Analiza kursów Betsafe: KSW 30 + UFC Fight Night 61

Szady

MMARocks
Cohones


Zapraszamy na kolejną porcję analiz kursów bukmachera betsafe.com. Tym razem przeplatamy KSW 30 z UFC Fight Night 61. Przypominamy przy okazji o naszym Typerze w którym cztery najwyższe miejsca zgarniają kolejno 200zł, 150zł, 150zł i 100zł! Typować jak zwykle można typy z mmanaliza.com.

Zasady:

1) Wchodzimy na mmanaliza.com
2) Typujemy wszystkie pięć najnowsze przeanalizowane pojedynki + Antonio Silva vs. Frank Mir
3) Piszemy w aktualnym temacie z analizami na MMARocks/Cohones (tym temacie) swoje własne typy z jedno/dwu zdaniowym uzasadnieniem dlaczego akurat tak stawiamy wraz z podaniem metody skończenia (poddanie/nokaut/decyzja/remis/dyskwalifikacja).
4) Wpłacamy 10 zł (lub więcej) na obojętnie jaki z zakładów przeanalizowanych na mmanaliza.com
Za poprawnie wytypowane zestawienie otrzymamy trzy punkty. Za poprawnie wytypowaną metodę skończenia otrzymamy jeden punkt. Po ostatniej gali w miesiącu, cztery osoby z największą ilością punktów otrzymają kolejno 200zł/150zł/150zł/100zł na swoje konto na BetSafe.com. Weryfikacja wpłaty 10 zł co galę na jedno z zestawień podanych na mmanaliza.com nastąpi już bezpośrednio w systemie u bukmachera przy przelewie pieniędzy.

+ Do Typera dodajemy też walkę Antonio Silva vs. Frank Mir.

Cezar Ferreira – Sam Alvey


Sam Alvey (MMA 24-6) i Cezar Ferreira (MMA 8-3) są zawodnikami nastawionymi przede wszystkim na wymiany stójkowe. Który z nich jest lepszy w płaszczyźnie kickboxerskiej? Czy zobaczymy nokaut? A może obaj będą odwoływać się do zapasów? Czy „Mutante” słusznie jest stawiany w roli wyraźnego faworyta? W krótkiej analizie postaram się znaleźć odpowiedzi na te pytania.

„Smile’n” walczy zawodowo od sześciu lat i stoczył w tym czasie trzydzieści pojedynków. W czasie swojej kariery walczył w trzech dywizjach wagowych: półciężkiej, średniej i półśredniej. Ta ostatnia okazała się „niewypałem”. Alvey zszedł do tej kategorii po to, by dostać się do programu The Ultimate Fighter. W ciągu 29 dni musiał zbić 18 kilogramów i to odbiło się na jego dyspozycji. Przegrał w drugiej walce i odpadł z „show”. Jak sam twierdzi, był tak wycieńczony zbijaniem wagi, że nie potrafił dojść do siebie, przez co jego dyspozycja była bardzo słaba.

63 % zwycięstw „Smilina” to skończenia przez nokauty. Zawodnik ten ewidentnie najlepiej czuje się w stójce. Często rzuca kombinacjami ciosów sierpowych, czasem dołoży do tego podbródkowy czy uderzenie na korpus, jak chociażby w walce ze znanym z KSW Jayem Silvą (MMA 9-9).

gif-3.gif


Z arsenału jego technik najbardziej wyróżnia się świetny prawy prosty. Jason South (MMA 10-2) takich ciosów przyjął sporo.

gif-1.gif


A Wes Swofford (MMA 9-5) padł znokautowany.

gif-5.gif


Na plus w grze stójkowej Alveya należy zaliczyć też to, że nie zawsze idzie za wszelką cenę po skończenia. Zdarza mu się wyprowadzać ciosy bite ze stuprocentową mocą, jednak po naruszeniu rywala potrafi ocenić czy jest szansa na nokaut, czy lepiej odpuścić i poczekać na dogodniejsza okazję. Tego rodzaju roztropność jest sporym atutem. Bywały jednak i takie sytuacje, gdzie „Smilin” poszedł na całość i to popłaciło. Serią ciosów na głowę Jay’a Silvy sprawił, że jego rywal przez moment prawdopodobnie zapomniał jak się nazywa i gdzie się znajduje.

„Smilin” dosyć dobrze walczy z kontry, a wpadający na niego z ciosami, nieodsłonięty South po wielokrotnym posmakowaniu jego pięści został ostatecznie znokautowany.

gif-2.gif


W klinczu zawodnik ten potrafi być pasywny i mieć problemy ze złączeniem rąk w celu wykonania poprawnego obalenia. Lubi od czasu do czasu uderzyć kolanami, jednak nie czynią one zbyt wielkiego spustoszenia. Zawodnik ten ma relatywnie mocną defensywę zapaśniczą.

Alvey zdaje sobie sprawę ze swoich parterowych słabości. W starciu z Jasonem Southem unikał tej płaszczyzny przez większość czasu, nie dawał się wciągać do gardy, a nawet w sytuacji gdy naruszył rywala ciosami nie spędzał zbyt wiele czasu na dobijanie go przez g’n’p, tylko przywracał walkę do stójki. W tej konkretnej walce było to zachowanie jak najbardziej zrozumiałe biorąc pod wzgląd to, że South znany jest ze znakomitego BJJ.

Nieciekawie wygląda ofensywa zapaśnicza „Smile’na”. W sumie nawet ciężko powiedzieć cokolwiek o zdolności przenoszenia walki na ziemię w wykonaniu Alveya, ponieważ ten zawodnik prawie wcale nie próbuje tego robić. W dwóch walkach w UFC nie podjął nawet próby obalenia, a przed angażem w największej organizacji MMA świata robił to bardzo sporadycznie. Walki z Silvą, Southem czy Soffordem trwały łącznie dość długo, a prób obaleń w nich ze strony Amerykanina było jak na lekarstwo.

Jak na tym tle prezentuje się rywal?

Cezar Ferreira nie wybija się ponad przeciętność w żadnej płaszczyźnie, jednak jest wszechstronny. Przydomek „Mutante” nie wziął się znikąd. Ferreira to silny jak tur zawodnik, a imponujące umięśnienie tylko to potwierdza.W stójce potrafi robić krzywdę rywalom przy użyciu rąk jak i nóg – bije mocno, potrafi naruszyć błędnik rywali (ma w bilansie walk trzy zwycięstwa przez KO/TKO, ale nokautował także podczas udziału w programie „The Ultimate Fighter”), jednak ma niedostatki w technice, a defensywnie wygląda słabo. Najlepszy wydaje się być w parterze. Gdy znajdzie się w pozycji dominującej, to potrafi ładnie przechodzić pozycje i przez dłuższy czas utrzymywać się „z góry”, dzięki czemu wygrał chociażby z Danielem Sarafianem (MMA 8-5). Ponadto ma dobre BJJ i zdolność do wyciągania poddań – zwłaszcza gilotyn. Poddał w ten sposób dwóch rywali w „TUF’ie” i zakończył w ten sposób walkę z Thiagiem Santosem:

gif-41.gif


Do jego atutów można też zaliczyć zapasy. Ofensywa jest przyzwoita – „Mutante” sprowadza walki na ziemię ze skutecznością 62%. Defensywnie wygląda to dużo lepiej – w UFC nie był obalony jeszcze ani razu.

Werdykt

Alvey to utalentowany, jednak posiadający w swojej grze kilka dziur zawodnik. Mimo trzydziestu stoczonych walk, do tej pory wykazuje tendencje do zbyt nonszalanckiego trzymania gardy, przez co bywał karcony mocnymi ciosami. Na swoje szczęście posiada ratującą go od porażek przez nokauty mocną szczękę i zdolność szybkiej regeneracji, co pokazał chociażby w boju ze Swoffordem, gdzie na początku dał się mocno trafić.

gif-6.gif


Alvey potrafi być chimeryczny. W potyczce z Watsonem obudził się dopiero w trzeciej rundzie. Walka z Dylanem Andrewsem nie powinna być wyznacznikiem zagrożenia jakie przynoszą pięści Alveya, gdyż jego rywal w zasadzie sam się znokdaunował przy obaleniu. Ciężko mi się przekonać do tego zawodnika, głównie dlatego, że często sprawia wrażenie jakby nie wiedział po co chodzi do oktagonu.

Nie jest nam potrzebny szósty zmysł Nostradamusa, by przewidzieć, że Alvey będzie chciał się wymieniać uprzejmościami w stójce. Jeśli mamy zobaczyć obu zawodników w parterze, to prawdopodobnie tylko po tym, jak na ziemię walkę spróbuje przenieść Ferreira – wszak Brazylijczyk skutecznie robił to już z Danielem Sarafianem i Andrewem Craigiem.
Podsumowując – w mojej opinii „Mutante” jest lepszym, bardziej wszechstronnym zawodnikiem. Jeśli miałbym wskazać materię, w której Brazylijczyk wypada gorzej od Alveya, to wskazałbym odporność szczęki. „Mutante” bywał już naruszany przez rywali, więc nie będę w szoku jeśli padnie znokautowany w najbliższym pojedynku. Jeśli jednak Alveyowi nie uda się trafić w przysłowiowy „punkt”, to czekać go będzie ciężka przeprawa, gdyż jego rywal powinien przeważać w stójce i dodatkowo stwarzać zagrożenie zapaśnicze i parterowe. Kurs na zwycięstwo Alveya, mimo że wysoki, nie zachęca do stawiania.

Edson Barboza – Michael Johnson

wewe.png

Druga walka wieczoru gali UFC Fight Night 61 to starcie pomiędzy Edsonem Barbozą (MMA 15-2) a Michaelem Johnsonem (MMA 15-8). Kurs na tego pierwszego wynosi 1.70, a na drugiego 2.15.

Edson wsławił się w UFC potężną ofensywą, którą kieruje przeciwko swoim rywalom. Jego tajski boks jest najwyższej klasy, a low kicki i kopnięcia dewastacyjne. Przekonali się o tym praktycznie wszyscy jego przeciwnicy m.in. Rafaello Oliveira (MMA 17-8) czy Terry Etim (MMA 16-5).

barbo_low.gif


Jest to bardzo sprawny stójkowicz i w tej płaszczyźnie jest najbardziej niebezpieczny. Do czasu nokdaunu i poddania z Donaldem Cerrone (MMA 27-6, 1NC) prezentował się bardzo dobrze, będąc agresorem i często trafiając „Kowboja”.

To co na pewno jest na minus u Brazylijczyka to wątpliwej jakości szczęka. Nie jest to jeszcze „szklana szczęka”, ale na pewno rewelacji nie ma i jedno, niekoniecznie najmocniejsze trafienie, może zamroczyć lub zakończyć walkę. Tak właśnie stało się w walce z Cerrone, który wyprowadził nie za mocny, ale bardzo techniczny prosty i tym ciosem znokdaunował Edsona. Umiejętności zapaśnicze z kolei wykorzystuje w zasadzie tylko do defensywy i znakomicie potwierdzają to statystyki. Zainicjowanych obaleń z jego strony jest jak na lekarstwo.

Michael Johnson od czasu uczestnictwa w TUF-ie 12 oraz związania się z UFC, nie był zbyt wielkim nazwiskiem w organizacji. Po pokonaniu w miarę przyzwoitego Fergusona oraz Castillo, zaliczył dwie porażki z rzędu. Pierwszą z Mylesem Jurym (MMA 15-1) a drugą z Rezą Madadim (MMA 13-3). Jednak od tego czasu zawodnik z Missouri znacząco podwyższył swe umiejętności zwłaszcza w płaszczyźnie stójkowej. Bardzo ładnie punktował Joego Lauzona (MMA 24-10). Jednak dopiero znokautowanie Gleisona Tibaua (MMA 33-10) dało mu pewnego rodzaju sławę. Wtedy właśnie zaczęto więcej mówić się o stójce Michaela i jego potężnym ciosie. Jednak były to nieco nad wyraz zachwyty. Johnson po dwóch rundach z Tibauem był praktycznie na remisie w kwestii wyprowadzonych uderzeń, które doszły rywala. Czy więc jest to naprawdę jakiś znaczący sukces? Jeśli wyrównał się ciosami z takim klocem jak Gleison z 2013 roku, to Barboza powinien go trafiać z większą częstotliwością.

Kolejna walka Michaela była z Melvinem Guillardem (MMA 32-14-2, 2NC). Tutaj również pokazał swoje podszlifowane stójkowe umiejętności.

mel_mel.gif


Z pewnością zagrożenia jakie Johnson niesie ze sobą przeciwko Barbozie to poprawiony boks (zważywszy na niezbyt stabilną szczękę Edsona) oraz obalenia; tymi również będzie mógł zagrozić Brazylijczykowi. Choć Barboza ma dobre obrony przeciw obaleniom a Michael ostatnio rzadko się odnosi do swych zapasów, to może istnieć tego typu ryzyko. Pomimo jednak wszystkim atutom, nadal widzę Barbozę jako zwycięzcę pojedynku. Co lepsze, kurs na niego wynosi aż 1.70, co w przypadku faworyta jest dość ciekawe. Jeśli walka będzie toczyła się w stójce, a powinna, to mimo wszystko znaczną przewagę daję Edsonowi, pomijając już jego szczękę. Kurs jest na tyle bliski, że nie opłaca się stawiać na underdoga.

Okiem Szadego:
Przyznam, że gdyby nie fakt, że ze szczęką Barbozy w przeszłości działy się różne „dziwne” rzeczy, to kurs na jego zwycięstwo wziąłbym z pocałowaniem ręki. Brazylijczyk na papierze ma przewagę techniczną. Zresztą, w pojedynkach (w uproszczeniu) kickboxerów z bokserami zwykle wypada typować do zwycięstwa tych pierwszych. Nie potrafię jednak wymazać z pamięci tego, co z Edsonem zrobili Jamie Varner i Donald Cerrone. Również Danny Castillo, który wirtuozem stójkowym na pewno nie jest, sprawił spore problemy Barbozie na początku pojedynku. Johnson, jeśli nie zakończy walki przed czasem, to może przegrać decyzją, jednak dla mnie bardziej atrakcyjny jest kurs właśnie na jego zwycięstwo. Intuicja podpowiada mi, że Michael znokautuje rywala.

Karolina Kowalkiewicz – Kalindra Faria

kkk.png

Już w tę sobotę na KSW 30 nasza mistrzyni słomkowej Karolina Kowalkiewicz, zmierzy się z mocną rywalką Kalindrą Farią. Czy warto stawiać na underdoga?

Imię: Kalindra
Nazwisko: Faria
Data urodzenia: 23 lipca 1986 (28 lat)
Miejsce urodzenia: Taubate, Sao Paulo, Brazylia
Wzrost: 165 cm
Waga: 52 kg
Bilans MMA:15-4-1
Klub: Vale Top Team/Macaco Gold Team

Kalindra znacznie przewyższa Karolę w kwestii stoczonych walk. Ma ich aż 20 na swoim koncie, co wygląda imponująco w porównaniu do 6 walk stoczonych przez Polkę. Walczyć zaczęła w 2009 roku. Już w trzeciej walce trafiła na solidną Carinę Damm (wtedy MMA 18-10) z którą przegrała przez TKO. Po odbiciu się na dwóch cukiniach, znowu natrafiła na bardzo ciężką rywalkę w postaci Claudii Gadelhi (wtedy MMA 7-0). Kalindra ponownie nie miała szczęścia, gdyż chwilę po Claudii stoczyła pojedynek z mocną Vanessą Porto (wtedy 12-4). Nic dziwnego, że Vanessa poddała Farię w pierwszej rundzie. Kalindra po tej walce miała bilans 8-3-1. Przeciwniczka naszej rodaczki szybko się jednak wzięła w garść i zaczęła konfrontować się z mniej wymagającymi oponentkami. Dzięki temu szybko zdobyła sześć zwycięstw, a w siódmej walce po porażce z Porto, zrwanżowała się Carinie Damm za porażkę sprzed lat, pokonując ją przez balachę w pierwszej rundzie. Kalindra kontynuowała dalej swoją strategię konfrontacji z cukiniami aż w końcu zakontraktowana została przez WSOF. Już w pierwszej walce w tej organizacji dali jej mistrzynię i numer jeden na świecie w wadze słomkowej Jessicę Aguilar (MMA 19-4).

O dziwo w tym starciu nie zaprezentowała się źle – wręcz dosyć porządnie jak na starcie z numerem jeden w rankingach. Kalindra ma nieskomplikowany boks. Bije prostymi, sierpami, schodzi na korpus. Czasem zrobi jakąś ekwilibrystyczną technikę jak np. obrotowy łokieć czy backfist, ale w gruncie rzeczy nie jest wielkim technikiem. Nie uderza też mocno. Jej ciosy to ukłucia. Dosyć nieciekawie wyglądające ukłucia.

Jest przeciętnie silna fizycznie. Ma równie przeciętne defensywne zapasy; ofensywne zresztą też. Czasem uda jej się ładnie balansować ciałem, przekierowując nacierającego przeciwnika na inną trajektorię, lecz jest to rzadkość.

rzut_obr_ka.gif


Do przeciętności zalicza się też jej parter. Nie czaruje niczego specjalnego gdy znajduje się na macie. Kalindra może i jest wysoko w rankingach, ale w żeńskim MMA w tej wadze to nic szczególnego. Dywizja jest bardzo młoda i nie oszukujmy się – tragicznie słaba. Choć zawodniczki walczą w niej od lat, to dopiero ostatnio ta kategoria kobiet stała się popularna ze względu na otwarcie się UFC na nią. Faria to żadna ciekawa czy perspektywiczna zawodniczka. Nigdy raczej nie zdobędzie większych sukcesów. Jeśli Karola poradziła sobie z Mizuki Inoue (MMA 8-3) to również powinna poradzić sobie z Kalindrą, zwłaszcza, że będzie walczyć u siebie. Fakt że Aguilar tak męczyła się z Farią raczej świadczy o słabości dywizji bardziej niż o kunszcie Farii. Jeśli Karolina chce cokolwiek osiągnąć w MMA, to tego typu rywalki powinna pokonywać.

Reszta analiz na mmanaliza.com.


Read the whole post here.
 
Last edited by a moderator:
Dla mnie obaj są faworytami, ale czy warto wchodzić grubiej? Nie wiem, zależy od kursów. Jak będą śmieszno-niskie, to bym za duże stawki nie wchodził. Ani Tsareva, ani Cavalheiro bym nie lekceważył - raczej po wypłatę nie przyjadą. Moje prognozy kursów?
Borys ~1.46
Gamer ~1.32
Co daje AKO 1.93. I pewnie będzie spadać.
Sam bym może postawił taki dubelek, ale pod warunkiem, że łączny kurs przekroczy 2.00 - wtedy może się w miarę opłacać.
 
Dzięki, ja po cichu właśnie liczę na ako 2.0 może lekko ponad, ale obawiam się że najpierw zostanie wystawiony sam Borys, na którego kurs bardzo szybko spadnie. Jak dojdzie reszta zakładów (w tym Gamer) to może już nie być z tego ako 2.0. Jak wystawią obie walki na raz to myślę, że jest szansa na te 2.0 jeżeli zagra się to od razu.
 
Yup, bardzo często przy kursach KSW jest tak, że im bliżej gali, tym bardziej kursy na Polaków spadają. Spowodowane jest to głównie tym, że w te gale wchodzą z pieniędzmi "niedzielni" typerzy, a ci zwycięstwa obcokrajowców rzadko kiedy chcą obstawiać (w sumie całkiem słusznie). Co do Gamera, to tuż przed galą może być na niego nawet 1.20, a może i mniej. Borys raczej nie powinien zejść poniżej 1.35, ale w sumie nic mnie nie zdziwi. :) Kursy KSW rządzą się swoimi prawami. ;)
PS. Włodarek mógłby być dobry na podbicie AKO, ale kurs pewnie będzie marny.
 
Last edited:
widać jakie zaintresowanie jest galą, na ostatnie KSW kursy były miesiąc wcześniej
KSW to prawie same pewniaki, wiadomo kto ma wygrać, ale czasami zdarzają się perełki ostatnio Goran czy ten Graham z Różalem na nich zarobiłem, ale to jeden taki typ na gale, tak można robić ako całej rozpiski i często wchodzi
 
No, w sumie co galę jakiś underdog wchodzi. Ja ostatnio pyknąłem Borysa z Aslambkiem po dobrym kursie. Teraz jakoś nie widzę, kto by mógł zaskoczyć. Może Faria?
 
No, w sumie co galę jakiś underdog wchodzi. Ja ostatnio pyknąłem Borysa z Aslambkiem po dobrym kursie. Teraz jakoś nie widzę, kto by mógł zaskoczyć. Może Faria?
popieram ale poczekajmy na kursy :lol:
 
Ja jestem za Farią, ale kasy bym na Nią nie postawił. Dla mnie jest duże prawdopodobieństwo, że walka będzie bardzo wyrównana i jak zakończy się decyzją to wygra Kowalkiewicz. Nie mam na myśli, że wałek, spisek itp. ale jeżeli walka będzie równa (a zakładam, że właśnie taka będzie) i będzie mogła iść w dwie strony to pójdzie w stronę Karoliny.
 
Myślę, że będą zbliżone. Saidov może być minimalnym faworytem, dlatego, że już raz wygrał pierwszą walkę - chociaż było to bliskie starcie. Coś takiego bym typował:
Saidov 1.80 - Moks 1.90
 
Do tej pory na KSW podczas gdy walczyło trzech zawodników z Ankosu Zapasy Poznań dwukrotnie przegrywał jeden zawodnik.Jak teraz będzie ?
Jeśli chodzi o kupony to jedyny pomysł jaki mam na razie w ciemno to Borys+Włodarek. Tasmanian Devil długo nie zazna goryczy porażki :evil:Włodarek myśle ,że przed czasem wygra z solidnym Bajorem ale nie będę zdziwiony jeśli Szymon dotrwa do decyzji bo na prawde jest mocnym gościem.Nie wiem czemu ale bukmachersko boje sie walki Gamera.
 
Ciekawe jaki kurs na Włodarka będzie, on może tylko przejebać jak złamie dwie nogi wchodząc do klatki. Kurs pewnie będzie z 1.10
 
Głupia pipa na betsafe powiedziała ,że jednak oferta będzie 2 dni przed galą..niech sie boją i tak Kirunio sprawi ,że pójdą z torbami.
Na betsafe wcale niewidze zakladow MMA
Chyba ktos ich ladnie ogolil na ostatniej gali ze kursy zniknely i dadza pewnie dopiero przed sama gala
Szczwane lisy
 
Na betsafe wcale niewidze zakladow MMA
Chyba ktos ich ladnie ogolil na ostatniej gali ze kursy zniknely i dadza pewnie dopiero przed sama gala
Szczwane lisy

Oni od jakiegoś czasu są przez nas ostro jebani. Matt Brown, Borys, Tybura, Aśka w walce z Gadelhą, Błachowicz, Jon Jones (pozdro dla kolesia, co wjechał 5,5k na JJ :D)... nie wspomnę o kirasówkach od Kirasa czy innych sukcesach użytkowników :D
 
wątpie, zę ktoś na betsafie gra jak tam są fatalne kursy
jedynie patronat jest, tak w ogóle nikt by tam nie grał
 
Pojawily się kursy w STS. Nawet ciekawie to wygląda:

Mańkowski - Tsarev 1.7 -1.9
Saidov - Moks 1.6-2.05
Kowalkiewcz - Faria 1.7-1.9
Gamrot - Cavalheiro 1.45-2.35
Azhiev- Koike 1.5- 2.25
 
Saidov liczyłem na wyższy, z siedzenia w areszcie raczej nic dobrego nie wynikło, Gamrot też nisko :/
 
Ja zdążyłem zagrać po tamtych kursach. Poszła taśma za 200 Borys, Gamer, Anzor i do tego z LM Real z Bayernem oraz Serie A Juve.
AKO 6.96
 
Back
Top