W sumie Miras pokazuje jaki z niego jest "profesjonalista" i jak "profesjonalna" jest ta jego liga czyli jednoosobowy organizm w postaci niezbyt inteligentnego zakompleksionego gościa. Co to za argument, że ciotka mu zmarła czy dziecko zachorowało i nie poinformował zawodnika, że jego walka się posypała? Takie rzeczy ogarnia ileś tam osób, ale jak się chce być człowiekiem orkiestrą od wszystkiego to jest się do niczego. Albo pretensje, że nieaktualna data na plakacie bo Miro zmienia 100 razy termin, jak zmienia to niech podsyła chociaż te plakaty a nie oczekuje, że ktoś za niego to będzie robił. Mówi, że mógłby gościowi zwrócić za dojazd i przygotowania, ciekawe ile i skąd skoro za samą walke dostaje sie jakieś śmieszne grosze.
Nie wiem w sumie po co to piszę, bo to chyba widzi każdy normalny ale być może zapląta się tu jakiś nieogarnięty fan Mirka.