@Jakub Bijan @Charles Bronson
Co ciekawe obaj macie racje, tyle ze w sprawach rozdzielnych.
Charles ocenia czy w praktyce kazdy moze posiadac bron i ewentualnie uzyc jej niezgodnie z przyznym celem :)
Kubie chodzi o zasade zwiekszania wolnosci obywatela w ogole, a sile wolnosci/suwerennosci wyraza obecna procedura: ktos tu "prosi" a ktos "przyznaje". Bron jest o tyle szczegolna, ze - w przeciwienstwie do samochodu - z zasady sluzy do zabezpieczenia egzystencji. W tym sensie mozna ja bardziej przyrownac do tlenu, kazdy powinien miec do niego prawo, a nie wywalczac to prawo w urzedach, zdobywac na niego licencje.
Zakladam, ze Kuba nie chce bezdokumentowej sprzezdazy broni autmatycznej w Biedronkach, ale zcentralizowanego systemu zapewniajacego szybka (tydzien?) weryfikacje obywatela, rozeslanie informacji do kazdej z mozliwie zainteresowanych sluzb, ktore zgodnie ze swoja wiedza moga odpowiednio zareagowac.
Druga sprawa to wlasnosc prywatna, a blisko niej idzie obrona osobista. Prawo tu jest rzeczywiscie chore: pozwol sie bic, pozwol sie okrasc, bo a nuz oprawca wpadnie w stres.
Rzeczywiscie, to jest pierwsze do zmiany, a nie makijaz na obecnych procedurach dostepu do broni - bo te, juz sa znosne, przynajmniej dla wytrwaylych :)