Ciekawe rzeczy.

Josse Ortega y Gasset
Bunt Mas, 1929

Bardzo ciekawe i nadzwyczaj pożyteczne byłoby opracowanie dziejów nauk fizycznych i biologicznych, ze szczególnym uwzględnieniem procesu rosnącej specjalizacji badaczy. Zobaczylibyśmy wtedy, jak ludzie nauki, pokolenie za pokoleniem, coraz bardziej się rozchodzą, ograniczając się do coraz węższych zakresów pracy intelektualnej. (...) Zmuszani w każdym następnym pokoleniu do coraz większego ograniczania zakresu swojej pracy, tracą umiejętność całościowej interpretacji wszechświata, co stanowi jedyny cel godny europejskiej nauki, kultury i cywilizacji. (...) Człowiek, ograniczony do swego wąskiego pola widzenia, dorzuca kolejną cegiełkę do encyklopedii wiedzy ludzkiej, ale jej zupełnie świadomie i programowo nie ogarnia. Jak mogło dojść do podobnej sytuacji? Należy tu raz jeszcze powtórzyć ów paradoksalny, acz niezaprzeczalny fakt: nauki eksperymentalne zawdzięczają swój postęp w dużej mierze pracy ludzi absolutnie przeciętnych, a nawet mniej niż przeciętnych. Znaczy to, że współczesna nauka, podstawa i symbol naszej cywilizacji, daje schronienie i hołubi w swoim łonie ludzi intelektualnie poślednich
/.../
Olbrzymia część zadań, jakie są do wykonania w fizyce i biologii, to kwestia mechanicznych procesów myślowych, które przeprowadzić może każdy albo prawie każdy. Po to, by niezliczonym rzeszom badaczy ułatwić zadanie, można całą naukę podzielić na malutkie segmenty, umożliwiając zamknięcie się i odgrodzenie od innych. Owo chwilowe i praktyczne rozczłonkowanie wiedzy możliwe jest dzięki stałości i dokładności metod. Za pomocą tych metod pracuje się jak przy użyciu maszyny. Po to, by otrzymać wartościowe wyniki, nie potrzeba wcale znać ich sensu ani ich podstaw. Tak więc większość naukowców przyczynia się do ogólnego postępu nauki, siedząc w zamkniętych komórkach swoich laboratoriów jak pszczoły w plastrze lub jak sztućce w futerale.
/.../
Przedtem ludzi dzieliło się w sposób prosty, na mądrych i głupich, na mniej lub bardziej mądrych i mniej lub bardziej głupich. Ale specjalisty nie można włączyć do żadnej z tych kategorii. Nie jest człowiekiem mądrym, bo jest ignorantem, jeśli chodzi o wszystko, co nie dotyczy jego specjalności; jednak nie jest także głupcem, ponieważ jest „człowiekiem nauki” i zna bardzo dobrze swój malutki wycinek wszechświata. Trzeba więc o nim powiedzieć, że jest mądro-głupi. Jest to sprawa nadzwyczaj groźna, oznacza bowiem, że człowiek ten wobec wszystkich spraw, na których się nie zna, nie przyjmuje postawy ignoranta, lecz wręcz przeciwnie, traktuje je z wyniosłą pewnością siebie kogoś, kto jest uczony w swojej specjalnej dziedzinie.
/.../
Wewnętrzne poczucie zadufania i własnej wartości prowadzi go do tego, iż mimo że w swojej specjalności osiągnął najwyższe kwalifikacje – specjalizację – a więc cechę wręcz przeciwną do tych, które charakteryzują człowieka masowego, to jednak we wszystkich innych dziedzinach życia zachowuje się jak pozbawiony wszelkich kwalifikacji człowiek masowy.
Bunt mas i inne pisma socjologiczne, tłum. Piotr Niklewicz i Henryk Woźniakowski, PWN, Warszawa 1982
Specjalizacja wystepuje bo wiedza jaka dzis dysponujemy jest ogromna, nie do ogarniecia przez jednostke. To nie czasy Sredniowiecza czy renesansu gdzie mozna bylo byc (jak na tamte czasy) wybitnym lekarzem, astrologiem, prawnikiem i jescze piastowac urzad biskupa.
Istnieje jednak cos takiego jak intetdyscyplinarnosc. Nie da sie prowadzic bez niej "wielkiej" nauki np: proba opanowania fuzji jadrowej, LHC czy Artemis.
Na podstawie wykladow Meissnera mozna dojsc do wniosku, ze dzis wilekie przelomy w nauce to wlasnie Nie eksperymentatorzy, tylko ludzka mysl, genialny umysl. Tutaj mamy Eisteina ze szczegolna i ogolna teoria wzglednosci czy chocby wielki zderzacz hadronow. Profesor twierdzi, ze bez teorii ktora byla wczesnie, bez zamyslu moglibysmy zbudowac LHC, odpalic go, zebrac dane i ... nic! Nic by one nam nie powiedzialy a ich ogrom bylby przytlaczajacy. Tak przynajmniej rozumie to fizyk.
Oczywiscie eksperymenty sa jak najbardziej poptrzebne, chocby po to by potwierdzic lub obalic jakas teorie.
 
C304VYg.jpg
 
Udomowienie banana

Proces, który przekształcił owoce pełne nasion w partenokarpiczne owoce bez nasion, które rozwijają się przy braku zapylenia.
Najwcześniejsze archeologiczne dowody na udomowienie bananów datowane są na 7000 lat temu.

339328292_3510569595894085_2477724424659716013_n.jpg
 
Back
Top