Analiza kursów Betsafe: UFC Fight Night 63

@kiras stawiasz coś? Ja nie wiem czy nie "zaoszczędzić" kasę na galę 11 kwietnia. Kusi mnie ten Gray, ale Yakovlev ma czym uderzyć i może się to skończyć w wiadomy sposób. Z drugiej strony Yakovlev schodzi z półśredniej do lekkiej i może jeszcze nie do końca czuć nową wagę. Kurcze, chciałbym żeby Maynard przypomniał sobie jakim dawniej był zapaśnikiem. Wymęczyłby spokojnie decyzję, ale on pewnie pójdzie w boks :/.
Postawie ze stówencjusza ale jak nie czujesz gali to szkoda grać "na siłę".Ja Maynarda na pewno bym nie grał i jestem zdania ,że Yakovlev go upierdoli w stójce bo na dzisiejszego Graya nie trzeba nie wiadomo jakich uderzanych umiejętności a na super zapasy które ewentualnie mogły by mu pomóc akurat bym nie liczył.
Ja pogram Poiriera z Liz choć wiadomo jak z walkami kobiet.Dorzucę może jeszcze Guide który powinien spokojnie przejść Peralte ale jeszcze nie wiem.Dubel raczej na pewno.Co do 11 kwietnia to już śmiało moge powiedzieć ,że planuje Janka na singlu i w triplu z Heldem i Brooksem jeśli kursy będą jakieś ogarnięte a nie chujowe 1.20 .
Bellator wiadomo jaki jest ale pare razy do roku można znaleźć jakieś perełki jak dwie powyższe.
 
Last edited by a moderator:
Hah, chyba dużo ludzi czeka na kursy z gali w PL + Heldzika. :)
Obłowiłeś się ostatnio łobuziaku więc licze na kolejny sztos z twojej strony ! ja planuje podobnie jak ostatnio,może ciut delikatniej.
 
Ja chyba odpuszczam całkowicie granie na tej gali i koncentruję się na UFC Poland. Kompletnie nie czuję nikogo tutaj.
 
ja myślę o Carmouche+Pena+Chiesa wczoraj miałem maraton walk pań i Peny jestem pewny tak w 90% (10% zostawiam bo rózne dziwne rzeczy się już działy w walkach kobiet :crazy: ) Carmouche zapasami i g&p powinna ugrać decyzje Murphy słabo broniła obaleń w stójce też dosyć przecietnie tu też widze przewagę Liz coś niby Murphy kombinowała z dołu ale to raczej dlatego, że Mcmann zostawiała jej dużo miejsca bardziej sie skupiala na kontroli niz uderzaniu na ziemi a Carmouche ma całkiem dobre ground & pound jest silna w stójce też ma mocny cios a Chiesa jest moim zdaneim lepszy w każdej plaszczyznie o poziom lub dwa i mozę przegrac raczej tlyko przez jakis swój głubi bład ale Clark juz chyba swoj limit farta na najbliższe lata wyczerpal w walce z Alem
 
Chiesa + Guida w sumie nie wygląda źle. Ja bym nawet Mendesa dał do taśmy, bo jakoś mnie Lamas nie przekonuje. Ale we wszystkich trzech walkach kursy strasznie niskie, a statystycznie rzecz biorąc na trzech faworytów wygrywa dwóch. :) Pytanie tylko który wtopi? ;)
 
Dwie walki kobiet w kuponie łączonym? Ostro! :).

EDIT: @Szady przestań pisać w tym samym momencie co ja.
 
No właśnie tylko z tego względu jeszcze tego nie postawiłem :D ale w sumie tylko te walki "czuję" no może jeszcze Guide bo łeb ma ciągle twardy a swoja ruchliwością i zapasami do tego wspomnianą twardą szczęka wydaje się stylistycznym koszmarem dla Peralty
 
ja zagrałem, ale za drobne
na UFC Krakow wieksze sumki pojda, o ile kursy beda dobre
 



Jak co tydzień zapraszamy do analiz bukmacherskich kursów z betsafe.com. Jednocześnie informujemy, że typer BetSafe w którym do wygrania jest łącznie 600 zł, ruszy od gali UFC w Krakowie.



Al Iaquinta (MMA 11-3-1) zmierzy się w kolejnym pojedynku z Jorgem Masvidalem (MMA 28-8). Bukmacharzy mają problem ze wskazaniem faworyta w tym boju. Sprawdźmy, czy podzielili kursy prawidłowo.

Zacznijmy od bardziej doświadczonego zawodnika. Masvidal to wszechstronny zawodnik ze świetnym Muay Thai, wyposażony w szalenie bogaty arsenał technik stójkowych. Sieje spustoszenie na ciałach rywali przy pomocy kopnięć i różnorakich kombinacji ciosów. Trafia z wysoką skutecznością. Ma względnie szczelną gardę i częściej sam celnie uderza niż przyjmuje. W swojej karierze tylko raz przegrał przez nokaut. Dysponuje szczęką odporną na ciosy i zdolność szybkiej regeneracji, o czym świadczy jego starcie z Michaelem Chiesą, gdzie zaliczył nokdaun, jednak zdążył się pozbierać i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

gif_1.gif


Zawodnik ten charakteryzuje się wyśmienitymi defensywnymi zapasami. Wywrócenie go jest bardzo trudnym zadaniem, o czym przekonał się Pat Healy, któremu na czternaście prób wyszły dwie, a i tak nie zdołał za długo przytrzymać Jorge’a w parterze. Masvidal, gdy widzi ku temu sprzyjającą okazję, sam też obala. Dzięki dominacji zapaśniczej pokonał Tima Meansa, ale też wcześniej w organizacji Strikeforce K.J. Noonsa. Jego grappling również stoi na wysokim poziomie, bowiem potrafi utrzymywać pozycję z góry i zgrabnie przechodzić gardę. W ładnym stylu poddał rzadko spotykanym duszeniem Brabo znanego z mocnego BJJ Michaela Chiesę,

gif_2.gif


a sam wykazuje wysoki współczynnik obron przed poddaniami - ostatnio odklepywał duszenie aż pięć lat temu. Jest zawodnikiem przygotowanym kondycyjnie na trudy pełnych piętnastu minut pojedynku. Jednym z odwiecznych problemów Masvidala jest pasywność. Na podobną przypadłość cierpi także jego kolega ze Strikeforce, Lorenz Larkin. Zdarza mu się miewać przestoje, zbyt długo zwlekać z wyprowadzaniem ciosów, przez co naraża się na niekorzystne dla niego punktowanie w oczach sędziów. Choć w tej materii ostatnio widać u niego poprawę.

--

Al „Raging” Iaquinta jest weteranem gal Ring of Combat i uczestnikiem show “The Ultimate Fighter”, w którym pokonał Jona Tucka, Mylesa Jury’ego, Andy’ego Ogle’a i Vinca Pichela, jednak te walki nie są wpisane do jego zawodowego bilansu. 27-latek z Serra-Longo Figt Team zawodowo walczy już od pięciu lat i tylko trzykrotnie zaznał goryczy porażki. Trzykrotnie przez poddania.

Stójka jest ulubioną płaszczyzną Iaquinty i właśnie w niej czuje się najlepiej. Jest technicznym bokserem, który nie unika kopnięć (zwłaszcza low kicków). Lubi używać ciosów sierpowych, przeważnie z prawej ręki. Nie stroni od uderzeń na korpus. Do tego często dyktuje tempo pojedynku i nie zwalnia ani na chwilę ze względu na świetną kondycję. Potrafi też przyjąć sporo ciosów (jak chociażby w pierwszej walce z Gabrielem Migliolim, gdzie na początku dostał nie lada lanie), jednak jest wytrzymały, o czym może świadczyć fakt, że nigdy nie przegrał przez nokaut.

Al Iaquinta jest wszechstronnym zawodnikiem, który zwłaszcza w stójce prezentuje wysokie umiejętności. To profesjonalista w każdym calu – do każdej walki jest świetnie przygotowany kondycyjnie i taktycznie. Treningi w renomowanym klubie przynoszą pozytywne efekty.

Werdykt

Dość łatwo przewidzieć, że zapowiadają się stójkowe fajerwerki. W tej płaszczyźnie ciężko mi wskazać wyraźnego faworyta. Iaquinta dokonał pięściarskiego progresu – technicznie prezentował się zawsze solidnie, ale w ostatnich bojach z Pearsonem i Lauzonem pokazał się wręcz zjawiskowo (pewnie trochę przesadzam, bo jestem fanem Ala). Potrafi metodycznie rozbijać rywala, jest opanowany i trudny do trafienia. Ponadto z zawodnika, który zwyciężał na punkty przeobraził się w cichego „killera” (ostatnie trzy pojedynki zakończone przed czasem po ciosach. Jorge’owi zdarzało się dawać nijakie walki w przeszłości, ale nie jest już raczej zawodnikiem, który zbyt długo zwleka z wyprowadzaniem ciosów. Potrafi świetnie zapunktować, a w płaszczyźnie uderzanej jest bez wątpienia lepszym zawodnikiem od ostatnich dwóch rywali Iaquinty, więc dla Ala najbliższa walka na pewno nie będzie spacerkiem. Zapaśniczo obaj są solidni, z tym że ja najbliższy pojedynek widzę tak, że nawet jak Jorge będzie próbował przenieść walkę do parteru, to będzie odbijał się od rywala jak od ściany. Jeśli obaj mają się znaleźć na ziemi, to raczej po jakimś błędzie Ala. Nie wydaje mi się, by Iaquinta chciał w najbliższym boju miksować uderzenia w stójce z obaleniami. Nie będzie ryzykował schodzenia do parteru – płaszczyzny w której to „Gamebred” będzie miał przewagę. Skoro Al dał się poddać takiemu Mitchowi Clarke, to Masvidal jak najbardziej miałby szansę na wyciągnięcie jakiejś techniki kończącej. Podsumowując: w stójce bardzo minimalną przewagę daję Iaquincie, zapasy powinny się równoważyć, a umiejętnościami BJJ przeważa Masvidal. Bukmacherzy początkowo za zwycięstwo Ala oferowali kurs 2.50 i byłaby to kusząca opcja. Teraz te mnożniki zaczynają się do siebie zbliżać i ciężko wskazać, w którym z nich jest większa wartość. Jeśli miałbym stawiać, to na Iaquintę, ale byłby to zakład postawiony bardziej ze względu na intuicję niż analizę, gdyż na papierze szanse są mniej więcej równe.






Solidny zapaśnik zmierzy się z przyzwoitym stójkowiczem. Clay Guida (MMA 31-15) czy Robbie Peralta (MMA 18-5)? Sprawdźmy, który ma większe szanse na zwycięstwo.

O tym kim jest Clay Guida nie trzeba pisać. Ważne jest natomiast jego przejście do kategorii piórkowej. Transfer ten miał miejsce na początku 2013 roku. Minął więc prawie równy rok od czasu debiutu w nowej dywizji. Po szesnastu walkach w UFC w lekkiej, przejście niżej to wyraźny krok, któremu trzeba się przyjrzeć. Sam Clay już wielokrotnie miał momenty w karierze, które znacząco wpływały na jego dyspozycję. Przykładem takim może być bardziej taktyczne podejście do walk, jakie zaprezentował choćby w walce z Grayem Maynardem w czerwcu 2012 roku. Z ekscytującego i bezpardonowego stylu walki, zawodnik ten przeistoczył się w stratega opierającego swoją grę w oktagonie na poruszaniu się na nogach oraz zwodach głową. Ten gameplan jednak nie przyniósł mu chluby. Z początkowego faworyta fanów, Guida stawał się coraz częściej osobą w stronę której kibice kierowali swe buczenie i obelżywe okrzyki. Po walce z Anthonym Pettisem do zawodnika przykleiła się łatka „lay’n’pray”, która zwiększała swą powierzchnię wraz z kolejnymi starciami. Jak więc „The Carpenter” zaprezentował się w piórkowej przeciwko Hatsu Hiokiemu i Chadowi Mendesowi?

Plusy:

Praca na nogach. Clay od pewnego czasu prezentuje solidną pracę nóg i mocną kiwkę głową. Te dwa aspekty są egzekwowane dosyć należycie i stały się nową cechą charakterystyczną u tego zawodnika. Jednak pomimo nastawienia się na ruchliwość, zbiera dużo na głowę. Pracę nóg wyraźnie przekłada nad defensywę, ale o tym napiszę w czasie opisywania gardy.

Mieszanie. Guida czasami poprawnie w kombinacje wplata obalenia. Kilka ciosów w ataku, po czym następuje potężne zejście w nogi. Od czasu zmiany stylu, mniej ryzykuje w stójce i jak widzi dogodną okazję do zdobycia obalenia, to korzysta z niej, rezygnując z wymian. Czasem już po pierwszym ciosie zmyłkowym idzie po nogi rywala.

obalenie.gif


Praca w parterze. Pomimo że utarła się opinia o lay’n’pray, to Guida raczej pozostaje aktywny będąc w gardzie rywali. Nie jest to może akcja na miarę częstego ground’and’pound, ale są to widoczne zmiany pozycji i próba jak najefektywniejszego wykorzystania pozycji w której zawodnik ten się znajduje. Clay nie daje więc tym samym pretekstów do podniesienia walki do stójki przez sędziego, co działa oczywiście na jego korzyść przy ogłaszaniu decyzji.

Zapasy. Ten element zawsze był mocny u Amerykanina. Często opiera się na sile fizycznej i eksplozywności swego ataku. Robi tzw. „power takedowns” czyli obalenia z piekielną mocą, wkładając sporo sił w wyniesienia.

Minusy:

Garda. Hioki często łapał go ciosami kontrującymi. Ciosami, które przechodziły przez dosyć luźną gardę. Wyprzedzał ciosy Claya lub za sprawą zasięgu, bił je jako odpowiedź na ataki rywala. Styl Guidy polega bardziej na zaufaniu swym ruchom, niż na na klasycznej obronie rękoma. Wielu zawodników tak robi. Obniża wartość gardy względem pracy na nogach. Guida więc nie jest tu wyjątkiem. Problem istnieje jednak w tym, że Hatsu ładnie punktował go nie zważając na jego kocie ruchy. Podobnie Chad Mendes.

tag.gif


Jest to też niebezpieczny styl na kopnięcia wysokie. Wymierzona w tempo noga lub po prostu nieskoordynowany atak tą częścią ciała potrafi zaskoczyć i wyprzedzić reakcję zawodnika, opierającego swą defensywę na tym elemencie.

head_kick.gif


Stójka. Stójkę Guidy ciężko zakwalifikować do plusów czy minusów. Swoim nieokrzesaniem i siłą może wprowadzić element zaskoczenia i wywrzeć wrażenie na przeciwniku, a nawet go skrzywdzić, jeśli ten nie ma sztywnej gardy lub nie jest aż tak szybki na nogach (jak chociażby Chad Mendes, który cofając się i skręcając na boki idealnie unikał wszystkiego tego, co oferowała stójka Claya). Jednak z drugiej strony nadal panuje w niej chaos i to chaos destrukcyjny dla właściciela, który łatwo skontrować zdyscyplinowanemu zawodnikowi. Chaos, który oprócz nawałnicy ciosów pozostawia głowę odsłoniętą.

Kondycja. Tu również pół na pół. Od czasu zejścia do piórkowej nie prezentuje aż tak dobrej kondycji. W walce z Mendesem już od połowy drugiej rundy bardzo mocno oddychał i sprawiał wrażenie dosyć zmęczonego, jednak walka ta była intensywna.

Clay przegrał starcie w stójce z Hatsu Hiokim, wygrał za to je zapaśniczo. W statystykach celnych uderzeń Japończyk przewyższał prawie dwukrotnie liczbę ciosów Guidy, które doszły celu. Tylko dzięki zapasom zdołał wywalczyć niejednogłośną decyzję w tej walce. Jeśli więc o ten aspekt chodzi, to w piętnastominutowym boju, Amerykanin przeleżał na swym rywalu aż dziewięć minut. W walce w Chadem Mendesem przegrał zarówno pod kątem stójkowym jak i zapaśniczym. Chad wyraźnie przodował w obu tych płaszczyznach. Jednak fighter ten prezentuje zupełnie inny poziom.

Przepis na sukces Guidy jest zawsze taki sam (przynajmniej od jakiegoś czasu). Chaos ciosów w stójce po czym próba obalenia. Choć ostatnimi czasy wydaje się, że jak ktoś jest w stanie zastopować zapasy Claya, to jest w stanie zyskać nad nim przewagę i wygrać. Czy Robbie Peralta jest taką osobą?

--

"Problems" znany jest z mocnego uderzenia – lubi wyprowadzać ciosy sierpowe, często w seriach po dwa-trzy. O tym jak niebezpieczny potrafi być w stójce przekonał się m.in. Jason Young.

gif-21.gif


Uderza czasem na korpus. Ponadto dysponuje świetnymi niskimi kopnięciami. Do jego atutów można zaliczyć też wysokie umiejętności walki z kontry.

- jest skuteczny. Dysponuje ciężkimi rękami i częściej od Guidy trafia rywali. W ciągu minuty walki średnio wyprowadza około czterech znaczących ciosów.

- Robbie dysponuje mocną szczęką. Jest twardym zawodnikiem, który nie boi się przyjmować ciosów. Jeszcze nigdy nie zaznał goryczy porażki przez nokaut.

„Problems” ma przyzwoitą kondycję, co pokazał chociażby w pojedynku z Ronym Mariano Bezerrą, który toczył się w wysokim tempie przez pełne piętnaście minut. Potrafił zachować też siły przez długi czas w boju z Estevanem Payanem, gdzie po przegraniu pierwszych dwóch rund, w trzeciej znalazł tyle siły by znokautować rywala.

Robbie jest przyzwoity defensywnie. Średnio wybrania 73% obaleń. Dał się powalić na plecy Ronemu „Jasonowi” dwukrotnie przy sześciu próbach i identycznie wyglądały statystyki zapaśnicze w walce z Akirą Corassanim. Co ciekawe, również Thiago Tavares obalił go dwukrotnie. Peralta okazał się jednak lepszym zapaśnikiem od Estevana Payana. Nie wygląda to źle, jednak nie ma co się oszukiwać - Guida jest lepszym zapaśnikiem od ostatnich rywali Robbiego, więc występuje duża szansa, ze będzie szorował plecami o matę.

Robbie wbrew pozorom, charakteryzuje się dość dobrym współczynnikiem obron przed poddaniami. Potrafi ponadto dość zgrabnie i szybko przywracać walkę do stójki. Nie wystarczyło to jednak na Tavaresa, który wręcz zdeklasował Peraltę w parterze.

Werdykt

Guida i jego ruchliwość to zdecydowanie plus dla tego zawodnika i minus dla jego rywala. Clay słusznie jest faworytem i kurs na jego zwycięstwo wydaje się być dobrym materiałem do użycia w jakimś dublu. Peralta będzie mieć przewagę w stójce, jednak nie zanosi się na to, by Guida dał mu w tej płaszczyźnie się wykazać. Widzę to starcie tak, ze Clay będzie raz po raz obalał i tak ugra decyzję, a przy odrobinie szczęścia podda wciąż zielonego w parterze Peraltę.




Ciekawie rozkładają się kursy na pojedynek Alexandra Yakovleva z Grayem Maynardem. Kolejny raz Gray stawiany jest w roli underdoga i w sumie nic dziwnego, zapaśnik z Arizony przegrywa wszystko jak leci. Yakovlev to jego ostatnia nadzieja na zostanie w UFC. Kim w takim razie jest faworyt?

Rosjanin dostał się do UFC po trzech zwycięstwach z rzędu. W ostatniej walce przed UFC pokonał Paula Daleya (MMA 36-13-2) na pełnym dystansie czasowym – co jest jego największym osiągnięciem.

Jest to dziwny zawodnik. Daley mu nie zagroził w stójce, ale dał się znokdaunować Demianowi Mai (MMA 20-6). W starciu z Brazylijczykiem dał się dosyć łatwo obalać, a Demian wtedy miał 25 % skuteczności w ofensywnych zapasach (statystyka z 18 walk). Był tak samo bezradny jak Paul Daley przeciwko niemu w ich walce (Yakovlev zdusił wtedy zapasami wszelką ofensywę Paula).

Co potrafi Rosjanin?

Jest to średni zawodnik w każdej płaszczyźnie. Zacznijmy od zapasów. Sprawnie obalał Daleya w ich boju. Co prawda Paul to stuprocentowy stójkowicz, ale i tak wielu zapaśników przed Alexandrem miało trudności z położeniem go na macie.

yak_obalenie.gif


Z drugiej strony był totalnie bezradny w starciu z Maią, który miał żenująco słabą statystykę w jeśli chodzi o udane obalenia. Brazylijczyk nie tylko go obalał raz po raz, ale i trzy razy był w dosiadzie. Alex nie potrafił też obalić Nico Musoke (MMA 13-4, 1NC), choć starał się ze wszystkich sił przenieść walkę do parteru (aż 9 razy próbował).

Yakovlev dynamicznie wchodzi w nogi, jednak często ma problem z postawieniem kropki nad i. Wszystko robi technicznie, ale brakuje mu siły by przeważyć rywali. W każdym razie nie bryluje zapaśniczo, ale też nie można powiedzieć, że jest „bardzo” słaby w tej płaszczyźnie.

Zdobywał co prawda tytuły w bojowym sambo czy w zapasach w stylu wolnym, ale to wszystko było pod rosyjską banderą na rosyjskich zawodach, co nie jest do końca miarodajne.

Stójka Rosjanina też nie jest jakoś szczególnie skuteczna. Jest poprawna. Alex punktuje rywali pojedynczymi ciosami lub krótkimi kombinacjami. Czasem uderzy mocniej sierpem czy podbródkowym. Nie podoba mi się jednak motoryka jego ciosów. Nie ma w tych ciosach entuzjazmu czy jakiejś werwy. Takie zwykłe klepanie.

Dość dobrze jednak unika większych obrażeń w stójce. Prawda – Musoke lepiej wychodził w wymianach, prawda – Maia go znokdaunował, ale też przesadnie jakoś Alex nie zbiera ciosów na twarz. Pochwalić go można natomiast za dobre low kicki oraz middle kicki. Zwłaszcza te pierwsze ma ciekawe i gdyby przypomniał sobie o nich wcześniej w starciu z Maią, to znacząco przystopowałby ataki Brazylijczyka, bowiem w trzeciej rundzie ich walki, Yakovlev bez litości masakrował nogę Demiana wewnętrznymi i zewnętrznymi low kickami.

Parter również nie błyszczy. Rozumiem jeszcze nic nie zrobić z dołu mając na sobie Demiana, bo to jednak światowej klasy grappler, ale nic nie zrobić Daleyowi, mając go na widelcu w parterze? Próbuje czasem anakond czy duszeń zza pleców, ale nie wychodzi mu to za bardzo. Poddania w bilansie nabił na ogórkach.

Nie jest to zawodnik, którego należy się obawiać. Jednak przeciw niemu postawiono mocno już zużytego Graya Maynarda.

Problemem u Graya jest to, że zapomniał, iż jest zapaśnikiem. Od bardzo dawna nie odnosi się do swoich zapasów takim stopniu jak dawniej. Jest to ofiara własnej przeszłości i dwóch walk z Edgarem. Z Frankym miał spore sukcesy w stójce. Dwa razy znokdaunował byłego mistrza lekkiej i mówiono, że ma kowadło w łapie, i jest to jeden z najmocniej bijących zawodników dywizji lekkiej. Od roku 2013 wszystko się jednak popsuło. Czołowy pretendent zaczął przegrywać wszystko jak leci. Przegrywać przez nokauty. Ewidentnie coś ze szczęką Graya stało się niedobrego. Może to deterioracja ze względu na wiek (Gray ma 35 lat), a może to efekt ciężkich bojów o pas. Fakt jest, że stójka nie wychodzi już Maynardowi najlepiej i powinien jej unikać za wszelką cenę. Swego czasu miałem jeszcze nadzieję, że jest w stanie ugrać decyzję z Rossem Pearsonem (MMA 17-8, 1NC), ale oczywiście Maynard zaczął walczyć z nim w stójce i skończyło się na oczywistym. Poniżej T. J. Grant prawym prostym nokdaunuje Graya:

szczeka_maynarda.gif


Yakovlev nie jest typowym bokserem, wręcz jest to najsłabszy stójkowo rywal od lat dla Maynarda. Pytanie pozostaje czy jest sens nadal liczyć na byłego pretendenta do tytułu? Rosjanin nie prezentuje jakichś znacząco wybijających się umiejętności. Jest to 'średnio-taki sobie' zawodnik. Na dodatek teraz schodzi kategorię (z półśredniej do lekkiej) i nie wiemy jak to się odbije na jego dyspozycji i kondycji (a tą miał dosyć dobrą).

Mimo wszystko dajemy ostatnią szansę Maynardowi. „The Bully” stoczył kilka wielkich walk, Yakovlev właściwie tylko jedną. 1.95 to nie jest jeszcze kurs, który zachęca do grania, ale jesteśmy zdania, że stary niedźwiedź jeszcze jest w stanie pokazać pazury i przy okazji nie dać się znokautować. Raczej nie stawiać, a kibicować. Maynard – dec.


Pełna karta walk do grania na https://www.betsafe.com/pl/odds.
http://www.mmarocks.pl/ufc-fight-night/analiza-kursow-betsafe-ufc-fight-night-63
 
dobra do wygrania 600zł, ale tylko te trzy walki do obstawienia? zawsze było więcej
 
Widzisz co tam jest napisane? Typer rusza od następnej gali. Tutaj jest tylko przegląd kursów najbliższej gali
 
Mendes + Guida po 1.81 wygląda apetycznie. Poza tym zagrałem Masvidala, Mendes inside distance i under 3.5 w ME.
 
Niby limit farta już mu się wyczerpał, alee... w szoku nie będę jak zaskoczy. Lubię bardzo Chiesę, ale gość ma luki w swojej grze - zarówno w stójce jak i parterze. W sumie w płaszczyźnie uderzanej Michael jest chaotyczny, jednak mimo to powinien wyglądać dużo lepiej na tle rywala. Zapaśniczo Chiesa też będzie miał przewagę. Jeśli nie popełni większych błędów, to ugra decyzję (raczej skończenia nie powinno być), jednak próby miksowania stójki z obaleniami mogą się źle skończyć dla niego, bo w parterze Clarke może coś wyciągnąć. W większości scenariuszy widzę zwycięstwo Chiesy. 1.27 to jednak za mało, żebym postawił. Dla mnie no bet, ale Mitch powyżej 4.00 to względnie kusząca opcja.
 
Lekko można pyknąć, why not. :) Ogólnie ostatnio uderdogi wchodzą tam, gdzie teoretycznie nie powinny, więc nie zdziwię się też np. jak Guida przegra z Peraltą.
 
Akurat zwyciestwo Robbiego by mnie mocno zaskoczyło ale w sumie wygrana Benoita tez mnie ostatnio zaskoczyła :confused:
 
@baju na unibecie pojawiło się już jakiś czas temu, chyba jako pierwsze. Startowało z 1.62 na Gonzagę, już spadło do 1.53, a i tak nadal mi się w miarę kurs podoba
 
Po czym wnosicie, że Pena to na pewno wygra? Pena1,5 roku nie walczyła, ostatnia wygrana z Rakoczy (bilans 1-4) i wcześniej 2 porażki poza UFC. A Dudieva ostatnio 3 wygrane w tym jedno w UFC z Elizabeth Phillips (bilans 4-3) i wcześniej 2 porażki w 2013 r., ale z Pannie Kianzad i Jessica Andrade więc to nie byle ogórkowe zawodniczki... I kurs na Dudievę 3,35!!! Nie kumam...
 
Po czym wnosicie, że Pena to na pewno wygra? Pena1,5 roku nie walczyła, ostatnia wygrana z Rakoczy (bilans 1-4) i wcześniej 2 porażki poza UFC. A Dudieva ostatnio 3 wygrane w tym jedno w UFC z Elizabeth Phillips (bilans 4-3) i wcześniej 2 porażki w 2013 r., ale z Pannie Kianzad i Jessica Andrade więc to nie byle ogórkowe zawodniczki... I kurs na Dudievę 3,35!!! Nie kumam...
a ktoś tu Pene w ogóle gra?
 
Po czym wnosicie, że Pena to na pewno wygra? Pena1,5 roku nie walczyła, ostatnia wygrana z Rakoczy (bilans 1-4) i wcześniej 2 porażki poza UFC. A Dudieva ostatnio 3 wygrane w tym jedno w UFC z Elizabeth Phillips (bilans 4-3) i wcześniej 2 porażki w 2013 r., ale z Pannie Kianzad i Jessica Andrade więc to nie byle ogórkowe zawodniczki... I kurs na Dudievę 3,35!!! Nie kumam...
a ktoś tu Pene w ogóle gra?
Np. Rades
 
Back
Top