Boks

Wasilewski: Szpilka w lutym z Washingtonem lub Breazeale'em
-artur-szpilka-wraca-na-ring-00065V7ZXNGEKQXG-C122-F4.jpg
Artur Szpilka (20-2, 15 KO) szykuje się do powrotu na ring, który nastąpić ma w lutym przyszłego roku. Tymczasem zawęża się grono pięściarzy, którzy mogą wówczas wyjść z Polakiem między liny. Jak przyznaje Andrzej Wasilewski, w kontekście przeciwnika dla "Szpili" na powrotny pojedynek rozważane są dwa nazwiska. Chodzi o Geralda Washingtona (18-0-1, 12 KO) i Dominica Breazeale'a (17-1, 15 KO).

- Myślę, że Artur otrzyma propozycję 10-rundowej walki, prawdopodobnie w pierwszej połowie lutego, w Stanach Zjednoczonych. Obaj Amerykanie są całkiem podobnymi do siebie dwumetrowcami, przy czym wydaje mi się, że Washington jest wolniejszy i prostszy do boksowania. Z kolei Breazeale też nie jest demonem szybkości, ale ma trochę większe pojęcie bokserskie. W ringu demonstruje nieco więcej sprytu, potrafi różnicować ciosy i ma tę "iskierkę". O ile Washington to głównie ogromne chłopisko, Breazeale niesie ze sobą większe niebezpieczeństwo - ocenia Andrzej Wasilewski, współwłaściciel grupy promotorskiej Sferis KnockOut Promotions.
http://www.boxing.pl/forum/newsy/43...a-w-lutym-z-washingtonem-lub-breazealeem.html
 
Wasilewski: Szpilka w lutym z Washingtonem lub Breazeale'em
-artur-szpilka-wraca-na-ring-00065V7ZXNGEKQXG-C122-F4.jpg
Artur Szpilka (20-2, 15 KO) szykuje się do powrotu na ring, który nastąpić ma w lutym przyszłego roku. Tymczasem zawęża się grono pięściarzy, którzy mogą wówczas wyjść z Polakiem między liny. Jak przyznaje Andrzej Wasilewski, w kontekście przeciwnika dla "Szpili" na powrotny pojedynek rozważane są dwa nazwiska. Chodzi o Geralda Washingtona (18-0-1, 12 KO) i Dominica Breazeale'a (17-1, 15 KO).

- Myślę, że Artur otrzyma propozycję 10-rundowej walki, prawdopodobnie w pierwszej połowie lutego, w Stanach Zjednoczonych. Obaj Amerykanie są całkiem podobnymi do siebie dwumetrowcami, przy czym wydaje mi się, że Washington jest wolniejszy i prostszy do boksowania. Z kolei Breazeale też nie jest demonem szybkości, ale ma trochę większe pojęcie bokserskie. W ringu demonstruje nieco więcej sprytu, potrafi różnicować ciosy i ma tę "iskierkę". O ile Washington to głównie ogromne chłopisko, Breazeale niesie ze sobą większe niebezpieczeństwo - ocenia Andrzej Wasilewski, współwłaściciel grupy promotorskiej Sferis KnockOut Promotions.
http://www.boxing.pl/forum/newsy/43...a-w-lutym-z-washingtonem-lub-breazealeem.html
A ten Washington to dobry?
 
Jeśli Szpilka to 2 liga (a takjest) to Washington raczej 3 albo i 4, facet boksować nie potrafi. Ale z Breazealem to bym zobaczył walkę.
watpie, ze do tego dojdzie, a jak dojdzie to szpilka bedzie wachal mate ringu(typa lubie ale dla mnie to waciak ktory puchnie po 6 rundzie)ten i ten robi ko na pinie, on z olbrzymami nie ma szans
 
Izu rozwiązał kontrakt z tymi paziami u których walczył w Nowej Zelandii i przeniósł się do Ala Haymona.
Dostanie kogoś poważnego (chociaż zaraz, jest ktoś taki w wadze ciężkiej?) i się skończy rumakowanie.
 
Jeden z fanów zapytał Szpilkę o wynik pojedynku Popek vs Pudzian
– Nie uważam, że to będzie żenada. Ale na pewno Mariusz Pudzianowski przejedzie się po nim jak nóż po maśle. Maniek zrobi z niego… Sam nawet nie wiem, jak to nazwać
 
Wasilewski dla Boxing.pl: nie nazwałbym starcia Popka z Pudzianowskim walką

-videos-576d1ba3e507e0_20835159.jpg
Zapraszamy do lektury wywiadu z Andrzejem Wasilewskim. Szef Sferis KnockOut Promotions opowiedział nam o relacjach z telewizją Polsat, stanie polskiego boksu olimpijskiego, a także konkurencji ze strony federacji KSW, ale i całego MMA.

Krystian Sander/Boxing.pl: W ostatnich dniach mocno zabiega pan o zaangażowanie Andrzeja Wawrzyka do walki z Tomaszem Adamkiem. Na Twitterze nie brakuje gorących dyskusji na temat organizacji gal Polsat Boxing Night, opinie są często bardzo podzielone. Przyglądając się temu, można odnieść wrażenie, że Polsat i Sferis KnockOut Promotions nie zawsze mają wspólny punkt widzenia.

Andrzej Wasilewski: To jest w ogóle ciekawe zjawisko. Moim zdaniem to są relacje nie biznesowe, a emocjonalne. Przekaz jest taki, że my chcemy, żeby na PBN boksowali tylko nasi pięściarze, a tak nie jest. Polak powinien na takiej imprezie walczyć z Polakiem, tak uważam. Ale nie musi to być koniecznie nasz pięściarz. Wolałbym, żeby z Tomaszem Adamkiem walczył Andrzej Wawrzyk, a nie Wach. Ale wolałbym też, żeby rywalem Tomka był Wach, a nie Molina. A dlaczego? Przy naszym płytkim rynku nie mamy za bardzo możliwości na zorganizowanie poważnych walk chłopakom, którzy się wybijają. Możemy się rzucić raz na jakiś czas z taką galą jak Głowacki - Usyk, czy Włodarczyk - Cunningham, ale do walki "Diablo" dołożyliśmy wtedy duże pieniądze, PPV na galę Głowackiego też nie sprzedało się tak, jak tego oczekiwaliśmy. Projekt PBN świetnie się rozpoczął. Można to jednak z korzyścią dla polskiego boksu lepiej wykorzystać. Kolejna walka Tomka Adamka nie powinna być walką wieczoru, bo w tym przypadku zjada to cały budżet gali. Tomek zasługuje na piękne pożeganie, sam stanę w pierwszym rzędzie i z szacunkiem będę bił brawo. Jednak nie powinna to być walka wieczoru, bo w takim wypadku zżera to cały budżet imprezy. Brakuje wtedy środków na inne walki. Proszę zauważyć, jak wspaniale wypadły walki Artura Szpilki z Adamkiem, czy Maćka Sulęckiego z Grzegorzem Proksą. Te walki przeszły do historii. Oczywiście oddaję tutaj honor, pomysłodawcą tych pojedynków był Polsat. Nie wiem czy walka ostatnia z Moliną przeszła do historii. Ta gala była dużo slabsza. Ona nic nie zbudowała. I to próbuję przekazać. To nie jest tak, że ja chodzę, płaczę, szantażuję i proszę o walki tylko moich chłopaków. Na jakiej polskiej gali ma boksować Maciej Sulęcki? Albo PBN, albo Ameryka. Zwróćmy uwagę, kto boksował na galach Polsat Boxing Night. Pan Włodarczyk? Ani razu. Krzysztof Głowacki? Ani razu na gali organizowanej przez Polsat. Pan Sulęcki? Raz. Wygrał piękną walkę, a potem nikt go już nigdy nie zapytał o chęć boksowania na gali Polsatu. Ten brand Polsat Boxing Night można pięknie wykorzystać. My nie zabieramy bokserów później do Ameryki. Oświadczam i deklaruję, że każdy nasz bokser jest do dyspozycji, jeśli chodzi o występ w Polsce. Każdy bokser, związany z Leonem Marguelesem czy Alem Haymonem. Często słyszę, że Krzysztof Włodarczyk nie walczy, bo jest za drogi. A skąd to wiadomo? Nikt nas nie zapytał, ile on będzie kosztował. Skąd wiadomo, że Andrzej Wawrzyk chce zarobić na Tomaszu Adamku, skoro nikt nie pytał, ile on by za taki pojedynek chciał? A może będzie chciał dwa lub trzy razy mniej niż Eric Molina? To bardzo modny trend, by w ten sposób to przedstawiać. Nie jestem człowiekiem, który żyje z boksu. I dobrze, bo w Polsce zarobić na boksie to jest bardzo trudna sprawa. Dlatego uważam, że telewizja ma w nas bardzo dobrego partnera. My nie wyciągamy z gal pieniędzy dla siebie. Dzięki temu robimy dużo lepsze eventy i stwarzamy proporcjonalnie lepsze szanse niż robią to grupy niemieckie. Mając tu na uwadze środki, jakie otrzymujemy od telewizji. Tym nadrabiamy to, że w Polsce nie ma boksu olimpijskiego. Nadrabiamy tym, że mocno inwestujemy w tych kilku czy kilkunastu zawodników. Oczywiście, czasami nie trafiamy. W niektórych inwestowaliśmy duże pieniądze. Płaciliśmy pensje, opłacaliśmy operacje, płaciliśmy za obozy, a oni nie spełnili oczekiwań. Ale na tym polega to ryzyko. Nie mamy zaplecza w boksie olimpijskim...

Tak krawiec kraje, jak mu materiału staje.

O, bardzo ładnie. Tak krawiec kraje, jak mu materiału staje - to jest nasza sytuacja. Ostatnie Mistrzostwa Polski... Poziom żenujący. Oglądając te finały okazuje się, że będzie problem ze sparingpartnerami dla nas. Ci zawodnicy są kompletnie nieprzygotowani do boksu. Jeden z czołowych chłopaków z wagi super ciężkiej był u nas na sparingach. Ale jego trzeba uczyć jeszcze podstaw. 30 lat temu potrafili to 16-latkowie, a dziś nie potrafią seniorzy. Wracając do tematu. Robimy więcej niż nas na to stać. A już naprawdę dobrze stoimy, jeśli chodzi o kontakty ze światowymi federacjami, zagranicznymi promotorami.

Odniosłem ostatnio wrażenie, że jest pan przeciwny przede wszystkim obcokrajowcom na galach Polsatu.

Ja mam trochę wrażenie, że odpowiadam w jakiejś części za polski boks. Dlatego też chcę walki Adamek - Wawrzyk, ale chcę też walki Adamek - Wach. Bo za pół roku będzie można zrobić walkę Wach - Wawrzyk. A jak wygra Molina, to co? Wyjedzie, zaboksuje w Ameryce, Anglii i co z tego będzie? Co to nam da na przyszłość? W Polsce jest tylko kilku zawodników na wysokim poziomie, w dodatku skromnie promowanych. Już jest problem z tym, kto ma walczyć na polskich galach. Za sprzedaż PPV i promowanie pięściarzy odpowiadają promotorzy, ale głównie powinna to robić telewizja. Czy Eddie Hearn biega po Londynie z zawodnikiem pod pachą i pokazuje go na skrzyżowaniach? Nie. Sky Sports genialnie promuje bokserów, jak choćby Joshuę. Choć oczywiście jest tam o to łatwiej, Joshua to mistrz olimpijski. Jednak przy lepszym planie działania moglibyśmy osiągnąć więcej w zakresie promocji, niż to co do tej pory udało się zrobić. Moglibyśmy budować bokserów, którzy za kilka lat dźwignęliby sprzedaż gali w systemie PPV.

Sytuacji nie ułatwia też ciągły rozwój MMA. Federacja KSW potrafi swój produkt promować znakomicie.

Boks jest trudniej zrobić niż MMA. Jest to też nieporównywalnie droższe. Gdyby pan zobaczył Pudzianowskiego na tarczy bokserskiej... Albo sparing Mameda Chalidowa z Mateuszem Masternakiem. Tam widać, że żaden aktor nie będzie w boksie wyglądał poważnie, a śmiesznie. Dopóki nie muszę, nie chcę robić takich cyrków. Boks to bardzo stara dyscyplina sportowa, z wielką historią, i ja to kocham w boksie. Nie mówię, że nigdy na pewno nie pójdziemy w kierunku freak fight, ale póki można, to chcemy robić wydarzenia czysto sportowe. Ale przy takim stanie boksu olimpijskiego, to musimy zmienić strategię razem z telewizją. Zresztą, sam pan Marian Kmita uważa, że każda gala PBN powinna być początkiem czegoś nowego. Zgodnie uznaliśmy, że kilka razy na galach PBN potencjał nie został wykorzystany. Brakuje stategii. Tomek Adamek zasługuje na piękne pożegnanie, ale nie dziwmy się później, że inni pięściarze wyjeżdżają do Ameryki. Kariera boksera jest krótka. A jakoś trzeba zarobić na przyszłość.

3fdeed5d3851.jpg

Patrzy pan z zazdrością na KSW 37? O wymiar medialny tego wydarzenia?

Nie, zupełnie nie. MMA buduje się na kontrze medialnej do boksu. Natomiast ja nie widzę w żaden sposób konkurencji. Ale jest pewien pozytyw. Ludzie przyzwyczajają się do wychodzenia z domu, do spędzenia wieczoru na jakimś wydarzeniu, do kupowania biletów. Czy zaskajuje mnie zainteresowanie walką pana Popka z panem Pudzianowskim? Trochę mnie zaskakuje. Ale to jest dobra rzecz. Na zachodzie ludzie są przyzwyczajeni, że wieczorem idzie się na koncert, na kolację, na mecz, czy z kolegami na piwo. Cieszę się, że jest takie wydarzenie, które gromadzi widownię. Koledzy Maciek i Martin robią świetną robotę, są bezbłędni.

Jednak jest to zastanawiające. Walka Głowacki - Usyk to czysto sportowo wielki pojedynek, a sprzedaż PPV, jak można usłyszeć, jest w tym przypadku rozczarowaniem. Tymczasem starcie rapera z legendą strongmanów okaże się zapewne hitem.

Zgadzam się. Ładunek sportowy walki Głowacki - Usyk był niesamowity. Ale Krzysiek nigdy nie był kimś, kto budził kontrowersje. Chuligan z charakteru, ale dziś to przykładny ojciec rodziny. To się nie za dobrze sprzedaje. Pan Popek podobno blizny na twarzy sam sobie zrobił w jakiejś klinice chirurgicznej... Ale ja bym nie przesadzał z tą słabą sprzedażą PPV. Gala Adamek - Molina sprzedała się nieco lepiej, ale budżet promocyjny Cyfrowego Polsatu był prawie dwa razy większy na galę Adamka, niż na naszą galę. Mogę jednak powiedzieć, że sprzedaż była kilka razy niższa od wyniku PPV gali Szpilka - Adamek. Sam jestem ciekaw czy KSW 37 pobije rekord gali Szpilka - Adamek. Ciekawe, czy ci fani Popka usiądą i zapłacą 40 zł za walkę idola.

Nazwałby pan galę KSW 37 wydarzeniem sportowym?

To jest coś pomiędzy. Biznes, show, widowisko - a po drugiej stronie sport. Swoją drogą bardzo fajnie to organizatorzy wymyślili, by nadać gali taki żartobliwy tytuł. Ciężko mi jednak nazwać starcie Popek - Pudzianowski walką... Nie wiem, może spotkanie bojowe (śmiech). Ale na karcie jest kilka bardzo dobrych pojedynków, w sensie sportowym. Bardzo niechętnie zastanawiam się, czy nie wprowadzić takiego systemu do boksu.

Dzięki występom Pudzianowskiego w KSW z cienia wyszli Materla, Chalidow i wielu innych. Dziś oni też są gwiazdami.

Dokładnie tak. To otworzyło furtkę. Nie jestem fanem MMA, ale dostrzegam tam też wielu świetnych wojowników, przygotowanych fizycznie, kondycyjnie, sportowców po prostu. Nie mówię tutaj o KSW, ale jak widzę niektóre walki w Polsce i porównam je z UFC, to tak, jakby Real Madryt grał z trzecią ligą. Inne tempo, inna jakość, inna dyscyplina po prostu. Ale w każdym sporcie jest ekstraklasa, pierwsza liga, druga liga... W MMA łatwiej zrobić biznes, show. Ktoś wywodzi się z judo, zapasów, czegokolwiek i już może się bić w MMA. A jeśli w klatce jest widowisko, to ciężko ocenić, czy to był niski poziom sportowy. W boksie bardzo łatwo wskazać, która walka była słaba.

8577aa36ebf3.jpg

Jeszcze w zakresie promocji. Polscy pięściarze potrafią promować się sami?

Nie bardzo. A nawet bardzo słabo. Fenomen to Artur Szpilka. On jest trochę sam sobie promotorem. Ma to w sobie, tę energię, temperament, kontrowersję. Większość pięściarzy to są ludzie nauczeni ciężkiej pracy w jakiejś małej śmierdzącej salce, nie są otwarci na wiele nowoczesnych rzeczy. Niech pan zobaczy, jak niewiele w boksie było do niedawna efektownych tatuaży, fryzur, kolczyków i takich rzeczy. W MMA to jakby wszystko było od drugiej strony. Najpierw wizerunek, potem sport. Inna kultura. Brakuje tego naszym pięściarzom. Kwestia osobowości, charyzmy.
 
Abraham Lopez vs Sergio Lopez

http://boxrec.com/show/741513
lopez_lopez.png

W nocy z piątku na sobotę na gali w Belasco Theater w Los Angeles w pojedynku wieczoru Abraham Lopez skrzyżuje rękawice z Sergio Lopezem. Stawką ich walki będzie należący do pierwszego z nich pas NABA w wadze piórkowej. Pojedynek ten od 4.00 na żywo wyłącznie w Fightklubie.
29-letni Abraham Lopez w zawodowej karierze stoczył 22 walki, nie przegrał żadnej z nich. Jedno jego starcie, z Juanem Carlosem Martinezem, zakończyło się remisem, we wszystkich pozostałych górą był „Chamaco”. Amerykanin po raz ostatni walczył w ringu na początku czerwca tego roku. Pokonał wówczas Juliana Ramireza sięgając przy tym po wakujący pas NABA w wadze piórkowej. Walka z Sergio Lopezem będzie dla niego pierwszą obroną tego tytułu. Urzędujący czempion będzie faworytem tej konfrontacji, jego rywal, choć ma na koncie już przeszło 30 walk (21-11-1), nie imponuje bowiem ostatnio formą. Pochodzący w Meksyku pięściarz półtora miesiąca temu wygrał wprawdzie z Roberto Lopezem, była to jednak dopiero jego druga wiktoria w sześciu ostatnich pojedynkach.
Na gali w Los Angeles oprócz walki Lopez vs Lopez odbędzie się kilka innych pojedynków. Najciekawiej zapowiadają się konfrontacje Oscara Negrete z Raulem Hidalgo w wadze koguciej i Todda Unthanka Maya z Danielem Najerą w wadze lekkiej.
 
Malignaggi: McGregor nie szanuje boksu. Chętnie dam mu lekcję

-sites-default-files-styles-responsive_1180_x_664-public-Paulie-Malignaggi-teacher.jpg
Odkąd zaczęło się mówić o możliwej walce zawodnika UFC Conora McGregora z Floydem Mayweatherem w formule bokserskiej, to Irlandczyka zaczęła wyzywać na pojedynek cała grupa znanych pięściarzy od Amira Khana po Guillermo Rigondeaux. Ostatnim, który chce dać "Notoriousowi" lekcję boksu jest Paulie Malignaggi (36-7, 7 KO).

- Z początku mówiłem Conorowi, żeby lepiej trzymał się swojego sportu, bo w ringu się ośmieszy. Jeśli on jednak wciąż pokazuje brak szacunku dla boksu, to ja chętnie dam mu lekcję. Nigdy nie powiedziałbym, że mogę pokonać w klatce najlepszego fightera MMA. On też nie powinien mówić, że może pokonać w ringu najlepszego boksera - powiedział Malignaggi.

- Wiem, że ostatnio nie chciałeś za nic przepraszać, ale jak już z tobą skończę i strącę ci tą brodę, to będziesz przepraszał za wszystko, co próbujesz zrobić boksowi
- ostrzega Conora "Magik".
 
Back
Top