Auto-Moto czyli o tym czym się poruszamy po drogach

No właśnie słyszałem, że jak mam się decydować na zakup auta to jak najszybciej bo mniej więcej od lipca znowu ceny wykurwi w górę przez te super homologacje UE.

@Risky w strachu łaaaaa
:beczka:

Apple Vision


Do tego czasu emerytura lub będę restaurował zabytki albo najlepiej obsługiwał jakąś kolekcje normalnych aut.
 
Czy ktoś się spotkał z amerykańskim autem żeby dźwignia zmiany biegów ręcznej skrzyni byla przy kierownicy? Jakiś suv, ford Explorer czy coś podobnego.
 
Czy ktoś się spotkał z amerykańskim autem żeby dźwignia zmiany biegów ręcznej skrzyni byla przy kierownicy? Jakiś suv, ford Explorer czy coś podobnego.
Widziałem w jakichś starszych (teraz to pewnie pod 30 letnie) chyba Explorerach, w nowszych już jest normalna. W Fordach Bronco II były na pewno - https://m.gazeta.pl/0,0.html?mtprom...yahsjned4ig2ri&utm_campaign=amtp_pnHP_galeria

W jedynkach chyba też, bo to chyba była wtedy taka moda czy co, chyba zanim tunele między siedzeniami wymyślili by tam osadzić dźwignię. Z drugiej strony aż tak mnie historia motoryzacji nie kręciła, tego Bronco pamiętam z dzieciństwa.
 
Trochę w temacie, ale nie do końca.
Ja jeździłem kiedyś takim citroenem albo peugeotem, nie pamietam. 30 letnim. Chłopy od wycinki w lesie takiego mieli.
Ale to była przygoda jeździć z taką skrzynią
:antonio:
 
@Drzewo @szplin @respect dlaczego o to pytam?
Gram właśnie w TLOU part1 remaster i tam odpalają auto niby na pych a w aucie widać jak Ellie przekłada wajchę jak jest w Amerykanach od automatu przy kierownicy. Do tego mówią o puszczaniu sprzęgła.
Zalatuje mi to grubą bzdurą. Bo robi typowy ruch jak w amerykańskim wozie z P na D a samochodu z automatem hydraulicznym przecież nie można zapalic na pych bo nie ma ciśnienia w sprzęgle hydrokinetycznym i skrzynia nie jest spięta z silnikiem. Wiem że to moje zboczenie zawodowe ale nie lubię takich rzeczy w grach. Szczególnie tych mających aspiracje na pozycje dla dorosłych. Konsultanta mogliby jakiegoś zatrudnić bo pewnie wszystkie nerdy jebane w studio jeżdżą metrem albo teslą.
 
Last edited:
Kolejny przypadek "pewnego" auta zakupionego od znajomego. Serwisowany podobno do końca, cokolwiek miałoby to oznaczać. Zakup dwumiesięczny, pierwsza dłuższa podróż - silnik wychlał 3,5 litra oleju i kulturalnie stanął bez wywalenia korbą dziury w bloku. W misce produkty obróbki skrawaniem w dużej ilości. Koszt remontu kapitalnego silnika 20-25k cebulionów. Klient próbował przycwaniaczyć że ja mam kupić drugi używany silnik. Pojebany w opór. Kupić to ja mogę pięć silników ale na jego odpowiedzialność. Potem było pierdolenie o "systemie naprawy ratalnej" więc zrobiłem się niemiły i zabrali to gówno. Naliczyłem tylko fakturę za oględziny i przepychanie tego śmiecia z kąta w kąt. Cebulaki pojechały lawetą gdzie indziej ze swoją perełką. Jeszcze była awantura bo odpadł kawał zderzaka który po dzwonie był przyklejony na klej i osmarkany szpachlą i sprayem. Jebać. Dzień jak co dzień. Nie masz siana na takie wózki i naprawy to polecam bilet miesięczny albo elektryczną hulajnogę . Się odpaliłem ale gardzę mocno.
 
Ciekawe ilu takich jedzie u nas

Z żadnym innym narodem nie miałem tak niemiłych doświadczeń i tylu nieciekawych historii słyszałem. Kombinują na czym się da, wykorzystują, że Polacy lubią ich kraj a wszystkie sprawy chcą siłą załatwiać. Coś nie tak, to od razu się zjeżdżają całą ekipą. To niesamowite, że Koleżanka chciała wynająć mieszkanie, a na FB foty z bronią, białym proszkiem itp. Inny Gruzak wynajął mieszkanie i sobie hotel robotniczy w nim urządził. Inny rozwalił wypożyczony samochód, to do właściciela z kumplami i nożem przyjechał.
Dużo afer związanych z Ukrami, to tak naprawdę Gruzini. Już nie pamiętam dlaczego, ale właśnie oni często mają ukraińskie paszporty.
Kolejny przypadek "pewnego" auta zakupionego od znajomego. Serwisowany podobno do końca, cokolwiek miałoby to oznaczać. Zakup dwumiesięczny, pierwsza dłuższa podróż - silnik wychlał 3,5 litra oleju i kulturalnie stanął bez wywalenia korbą dziury w bloku. W misce produkty obróbki skrawaniem w dużej ilości. Koszt remontu kapitalnego silnika 20-25k cebulionów. Klient próbował przycwaniaczyć że ja mam kupić drugi używany silnik. Pojebany w opór. Kupić to ja mogę pięć silników ale na jego odpowiedzialność. Potem było pierdolenie o "systemie naprawy ratalnej" więc zrobiłem się niemiły i zabrali to gówno. Naliczyłem tylko fakturę za oględziny i przepychanie tego śmiecia z kąta w kąt. Cebulaki pojechały lawetą gdzie indziej ze swoją perełką. Jeszcze była awantura bo odpadł kawał zderzaka który po dzwonie był przyklejony na klej i osmarkany szpachlą i sprayem. Jebać. Dzień jak co dzień. Nie masz siana na takie wózki i naprawy to polecam bilet miesięczny albo elektryczną hulajnogę . Się odpaliłem ale gardzę mocno.
No właśnie to jest niesamowite! Ludzie kupują nie wiadomo co od nie wiadomo kogo. Dla "pokazania się" kupują padaki, ale ładne za to.
Za te pieniądze mogliby mieć nowe małe autko, albo używane, trochę mniej prestiżowe. Później płacz, bo oszukali, albo komornik zabiera, bo na raty kupiony.
Poznałem raz gościa: piękne nowe samochody a długi w ZUSIE, gminie i niewiadomo gdzie. Pojebana akcja...
Ma to homologację na euro zadupie? Jeśli tak to trzymam kciuki za to że Chińczycy rozjebią skostniały monopol Niemców i Francuzów.
Na którymś popularnym portalu lata artykuł o tym, że Chiny mocno poszli w elektryki i ogólnie jak się nic nie zmieni, to sprzedaż, już nie pamietam, czy konkretnego jakiegoś ich kompaktowego elektryka, czy ogólna ich sprzedaż w Europie za 2-3 lata będzie zbliżona do Fiata czy jakoś Francuza.

Nie znam się na autach, ale ogolnie sporo chińskich produktów jakościowo nie odbiega od zachodnich a przecież zachodnie i tak w większości produkowane są u nich.

Kumpel do auta ściągniętego z USA jakieś plastiki czy drobne elementy kupował na ali i z tego co mówił, pasują jak oryginał.
 
Z żadnym innym narodem nie miałem tak niemiłych doświadczeń i tylu nieciekawych historii słyszałem. Kombinują na czym się da, wykorzystują, że Polacy lubią ich kraj a wszystkie sprawy chcą siłą załatwiać. Coś nie tak, to od razu się zjeżdżają całą ekipą. To niesamowite, że Koleżanka chciała wynająć mieszkanie, a na FB foty z bronią, białym proszkiem itp. Inny Gruzak wynajął mieszkanie i sobie hotel robotniczy w nim urządził. Inny rozwalił wypożyczony samochód, to do właściciela z kumplami i nożem przyjechał.
Dużo afer związanych z Ukrami, to tak naprawdę Gruzini. Już nie pamiętam dlaczego, ale właśnie oni często mają ukraińskie paszporty.

No właśnie to jest niesamowite! Ludzie kupują nie wiadomo co od nie wiadomo kogo. Dla "pokazania się" kupują padaki, ale ładne za to.
Za te pieniądze mogliby mieć nowe małe autko, albo używane, trochę mniej prestiżowe. Później płacz, bo oszukali, albo komornik zabiera, bo na raty kupiony.
Poznałem raz gościa: piękne nowe samochody a długi w ZUSIE, gminie i niewiadomo gdzie. Pojebana akcja...

Na którymś popularnym portalu lata artykuł o tym, że Chiny mocno poszli w elektryki i ogólnie jak się nic nie zmieni, to sprzedaż, już nie pamietam, czy konkretnego jakiegoś ich kompaktowego elektryka, czy ogólna ich sprzedaż w Europie za 2-3 lata będzie zbliżona do Fiata czy jakoś Francuza.

Nie znam się na autach, ale ogolnie sporo chińskich produktów jakościowo nie odbiega od zachodnich a przecież zachodnie i tak w większości produkowane są u nich.

Kumpel do auta ściągniętego z USA jakieś plastiki czy drobne elementy kupował na ali i z tego co mówił, pasują jak oryginał.
Teraz nie ma czegoś takiego jak amerykeńskie części zamienne. Wszystko jest z chin.
 
Co prawda potrąceń jest więcej, zwłaszcza na pasach, ale cieszą się, że zginęło mniej osób...

13 osób mniej, niż w zeszłym roku. 13 osób to przecież w ramach błędu pomiaru.

Błędem pomiaru usprawiedliwia się wzrost czegoś co to "prawo" miało zmniejszyć i co?

Nic, prawo nie tylko nie działa ale powoduje odwrotny skutek: zostawiamy :redford:
Efekt tego prawa jest taki że zamiast tylko respektować pierwszeństwo pieszych, teraz musisz się bać półidiotow którym wydaje się że samochód ma pół metra drogi hamowania.
 
Pieszy zapomina, że choć ma pierwszeństwo, to kierowca ma zderzak. Najgosi są zombie z komórkami, hulajnogi i pedelarze. Wogóle nie patrzą co się dzieje. Albo głąby z pieskami: stoją akurat przy pasach, a futrzak odlewa się na trawniku.
 
Pieszy zapomina, że choć ma pierwszeństwo, to kierowca ma zderzak. Najgosi są zombie z komórkami, hulajnogi i pedelarze. Wogóle nie patrzą co się dzieje. Albo głąby z pieskami: stoją akurat przy pasach, a futrzak odlewa się na trawniku.
Jedyny minus że kierowca odpowiada teraz nic tylko za swoje zachowania, ale ma jeszcze dbać aby autodestrukcyjne zachowania pieszych nie doprowadziły do wypadku.
Kierowcy nie wolno trzymać telefonu w ręce, ale już zombie na pasach z ryjem w komórce jest ok.
 
Jedyny minus że kierowca odpowiada teraz nic tylko za swoje zachowania, ale ma jeszcze dbać aby autodestrukcyjne zachowania pieszych nie doprowadziły do wypadku.
Kierowcy nie wolno trzymać telefonu w ręce, ale już zombie na pasach z ryjem w komórce jest ok.
nawet sobie nie wyobrazasz jak zajebiscie sie jezdzi kiedy jebany pieszy nie pcha ci sie na przejscie bo nie ma pierwszenstwa :antonio:
 
nawet sobie nie wyobrazasz jak zajebiscie sie jezdzi kiedy jebany pieszy nie pcha ci sie na przejscie bo nie ma pierwszenstwa :antonio:
Pamiętam takie czasy. Kiedy policja brała w łapę, pierwszy samochód po prawku miałem dość szybki bo 20 lat temu 200KM to był prawie potwór drogowy i w Poznaniu nie było tyle progów. Pieszy na przejście wychylał głowę niesmiało jak sarna z krzaków w środku sezonu łowieckiego. Piłsudskiego w Poznaniu leciałem nie raz 180 w drodze do domu a teraz tam są progi i chyba 50. Aż się rozmarzyłem. Oczywiście w zabudowanym nie było to zbyt rozsądne ale kto myśli o takich sprawach mając dwadzieścia lat?
 
Pieszy zapomina, że choć ma pierwszeństwo, to kierowca ma zderzak. Najgosi są zombie z komórkami, hulajnogi i pedelarze. Wogóle nie patrzą co się dzieje. Albo głąby z pieskami: stoją akurat przy pasach, a futrzak odlewa się na trawniku.
Wczoraj mi babcia z wnuczkiem wtargnęła na pasy, nawet nie popatrzyła czy coś jedzie. Ja ją widziałem z daleka i byłem czujny, ale no jebana nie spojrzała nic. Kilka godzin później dziewczynka taka z podstawówki wjechała na rowerze na przejście jak po swoje.

Ja jako pieszy uwielbiałem przepisy w UK. Każdy na własną odpowiedzialność. Można przechodzić przez ulice nie na pasach i nikt za to mandatu nie wjebie. Chcesz się zabijać to się zabijaj i nikt do nikogo nie ma pretensji.
 
Fakt faktem że w Polsce ogólnie ludzie nie myślą w ruchu drogowym, gorzej w Europie jest chyba tylko za wschodnią granicą i na Bałkanach.

Tragedia to jest jeździć wieczorem zimą lub nocą przez polskie wioski, wąskie pobocza, zarośnięte krzakami, brak chodników i ludzie idący bez odblasków, latarek, ubrani na czarno, jezdnią.

Odnośnie tych nowych przepisów na przejściach:

Fakt, niektórzy piesi przestali w ogóle patrzeć na samochody, bez rozglądania wchodzą na pasy ale weźcie pod uwagę że pieszy w starciu z samochodem zawsze jest na straconej pozycji.

Na kierowcy ciąży większa odpowiedzialność.

U nas, po PRLu chyba jest mentalność że kto ma cztery kółka to jest królem szos, efekty widać w statystykach wypadków śmiertelnych na tle innych państw.
 
Albo głąby z pieskami: stoją akurat przy pasach, a futrzak odlewa się na trawniku.
Albo stare babki,czy dziadki co nagle spotykają kogoś przy przejściu i stwierdzają,że sobie utną pogawędkę,a Ty stoisz autem jak debil,a jeszcze jak Ci ręką macha, żebyś jechał to już w ogóle poziom wkurwienia wywala poza skalę.
 
moraFCktZKdyi2axF4otv9zsR2vZitkd.jpg
 
Back
Top