Boks

Chciałbym przytoczyć tutaj MMA w odpowiedzi na politykę w boksie. Niestety, czasy gdzie każdy walczy z każdym już minęły…:boystop:
Jak na ironie nigdy ich nie bylo.

Walki promotorów, unikanie niewygodnych zestawien sa w boksie od lat, od jego początków. Mniejsze, wieksze lecz zawsze były juz nawet za czasow Pattersona.

Canelo vs Benavidez ? Jak Canelo wyjdzie taki jak dzis to moze byc ciężko, jeżeli wykrzesalby troche dawnej aktywności to myślę ze wygrałby wyraźnie ku zaskoczeniu wielu.
 
Jak na ironie nigdy ich nie bylo.

Walki promotorów, unikanie niewygodnych zestawien sa w boksie od lat, od jego początków. Mniejsze, wieksze lecz zawsze były juz nawet za czasow Pattersona.

Canelo vs Benavidez ? Jak Canelo wyjdzie taki jak dzis to moze byc ciężko, jeżeli wykrzesalby troche dawnej aktywności to myślę ze wygrałby wyraźnie ku zaskoczeniu wielu.
Miałem tutaj na myśli czasy w MMA gdzie drabinka była drabinką. Od czasów Mcgregorowych zauważam trend dobierania rywali dla obiecujących prospektów, twory typu pas BMF sprawiły, że tytuł mistrza stał się dużo mniej prestiżowy.
Obecna farsa w wadze ciężkiej gdzie obiecujący, idący jak burza zawodnik jest tymczasowym mistrzem a przez wielu uznawany za Goata Jones wyraźnie próbuje wybrać wygodniejszego Pereire.
Z boksem pełna zgodna. Oglądam go od 2008 i pojedynek na który czekałem od zawsze czyli Mayweather vs Pacquiao wydarzył się o wiele lat za późno.
 
Jak na ironie nigdy ich nie bylo.

Walki promotorów, unikanie niewygodnych zestawien sa w boksie od lat, od jego początków. Mniejsze, wieksze lecz zawsze były juz nawet za czasow Pattersona.

Canelo vs Benavidez ? Jak Canelo wyjdzie taki jak dzis to moze byc ciężko, jeżeli wykrzesalby troche dawnej aktywności to myślę ze wygrałby wyraźnie ku zaskoczeniu wielu.
Za czasów Dempseya, tylko że tam to były kwestie rasowe, brak walki z najlepszym obok niego czarnym Harry Wills (HOF, bez walki o MŚ) czy nawet juz czasy Jacka Johnson'a...
 

Takie kurczaki a na 61 wygranych mają 50 przez KO!!!
:benny:
A Polscy pięściarze to nie mają takich współczynników nawet w wadze ciężkiej...
Z niższych wag taki Łaszczyk 30(11)-0 a i tak jest cięższy od nich...
:roberteyeblinking:
 
Last edited:

Takie kurczaki a na 61 wygranych mają 50 przez KO!!!
:benny:
A Polscy pięściarze to nie mają takich współczynników nawet w wadze ciężkiej...
Z niższych wag taki Łaszczyk 30(11)-0 a i tak jest cięższy od nich...
:roberteyeblinking:

Od walki z Fultonem powiedziałem sobie, że nie odpuszczam już żadnej walki Japończyka - to jest poezja momentami co on robi w ringu - na tle najlepszych zresztą trzeba dodać.
 
Od walki z Fultonem powiedziałem sobie, że nie odpuszczam już żadnej walki Japończyka - to jest poezja momentami co on robi w ringu - na tle najlepszych zresztą trzeba dodać.
Jedynym minusem jest to że walczy w takich niskich wagach, gdzie nie ma aż tylu mocnych rywali...
1,273 w rankingu BoxRec w super koguciej, a w w piórkowej 1,554 gdzie chyba będzie jego max...
Bo w lekkiej (2,291 aktywnych zawodników) #1. Shakur, czy półśrednia (2,245 z #1. Crawford)
Ale i tak lepiej niż w najlżejszej wadze minimum (271!!!) czy musza (741)
czy wcześniejsze wagi Inoue: kogucia (1,065) super musza (776)
 
Jedynym minusem jest to że walczy w takich niskich wagach, gdzie nie ma aż tylu mocnych rywali...
1,273 w rankingu BoxRec w super koguciej, a w w piórkowej 1,554 gdzie chyba będzie jego max...
Bo w lekkiej (2,291 aktywnych zawodników) #1. Shakur, czy półśrednia (2,245 z #1. Crawford)
Ale i tak lepiej niż w najlżejszej wadze minimum (271!!!) czy musza (741)
czy wcześniejsze wagi Inoue: kogucia (1,065) super musza (776)
Prawda, w tych kategoriach brakuje też trochę "dużych nazwisk", takich zawodników chociaż odrobinę pokroju renomy samego Inoue. Niemniej Ci, z którymi się mierzy to nie są worki do bicia, ot brak mu analogicznie po prostu takiego Spenca czy Beterbijewa na horyzoncie
 
W Japonii jest wszystko, nawet azjatycki Slash.
IMG_5298.gif
 
Back
Top