wszystko triki, które nieraz działają na ludzi, czy pomogą z AI - nie mogę obiecać.
Zdecydowanie skuteczniej jest zapobiegać :wink: Czyli:
- przede wszystkim zachować spokój (wiem, łatwo się mówi)
- nie marnować staminy na dwie czy trzy pod rząd nieudane próby ucieczki bądź zmiany pozycji. Jak pasek staminy znacząco spadnie w porównaniu do rywala, to ciężko jest i zablokować jakąkolwiek jego akcję i uciec z ewentualnego poddania. Zwłaszcza w walce z AI polecam taką strategię, że jesli Twoje transition zostało zablokowane, to ni ch** nie próbuj kolejnego, dopóki nie wróci energia. Po prostu czekasz i starasz się bronić żeby AI nie poprawiło swojej pozycji ani Cię nie zatłukło/nie poddało. Z tego co pamiętam dość szybko da się zauważyć pewne schematy działania u konsolowych przeciwników, a to ułatwia sprawę.
- stosuj zmyłki, tzn. wychylenie na ułamek sekundy analoga w jakimś kierunku, żeby zmylić przeciwnika. Jeśli przeciwnik "kupi" twoją zmyłkę to rośnie Ci Grappling Advantage, dzięki któremu przez kilka sekund Twoje akcje w parterze są szybsze i trudniejsze do zablokowania, a przeciwnika wolniejsze. To ma równie kluczowy wpływ jak stamina.
- pasek grappling advantage masz u góry na środku ekranu. Możesz go obserwować grając offline, trenując albo robiąc quick fighty offline. Ale jeśli zaczynasz grać w Ranked Online, to już jest niewidoczny.
- co do blokowania akcji przeciwników w parterze, to zwyczajnie trzymasz R2 (czy tam jego odpowiednik w padzie od XOne) i wychylasz analoga w tym samym kierunku, w którym rywal próbuje pójść. Czasem jest to bardzo czytelne jak patrzysz na ruchy zawodników, czasem niekoniecznie. Zwyczajnie trzeba poćwiczyć, tak żeby się nad tym nie zastanawiać tylko reagować odruchowo. Ja w poprzedniej części ogarniałem to w trybie treningu.
- zdecydowanie polecam trzymać wciśnięte R2 i wtedy wychylać analoga. Ja kiedy próbowałem jednocześnie wcisnąć ten przycisk i wychylić analoga, to bardzo często nie blokowałem nawet akcji, które powinny być łatwe do obrony. Pewnie dlatego, że konsola za późno odczytywała wciśnięcie przycisku albo coś.
Dzięki za odpowiedź, dzisiaj postaram się to ograć :)
 
Jaka ta gra jest zjebana. Wczoraj sobie gram i szło mi całkiem dobrze. 11 wygranych z rzędu i ogólnie na 16 walk tylko jedna porażka.
Dzisiaj odpalam, zawodników wybieram tych co zawsze, gram tak jak zawsze i za chuja nie mogę nic zrobić. Już przegrałem 9 walk pod rząd. Nie obroniłem chyba ani jednego obalenia, w parterze mimo że moi przeciwnicy całą walkę jebią te same schematy, to za chuja nie udaje mi się blokować przejść i o ile w stójce jeszcze jakoś sobie radzę, to na ziemi jestem bezradny (a parter to zawsze była moja tajna broń).
Myślicie, że o różnych godzinach mogą być aż takie różnice w poziomach graczy? (W sensie, że z rana gra więcej zajebistych graczy).
 
Jaka ta gra jest zjebana. Wczoraj sobie gram i szło mi całkiem dobrze. 11 wygranych z rzędu i ogólnie na 16 walk tylko jedna porażka.
Dzisiaj odpalam, zawodników wybieram tych co zawsze, gram tak jak zawsze i za chuja nie mogę nic zrobić. Już przegrałem 9 walk pod rząd. Nie obroniłem chyba ani jednego obalenia, w parterze mimo że moi przeciwnicy całą walkę jebią te same schematy, to za chuja nie udaje mi się blokować przejść i o ile w stójce jeszcze jakoś sobie radzę, to na ziemi jestem bezradny (a parter to zawsze była moja tajna broń).
Myślicie, że o różnych godzinach mogą być aż takie różnice w poziomach graczy? (W sensie, że z rana gra więcej zajebistych graczy).
Serie zdarzają się różne, natomiast dziwi mnie to co piszesz o parterze. Jeśli nie dawałeś rady blokować w sytuacjach, kiedy zazwyczaj Ci się to udaje, to mi wygląda na jakieś lagi.
A co do poziomu przeciwników to swego czasu zauważyłem coś podobnego jak Ty. Jeśli akurat miałem wolne w tygodniu i wzięło mnie na granie, to z reguły nie szło najlepiej. W weekend wygląda to inaczej, ale w tygodniu o takiej porze najwyraźniej grają głównie hardcory. Ogólna liczba graczy offline jest wtedy mała z tego co pamiętam.
 
A ja dalej zmagam się z tymi jebanymi poddaniami. Nie udaje mi się nigdy zablokować przejścia rywala do następnej fazy. Chuj z tego, że od razu wychylę analog w odpowiednim kierunku, jak i tak nic sobie z tego nie robi i przechodzi dalej.
 
A ja dalej zmagam się z tymi jebanymi poddaniami. Nie udaje mi się nigdy zablokować przejścia rywala do następnej fazy. Chuj z tego, że od razu wychylę analog w odpowiednim kierunku, jak i tak nic sobie z tego nie robi i przechodzi dalej.
Hmm... robiłeś jakieś tutoriale z tego? Chyba powinno coś być w grze. Bo ten post brzmi, jakbyś nie znał zasady działania tej mechaniki. Poniższy tutorial jest do pierwszego EA UFC, ale tu się nic nie zmieniło
 
Hmm... robiłeś jakieś tutoriale z tego? Chyba powinno coś być w grze. Bo ten post brzmi, jakbyś nie znał zasady działania tej mechaniki. Poniższy tutorial jest do pierwszego EA UFC, ale tu się nic nie zmieniło


Robię, uciekam na boki, gdy wyskakuje te powiadomienie lewego drążka to staram się blokować, jednak jedynie raz na 10 prób faktycznie to się uda.
 
Robię, uciekam na boki, gdy wyskakuje te powiadomienie lewego drążka to staram się blokować, jednak jedynie raz na 10 prób faktycznie to się uda.
Lewy analog jest dla atakujacego, Ty sobie nim glowy nie zawracaj. Skup się przede wszystkim na uciekaniu na boki prawym.
 
Last edited:
Lewy analog jest dla atakujacego, Ty sobie nim glowy nie zawracaj. Skup się przede wszystkim na uciekaniu na boki prawym.

No tak, ale w momencie gdy na ekranie się pojawia ten lewy analog, to trzeba wychylić swój prawy, aby zablokować jego przejście, bo inaczej nie dość, że zdobędzie lepszą pozycję, to nasz progres w dociąganiu do boków zniknie.
 
No tak, ale w momencie gdy na ekranie się pojawia ten lewy analog, to trzeba wychylić swój prawy, aby zablokować jego przejście, bo inaczej nie dość, że zdobędzie lepszą pozycję, to nasz progres w dociąganiu do boków zniknie.
Jak się bronisz, to używasz tylko prawego drążka.
Osoba atakująca prawym drążkiem musi blokować twoją ucieczke (przesuwać drążek w tym samym kierunku co Ty) i do tego lewym drążkiem w odpowiednim momemcie ruszyć w odpowiednim kierunku żeby przejść do następnego etapu poddania.
Jak np przy pierwszej fazie uciekasz i byłeś już prawie wolny, ale przeciwnik zdążył przejść do drugiej fazy, to już masz trochę bliżej do ucieczki w tym samym kierunku. Do tego jest chyba taki perk, co przyspiesza ucieczkę z każdą kolejną fazą poddania - to też może się przydać.
 
No tak, ale w momencie gdy na ekranie się pojawia ten lewy analog, to trzeba wychylić swój prawy, aby zablokować jego przejście, bo inaczej nie dość, że zdobędzie lepszą pozycję, to nasz progres w dociąganiu do boków zniknie.
Nie mam teraz gry zainstalowanej więc nie mogę sprawdzić, ale czy w grze jest w ogóle takie info? W którymś tutorialu albo coś? Bo ja prawdę mówiąc nigdy z takiej możliwości nie korzystałem i nie wiedziałem, że istnieje. Aż sprawdziłbym sobie w trybie treningu czy to działa :P
 
Nie mam teraz gry zainstalowanej więc nie mogę sprawdzić, ale czy w grze jest w ogóle takie info? W którymś tutorialu albo coś? Bo ja prawdę mówiąc nigdy z takiej możliwości nie korzystałem i nie wiedziałem, że istnieje. Aż sprawdziłbym sobie w trybie treningu czy to działa :P
Jestem pewny że to było.w.któryms tutorialu, od czasu do czasu właśnie prawym analogiem się udaje to zablokować, ale jak nie to od razu ma przewagę
 
@HubiSSJ3
Gra mi się dość szybko zainstalowała i miałem możliwość przetestować to mając odpaloną walkę na dwa pady jednocześnie.
- wychylanie prawego analoga działa dokładnie tak samo jak cały czas, tzn. w stały, ciągły sposób uciekasz do któregoś boku. Jeśli uda Ci się dobrnąć do granicy to wyszedłeś z poddania, jeśli nie, to nie. Niezależnie od tego, czy znacznik "L" się pojawił czy nie
- próbowałem wychylać prawego analoga w momencie kiedy znacznik "L" się pojawia. Robiłem to ułamek sekundy wcześniej zawodnikiem defensywnym, a zaraz potem ofensywnym. Na wszelki wypadek próbowałem kilka razy. Porównywałem też, czy cokolwiek się zmienia jeśli prawym analogiem wybiorę ten "dobry" kierunek, albo któryś inny. Za każdym razem zawodnik ofensywny przechodził do kolejnej fazy poddania, nic go nie blokowało.
- taki sam test zrobiłem z wychylaniem lewego analoga u zawodnika defensywnego. Również nic.
- to, że po przejściu do kolejnej fazy poddania zeruje się Twój poziom wychylenia/ucieczki/jakZwałTakZwał to normalne, tak to działa. Inaczej za łatwo byłoby się wydostać z poddania, które ma więcej niż 1-2 fazy.
- faktycznie, czasami ten postęp nie zeruje się całkowicie i jakiś tam skrawek zostaje, chociaż nigdy nie wnikałem specjalnie dlaczego. Więcej na ten temat napisał @RaphTaba
- aha, przejrzałem tutorial w menu pauzy w treningu, innych nie chciało mi się szukać. Tam też nie ma żadnego info odnośnie znacznika "L". Tylko że trzeba uciekać prawym analogiem i że przy każdej fazie postęp tej ucieczki się zeruje.

EDIT: Jedyne działanie jakie zauważyłem, to wychylenie lewego analoga kiedy znacznik "L" się nie wyświetla (tzn. za wcześnie) lub w złym kierunku. Wtedy Twój postęp ucieczki się cofa. I analogicznie - czego sam parę razy doświadczyłem - jeśli atakujesz poddaniem i wychylisz lewy analog w złym momencie albo kierunku, to zamiast przejść dalej tracisz jedną szansę, a Twój przeciwnik dostaje bonus do swojej ucieczki, we wszystkich kierunkach.
 
Skoro gra zainstalowana, to aż sobie parę quick fightów strzeliłem. Bilans 3-0, chociaż jestem trochę nietrzeźwy. Było nieźle, ale w ranked pewnie zebrałbym wpierdy kilka razy.
 
@Hightower dzięki za tak obszerne odpowiedzi i za poświęcenie czasu aby samemu to sprawdzić. Myślałem, że postęp mi się zeruje, bo tego nie zablokowałem a teraz będę walczył w inny sposób. Dzięki wielkie raz jeszcze.
 
@Hightower dzięki za tak obszerne odpowiedzi i za poświęcenie czasu aby samemu to sprawdzić. Myślałem, że postęp mi się zeruje, bo tego nie zablokowałem a teraz będę walczył w inny sposób. Dzięki wielkie raz jeszcze.
Wiedziałem żeby zawołać @Hightower. Mi też nie raz musiał coś tłumaczyć bom za głupi. Ja lubię łapać i rzucać, a nie jakieś tam taktyki czy coś.
Taka ciekawostka, w ranked chyba nie da się spaść do ligi niżej. Tak mi zajebiście idzie, że z około 1590 pkt (pamiętam, że już się jarałem tym, że jedna/dwie walki i będę mieć 1600 pkt) mam aktualnie 1291 pkt i nadal siedzę w 5 lidze... i ogólnie jebie tą grę bo to co się odpierdala nie może być przypadkiem #teoriespiskowe
Jak ktoś gra online to dajcie znać kiedy się zacznie nowy sezon bo na ten moment gra zostaje usunięta.
 
Wiedziałem żeby zawołać @Hightower. Mi też nie raz musiał coś tłumaczyć bom za głupi. Ja lubię łapać i rzucać, a nie jakieś tam taktyki czy coś.
Taka ciekawostka, w ranked chyba nie da się spaść do ligi niżej. Tak mi zajebiście idzie, że z około 1590 pkt (pamiętam, że już się jarałem tym, że jedna/dwie walki i będę mieć 1600 pkt) mam aktualnie 1291 pkt i nadal siedzę w 5 lidze... i ogólnie jebie tą grę bo to co się odpierdala nie może być przypadkiem #teoriespiskowe
Jak ktoś gra online to dajcie znać kiedy się zacznie nowy sezon bo na ten moment gra zostaje usunięta.
Pewnie i tak bym się tu przypałętał, bo mam ten temat w obserwowanych, ale dzięki za uznanie :beer:Trochę o tej grze czytałem, oglądałem paru dobrych graczy na YT, więc jak ktoś na forum potrzebuje informacji, to lubię się podzielić tym co wiem. Inna sprawa, że czytając albo podglądając tych najlepszych uświadamiłem sobie, jak wielu rzeczy jeszcze nie opanowałem i ile czasu musiałbym poświęcic, żeby choćby zbliżyć się do ich poziomu.

Podobne sytuacje jak Ty również miewałem, czyli najpierw okres dobrych wyników, wysoka pozycja w rankingu, a potem się to wszystko nagle pieprzy. Ja uznałem, że składa się na to kilka czynników. Tzn.
- jak idziesz w górę, jesteś zestawiany z mocniejszymi graczami
- do tego trochę pecha, lagów albo innego dziadostwa
- a potem dochodzi psychika, czyli brak spokoju i luzu w grze, przez co gorzej idzie.

Co do spadku z ligi, to zaskoczyłeś mnie. Wiedziałem, że są różne progi dla awansu i spadku (bo awansowałem do 5-tej dywizji przekraczając 1500 punktów, a schodząc znowu niżej nie spadłem), ale myślałem że gdzieś w okolicach 1300-1400 już się leci. Może przy 1200, nie chcesz sprawdzić? :lol:
 
Pewnie i tak bym się tu przypałętał, bo mam ten temat w obserwowanych, ale dzięki za uznanie :beer:Trochę o tej grze czytałem, oglądałem paru dobrych graczy na YT, więc jak ktoś na forum potrzebuje informacji, to lubię się podzielić tym co wiem. Inna sprawa, że czytając albo podglądając tych najlepszych uświadamiłem sobie, jak wielu rzeczy jeszcze nie opanowałem i ile czasu musiałbym poświęcic, żeby choćby zbliżyć się do ich poziomu.

Podobne sytuacje jak Ty również miewałem, czyli najpierw okres dobrych wyników, wysoka pozycja w rankingu, a potem się to wszystko nagle pieprzy. Ja uznałem, że składa się na to kilka czynników. Tzn.
- jak idziesz w górę, jesteś zestawiany z mocniejszymi graczami
- do tego trochę pecha, lagów albo innego dziadostwa
- a potem dochodzi psychika, czyli brak spokoju i luzu w grze, przez co gorzej idzie.

Co do spadku z ligi, to zaskoczyłeś mnie. Wiedziałem, że są różne progi dla awansu i spadku (bo awansowałem do 5-tej dywizji przekraczając 1500 punktów, a schodząc znowu niżej nie spadłem), ale myślałem że gdzieś w okolicach 1300-1400 już się leci. Może przy 1200, nie chcesz sprawdzić? :lol:
Gry jeszcze nie usunąłem, więc w sumie mógłbym sprawdzić :crazy:
Z frustracją też się zgodzę. Zazwyczaj po dwóch przegranych z rzędu zaczynam iść do przodu jak Gaethje, a w takiej 5 lidze nie wychodzi to zazwyczaj na dobre. Staram się wtedy robić jakieś przerwy między walkami, ale może za krótkie.
 
No to faktycznie chyba nie da się spaść. Porównania do Sappa byłyby na miejscu, gdybyś celowo przegrywał te walki. Tak było? :lol:
Od 1291 pkt byłem dokładną kopią Sappa... teraz mi wstyd i nie wiem czy jeszcze się pozbieram (w tym sezonie). :eddieconspiracy:
 
Co za pojebana gra.. Grałem sobie tryb kariery, szło mi serio zajebiście, wyczułem bardzo dobrze obronę przed obaleniami, ale że wszystkie pożyteczne ruchy w stójce już znałem to uznałem, że teraz pora wyuczyć się tych technik parterowych, aby szybciej wstawać. I tak z braku przejść BJJ, mam je na 4 poziomie itd. Efekt? Nie mogę zrobić ani jednego jebanego przejścia w parterze, jak obronię obalenie to jest jakiś cud. Wcześniej Lamasa rozrzuciłem jak gnój po polu, obroniłem wszystkie jego próby obaleń. Teraz po porażce z Elkinsem dostałem rewanż z Ricardo. I nagle obala mnie jak chce, w stójce nie mogę nic mu zrobić. A i o pojebanych poddaniach oczywiście nie zapomniałem. No kurwa to jest złoto, nie ma co machać tymi wskaźnikami, bo i tak zrobi przejście i wszystko zniknie.
 
Co za pojebana gra.. Grałem sobie tryb kariery, szło mi serio zajebiście, wyczułem bardzo dobrze obronę przed obaleniami, ale że wszystkie pożyteczne ruchy w stójce już znałem to uznałem, że teraz pora wyuczyć się tych technik parterowych, aby szybciej wstawać. I tak z braku przejść BJJ, mam je na 4 poziomie itd. Efekt? Nie mogę zrobić ani jednego jebanego przejścia w parterze, jak obronię obalenie to jest jakiś cud. Wcześniej Lamasa rozrzuciłem jak gnój po polu, obroniłem wszystkie jego próby obaleń. Teraz po porażce z Elkinsem dostałem rewanż z Ricardo. I nagle obala mnie jak chce, w stójce nie mogę nic mu zrobić. A i o pojebanych poddaniach oczywiście nie zapomniałem. No kurwa to jest złoto, nie ma co machać tymi wskaźnikami, bo i tak zrobi przejście i wszystko zniknie.
Dlatego trzeba olać parter. Ja sam mam już trochę przesył ufc w ostatnich latach i wolałbym fight nighta z dużą ilością bokserów w każdej kategorii.
 
Dlatego trzeba olać parter. Ja sam mam już trochę przesył ufc w ostatnich latach i wolałbym fight nighta z dużą ilością bokserów w każdej kategorii.

Fight Night to najlepsza gra sportowa jaka powstała. Z powodu FN: Champion kupiłem Xboxa One, a nie PS4 i gra ta mi sprawia dużo więcej przyjemności niż UFC pomimo, iż od jej premiery minęło 7 lat.
 
Fight Night to najlepsza gra sportowa jaka powstała. Z powodu FN: Champion kupiłem Xboxa One, a nie PS4 i gra ta mi sprawia dużo więcej przyjemności niż UFC pomimo, iż od jej premiery minęło 7 lat.
Chcesz mi powiedzieć, że FNC działa Ci na Xbox One? Ja czekam na wsteczną kompatybilność od 2 lat...
 
Chcesz mi powiedzieć, że FNC działa Ci na Xbox One? Ja czekam na wsteczną kompatybilność od 2 lat...

A dlaczego miałby nie działać :D? Wszystkie Xbox One S mają wsteczną kompatybilność, nawet nie trzeba było nic zmieniać w opcjach, wkładasz płytkę i gra się jakby to była gra na XOne.
Tylko szkoda że tak mało zawodników jest, bo wszystkich przeze mnie lubianych już ograłem...
 
A dlaczego miałby nie działać :D? Wszystkie Xbox One S mają wsteczną kompatybilność, nawet nie trzeba było nic zmieniać w opcjach, wkładasz płytkę i gra się jakby to była gra na XOne.
Tylko szkoda że tak mało zawodników jest, bo wszystkich przeze mnie lubianych już ograłem...
WOOOOO https://www.xbox.com/pl-PL/xbox-one/backward-compatibility/available-games
pojawił się na liście, wcześniej go nie było. Dzięki za info, trzeba kupić :antonio:

EDIT:
dopiero od maja weszło https://www.forbes.com/sites/brianm...n-backward-compatible-on-xbox-one-on-tuesday/
 
Ale ta gra wkurwia.
Człowiek ma dobry humor, a po paru walkach ma ochotę kogoś zabić.
Celowo grałem zawodnikami klasy B i B+ żeby szybciej wejść spowrotem do 5 ligi. Raz wygrywam, raz przegrywam ale ogólnie na plus. Po wielu wojnach wczoraj dostałem się w końcu do 5 ligi, a dzisiaj postanowiłem w niej zawalczyć oczywiście już lepszymi zawodnikami.
Wszystkie cztery walki w pizde w mniej niż pół rundy. Ja nie wiem jak oni to robią, ale dwie, trzy kombinację w stójce i leżę na deskach, wskakują na mnie i w parterze (gdzie parter zawsze uważałem za swoją tajną broń, coś czym się ratowałem jak mi nie szło w stójce) robią ze mną co chcą. Nie obroniłem DOSŁOWNIE ani jednego przejścia (a grałem nawet Ortegą vs McSregor i ten zabił mnie z dosiadu). Wcześniej, chociażby wczoraj nawet jak grałem przeciwko lepszym od siebie, to stawiałem jakiś opór. Potrafiłem nawet wstać Costą spod Souzy (który jednak coś ogarniał bo w stójce praliśmy się równo), a teraz? Teraz czuję się przy moich przeciwnikach jakbym pada wziął pierwszy raz w życiu do rąk. Nigdy, w żadnej grze nie zostałem tak zdeklasowany.

Idę kogoś zabić...
 
Ale ta gra wkurwia.
Człowiek ma dobry humor, a po paru walkach ma ochotę kogoś zabić.
Celowo grałem zawodnikami klasy B i B+ żeby szybciej wejść spowrotem do 5 ligi. Raz wygrywam, raz przegrywam ale ogólnie na plus. Po wielu wojnach wczoraj dostałem się w końcu do 5 ligi, a dzisiaj postanowiłem w niej zawalczyć oczywiście już lepszymi zawodnikami.
Wszystkie cztery walki w pizde w mniej niż pół rundy. Ja nie wiem jak oni to robią, ale dwie, trzy kombinację w stójce i leżę na deskach, wskakują na mnie i w parterze (gdzie parter zawsze uważałem za swoją tajną broń, coś czym się ratowałem jak mi nie szło w stójce) robią ze mną co chcą. Nie obroniłem DOSŁOWNIE ani jednego przejścia (a grałem nawet Ortegą vs McSregor i ten zabił mnie z dosiadu). Wcześniej, chociażby wczoraj nawet jak grałem przeciwko lepszym od siebie, to stawiałem jakiś opór. Potrafiłem nawet wstać Costą spod Souzy (który jednak coś ogarniał bo w stójce praliśmy się równo), a teraz? Teraz czuję się przy moich przeciwnikach jakbym pada wziął pierwszy raz w życiu do rąk. Nigdy, w żadnej grze nie zostałem tak zdeklasowany.

Idę kogoś zabić...
Wprawdzie brzydko przekręciłeś nazwisko Krula, ale przyjmijmy żeś w nerwach i nie wiesz co czynisz :beer:
Anyway, moje 3 grosze odnośnie tego problemu
- domyślam się, że po pierwsze trafiłeś faktycznie dobrych przeciwników, a do tego wystarczy jeszcze trochę pecha, input lagów czy czegoś, dochodzi wkurwienie po przegranej, człowiek zaczyna grać jak totalny luj i jeszcze na bieżąco wkurwia się właśnie tym, że gra jak luj. I nieszczęście gotowe.
- każdy (albo prawie każdy) przez to przechodzi od czasu do czasu, kwestia tego jak zareagujesz
- z mojego doświadczenia wynika, że jak wtopisz kilka razy (jeśli w chujowych okolicznościach to czasami wystarczy 1 lub 2 przegrane) możesz:
a) wyłączyć grę
b) grać dalej i liczyć na to, że się odbijesz, uspokoisz i zaczniesz znowu grać na miarę swoich możliwości
- jeśli nie zależy Ci na punktach i miejscu w rankingu to możesz cisnąć dalej w Ranked, czego zasadniczo nie polecam. Ryzykujesz dłuższą serię porażek, bo gra wcale nie jest skłonna zbyt szybko rzucić Ci "na odbudowanie" gracza z niższej półki. U mnie w praktyce wygląda to tak, że jeśli nie zrobię sobie przerwy, to muszę dostać kogoś łatwiejszego. Dopiero wtedy w walce zaczyna coś wychodzić, ja wyluzowuję i stopniowo zaczynam "grać swoje". Raz udało mi się to bez wychodzenia z Ranked, ale dopiero po 6 wpierdolach kiedy następny rywal był ewidentnie słaby. Od tego zacząłem serię zwycięstw, która pozwoliła mi wrócić do punktu wyjścia, ale rzadko się udaje coś takiego. Raczej kończy się serią wpierdoli i wyłączeniem gry.
- walk "na odbudowanie" moźna też szukać w Quick Fightach. I takie rozwiązanie polecam. Wiem, pisałeś kiedyś, że nie chcesz tracić na nie czasu. I spoko, jeśli rekord i punktacja w ogóle Cię nie obchodzą, możesz to olewać. Ale jeśli jednak trochę Cię to miejsce w rankingu interesuje - a wydaje mi się, że interesuje :wink: - to polecam na wkurwie grać wyłącznie "sparingi". Tam poziom z reguły niższy, presja niewielka, akurat żeby przetrwać kryzys.
 
Wprawdzie brzydko przekręciłeś nazwisko Krula, ale przyjmijmy żeś w nerwach i nie wiesz co czynisz :beer:
Anyway, moje 3 grosze odnośnie tego problemu
- domyślam się, że po pierwsze trafiłeś faktycznie dobrych przeciwników, a do tego wystarczy jeszcze trochę pecha, input lagów czy czegoś, dochodzi wkurwienie po przegranej, człowiek zaczyna grać jak totalny luj i jeszcze na bieżąco wkurwia się właśnie tym, że gra jak luj. I nieszczęście gotowe.
- każdy (albo prawie każdy) przez to przechodzi od czasu do czasu, kwestia tego jak zareagujesz
- z mojego doświadczenia wynika, że jak wtopisz kilka razy (jeśli w chujowych okolicznościach to czasami wystarczy 1 lub 2 przegrane) możesz:
a) wyłączyć grę
b) grać dalej i liczyć na to, że się odbijesz, uspokoisz i zaczniesz znowu grać na miarę swoich możliwości
- jeśli nie zależy Ci na punktach i miejscu w rankingu to możesz cisnąć dalej w Ranked, czego zasadniczo nie polecam. Ryzykujesz dłuższą serię porażek, bo gra wcale nie jest skłonna zbyt szybko rzucić Ci "na odbudowanie" gracza z niższej półki. U mnie w praktyce wygląda to tak, że jeśli nie zrobię sobie przerwy, to muszę dostać kogoś łatwiejszego. Dopiero wtedy w walce zaczyna coś wychodzić, ja wyluzowuję i stopniowo zaczynam "grać swoje". Raz udało mi się to bez wychodzenia z Ranked, ale dopiero po 6 wpierdolach kiedy następny rywal był ewidentnie słaby. Od tego zacząłem serię zwycięstw, która pozwoliła mi wrócić do punktu wyjścia, ale rzadko się udaje coś takiego. Raczej kończy się serią wpierdoli i wyłączeniem gry.
- walk "na odbudowanie" moźna też szukać w Quick Fightach. I takie rozwiązanie polecam. Wiem, pisałeś kiedyś, że nie chcesz tracić na nie czasu. I spoko, jeśli rekord i punktacja w ogóle Cię nie obchodzą, możesz to olewać. Ale jeśli jednak trochę Cię to miejsce w rankingu interesuje - a wydaje mi się, że interesuje :wink: - to polecam na wkurwie grać wyłącznie "sparingi". Tam poziom z reguły niższy, presja niewielka, akurat żeby przetrwać kryzys.
Ty to jesteś mądry i dobra dusza. Lubię sobie ponarzekać na tą grę. Wkurw już mi przeszedł. Musimy kiedyś w końcu się zmierzyć bo np z @michi972 to już chyba ze 20 pojedynków stoczyliśmy.
 
Back
Top